Wyobraźcie sobie, że w roku 1915 w Strażnicy nazwisko Russell po prostu tłumaczono na polski i zdaje się, że błędnie, na Rosel.
Oto przykład, w którym aby nie było wątpliwości o kogo chodzi, tłumacz w nawiasie oddaje nazwisko oryginalnie:
"Następujące są pytania, które br. Rosel (Russell) zwykle stawia, gdy przyjmuje kandydatów do chrztu wodnego." (Strażnica Nr 2, 1915 s. 12).
Kilka razy pisano w 1915 np. o "redaktorze Rosel".
Ale już w roku 1916 pisali dobrze Russell, tylko, że wtedy też pisano tak: Russell'a, gdy odmieniano. Naśladowano angielski, zdaje się.