Moje malutkie spostrzeżenie...
Jak usłyszałam ile filmów ma być wyświetlonych na zgromadzeniu, to tak sobie pomyslałam,
że chyba trochę odchodzą od żywych pokazów, na które potrzeba mnóstwo czasu.
Na zebraniach, też wchodzą "drzwiami i oknami", symbolicznie rzecz ujmując, filmiki ...
Myślę, że jw.org, prawie zawsze miała problem z usługującymi.
W moim zborze, od lat, usługiwanie ciągną pionierzy specjalni i ludzie przyjezdni na przywilejach.
Miejscowi mężczyźni, jakoś nie łapią się za te obowiązki... "przywilejowe"
Ciągle, również na obsługach, trzepie się przemówienia o ubieganie się mężczyzn, o przywileje.
Młodego narybku zbytnio nie ma, ..."bo przecież dzieci, to się rodzić będzie po armagedonie" ...
Sami sobie ukręcili bicz na głowę tą polityką armagedonową.
Liczebnie, to każdy zbór jakoś sobie tam radzi, to minimum usługujących jest, ale tych wyrywnych do tego zbytnio nie ma.
W moim zborze, gdyby nie przyjezdni, to szybko byśmy byli, jako grupa na oddaleniu, a i poziom, nie za wysoki. Także, jakby tu powiedzieć "czarno to widzę". Będzie coraz większy z tym problem, a małe, prowincjonalne zbory, myślę, że będą znikać. Właśnie z braku usługujących, bo przecież w pionierach też robią redukcje ...