pierwsza część tych osób (starych biednych chorych i nudnych) coraz rzadziej (zwłaszcza podczas pandemii koronawirusa) czeka (głównie wykluczeni za "słabości ciała") aż trzej 'bogowie' z komitetu sądowniczego okażą im łaskawość i przyjmą z powrotem do organizacji...
kiedyś (np. 25 lat temu) praktyką w wielu zborach było (zwłaszcza gdy grzech "stał się publicznie znany") że (niezależnie od skruchy lub jej braku) grzesznika wykluczano, a jeśli grzesznik okazywał skruchę to po roku mógł wnioskować o przyłączenie.
kiedyś (np. 25 lat temu) nikogo nie obchodziły cierpienia takiego grzesznika - np. biedna chora i nudna, a do tego niesamowicie brzydka dziewczyna zaszła z kimś tam w ciążę... (przykładowo biednej i chorej i nudnej a do tego niesamowicie brzydkiej dziewczynie stuknęła właśnie 40-stka co nałożyło się na "kryzys nocy sylwestrowej" czyli panna myślała że złapała faceta z którym ułoży sobie życie ale facet zrobił jej dzieciaka i uciekł)... werdykt komitetu 25 lat temu mógł być tylko jeden oczywisty: wykluczyć! A jak panna będzie jęczeć i błagać o powrót to po roku siedzenia w "oślej ławce" mogła być przyjęta z powrotem.
obecnie (podczas pandemii) wstrzymano wykluczenia, więc takich osób jest mniej, ale... trzeba pamiętać, że to miejscowa starszyzna decyduje o tym, czy "wyjątkowo" powołać komitet podczas pandemii... Jak miejscowa starszyzna uprze się, to uzyska zgodę Nadarzyna i taką osobę wykluczy nawet podczas pandemii... Dzieje się to jednak dużo rzadziej.
Jeśli ktoś popada w nałóg alkoholowy i np. śpi w rowie w niedzielę przy głównej ulicy w miasteczku, to jest stosunkowo duża szansa że mimo pandemii powołany będzie komitet który takiego delikwenta wykluczy. Ale jeśli ktoś nadużywa alkoholu dyskretnie w domu, to spokojna głowa.
Jeśli współcześnie ktoś obnosi się ze swoimi grzechami seksualnymi (np. zamieszcza obszerne relacje na facebooku - przykładowo panna ma na facebooku mnóstwo znajomych ze zboru ale mimo tego publicznie żali się na tymże facebooku że facet zrobił jej dzieciaka i uciekł) to nawet podczas pandemii może zostać wykluczona... Ale jeśli zdecydowałaby się na dyskretny konkubinat (np. chora biedna nudna i brzydka panna znalazłaby sobie równie chorego biednego nudnego i brzydkiego kawalera) to taki stan może trwać miesiącami a nawet latami i nikt takiej panny wykluczać nie będzie...
druga część tych osób (starych biednych chorych i nudnych) znajduje sobie (jako odstępcy) inną religię w której na nowo bywają dopieszczani przez love boombing, więc mają problem z głowy (kiedyś "zaufali Jehowie" a teraz np. "oddali się całym sercem Jezusowi" itd. itp.)
trzecia część tych osób (starych biednych chorych i nudnych) NIE znajduje sobie (jako odstępcy) żadnej innej religii, ale wylewa swoje żale w internecie i na forach dyskusyjnych...
czwarta część tych osób (starych biednych chorych i nudnych) NIE znajduje sobie (jako odstępcy) żadnej innej religii, ale jakoś stara się funkcjonować bez rozdrapywania ran i bez pielęgnowania w sobie żalu (np. wpadają w rutynę życia codziennego: praca dom praca dom itd. itp.)