Mnie ostatnio dopadło dwoje młodych ludzi i zaczęli zachęcać, pokazywali , a później mi dali jakieś materiały propagandowe.
Ja, jak to ja ładnie się uśmiechała, potakiwałam głową, że kumam i w ogóle mi się podoba.
Chłopak pyta czy mam jakieś pytania...myślę yyyy , myślę a oni śmiało proszę pytać.
Ok, sami żeście chcieli pomyślałam i zaczynam...
Drodzy państwo, nurtuje mnie takie pytanie, tyle się teraz mówi o aferach pedofilskich u śJ na świecie.
Powiedzcie mi jak to jest.... i tu moi dobroczyńcy się wycofują, że to temat na większą dyskusję.
Ale ja grzecznie przytrzymuję chłopaka za łokieć mówię...to będzie krótkie pytanie.
Ja nikogo nie oskarżam, nie osądzam, ale powiedzcie mi jak to jest z tymi dwoma świadkami u was, których ma przedstawić poszkodowany? Czy wyobrażacie sobie że taki zboczeniec robi to przy ludziach, a może pod łóżkiem czeka dwóch innych zboków? Ale oni raczej dadzą mu alibi a nie pogrążą. Czy to się nie mija ze zdrowym rozsądkiem i zwykłą ludzką przyzwoitością?
I wiecie co mi powiedzieli? Odesłali mnie na ich stronę, że tam znajdę odpowiedź na wiele pytań.
Pff, z maszyną to ja gadać nie będę to raz, a dwa boję się tego ustrojstwa. I oddałam im ich laurki,
Nie powiem, musiałam wywrzeć wrażenie bo jeszcze kilka razy się obejrzeli. Jak nic wariatka, jak nic.