Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Transfuzja – odmowa – śmierć - RADOŚĆ  (Przeczytany 3257 razy)

Offline Siedemtwarzy

Odp: Transfuzja – odmowa – śmierć - RADOŚĆ
« Odpowiedź #15 dnia: 01 Październik, 2019, 12:47 »
Kleryk, powiem szczerze, że nigdy nie spojrzałem na tą sprawę z tego punktu widzenia. To jest straszne, kiedy po latach takie osoby wybudziłyby się i zobaczyły, że ich wybór lub popieranie takiego wyboru wcale nie miał znamion szlachetności, wręcz przeciwnie był okrutny.


Offline klenczon

Odp: Transfuzja – odmowa – śmierć - RADOŚĆ
« Odpowiedź #16 dnia: 01 Październik, 2019, 13:40 »
„Ciągle żyję z ciężarem tego, co moglibyśmy zrobić inaczej” - powiedziała Nancy.
Utrata męża w takich okolicznościach podważyła przekonanie Nancy jako Świadka Jehowy.
„Zmagałam się z tym, jak masz poczucie wiary po tym, jak w coś takiego się wydarzy?”
Mówiąc, że wycofuje się z kościoła, straciła wsparcia od członków kościoła.

Komentarz jednego z użytkowników:

Wow, to przywróciło trochę wspomnień. Byłem wtedy w zborze Silverthorne.
Podczas gdy Kurt był w Denver, bracia włączali rodzinę do modlitwy w zborze. Pamiętam,
że była to wielka sprawa z powodu problemu z krwią i tego, jak odmówili. Wszyscy uważali,
że to wielki pokaz pozostania wiernym w tak okropnych okolicznościach.
Po jego śmierci wydaje mi się, że wszyscy byli szczęśliwi z powodu jego śmierci, ponieważ umarł „wiernie Jehowie”.
To było wtedy dla mnie dziwne. Był to także czas w moim życiu, kiedy zacząłem swój udział w H20.
Teraz, gdy o tym myślę, Kurt mógł być dla mnie katalizatorem zainteresowania się doktryną krwi.

https://www.jehovahs-witness.com/topic/119780/jw-family-survives-fathers-death-due-no-blood-transfusion
Łatwiej jest oszukać człowieka, niż przekonać go, że został oszukany.
Mark Twain


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 218
  • Polubień: 8691
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Transfuzja – odmowa – śmierć - RADOŚĆ
« Odpowiedź #17 dnia: 16 Wrzesień, 2021, 14:00 »
(mtg): Osoba będąca sJ licząca grubo po 80-ce, samotna - złamała szyjkę kości stawu biodrowego, leżąc w szpitalu po konsultacji lekarskiej zaproponowano operację z uwzględnieniem transfuzji, pacjent jednak odmówił z przyczyn religijnych.
Postanowiono przewieść pacjenta do prywatnego ośrodka rehabilitacyjnego gdzie koszt leczenia to tylko na m-c pięć tysięcy złotych.
Po kilku miesiącach jak zrośnie się ów kość podejmą dalsze leczenie ortopedzi.
Smutne jest to, że mogąc szybciej wyzdrowieć, inne leczenie wydłuża się poprzez fanatyczne przekonanie związku z transfuzją.
Myślę, że w tym wieku mogą nastąpić nieprzewidywalne konsekwencję zdrowotne nie jestem lekarzem, lecz w tak zaawansowanym wieku, to na pograniczu ryzyka.
Pośród szeregowych, będzie kolejnym przykładem dla miejscowych wyznawców.
Jak trzeba mieć sprasowany beret w podejmowaniu tak poważnych decyzji  z już nadwątlonym zdrowiem - to prawie samobójstwo odwleczone tylko w czasie.