Starsi w USA przed sądem, bo nie powiadomilii o pedofilu w zborze

[M]

http://www.dailyjournal.net/view/story/52dc58db424b470692ef7b95a843d319/DE--Child-Abuse-Reporting-Lawsuit

Sprawa dość świeża, z 9 listopada 2015. Napastnikiem była kobieta, a ofiarą 14-latek.
Chociaż prawo stanu Delaware wymaga zgłaszania przypadków pedofilii do władz, jest w nim zawarty wyjątek dla rozmów "pomiędzy księdzem i skruszonym grześnikiem podczas sakramentalnej spowiedzi".

Francis McNamara, prawnik Świadków Jehowy, powołuje się na to prawo twierdząc, że dotyczy ono również ich, w związku z tym sędzia powinien zamknąć sprawę jeszcze przed rozpoczęciem rozprawy.

Prokurator odpowiedział, że "nie było żadnej "spowiedzi" w wypadku chłopca, którego matka zabrała do starszych po tym gdy odkryto, że doszło do stosunku seksualnego"

[gedeon]

Stary chwyt z ta spowiedzią. Ale już mało kto daje się na to nabrać.

[KaiserSoze]

To jest też dobre:
"Tigani, nevertheless, argued that there was no "confession" by the boy, who was taken to congregation elders by his mother after revealing the sexual relationship."They weren't confessing anything, at least within the eyes of the law ... because this was a victim," she said."

Tigani to zastępca prokuratora generalnego. Mówi: "oni (matka i syn) z niczego się nie spowiadali, przynajmniej w prawnym znaczeniu. On był ofiarą".

To sprawca mógłby się spowiadać, nie ofiara. Bardzo dobry argument!