Ktoś zadał pytanie "czym jest naznaczenie" u SJ.
To bardzo frapujący temat
Znalazłem szczegółowy opis w w99 15.7 na stronie 29 w pytaniach czytelników.
Naznaczenie jest opisane w 2 Tes 3:14
Ale jeśli ktoś nie jest posłuszny naszemu słowu przekazanemu w tym liście, miejcie go za naznaczonego, przestańcie z nim obcować, żeby się zawstydził.
Kogo się naznacza?Nie chodzi o bardzo poważne wykroczenia, podlegające pod Komitet Sądowniczy, ani o błahe sprawy życia codziennego. W praktyce SJ nie potrafią zdefiniować o co może chodzić. Podają jedynie przykład z I w ne:
Owi „nieporządni” w Tesalonice byli winni poważnego łamania zasad chrystianizmu. Nie chcieli pracować — albo dlatego, że spodziewali się rychłego powrotu Chrystusa, albo z powodu lenistwa. Ponadto wywoływali niepokój, ‛mieszając się w to, co ich nie dotyczyło’.
Gdyby to łamanie zasad chrystianizmu rzeczywiście było "poważne", to konsekwencją powinien być Komitet. Jednak tak nie było. Zatem definicja jest mętna i stanowi pole do nadużyć dla starszych.
Kto naznacza?Strażnica mówi
[chrześcijanie] powinni uważać na osoby, których postępowanie odpowiadało temu, przed czym publicznie ostrzeżono zbór. Paweł polecił, by „się odsuwali od każdego brata postępującego nieporządnie”.
Wg publikacji WTS gdy trzeba kogoś naznaczyć, to starsi wygłaszają przemówienie bez nazwisk, piętnując złe postępowanie, a każdy sam będzie wiedział o kim mowa i go unikał.
Więcej na ten temat w załączniku - wycinek z książki "Zorganizowani"
Jak w praktyce ma wyglądać naznaczenie?Strażnica mówi
Oczywiście nie chodziło o zupełne unikanie takiego człowieka, gdyż mieli go ‛w dalszym ciągu napominać jak brata’. Nadal utrzymywali z nim chrześcijańskie kontakty na zebraniach, a nawet w służbie kaznodziejskiej. Żywili nadzieję, że ów brat zareaguje na taką formę napominania i porzuci niepokojące zachowanie.
Zatem unikamy, ale nie unikamy. Nie kontaktujemy się, ale razem głosimy.
Ot, filozofia świadkowska.