Ja tam nic nie wiem, ale....
Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów.
Czyż nie wybrałem was dwunastu? A jeden z was jest diabłem
Dopóki byłem z nimi na świecie, zachowywałem w imieniu twoim tych, których mi dałeś, i strzegłem, i żaden z nich nie zginął, prócz syna zatracenia, by się wypełniło Pismo.
Judasz był skarbnikiem, a więc musiał być godnym zaufania. Zajmował też przy stole, miejsce obok Jezusa, to kolejny przywilej. Coby mogło znaczyć, że nie był byle kim.
I nie odpowiadajcie mi...tak był, ale zdradził.
Tak zdradził, bo był tylko jednym z aktorów w dokładnie zaplanowanej sztuce. Jezus przyszedł na ziemię bo tak postanowił sobie Ojciec. Przyszedł i wiedział jak skończy, tak samo Judasz miał swoją rolę, choć ten nie był tego świadom. I obaj mieli ją wypełnić, czyli byli głównymi bohaterami, a nawet narzędziem wykonawczym.
Później gdy przyszło opamiętanie, sumienie się odezwał i odebrał sobie życie. A to może znaczyć, że nie był w stanie żyć z tym piętnem.
A co by było gdyby Judasz nie zrobił tego co zrobił?
Nie oszukujmy się, chłop zrobił nam przysługę i został chłopcem do bicia, ktoś w końcu musiał.
I my sobie gdybajmy, gdybajmy a tam na górze siedzą i śmieją się z nas. Jacy to jesteśmy pomysłowi.