Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => ŻYCIE ZBOROWE, GŁOSZENIE, SALE KRÓLESTWA => Wątek zaczęty przez: Nadaszyniak w 22 Czerwiec, 2018, 21:04

Tytuł: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 22 Czerwiec, 2018, 21:04
moje trzy grosze:

Pragnę poruszyć bardzo wrażliwy temat:
''NAJSKRYTSZE OSOBISTE ODCZUCIA”, które może a nie muszą, ujrzeć światło dzienne, jeżeli to tylko możliwe, od tych którzy byli w samym środku ''władzy'' zborowej.

Jak wiadomo, każdy z tych zamianowanych mężczyzn, doznał - nie skłamię, delikatnie pisząc - pewną satysfakcję - jakieś dowartościowanie osobiste, zaistnienia w kierownictwie zboru albo na czele w roli szefa (koordynatora).
Wiadomo, że taka osoba musiała bezwzględnie podporządkowywać samą siebie do zaleceń (Ww) wdrażać do zboru i rodzinne kręgi, takie a nie inne postanowienia./To nie podlega, dyskusji w tym wątku/

Ale zawężę przedstawione zainteresowanie - do samych odczuć takiej osoby.
Jakie miała pobudki swoje ego ... w działaniu?, względem współwyznawców (oprócz, reguł które narzucała sekta).
Jaką posiadał osobistą kreatywność w działaniu aby jednoczyć i wzbudzać zaufanie wewnątrz zboru (będąc godną, szacunku osobą) ?
W osobistej inicjatywie do innych, starał się być z powierzonej funkcji: serdeczny, uczciwy, uczuciowy i zatroskany, troszczenia się o trzodę, czy był odmiennego usposobienia: służbowy z brakiem taktu, zaufania, tak potocznie mówiąc ''siekierka'' niż ''dłuto''.

Kolejne moje pytanie:
Co skłoniło, do rezygnacji z tej funkcji w zborze ( nie mam tu na myśli, utrzymywania rodziny i poświęcania jej większej ilości czasu, wzmożonej aktywności w pracy zawodowej czy też wybudzenia. Tylko wewnętrzne odczucie).


Na forum, jest kilka podobnych wątków, ale w tym pragnę poruszyć osobiste ''doznania'', tych właśnie osób, którzy byli  na takiej funkcji w zborze. 

Temat trudny, bardzo trudny czysto prywatny, ale fascynujący.
Nie oczekuje w tym temacie jakiejkolwiek czyjeś spowiedzi ..., proszę nie odbierać w ten sposób poruszonej tak istotnej kwestii.
Zastanawiam się tylko, czy znajdzie ten temat pozytywną akceptację i odzew - może ktoś wypowie swoje zdanie?

PS.  Jeżeli chodzi o moje osobiste ego – koronnym wzorem była postawa Jezusa opisana, związana z wydarzeniem - ukamienowania nierządnicy, parafrazuję słowa: ''kto jest bez grzechu, niech pierwszy kamień rzuci, ... i ty zgrzeszyłeś” .

Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: Proctor w 23 Czerwiec, 2018, 15:04
To zacznij się dzielić!!!
Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 23 Czerwiec, 2018, 15:19
Jatiw- PROCTOR
Temat ''tabu''...?, po części już odsłoniłem karty w rozpoczętym wątku.
Może, dołożysz następną ''cegiełkę''...?, w tym temacie można zauważyć-to jak gra w "Pokera'' 
Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 23 Czerwiec, 2018, 15:39
Jatiw- PROCTOR
 w tym temacie można zauważyć-to jak gra w "Pokera''

W tym temacie, to bardzo niebezpieczne rozdanie i na razie mała stawka 8-)
Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: O Yeah Bunny! w 23 Czerwiec, 2018, 17:33
No cóż Nadaszyniaku z pewnością część osób zaczyna z czystych pobudek. To prawda, że takie wspaniałe "przywileje" korporacji WTS to też szczeble kariery, ale część osób zaczyna to robić z czystych pobudek, a nie chęci pięcia się w karierze korpoteokracji! Potem jest urabiany. Niestety potem myślisz, że robisz to z uczciwych pobudek, a okazuje się, że jak nie jesteś d..polizem dla NO i innych Prezesów to koniec Twojej kariery. Więc dajmy sobie spokój z tym tematem. I tak prowadzi to do jednego. Będąc sługusem WTSu jesteś korpokratą!!!! Nie ma to nic wspólnego z kanonem Biblii.
Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 23 Czerwiec, 2018, 18:19
Jatiw- O YEAH BUNNY
W pełni się zgadzam z Twoją wypowiedzią i przyznaje całkowitą rację.
Dziękuje, że Byłeś skłonny w zabraniu głosu na ten wywołany temat.
Wyjątki są, co mogą zabrać głos i obiektywnie wyrazić swoje zdanie.
Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: O Yeah Bunny! w 23 Czerwiec, 2018, 18:41
Kanon Biblijny zawiera przykłady szczerych, lojalnych, miłujących ludzi pasterzy, czyli starszych. Byli jednak oni kierowani duchem świętym i poddawali się pod wpływ ich Pana Jezusa Chrystusa. Szli jego śladami. Zauważ proszę Nadaszyniaku, że nawet w tej grupie osób zdarzały się niewłaściwe pobudki. Ten chciał być po Jego prawicy, a ten .... Ich Pan i Mistrz znosił to i rozumiał, nigdy ich nie potępił bo wiedział, jak ciężko pracują na rzecz jego owiec. Okazywał im wiele cierpliwości, wnikliwości. A dzisiaj? Jak takie niewłaściwe pobudki są korygowane? Niech odpowiedzą prawdziwe historie....
Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: Bożydar w 23 Czerwiec, 2018, 21:45
Nie bylem starszym i nie chciałem, bo bym ich rozniósł w pieruny. Poza tym koszty bycia starszym są zbyt nieadekwatne do zdrowych korzyści.  ;D
Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 24 Czerwiec, 2018, 00:23
Ja podobnie - nigdy nie chciałem takiego 'przywileju' - dlaczego ?
-bo nigdy nie chciałem osądzać i kierować ludzmi -(osąd dla Jezusa) ?
Dla tego też nie chciałem zostać księdzem .. - nigdy nie zabiegałem o przywileje i władzę (nad innymi) . To mój błąd ?? , :-[  - a może  :( .
Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: dwaswiaty w 24 Czerwiec, 2018, 00:37
Byłem koordynatorem, jestem wybudzonym starszym, który pewnie za jakiś czas zrezygnuje. Pytasz o odczucia... na początku jest chęć pomocy innym, potem widzisz, że metody orga nie działają - ludzie są nieszczęśliwi. Widzisz rywalizację starszych. Dostrzegasz, że niektórzy starsi nie spełniają wymagań. Inni bracia nie są mianowani, bo nie spełniają tych samych wymagań, co tamci starsi. Zwrócenie uwagi starszemu to początek walki - z nim, a często też z jego rodziną i przyjaciółmi. Uczestniczysz w komitetach - pojawiają się ludzie, którzy szczerze Cię nie lubią, być może coś więcej. Szukają haków, zobaczą każde twoje uchybienie. Czasem chcesz to rzucić - ale wiesz jacy są współstarsi i jak traktują innych, zwłaszcza byłych starszych. Wiesz, że do rezygnacji dorobi się historię. Ciągniesz to dalej. Uodparniasz się albo poddajesz. Żyjesz w niewoli oczekiwań i wymagań. Wymagasz od innych - musisz. Jednocześnie wiesz, że sam kryształowy nie jesteś, ale uczysz się to uzasadniać.

Tak to było u mnie. Czemu nie jestem koordynatorem? Miałem dość intryg w gronie. Zrezygnowałem. Aby mieć święty spokój jako powód podałem pogorszające się zdrowie. Jakim jestem starszym? Takim w dwóch światach. Staram się widzieć człowieka. Takim starszym, który chce zrezygnować, ale nie robi tego, bo myśli, że czasem kogoś uchroni przed formalizmem innych starszych. Kiedyś sam byłem formalistą, człowiekiem zasadniczym, choć raczej łagodnym. Oczywiście były decyzje, z których dumny nie jestem.

Czy warto być starszym? Raczej nie, ale warto mieć wiedzę o procedurach. Stanowi to ochronę. Wiesz jak daleko możesz się posunąć, żeby mieć spokój, a jednocześnie nie wylecieć z orga, a póki co muszę w nim tkwić.

Takie moje odczucia.
Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: Proctor w 24 Czerwiec, 2018, 02:41
Byłem starszym i sam zrezygnowałem. Nie byłem w stanie już mówić tych wszystkich bzdur z podium. Ale nie będę publicznie uzewnętrzniał swoich odczuć co do tego dlaczego byłem czy nie jestem na "przywileju" . Chętnie kiedyś pogadam z wybudzonym starszym lub z psychoterapeutą żeby pozbyć się całego tego syfu z głowy.
Teraz jestem potwornie zbuntowany i zły na system. A walić to!!!
Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 24 Czerwiec, 2018, 10:59
Jatiw- DWASWIATY,   PROCTOR
Kto był, to doskonale widział, doznał osobistych, nacisków i presji z góry(Ww), gdzie niema żadnych ale..., musiało się grać jak zagrano, lecz do czasu!!!
Kiedy patrzy się na byłe dozorstwo w sekcie, przeżywa, odczuwa szlachetny uczciwy człowiek, duży stres i pozostaje to nie dwa, trzy lata - odbija się na dalszym jego życiu, nawet nie zdaje sobie sprawy, kiedy jest "trudny" czasami dla otoczenia.
W podobnym przypadku również ja jestem w takim a nie innym stanie, pomału trauma przechodzi (dlatego kiedy jestem zestresowany, na forach zalewam wątki infantylnymi memami, to mnie odstresowuje, wiesz co pragnę przekazać... piszę otwarcie, bo nie mam co ukrywać-taka moja nietypowa zaleta).
To przykry stan, który zaistniał przez pranie mózgu i wielka presja na daną jednostkę, gdzie szeregowy nawet nie zdaje sobie sprawy ze strasznicowego dozorowania.
Dziękuję WAM za parę słów- hej, hej  :) :) :)

Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 25 Czerwiec, 2018, 12:25
moje trzy grosze:

Może '' szanowne gremium'' z Nadarzyna, wypowie się:
Co skłoniło Was w podjęciu decyzji, przebywania i działania w Głównym Biurze  SJ.
Byłyby, to cenne zwierzenia tu na FORUM   EX-ów.
Przecież doskonale Wiemy, że ten temat z zainteresowaniem czytacie - odwagi Nadarzyniaki 
Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 25 Czerwiec, 2018, 16:19
moje trzy grosze:

Może '' szanowne gremium'' z Nadarzyna, wypowie się:
Co skłoniło Was w podjęciu decyzji, przebywania i działania w Głównym Biurze  SJ.
Byłyby, to cenne zwierzenia tu na FORUM   EX-ów.
Przecież doskonale Wiemy, że ten temat z zainteresowaniem czytacie - odwagi Nadarzyniaki 

Będę troszeczkę zaczepny.
Spoglądając na wyświetlenia wątku, kilku z Was przeczytało....,adrenalina się kumuluje i tak wyjdzie z czasem, bo musi - Jesteście skromni nad podziw, wszystko w ''białych rękawiczkach'', wiem cienias odpowie- bo ambicja nie popuści... .
Pod przybranym Nickem szeroko się rozpisujecie, wiec do dzieła-coś napiszcie, miejcie swoje ego jeżeli nie zdominowała Was jeszcze (Ww) i  miej szacunek względem samego SIEBIE i tych, którzy czytają ten wątek z zainteresowaniem.
Kiedy wyrażacie swój konsekwentny stosunek do druku S-77 to i w tym wypadku zastosujcie tą samą zasadę.
Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 25 Czerwiec, 2018, 17:30
moje trzy grosze;
Nie zaprzątajmy sobie uwagi ich zabetonowanych przekonań, tak prawdy nie powiedzą-bo nawet jeżeli pragną  wyjawić swoje zdanie to nie mogą, (Ww) nad nimi trzyma miecz Damoklesa, to fale radiowe wysyłane w kosmos, zanim dotrą do nich !!  a potem do Nas, upłynie wiele lat świetnych a możne i dłużnej albo wcale.
Wznówmy jak istotny wątek z naszych przeżytych odczuć - jeżeli Szanowne Gremium uważna to za istotny temat -zapraszam   
Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: Proctor w 25 Czerwiec, 2018, 20:05
Po co mamy pisać. Sam zapiszesz tu pewnie z 3 000 stron w tydzień ;D 8-)
Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 25 Czerwiec, 2018, 20:31
Jatiw-PROCTOR

Ojjj, Proctorze - tylko, zaprosiłem "szanowne gremium " z Nadarzyna do tego wątku, może mają ciekawe spostrzeżenia w tym temacie warto by usłyszeć ich zdanie-prawda  8-)



Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: Proctor w 25 Czerwiec, 2018, 20:59
Jatiw-PROCTOR

Ojjj, Proctorze - tylko, zaprosiłem "szanowne gremium " z Nadarzyna do tego wątku, może mają ciekawe spostrzeżenia w tym temacie warto by usłyszeć ich zdanie-prawda  8-)
No tak. Napiszą co myślą i jeszcze przyjadą przybić z nami piątkę.  ;D
Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: zenobia w 25 Czerwiec, 2018, 22:30
Nadaszyniak jest bardzo płodny , ale 500 + z tego nie ma  :) :) :)
Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 28 Czerwiec, 2018, 02:32
Powiedz zakonnicy -wyjdz z zakonu, albo księdzu lub mnichowi - pokochaj swoje dzieci i załóż rodzinę ! - prędzej 'plunie ci w twarz' ..
Taka to przyroda uczuć religijnych (bywa) .
Ps. - to nie do Ciebie Nadaszyniak - tylko tak ogólnie .
Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: humble w 28 Czerwiec, 2018, 06:44
A gdybym napisala o moim ojcu ,ktory przez lata byl starszym I przewodniczacym to bedzie sie liczyc w tym watku??
Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 28 Czerwiec, 2018, 07:09
A gdybym napisala o moim ojcu ,ktory przez lata byl starszym I przewodniczacym to bedzie sie liczyc w tym watku??
Myślę, że mogłoby to być bardziej obiektywnie zrelacjonowanie niźli opisałby to Twój tato.  :)
Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: O Yeah Bunny! w 28 Czerwiec, 2018, 17:13
A czy mogę opisywać innych co byli a teraz nie są?
Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 28 Czerwiec, 2018, 17:28
Myślę, że mogłoby to być bardziej obiektywnie zrelacjonowanie niźli opisałby to Twój tato.  :)
 
Chyba nie -= "RODO" ?.
Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 28 Czerwiec, 2018, 20:11
 
Chyba nie -= "RODO" ?.
Nie musi podawać imienia, nazwiska, adresu i takich tam ... ale masz rację istnieje niebezpieczeństwo ujawnienia poglądów religijnych i ewentualnych upodobań seksualnych w przypadku pedofilii.  ;)
Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 28 Czerwiec, 2018, 20:39
He -he  :D - a znasz takich starszych , czy "duszpasterzy" , którzy mają takie 'niecne zapatrywania' ?
Nie pytam o 'szczegóły' - tylko czy znasz 'takowych' - bo ja znam ale (dowody to dla ...........) ..
- nie zbieram dowodów i nie prowadzę 'księgi rachunków krzywd' - raczej przebaczam "i przebacz naszym winowajcą " ..
A cha : życie mnie nie oszczędzało -a trauma to tylko moja, bo ..'takie życie' .
Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 28 Czerwiec, 2018, 21:20
Osobistych doświadczeń nie mam a przykład jaki znam to pasterz w KRK.
Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 28 Czerwiec, 2018, 21:24
pasterz w KRK.
[/quote]
[/size]
Możesz rozwinąć skrót?
Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: Estera w 28 Czerwiec, 2018, 21:26
pasterz w KRK.
Możesz rozwinąć skrót?
   Kościół Rzymsko Katolicki.
Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: Proctor w 29 Czerwiec, 2018, 04:31
A gdybym napisala o moim ojcu ,ktory przez lata byl starszym I przewodniczacym to bedzie sie liczyc w tym watku??
Pewnie pisz.
A czy mogę opisywać innych co byli a teraz nie są?
Pewnie😃
Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: O Yeah Bunny! w 29 Czerwiec, 2018, 15:15
To moze o ciekawym przypadku. Mamy cudowna pionierke, ktora jest zamezna oraz wspanialego starszego, ktory byl betelczykiem, byl kawalerem. Na jaki pomysl mogl wpasc taki przykladny pasterz. A no zaczal pocieszac biedna pionierke w sluzbie, to na cmentarzu to w domu to na jakiejsc lace ew. od czasu do czasu w lesie. Tam gdzie nikt nie widzial.  Takie pocieszanie stalo sie brzemienne w skutkach... Takim byl pocieszycielem\betelczykiem\starszym. Tyle w temacie.
Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 29 Czerwiec, 2018, 15:43
To moze o ciekawym przypadku. Mamy cudowna pionierke, ktora jest zamezna oraz wspanialego starszego, ktory byl betelczykiem, byl kawalerem. Na jaki pomysl mogl wpasc taki przykladny pasterz. A no zaczal pocieszac biedna pionierke w sluzbie, to na cmentarzu to w domu to na jakiejsc lace ew. od czasu do czasu w lesie. Tam gdzie nikt nie widzial.  Takie pocieszanie stalo sie brzemienne w skutkach... Takim byl pocieszycielem\betelczykiem\starszym. Tyle w temacie.
Wszystko odbyło się więc zgodnie z wytycznymi teokratycznymi, mającymi swe źródło w Biblii. Starszy stosował się na odludziach w miejscach ustronnych do rady z Izajasza 32:1,2: Oto król będzie panował sprawiedliwie i książęta rządzić będą zgodnie z prawem; każdy będzie jakby osłoną przed wichrem i schronieniem przed ulewą, jak strumienie wody na suchym stepie, jak cień olbrzymiej skały na spieczonej ziemi.
co natomiast poskutkowało tym, że pionierce pozostało zastosować się do rady z Galatów 6:2 Jedna drugiego brzemiona noście i tak wypełniajcie prawo Chrystusowe.   ;)
A skutki tej brzemienności wziął na siebie starszy czy mąż pionierki?
Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: O Yeah Bunny! w 29 Czerwiec, 2018, 15:55
Niestety maalzenstwo sie rozpadlo, meza zdjeto z przywileju starszego, bo nie byl w stanie dobrze zarzadzac rodzina, dziecko poszlo do mamusi.... Butelczyk z Bandarzyna uciekl i znikl.....
Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 29 Czerwiec, 2018, 15:58
Był i znikł bo go wezwał NIK  ;)
Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 29 Czerwiec, 2018, 21:43
Zawsze zastanawiałem się (będąc w zborze) - czy to naturalnym jest umawianie się (do służby"polowej") brata i siostry .. - niektórym może skojarzyło się z randkami -
- "randka w ciemno" . :P
Wydaje mnie się naturalnym 'zjawiskiem' , że częste spotykanie się płci (przyciągających wzajemnie sie) , uściski dłoni, poklepywanie się i inne tego typu gesty= mogą zrodzić uczucie. które wymyka się z pod kontroli płatów czołowych mózgu - i Agape może zmienić się w eros (czyli pożądanie) .
Tak działają hormony w naszych mózgach .
Dla czego jest tyle wykluczeń w zborach za "niemoralność" ? - ano tak . Przyroda .

Tytuł: Odp: CHWILA SZCZEROŚCI: Jakim byłeś starszym...?
Wiadomość wysłana przez: humble w 30 Czerwiec, 2018, 07:53
Myślę, że mogłoby to być bardziej obiektywnie zrelacjonowanie niźli opisałby to Twój tato.  :)
To nie bedzie tylko moj punkt widzenia,ale tez szczera relacja mojego taty.

"Na starszego zostalem zamianowany w roku 1975.Bylem bardzo mlody ,mialem niespelna 21 lat.Ale organizacja potrzebuje mlodych ,energicznych starszych ,ktorzy potrafia sie poswiecic sprawie.Choc juz na wstepie dodam,ze nie bylem zupelnie wymlocony przez organizacje.Zawsze mialem wlasny poglad na wszystko.Czesto tez dyskutowalismy z innymi starszymi,czy w gronie rodziny na tematy doktrynalne,czy organizacyjne.Zazwyczaj dzialo sie to po zebraniu,przy herbatce.Teraz jest to nie do pomyslenia,zebrania sa bardzo sluzbowe,wszystko to jakies sztuczne.Zreszta ja na zebrania nie chodze,ale moja zona zdecydowala sie na powrot po 20 latach niobecnosci w zborze.

Ja pojawiam sie tylko na pamiatce,tak dla swietego spokoju,choc uwazam,ze pamiatka w formie jaka urzadzaja ja SJ to jakies nieporozumienie.W zasadzie po tych wszystkich latach doglebnego rozpatrywania nauk straznicy ,biblii oraz innych zrodel doszedlem do wniosku,ze prawda lezy gdzies po srodku,albo jej polozenie jest niedokonca jeszcze znane.I nie musi miec ona nic wspolnego ani ze straznica,ani nawet z Biblia.

Bedac starszym jest sie bardzo zajetym.To pochlaniacz czasu i energii.Zaniedbuje sie tez wlasne sprawy i rodzine.Nie zawsze bylem szczesliwym posiadaczem samochodu.Wiec na wyklady jezdzilem rowerem,czesto ponad 20km w jedna strone.Hmm moze ktos pomysli,ze to dla zdrowia dobrze?( ale nie kiedy jest zimno I pada,kiedys nie bylo takich dobrych sprzetow i ubiorow sportowych.Poza tym cierpie na reumatyzm.Chyba nabawilem sie tego jak bylem gowniarzem.Zachcialo mi sie jechac za kolarzami rowerem w straszna zawieruche)Jesli dostalem sie na wyklad autbusem ,to bywalo czesto tak ,ze juz nie mialem czym wracac i musialem zostac u ludzi na noc(ale bracia byli jakby zaszczyceni tym,ze mogli goscic starszego pod swoim dachem,wiec nigdy nie bylo z tym problemu)

Nigdy nie bylo mnie w domu.Moje dzieci widywaly mnie prawie jak od swieta.Bo oprocz bycia przewodniczacym zboru,mialem tez 17h gospodarke na glowie i mnostwo jeszcze innych spraw.Domem zajmowala sie zona,to ona wychowywala dzieci.W duchu i w prawdzie.Uwazam,ze byla zbyt rygorystyczna i zmanipulowana przez religie.Niektore sprawy za bardzo wziela sobie do serca.Przez co dzieci troche wycierpialy.Ale ja bylem wtedy slepy,przez moja nieobecnosc w ich zyciu sporo mi umknelo.Dopiero kiedy najstarsza corka troche urosla ,miala odwage mowic mi o problemach z matka.Wczesniej bala sie jej."

Cdn..