Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Witam!  (Przeczytany 3912 razy)

Offline Morenika

Witam!
« dnia: 13 Listopad, 2017, 17:00 »
Witam! Jestem tutaj z powodu jednej z moich przyjaciółek, która jakiś czas temu została ŚJ. Stało się to po rodzinnej tragedii i ciężkiej depresji, z której wychodziła bardzo długo. Z tego względu, że jej mama od ponad 20 lat jest w Organizacji, ona również poszła w tę stonę. Wcześniej była osobą 'średnio wierzącą' w cokolwiek.

Ja natomiast jestem wierzącą i praktykującą katoliczką od 15 lat. Moja rodzina była katolicka, ale nie praktykowała od trzech pokoleń.

Mam ogromny dylemat w związku z moją przyjaciółką. Po tragedii Bóg był dla niej wrogiem albo niebytem. Po jakimś czasie zrozumiała, że bez żadnej nadziei nie da rady dalej żyć. Niedługo potem zaczęła chodzić na zebrania. Wypełnienie czasu wolnego studiowaniem literatury Strażnicy pozytywnie na nią wpłynęło, a ja nie wiedziałam, czy mam prawo ją uświadamiać na siłę i pozbawiać ją oparcia, które na ten czas znalazła. Podkreślałam jedynie, żeby była ostrożna i sprawdzała wszystko zanim uwierzy. Po jakimś czasie zauważyłam, że coraz częściej wplata w nasze rozmowy strażnicowe nauki. Zaczęłam więc szperać w internecie i znalazłam książkę pana Włodzimierza Bednarskiego 'W obronie wiary' oraz stronę Piotra Andryszczaka i te dwa źródła otworzyły mi oczy,  jak daleko od prawdy jest ta Organizacja i jak destrukcyjna potrafi być. Obecność obu panów na tym forum zadecydowała o mojej rejestracji.

Nie wiem, czego oczekuję po mojej obecności tutaj. Ogólnie, chciałabym pomóc mojej przyjaciółce, ale jednocześnie boję się, że bombardując ją faktami przeciwko Strażnicy, odbiorę jej grunt pod nogami i pozbawię oparcia, jakiego potrzebuje. Boję się zburzyć jej świat i zostawić ją na rozdrożu.

Póki co, dokształcam się i zbieram materiały, z myślą, że może kiedyś nadejdzie odpowiednia chwila, w której Pan Bóg posłuży się mną, żeby Ania poznała i przyjęła prawdziwego Jezusa Chrystusa i zobaczyła, że nie jest dla Niego owcą drugiej kategorii, której się nic nie należy.

Widząc ilu ludzi jednak opuszcza Organizację, napełnia mnie to nadzieją, że Anię też uda się wyprowadzić.
''Niech Bóg da wam światłe oczy serca, byście wiedzieli, czym jest nadzieja, do której On wzywa, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych'' (Ef1:18)


Offline Efektmotyla

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 556
  • Polubień: 4686
  • Wspaniale że znajomi i rodzina się budzą :)
Odp: Witam!
« Odpowiedź #1 dnia: 13 Listopad, 2017, 17:12 »
Witaj
Sprawa trudna i poruszająca
Powodzenia


Offline Salome

Odp: Witam!
« Odpowiedź #2 dnia: 13 Listopad, 2017, 17:14 »
Hej, wychowałam się w rodzinie SJ i miałam zawsze przyjaciółki katoliczki. Szkoda, że żadna z nich nie próbowała mnie z tego wyciągnąć.... Jakby któraś z nich użyła konkretów, to bym poszła precz z tej sekty już dawno. Prawdziwa z Ciebie przyjaciółka Moreniko ! Witaj na forum!
"Gdzie wszyscy myślą tak samo, nikt nie myśli zbyt wiele" Walter Lippmann


Offline Mała mi

Odp: Witam!
« Odpowiedź #3 dnia: 13 Listopad, 2017, 17:37 »
Witaj.Na tym forum napewno pogłębiać swoją wiedzę.Trudny masz orzech do zgryzienia.Za każdym razem kiedy rozmawiam z jednym sj mam podobny dylemat.Facet lubił się wypić i zabawić ale nad piciem nie panował, został sj i nie pije.Plus prawda? Nie jest już tym samym człowiekiem co kiedyś nawet w jednym małym szczególe.Jak robot, sztuczny z tym głupawym uśmiechem na twarzy.Ciagle myślący, żeby przypadkiem nie zaśmiac się z tego co nie można,zwracający uwagę wszystkim, którzy przy nim przeklna, zapala, wypija.Zal chłopaka.Tylko co jeśli otworzymy mu oczy i się zalamie?  Wróci do picia? I do tego wychowany przez sj, jako jedyny z rodzeństwa wrócił do organizacji.Ludzie wychowani w tej organizacji zawsze mają ciężej odejść.Musisz zadać sobie też pytanie czy chcesz jej pomóc czy nawracać.? Myślę, że to b.wazne pytanie.


Offline listonosz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 281
  • Polubień: 3499
  • Der bestirnte Himmel über mir...
Odp: Witam!
« Odpowiedź #4 dnia: 13 Listopad, 2017, 17:54 »
Ogólnie, chciałabym pomóc mojej przyjaciółce, ale jednocześnie boję się, że bombardując ją faktami przeciwko Strażnicy, odbiorę jej grunt pod nogami i pozbawię oparcia, jakiego potrzebuje. Boję się zburzyć jej świat i zostawić ją na rozdrożu.



Witaj , Moreniko !
Rzeczywiscie skomplikowana sytuacja  i rozumiem Twoja troske o przyjaciolke .
Z tego co opisalas  wynika , ze Twoja przyjaciolka nie jest jeszcze ochrzczona jako SJ . Mysle wiec , ze lepiej jest juz teraz  probowac zachecic ja do  krytycznego rozwazenia nauk swiadkow  . Im dluzej trwa jej kontakt ze zborem  , tym trudniej bedzie Ci do niej dotrzec z rozsadnymi  argumentami .  Oczywiscie  potrzebne jest delikatne podejscie  a nie "bombardowanie " faktami , jak to napisalas .
Ludzie , ktorzy przezyli jakas tragedie maja czesto ograniczona mozliwosc krytycznego myslenia  i  wlasnie wtedy moga stac sie ofiara  jakies sekty  . Po prostu chwytaja sie jak przyslowiowy tonacy brzytwy ,    kazdej idei , ktora obiecuje  wyjscie z  sytuacji .
Tak bardziej praktycznie : sprobuj z nia  porozmawiac , nie wywierajac zbyt duzego nacisku . Zwykla dyskusja na jakis temat .  Materialy , ktore wymienilas beda Ci na pewno w tym pomocne .
Oczywiscie , wielu forumowiczow chetnie pomoze  Ci znalezc wlasciwe argumenty , a wiec pisz do nas i zycze powodzenia .
« Ostatnia zmiana: 13 Listopad, 2017, 18:17 wysłana przez listonosz »


Offline Światus

Odp: Witam!
« Odpowiedź #5 dnia: 13 Listopad, 2017, 20:23 »
Witaj.

Jeśli matka twojej koleżanki jest ŚJ, to biorąc chrzest, Ania wpakowała się w jeszcze większe bagno.
Teraz będzie gdybanie.
Jeżeli jej matka jest fanatyczką, i jeżeli Ania zechce odejść, to będzie sama.
Najlepiej by było, gdyby wyszły razem z org.

Nie "wal" jej faktami prosto w oczy.
Zmuś ją do logicznego myślenia.
Zadawaj trudne pytania. "Uczycie tak..., a w Biblii pisze tak".
NIE ZACZYNAJ OD TRÓJCY.
Możesz wspomnieć o Australii. "Czy wiesz, że twoje datki idą na odszkodowania za pedofilię w organizacji?"
NIE WSZYSTKO NA RAZ. Jedno pytanie, jedna informacja. Ma myśleć.

nadzieję, że nie uzna Cię za wysłannika szaatana i nadal pozostaniecie przyjaciółkami.
Ale jeśli wsiąknie, to "nauki" oraz starsi, mogą ją przekonać, że powinna przestać się z Tobą przyjaźnić.
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Tusia

  • Gość
Odp: Witam!
« Odpowiedź #6 dnia: 13 Listopad, 2017, 20:28 »
Nie "wal" jej faktami prosto w oczy.
Zmuś ją do logicznego myślenia.
Zadawaj trudne pytania. "Uczycie tak..., a w Biblii pisze tak".
NIE ZACZYNAJ OD TRÓJCY.
Możesz wspomnieć o Australii. "Czy wiesz, że twoje datki idą na odszkodowania za pedofilię w organizacji?"
NIE WSZYSTKO NA RAZ. Jedno pytanie, jedna informacja. Ma myśleć.

Można też wykorzystać to:

http://piotrandryszczak.pl/manipulacje.html


Offline Światus

Odp: Witam!
« Odpowiedź #7 dnia: 13 Listopad, 2017, 21:03 »
Organizacja niszczy życie.
8 milionów ludzi spełnia polecenia 7 ryczących osłów, wierząc, że spełniają polecenia Boga.
WTS jest jak bagno, z czasem człowiekowi coraz trudniej się wydostać.
A nawet przed sobą trudno się przyznać, że zostało się oszukanym.
W takich chwilach, warto mieć kogoś "ze świata", komu można zaufać.
« Ostatnia zmiana: 13 Listopad, 2017, 21:08 wysłana przez Światus »
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline Abba

  • Pionier
  • Wiadomości: 779
  • Polubień: 2839
  • Przebudzony, przerażony prawdą o WTS
Odp: Witam!
« Odpowiedź #8 dnia: 13 Listopad, 2017, 21:14 »
Witaj serdecznie!
Miło widzieć, jak dojrzale podchodzisz do dobra swojej przyjaciółki.
Trudno cokolwiek doradzić...
Z tego co piszesz, myślę że dobrze czujesz wiele rzeczy.
Najlepiej być delikatnym, bez negatywnych emocji i pozwolić na naturalny rozwój spraw.

Ja  uważam, że jeśli ktoś będący w org naprawdę staje się
lepszym dla innych oraz dla siebie człowiekiem, to chcąc takim pozostać,
prędzej czy później musi się jakoś zderzyć z sytuacjami, w których doświadczy
 dysonansu, jaki wynika z pragnienia dokonania wyboru
pomiędzy tą wewnętrzną prawdziwą tożsamością,
a bezwzględnym posłuszeństwem wobec ludzkich nauk organizacji,
podszytym utratą akceptacji przez społeczność.

Dlatego uważam, że ci z tych SJ, którzy mają na tyle pokory i rozsądku,
by dostrzegać, że rzeczywistość (zarówno fizyczna jak i doktrynalna)
jest często zupełnie inna niż ta którą sączy do głowy organizacja, to
tak czy owak, są na drodze do "przebudzenia" z propagandy org.

Tak jak pisali poprzednicy, sprawa jest niełatwa; bo jeśli
Twoja przyjaciółka przeżyła jakąś tragedię życiową, to może nie być jej łatwo
ryzykować utratę tych ludzi, którzy pomogli jej się odbudować...
Z drugiej strony... będzie miała próbę tego, którzy z nich
byli dla niej naprawdę. Czy jest na to gotowa?

Czy jednak powstrzymywać się od prawdy na rzecz kłamstwa??

Czasem SJ pytają się ex-ów:
"co dajecie w zamian, oprócz krytykowania?".
I tu jest przykry paradoks, ponieważ takim pytaniem próbuje się uczynić ex-ów
winnymi kary za to, że odkryli iż zostali oszukani, a sami
nie mają alternatywnego kłamstwa!!!


A prawda jest taka, iż szeroko pojęta "rzeczywistość" jest  trudna,
i to nie jest wina tych którzy odkrywają
prawdę o organizacji,  tylko raczej tych, którzy zbudowali cały ten
obłudny matrix, podtrzymywany na   uzależnieniu
od grupy i źle rozumianej potrzebie podporządkowania, co nie tylko nie ma nic wspólnego z
prawdziwą duchowością, ale czyni człowieka coraz mniej zdolnym do zaakceptowania
jakiegokolwiek "innego", obcego tej korporacji myślenia, choćby było najbardziej wzniosłe
i światłe.

Życzę Tobie i przyjaciółce otwartości oraz wszystkiego dobrego.


Offline Estera

Odp: Witam!
« Odpowiedź #9 dnia: 13 Listopad, 2017, 22:17 »
   Morenika
   Witaj w tym tęczo-podobnym forum różnych osobowości.
   Wzniosłe to i miłe, że chcesz pomóc swojej przyjaciółce wydostać się z tych ruchomych piasków nauki strażnicowej.

   Światus
   Bardzo mądrze Ci radzi.
   Nie dużo naraz i nie doktrynalnie.
   A fakty, które można łatwo zbadać, choć pamiętaj, że Twoja przyjaciółka może nie zechcieć się z nimi zapoznać.
   Musisz jej to podsunąć bardzo umiejętnie, nie na żywioł, ale mądrze, dając jej dużo do myślenia.
   Podsuń jej myśl, że zostały wykasowane niektóre wersety z Biblii wydrukowanej przez śj.
   Niech porównuje tę Biblię z innymi przekładami.
   Najlepiej małymi kroczkami, niech sama wyciąga wnioski.
   Życzę powodzenia dla Was obu.
   Pozdrawiam.
   :) :)
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Reskator

Odp: Witam!
« Odpowiedź #10 dnia: 13 Listopad, 2017, 22:21 »
Witaj serdecznie!
Miło widzieć, jak dojrzale podchodzisz do dobra swojej przyjaciółki.
Trudno cokolwiek doradzić...
Z tego co piszesz, myślę że dobrze czujesz wiele rzeczy.
Najlepiej być delikatnym, bez negatywnych emocji i pozwolić na naturalny rozwój spraw.

Ja  uważam, że jeśli ktoś będący w org naprawdę staje się
lepszym dla innych oraz dla siebie człowiekiem, to chcąc takim pozostać,
prędzej czy później musi się jakoś zderzyć z sytuacjami, w których doświadczy
 dysonansu, jaki wynika z pragnienia dokonania wyboru
pomiędzy tą wewnętrzną prawdziwą tożsamością,
a bezwzględnym posłuszeństwem wobec ludzkich nauk organizacji,
podszytym utratą akceptacji przez społeczność.

Dlatego uważam, że ci z tych SJ, którzy mają na tyle pokory i rozsądku,
by dostrzegać, że rzeczywistość (zarówno fizyczna jak i doktrynalna)
jest często zupełnie inna niż ta którą sączy do głowy organizacja, to
tak czy owak, są na drodze do "przebudzenia" z propagandy org.

Tak jak pisali poprzednicy, sprawa jest niełatwa; bo jeśli
Twoja przyjaciółka przeżyła jakąś tragedię życiową, to może nie być jej łatwo
ryzykować utratę tych ludzi, którzy pomogli jej się odbudować...
Z drugiej strony... będzie miała próbę tego, którzy z nich
byli dla niej naprawdę. Czy jest na to gotowa?

Czy jednak powstrzymywać się od prawdy na rzecz kłamstwa??

Czasem SJ pytają się ex-ów:
"co dajecie w zamian, oprócz krytykowania?".
I tu jest przykry paradoks, ponieważ takim pytaniem próbuje się uczynić ex-ów
winnymi kary za to, że odkryli iż zostali oszukani, a sami
nie mają alternatywnego kłamstwa!!!


A prawda jest taka, iż szeroko pojęta "rzeczywistość" jest  trudna,
i to nie jest wina tych którzy odkrywają
prawdę o organizacji,  tylko raczej tych, którzy zbudowali cały ten
obłudny matrix, podtrzymywany na   uzależnieniu
od grupy i źle rozumianej potrzebie podporządkowania, co nie tylko nie ma nic wspólnego z
prawdziwą duchowością, ale czyni człowieka coraz mniej zdolnym do zaakceptowania
jakiegokolwiek "innego", obcego tej korporacji myślenia, choćby było najbardziej wzniosłe
i światłe.

Życzę Tobie i przyjaciółce otwartości oraz wszystkiego dobrego.
Abba Ty z logiki i matematyki to miałeś zapewne 5 a nawet 6.
Zaryzykuję twierdzenie że dajesz korepetycje,świetnie analizujesz.
« Ostatnia zmiana: 13 Listopad, 2017, 22:26 wysłana przez Reskator »


Offline Abba

  • Pionier
  • Wiadomości: 779
  • Polubień: 2839
  • Przebudzony, przerażony prawdą o WTS
Odp: Witam!
« Odpowiedź #11 dnia: 13 Listopad, 2017, 22:41 »
Abba Ty z logiki i matematyki to miałeś 5 a nawet 6.
Zaryzykuję twierdzenie że dajesz korepetycje.

Niestety nie :(
I chciałbym żeby było tak dobrze jak napisałeś:)
Ale uczę się od bystrzejszych tu na forum  :P
A jest ich tu trochę  :)

Co do "wybudzania", to kiedyś słyszałem taki przykład,
że kwiat musi sam rozkwitnąć. Jeśli siłą się rozwinie jego płatki,
to się go zniszczy. Teraz żyję dewizą "nic na siłę",
ale kiedyś tak nie myślałem i byłem narwany...

Efekty i tak przyszły w swoim czasie.
Ostatnio dowiedziałem się o kolejnym starszym zboru,
rówieśniku, który w podobnym co ja czasie wszedł do org (lata 90)
który otworzył oczy na "prawdę o prawdzie".
To jest bardzo gorliwy starszy po 40, fakt że myślący człowiek.
Myślałem o nim a tu nagle... samo przyszło :)


Offline Reskator

Odp: Witam!
« Odpowiedź #12 dnia: 13 Listopad, 2017, 23:08 »
Niestety nie :(
I chciałbym żeby było tak dobrze jak napisałeś:)
Ale uczę się od bystrzejszych tu na forum  :P
A jest ich tu trochę  :)

Co do "wybudzania", to kiedyś słyszałem taki przykład,
że kwiat musi sam rozkwitnąć. Jeśli siłą się rozwinie jego płatki,
to się go zniszczy. Teraz żyję dewizą "nic na siłę",
ale kiedyś tak nie myślałem i byłem narwany...

Efekty i tak przyszły w swoim czasie.
Ostatnio dowiedziałem się o kolejnym starszym zboru,
rówieśniku, który w podobnym co ja czasie wszedł do org (lata 90)
który otworzył oczy na "prawdę o prawdzie".
To jest bardzo gorliwy starszy po 40, fakt że myślący człowiek.
Myślałem o nim a tu nagle... samo przyszło :)
Też mam starszego o ironio mojego wychowanka.
Akcje,pedofilia nie skutkuje.
Zamroziłem więc moje wpływy,naciski.
Tak jak piszesz kwiat musi sam  rozkwitnąć-nic na siłę.


Offline Morenika

Odp: Witam!
« Odpowiedź #13 dnia: 14 Listopad, 2017, 01:44 »
Dziękuję Wam wszystkim za miłe przyjęcie i za tak trafnie dobrane rady, nakreślające właściwy kierunek. Dziękuję ogromnie.

Sytuacja jest rzeczywiście trudna. Nigdy tak bardzo nie wiedziałam, co powinnam zrobić.

Dziś już nie zdążę nic więcej napisać, ale jutro na pewno się odezwę. Pozdrawiam!
''Niech Bóg da wam światłe oczy serca, byście wiedzieli, czym jest nadzieja, do której On wzywa, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych'' (Ef1:18)