Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => DZIECIŃSTWO I DORASTANIE WŚRÓD ŚJ... => Wątek zaczęty przez: PoetaMroku w 15 Luty, 2020, 10:12

Tytuł: PoetaMroku w "świetle" zagubienia
Wiadomość wysłana przez: PoetaMroku w 15 Luty, 2020, 10:12
Moja historia zaczyna się jak większość, urodzony w rodzinie świadków, dorastający młody człowiek jako świadek z bagażem problemów, nie sugeruję tego jako atak w stronę organizacji ani tych ludzi, myślę że każdy powinien w coś wierzyć, no właśnie wierzyć a nie ślepo błądzić, tu właśnie zaczyna się moja przygoda stawiając na mojej drodze masę pytań bez odpowiedzi.
Dlaczego w zborze są ludzie którzy postępują źle mimo że Jezus z Bogiem prowadzi organizację?
Jakim prawem mam kogoś nazywać odstępcą skoro nawet nie mam pojęcia co miota takim człowiekiem w momencie odejścia?
Dlaczego osobę wykluczoną mam nie traktować jako człowieka? Dla mnie człowiek wykluczony zderza się z brutalnym światem zostaje sam bez nikogo w celu nawrócenia? Myślę że ten człowiek wraca do organizacji właśnie dlatego że zostaje sam bez nikogo a zbór to był jego dom. Przepraszam że się rozwodzę po prostu mam dużo w głowie na ten temat. Każdego dnia boję się że zginę w armagedonie bo przestałem się udzielać jako świadek i iść za światłem zacząłem szerzej patrzeć i więcej negować co nie podoba się wszystkim, telefony zamilkły w sumie zawsze nikt ze mną w zborze mocnego kontaktu nie wiązał ponieważ zawsze mówiłem to co myślę i nie wierzyłem w ślepo wszystko, wierzę w Boga i to mocno ale nie wierzę w ludzi z organizacji oraz wszystkie nauki, Młodość.. Głoś poświeć się Bogu. I co dalej? Żona? Praca? Dom? Rodzina?
Każde moje słowa o odejściu kończą się kłótnią i słowami "będziesz musiał się wyprowadzić" "zginiesz w armagedonie" "straciłam dziecko" Nawet nie macie pojęcia co to potrafi zrobić w psychice w okresie dojrzewania, teraz jako dorosły człowiek mam z tym straszne problemy nie mam znajomości w "świecie" z wiadomych powodów, mój temperament zatrzymały sztuki walki nie biblia nie głoszenie, po prostu tam umiem nad sobą zapanować, oczywiście dostaje przykłady z rocznika "trenowałem sztuki walki biłem każdego". Na nikogo nie podniosłem ręki, pomagam starszym ludziom, wrzucam na skrzynki charytatywne, jeśli ma przyjść armagedon uważam  że wszyscy mamy go przeżyć nie tylko "mała rzesza" wszyscy jesteśmy ludźmi i popełniamy błędy z naszej natury każdy z nas zasługuje na szansę od Boga. Dlaczego to jest takie trudne gdy człowiek otwiera oczy i widzi co się dzieje naprawdę a nie to czego ludzie oczekują aby widział:(
Tytuł: Odp: PoetaMroku w "świetle" zagubienia
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 15 Luty, 2020, 10:24
Witaj!

Piszesz:
"mam z tym straszne problemy nie mam znajomości w "świecie" z wiadomych powodów".

Tu znajdziesz sporo znajomych, wprawdzie wirtualnie, ale może z czasem i osobiście. :)

"Każdego dnia boję się że zginę w armagedonie bo przestałem się udzielać jako świadek"

Eee my tu wszyscy nie jeden Armagedon już przeżyliśmy.
Po tylu armagedonach to już zapomnieliśmy o nich. Od 1874 się zaczęło a na 'podwójnym pokoleniu' roku 1914 się ostało.
ŚJ powinni być ostatnimi, którzy Armagedonem straszą, skoro niewypałów najwięcej zaliczyli. :)
Tytuł: Odp: PoetaMroku w "świetle" zagubienia
Wiadomość wysłana przez: Marzena w 15 Luty, 2020, 10:56
Świat należy do odważnych i jeżeli otworzysz przed sobą bramy do szczęścia to dasz radę udźwignąć największy z możliwych ciężarów. Odchodząc z org w moim przypadku w bardzo szybkim tempie musiałam stworzyć sobie świat na nowo taki szczęśliwy jaki zawsze chciałam mieć. Udało się mimo trudności, ale pamiętaj że nic się nie zadzieje bez Twojego udziału. Zostaw za sobą to co było i idź do przodu każdy ma wpływ na zawarcie nowych relacji, toksycznym podziękuj na starcie. Rób to co sprawia Ci przyjemność i z tego ładuj akumulatory.
Życzę powodzenia i radości jak i dobrych ludzi na Twojej drodze ponieważ nie pozytywne myślenie niszczy.
Tytuł: Odp: PoetaMroku w "świetle" zagubienia
Wiadomość wysłana przez: PoetaMroku w 15 Luty, 2020, 11:57
Myślę że słowo powiedziane raz "powodzenia" jest lepsze niż powtarzane co niedzielę "dobrze cię widzieć co u ciebie" wiedząc że to szczere nie było :)
Tytuł: Odp: PoetaMroku w "świetle" zagubienia
Wiadomość wysłana przez: Marzena w 15 Luty, 2020, 12:15
Myślę że słowo powiedziane raz "powodzenia" jest lepsze niż powtarzane co niedzielę "dobrze cię widzieć co u ciebie" wiedząc że to szczere nie było :)

Słowo "powodzenia" to tak jak "dobrze będzie" czasem nie będzie bo na choroby np, nie mamy wpływu . Ale ja wierzę w pozytywne myślenie wszystko wychodzi z głowy z wnętrza nas samych. Mi również jest często smutno, ale pozwalam sobie na smutek w ciągu godziny lub dnia na dłużej już nie. Po co czarne myśli one tylko dokopią zniszczą.
Tytuł: Odp: PoetaMroku w "świetle" zagubienia
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 15 Luty, 2020, 15:35

Dlaczego w zborze są ludzie którzy postępują źle mimo że Jezus z Bogiem prowadzi organizację?
Bo to przypadkowa grupa ludzi ? Grupa , która gdyby nie wspólne wierzenia w zmieniające się światła nigdy by ze sobą nie przebywała.
 A jakie poza Strażnicowymi masz dowody , że Jezus z Bogiem prowadzą tę Organizację ? Podaj przykłady .
 Gdy jesteś właścicielem wydawnictwa to możesz o sobie w nim pisać co chcesz .  To tak jakbyś  był właścicielem gazety dla wędkarzy np. Pojezierze Lubuskie i napisałbyś , że Harnaś to najlepszy wędkarz w Polsce .
-Skąd o tym wiesz ? - ktoś spyta .
- No przecież w Pojezierzu Lubuskim  tak napisali to musi być prawda . Sprawdzać nigdzie indziej nie będę  , bo ktoś już to zrobił za mnie .
Tymczasem ja nawet kataru złapać nie potrafię a co dopiero rekordową rybę .  :)
Tytuł: Odp: PoetaMroku w "świetle" zagubienia
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 15 Luty, 2020, 16:20
PoetoMroku jedno Ci mogę zagwarantować,w żadnym armagedonie nie zginiesz .Skąd wiem?Na własnym przykładzie,odeszłam od świadków jehowy ponad 3 dekady temu i nadal żyję. Tak samo kiedyś tak jak teraz straszy się armagedonem. Straszyć to można małe dziecko prądem...Super że otworzyłeś oczy na to świadkowskie zakłamanie i płytkie nauki. Wierz mi że będziesz szczęśliwszy poza organizacją,nawet i bez mamy i rodziny ale nie w zakłamaniu niż z rodziną i ciągle grając jakąś rolę.
Powodzenia życzę.
Tytuł: Odp: PoetaMroku w "świetle" zagubienia
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 15 Luty, 2020, 19:14
 :) PoetoMroku niczego się nie bój i bądź jak Pisarz Miłości  ;)
Tytuł: Odp: PoetaMroku w "świetle" zagubienia
Wiadomość wysłana przez: Takajaja w 15 Luty, 2020, 21:12

Jakim prawem mam kogoś nazywać odstępcą skoro nawet nie mam pojęcia co miota takim człowiekiem w momencie odejścia?
Dlaczego osobę wykluczoną mam nie traktować jako człowieka?

 Dlaczego to jest takie trudne gdy człowiek otwiera oczy i widzi co się dzieje naprawdę a nie to czego ludzie oczekują aby widział:(

Witam Serdecznie na forum :))

Zadałeś bardzo ważne pytania. Chcialabym zeby dwa pierwsze zadał sobie kazdy SJ :(( niestety to nierealne, bo nie sa do tego zdolni.

Co do trzeciego pytania.... Tak, to trudne i cholernie, cholernie boli. Budząc się, otwierasz oczy i widzisz, że otaczają cię ludzie, ktorzy wmawiają cì rzeczy niepojęte.....i najgorsze jest to że czlowiek w to wierzył przez cale lub czesc życia.
I zadaje sobie pytanie: Jak ja mogłem w to wierzyć? Jak to? Ja?
Ty się budzisz...a oni wmawiają ci chorobe duchową, psychiczna itp. I że to TY jestes tym zlym, niedobrym.
Najblizsza rodzina zamiast usiasc, pomyslec, porozmawiac to od razu zbija twoje argumenty Strażnicowymi formułkami. Zamiast uwierzyć tobie, bardziej wierzy 8 wspanialym muszkieterom!! Przykre.....i boli...... :(( w dodatku na poczatku czlowiek czesto jest z tym SAM i musi toczyc wewnetrzną walkę.....:((
Tytuł: Odp: PoetaMroku w "świetle" zagubienia
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 15 Luty, 2020, 21:32
Witaj PoetaMroku. Nie ty jeden masz takie dylematy. Jeżeli jesteś młody to wszystko przed tobą. Ja mam swoje najlepsze lata za sobą. Zatraciłem kontakt z rodzeństwem, a dzieci moich sióstr i braci nawet nie znam. Zaprzepaściłem swoje szanse. Czekałem na armagedon, a jestem z czasów, gdy armagedon miał być za czasów pokolenia pamiętającego rok 14. Przeżyłem dwukrotną zmianę światła w tym temacie. Tak więc głowa do góry, idź do przody i żyj, nie oglądaj się za siebie. Niekoniecznie trzeba nie podobać się Bogu żyjąc normalnie, w końcu życie jest dla nas, a nie dla kogoś innego. 
Tytuł: Odp: PoetaMroku w "świetle" zagubienia
Wiadomość wysłana przez: Kleryk w 15 Luty, 2020, 23:01
Cześć.
Co ćwiczysz?
Tytuł: Odp: PoetaMroku w "świetle" zagubienia
Wiadomość wysłana przez: PoetaMroku w 16 Luty, 2020, 09:25
@kleryk Trenuje brazylijskie jiu jitsu.

Gandalf sam wiesze że ciężko myśleć o podobaniu się Bogu jeśli od małego byłem uczony że tylko w organizacji mogę się podobać Bogu.
Tytuł: Odp: PoetaMroku w "świetle" zagubienia
Wiadomość wysłana przez: Takajaja w 16 Luty, 2020, 10:09
@kleryk Trenuje brazylijskie jiu jitsu.

Gandalf sam wiesze że ciężko myśleć o podobaniu się Bogu jeśli od małego byłem uczony że tylko w organizacji mogę się podobać Bogu.

Aż musialam popatrzeć co to jest, to brazylijskie jiu jitsu :))
(Jak to kobita.....niekumata w sztukach walki  hihi...., ale czlowiek cale zycie się uczy. A i jeszcze glupi umiera)

Fajnie że masz jakies hobby, to super. Trzeba od czegos zaczać i tam poszukac znajomosci, ktore przerodzą się w prawdziwe bezwarunkowe przyjaźnie. Musisz znalesc w sobie siłę, aby walczyc o swoja przyszlosc i zycie poza ORG. To bedzie walka jak na macie, ale dasz rade.

Pamiętaj, tą organizacje Bog juz dawno opuścił...świadczą o tym jej owoce....i brak szczerej milosci. Świadczymy o tym MY, wybudzeni. Nasze przezycia, nasze rany, ból i łzy......

"Człowiek, panuje nad czlowiekiem ku jego szkodzie...."

Bądz madrym i dobrym czlowiekiem, nie krzywdz ludzi a wyświadczaj dobro.....wtedy bedziesz podobac sie Bogu, jesli w niego wierzysz. W koncu najwazniejsze przykazanie to "milosc" i tym sie kieruj w zyciu.
Tytuł: Odp: PoetaMroku w "świetle" zagubienia
Wiadomość wysłana przez: PoetaMroku w 16 Luty, 2020, 11:03


Fajnie że masz jakies hobby, to super. Trzeba od czegos zaczać i tam poszukac znajomosci, ktore przerodzą się w prawdziwe bezwarunkowe przyjaźnie. Musisz znalesc w sobie siłę, aby walczyc o swoja przyszlosc i zycie poza ORG. To bedzie walka jak na macie, ale dasz rade.

Pamiętaj, tą organizacje Bog juz dawno opuścił...świadczą o tym jej owoce....i brak szczerej milosci. Świadczymy o tym MY, wybudzeni. Nasze przezycia, nasze rany, ból i łzy......

"Człowiek, panuje nad czlowiekiem ku jego szkodzie...."

Bądz madrym i dobrym czlowiekiem, nie krzywdz ludzi a wyświadczaj dobro.....wtedy bedziesz podobac sie Bogu, jesli w niego wierzysz. W koncu najwazniejsze przykazanie to "milosc" i tym sie kieruj w zyciu.

To jak walka na macie z zawodnikiem bardziej doświadczonym, większym oraz silniejszym, jedyna twoja przewaga to że myślisz a on działa z automatu.
To brutalne zderzenie z pociągiem, mam już dość powoli bo sam wpadam w pułapkę swojego umysłu źle robisz - zginiesz. Każdy mój dzień to właśnie taka walka gdyby nie religia to byłbym o wiele bardziej szczęśliwym człowiekiem, nie dałbym się tyle razy wykorzystać i nie patrzył jak inni korzystają z twojej pracy bez słowa "dzięki" Jestem jak gąbka nazbierali tyle ile się da, zaczeli wyżymać gąbkę i wyrzucili :). Czasem ma wrażenie że to cholerny nieśmieszny sen, w którym się toczy walkę z samym sobą, myślę że pora zacząć współpracować ze swoim umysłem niż błądzić na nieznanym szlaku.
Tytuł: Odp: PoetaMroku w "świetle" zagubienia
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 16 Luty, 2020, 12:03
Ze swoim umysłem to ty cały czas wspolpracujesz, w przeciwnym razie nie było by cie tutaj.
Czyli pierwszy krok a nawet drugi i trzeci zrobiłeś bardzo dobrze. Teraz tylko zaufaj swojej intuicji że poza organizacją jest normalne zwykle życie, że wzloty i i upadkami.
Trzymam za ciebie kciuki, bo z osoby może gdzieś tam wstępnie wierzacej i bojącej  się armagedonu, stałam się agnostyczka i modlenie mi słabo wychodzi.
Tytuł: Odp: PoetaMroku w "świetle" zagubienia
Wiadomość wysłana przez: Estera w 16 Luty, 2020, 16:14
(...) tu właśnie zaczyna się moja przygoda stawiając na mojej drodze masę pytań bez odpowiedzi.
Dlaczego w zborze są ludzie którzy postępują źle mimo że Jezus z Bogiem prowadzi organizację?
Jakim prawem mam kogoś nazywać odstępcą skoro nawet nie mam pojęcia co miota takim człowiekiem w momencie odejścia?
Dlaczego osobę wykluczoną mam nie traktować jako człowieka? (...)
Młodość.. Głoś poświeć się Bogu. I co dalej? Żona? Praca? Dom? Rodzina? (...)
Każde moje słowa o odejściu kończą się kłótnią i słowami "będziesz musiał się wyprowadzić" "zginiesz w armagedonie" "straciłam dziecko"
   PoetoMroku  :-* :-*
   Raczej w mroku nie tkwisz, skoro już tu zawitałeś.
   Dobrze, że to młode pokolenie odchodzi z ich sideł i nie wracaj tam do nich.
   Miałam podobne pytania, które zadawałam sama sobie i jakoś nie współgrało mi to definicją miłości głoszonej w tej religii.
   A także zauważona, uprawiana na wielką skalę hipokryzja, doprowadziły mnie do odkrycia prawdy o tej sekcie.
   Sprawa z pedofilią w Australii była punktem kulminacyjnym moich zdrowych wniosków.

   Dobrze, że już nie pozwalasz sobie na kierowanie Twoim życiem.
   Armagedon? Cóż to jest? Wymysł świadkowskich, chorych umysłów dla własnych korzyści, na który się zapewne jeszcze niejedna osoba nabierze.
   Na szczęście, coraz więcej młodych samodzielnie myśli i odchodzi stamtąd.
   Życzę Ci wszelkiego powodzenia i udanego życia.
   Bez świadków Jehowy.
   Trzymaj się :D
   
Tytuł: Odp: PoetaMroku w "świetle" zagubienia
Wiadomość wysłana przez: dziewiatka w 17 Luty, 2020, 07:29
Kilka lat temu odizolowałem się od zboru,do dzisiaj przeszedłem kilka etapów,między innymi wiara w sprawiedliwego Boga Jehowę dla,którego nawet warto zginąć by dostarczyć mu argumentów w kwestii spornej ,ale im dłużej myślałem tym więcej pytań się pojawiało a ja chciałem poznać odpowiedzi ,zacząłem szukać,choć na początku nie było to łatwe bo w zborze nabyłem niechęci do wszystkiego ,co zostało napisane przez ludzi ze świata.Powoli znajdowałem odpowiedzi na postawione przez siebie pytania i nie wszystkie mi się podobały.No ale trudno nie ma się tego co się lubi ,to lubi się to co się ma.Lęku przed armagedonem nigdy nie odczuwałem,dzisiaj wiem że słusznie bo takiego jak wymyślili świadki nie będzie.Jeżeli jakikolwiek będzie to sprawcą będzie człowiek a to już inna bajka.Tak więc PoetoMroku do dzieła bierz się za rozwiewanie wątpliwości i szukaj przyjaciół wszędzie tylko nie w zborze ,bo przyjaciel to rzadkie zjawisko i prawie nie występuje w zborze.POWODZENIA.