Dorzuce swoje trzy grosze...pare miesięcy temu z TaZla rozmawiałyśmy o wydaniu historii, które spisała na tamten moment. Wyszło z naszej rozmowy, ze opowiedzieć historie anonimowo a z imienia i nazwiska to już nie to samo. Bohaterzy mogą i maja prawo mieć dyskomfort, dodatkowo wystawia sie na ostrzał.... Cielec kierowniczy będzie podważał prawdziwość historii jesli będą anonimowe, z kolei ujawnianie sie moze nie wejść w gre. Na tym na tamten moment stanęło, ale widzę, ze jest pare śmiałków. Jakże ja bym chciała zeby o tej książce zrobiło sie głośno ( jak już nam sie uda)!!!! Trzymam kciuki. Moze cos sie urodzi!