Sądzę, że nadszedł czas na pierwsze podsumowania, żeby nie ciągnąć tematu w nieskończoność. Nie ulega wątpliwości, że w społeczności chrześcijan musi istnieć jakiś system sądowniczy, żeby uchronić ją przed szkodliwymi wpływami, o których mowa w Biblii. Z przytoczonych przez Was wersetów wynika, że system ten ma pozostawać pod kontrolą zboru. Oczywiście poszczególnymi sprawami nie musi się zajmować cały zbór, gdyż może do tego wyznaczyć swoich przedstawicieli, na przykład wybranych przez siebie starszych. Podsądny powinien być pisemnie powiadomiony, kto i o co go oskarża, aby mógł przygotować linię obrony i w razie potrzeby powołać świadków. Wszelkie decyzje powinny być oparte na wyraźnie sprecyzowanych zasadach biblijnych (a nie na jakiś spekulacjach czy dywagacjach), a wszelkie wątpliwości należałoby interpretować na korzyść oskarżonego. Każdemu, kto upiera się przy złym postępowaniu, albo po prostu nie chce się już identyfikować ze zborem chrześcijańskim, powinno się pozwolić spokojnie odejść, nie stosując wobec niego żadnych represji. Myślę, że takie podejście byłoby sprawiedliwe, uczciwe i po prostu ludzkie.