Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Cesacjonizm... gdzie szukać?  (Przeczytany 852 razy)

Offline Gwałcidusza

Odp: Cesacjonizm... gdzie szukać?
« Odpowiedź #15 dnia: 15 Maj, 2025, 16:15 »
Gdyby zbrodnie religijne w Izraelu przyrównać do rzymskokatolickich, to Mojżesz lub inny prorok by je nakazał i usankcjonował
Dziękuję ci za twój wpis. Również się cieszę z każdego kto wierzy. Ale co do powyższego stwierdzenia to się nie zgodzę. Bo tak jak Mojżesz, tak i Chrystus uczynili dobry początek. A dobrzy prorocy w Izraelu to jak dobrzy nauczyciele w Chrześcijaństwie. Natomiast źli kapłani i arcykapłani oraz królowie Izraela to jak źli duchowni najwyższej rangi i królowie w chrześcijaństwie. I tak jak naród wybrany nadal był tym który niósł prawdę aż do Nowego Przymierza. Tak samo i Kościół. Nieprzerwanie mimo upadków. Ale ja cie nie przekonuję na siłę. I szanuję twoje wątpliwości. Dlatego nie będę dużo pisał dalej w tym wątku.

Natomiast co do Marii, to już po roku 200 gdzieś w III wieku powstała modlitwa "Pod twą obronę".

Pod opiekę Twojego miłosierdzia
uciekamy się, o Bogarodzico.
Nie odrzucaj próśb, [które do Ciebie zanosimy]
w naszych potrzebach,
lecz zachowaj nas od niebezpieczeństwa,
[Ty] jedynie czysta i błogosławiona.


Informacje i zdjęcie jednego z rękopisów tamtego okresu tutaj:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pod_Twoj%C4%85_obron%C4%99_(modlitwa)

Czyli chrześcijanie wcześniej prosili Marię o wsparcie niż mieli jednolity kanon Pisma Świętego. Bo on powstał dopiero pod koniec IV wieku. I to mocą tego samego Kościoła który zwracał się do Marii.

Na pewno już w I wieku Marię darzono autorytetem. Słuchano jej świadectw. No bo skąd Łukasz wiedziałby jak przebiegało zwiastowanie poczęcia Syna Bożego. Albo historia z 12 letnim Jezusem w świątyni. Skąd Mateusz wiedziałby że brakło dla nich miejsca w gospodzie. Że trzech mędrców oddało pokłon i dary. Skąd zwrot że Maria "przechowywała to w swoim sercu". Od niej. I nie ma w tym nic dziwnego. Przecież była wybraną. Niesamowicie wyróżnioną wśród chrześcijan. Również  namaszczoną Duchem Świętym w dniu Pięćdziesiątnicy. To ona małego Jezusa karmiła piersią. Ona patrzyła w Jego oczy. To ona tuliła dwuletniego synka gdy nie mógł spać. Gdy się wywrócił. Gdy płakał. Była tam. Ona się z nim modliła. Ona się z nim śmiała. Ona pierwsza nauczyła go mówić. On ją kochał i darzył zaufaniem gdy był bezbronnym dzieckiem. Ona patrzyła na torturowanie swojego dziecka aż do śmierci!!! A jeśli nasz Pan, odwdzięczyłby się jej za to w szczególny sposób, to cóż by w tym było złego? Jeśli ma do niego lepszy szczególny dostęp jako matka i wybranka Boga, to co nam do tego? Nie upieram się ale tylko sugeruję, że to też byłoby możliwe. Bóg na pierwszym miejscu. Ale społeczność braci którzy już są u boku Pana, wraz z Jego matką, to obraz dopuszczalny w świetle ich wiary w życie z Panem po śmierci. Tak jak napisał uczeń Jana, czyli Polikarp w 110r. o zmarłych chrześcijanach.

List do Filipian 9,1
A jesteście przecież pewni, że oni wszyscy nie biegli na próżno, lecz istotnie w wierze i w miłości, i że są teraz w należnym im miejscu przy Panu, gdyż z Nim także razem cierpieli

Ja bardzo dobrze czuję i rozumiem, że wielu byłych Świadków Jehowy to dobrzy, inteligentni i wrażliwi na oszustwo ludzie. Po prostu nie chcą się wpakować z deszczu pod rynnę. I nawet gdy uwolnią się od uprzedzeń i lęków zaszczepionych przez Towarzystwo, to nadal z roztropności nie dowierzają każdej nowince jaką usłyszą. I dobrze robią. Ja tylko sugeruję, że czasami można by tak tylko hipotetycznie założyć, że ten Kościół z II-IV wieku nie był taki odstępczy skoro przeselekcjonował i zestawił razem pisma wczesnochrześcijańskie w Pismo Święte. Skoro przyjmujemy jego dzieło w postaci Biblii to dlaczego z góry zakładać, że inne jego nauki były niewłaściwe? Ale nikogo nie namawiam. Niech każdy sam w spokoju rozważy czy aby tak tylko teoretycznie nie dopuścić takiej możliwości.
« Ostatnia zmiana: 15 Maj, 2025, 16:25 wysłana przez Gwałcidusza »
Już im nie wierzę i dlatego jestem dla nich odstępcą i głupcem do którego rzekomo mądrość woła: "kto mnie pomija, ten zadaje gwałt swojej duszy" (Prz 8:36 PNŚ 1997r.) Jestem więc dla nich gwałciduszą.


Offline Natan

Odp: Cesacjonizm... gdzie szukać?
« Odpowiedź #16 dnia: 15 Maj, 2025, 19:12 »
... Ale ja cie nie przekonuję na siłę. I szanuję twoje wątpliwości. Dlatego nie będę dużo pisał dalej w tym wątku.

Natomiast co do Marii, to już po roku 200 gdzieś w III wieku powstała modlitwa "Pod twą obronę".

Pod opiekę Twojego miłosierdzia
uciekamy się, o Bogarodzico.
Nie odrzucaj próśb, [które do Ciebie zanosimy]
w naszych potrzebach,
lecz zachowaj nas od niebezpieczeństwa,
[Ty] jedynie czysta i błogosławiona.

...

Ja tylko sugeruję, że czasami można by tak tylko hipotetycznie założyć, że ten Kościół z II-IV wieku nie był taki odstępczy skoro przeselekcjonował i zestawił razem pisma wczesnochrześcijańskie w Pismo Święte. Skoro przyjmujemy jego dzieło w postaci Biblii to dlaczego z góry zakładać, że inne jego nauki były niewłaściwe? Ale nikogo nie namawiam. Niech każdy sam w spokoju rozważy czy aby tak tylko teoretycznie nie dopuścić takiej możliwości.

Szanowny Gwałciduszo, Dziękuję za ciekawą wymianę myśli. Ja także nie chcę ciągnąć tego wątku i toczyć sporu. Nie chciałbym, aby powstało mylne wrażenie, że jestem jakoś wybitnie antykatolicki. Moim najbliższym przyjacielem jest świadomie wierzący katolik, który wydaje piękne owoce w swoim życiu. Sam też dobrze wiesz, że nie wszystkie praktyki czy modlitwy "leżą" wszystkim katolikom (nie wszystkie są obowiązkowe). Mój przyjaciel w ogóle nie jest różańcowy. Był mi wielkim wsparciem, gdy wychodziłem z organizacji.

Oczywiście fakty, które poruszasz są istotne. Niemniej jednak, jak napisałeś: "Niech każdy sam w spokoju" rozważy te sprawy.