Powiem wam , że podobnie było przy ocenianiu mówców kongresowych . Kazano wtedy takiemu , którego obgadywano
wyjść na korytarz
a w tym czasie koordynator i nadzorca szkoły ,czyli ja w skromnej osobie , stawialiśmy punkty w tabelce przygotowanej przez Nadarzyn , wszystkim starszym ze zborów korzystających z naszej sali .
Ja zaznaczyłem, że skoro robię za pisarza to chcę aby mnie omówiono na końcu . Wnikliwie
przeanalizowaliśmy zalety i wady przemawiania każdego z nich w czasie gdy biedak siedział na krzesełku na korytarzu .
Gdy przyszła moja kolej powiedziałem , ze ni huja ja nigdzie nie wychodzę , wszystko co macie przeciwko mogę usłyszeć bez obrazy
Nie mieli jaj aby niszczyć mnie w swojej obecności
I w taki to oto sposób zostałem mówcą kongresowym na kolejny rok z prawie maksymalna ilością punktów