chętnie poczytałbym jakąś odjechaną interpretację Ezechiela albo Daniela w której Polacy dają łupnia Kitajcom
a może ktoś z naszym userów zechce zająć się tematem i (korzystając z pomocy "ducha w płynie"
albo w dowolny inny sposób) pokusi się o swoją własną odjechaną autorską wersję interpretacji Ezechiela?!