Moze podziele sie paroma luznymi przemysleniami co do lektury Biblii ... Pamietam ze szkoly ( a to juz dosyc dawno temu bylo ) , jak denerwujace bylo dla mnie omawianie jakiejs ksiazki i zadawanie pytania : Co tak NAPRAWDE mial autor na mysli ? Wychodzilem z zalozenia , ze co myslal to i napisal , a doszukiwanie sie w tekscie jakiegos drugiego czy trzeciego dna jest zbyt spekulatywne i obarczone mozliwoscia blednego zrozumienia intencji autora . Dopiero , o wiele pozniej , szczegolnie w czasie lektury esejow S . Lema dotyczacych ogolnie literatury i jezyka , zauwazylem ,ze tekst pisany ma wiele warstw znaczeniowych i warto jest go analizowac . ( Dla zainteresowanych polecam "Moj poglad na literature " w/w autora) . Podobnie jest z moim podejsciem do Biblii . Poczatkowo , fascynowala mnie , przede wszystkim , jako wyznacznik norm etycznych , drogowskaz w zyciu , spisane wymagania boze dla rodzaju ludzkiego . Byl to czas mojej aktywnosci jako SJ i to bardzo splycone , typowe dla WTS-u rozumienie Pisma Sw. w jakis sposob mi wtedy odpowiadalo . Glebsza refleksja czy proba zrozumienia intencji autorow byly raczej nie mile widziane . To co sie liczylo, to potwierdzenie obowiazujacej w danym czasie doktryny . Po opuszczeniu tej spolecznosci , przez jakis czas , mialem cos w rodzaju "alergii" na Biblie . Odstawilem ja na polke jako , w moim mniemaniu , zbior dawnych legend , bez znaczenia dla wspolczesnego czlowieka i zajalem sie historia oraz filzofia . A tutaj ,o dziwo, raptem zaczela mi sie Biblia pchac wszystkimi drzwiami i oknami i okazalo sie , ze nie jest mozliwe zrozumienie historii europejskiej bez uwzglednienia w niej nauk Pisma Sw. No i musialem sie z moja stara "tysiaclatka" przeprosic . Punktem zwrotnym w moim podejsciu do Biblii , byla tez lektura ksiazki E. Carerre "Krolestwo". Autor proponuje tam spojrzenie na nauki chrzescijanskie jako na rozwijajacy sie proces , rywalizacje roznych tendencji doktrynalnych , jak rowniez , szczegolne uwzglednienie kontekstu historycznego tamtejszych wydarzen . Z pewnoscia , jest jeszcze wiele innych mozliwosci spojrzenia na Biblie , od bardzo pragmatycznych , ugruntowanych naukowo , az po kuriozalne ( np. tzw. Kod Biblijny ) i kazdy musi sam wiedziec co chce znalezc w tej Ksiedze Ksiag , ale jedno jest pewne ,ze bedzie ona dalej fascynowac nastepne pokolenia czytelnikow... Pzdr.