Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => BYŁEM ŚWIADKIEM... nasze historie => Wątek zaczęty przez: Fantom w 15 Maj, 2015, 08:48

Tytuł: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: Fantom w 15 Maj, 2015, 08:48
...1 wolnym chrześcijaninem.Nie potrzebne są mi żadne kościoły,wyznania do zbawienia,
2     szukam jakiejś grupy religijnej,kościoła,ale jak dotąd bez skutku,
3    członkiem jakiegoś kościoła.Muszę przynależeć do jakiejś grupy,
4    ateistą,
5    po szoku daje sobie przerwę.Muszę sam poskładać się do k..py,
6    na etapie tworzenia grupy z byłych ŚJ.Tylko z nimi będzie mi po drodze.
7   rozbity.Mam wątpliwości czy będę mógł mieć w sobie taki żar wiary i zangażowania jak kiedyś,
8  poddaje się.Co będzie to będzie.Niczego dzisiaj nie planuje.
 Macie jakieś inne opcje?
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: falafel w 15 Maj, 2015, 11:34
Nadal jestem ŚJ, ale znam prawdę o prawdzie
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: uncja w 15 Maj, 2015, 11:46
Fantom jak juz tak formułujesz temat to możne warto go zrobić w formie ankiety. A po drugie ja tez byłam i jestem SJ  ........a katoliczką tez juz byłam
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: Skarbnik w 15 Maj, 2015, 12:14
W Twoim katalogu brakuje mojego wyboru:

Byłem świadkiem Jehowy, teraz jestem agnostykiem.
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: Ariana w 15 Maj, 2015, 13:24
Bylam sj. Teraz jestem wolna od religii. Jakiejkolwiek.
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: szczebiotka w 15 Maj, 2015, 13:43
Byłam katolikiem, nie z wyboru a z przymusu. Świadkiem Jehowy się nie zostałam. Na dzień dzisiejszy nie jestem ani katolikiem ani nikim innym, i jest mi z tym bardzo dobrze.
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: dziewiatka w 15 Maj, 2015, 14:26
Jestem świadkiem ateistą,to głupio brzmi ale już mi to nie przeszkadza.
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: Ariana w 15 Maj, 2015, 15:16
Jestem świadkiem ateistą,to głupio brzmi ale już mi to nie przeszkadza.

Spora grupa katolikow mowi ze jest wierzaca ale nie praktykujaca.
Ty Dziewiatka widac odwrotnie: niewierzacy...ale praktykujacy.

Dziwnie faktycznie brzmi:)
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: dziewiatka w 15 Maj, 2015, 19:48
No nie ,ja nie praktykuję tylko przyznaję się ,że jestem nie wierzącym i nie praktykującym świadkiem,w skali Dawkinsa  tuż przed ostatnim w skali.
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 15 Maj, 2015, 19:57
Z tego co widziałem na forach, to większość forumowiczów ŚJ to:
praktykujący ale nie nauczający,
praktykujący ale niewierzący,
niewierzący ale praktykujący.

Może jest jeszcze inna możliwość? ;)
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: Skarbnik w 15 Maj, 2015, 23:03
Z tego co widziałem na forach, to większość forumowiczów ŚJ to:
praktykujący ale nie nauczający,
praktykujący ale niewierzący,
niewierzący ale praktykujący.

Może jest jeszcze inna możliwość? ;)

Agnostyk!
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: Ariana w 16 Maj, 2015, 10:32
No nie ,ja nie praktykuję tylko przyznaję się ,że jestem nie wierzącym i nie praktykującym świadkiem,w skali Dawkinsa  tuż przed ostatnim w skali.


A chodzisz na zebrania czy jezdzisz na zgromadzenia? Bo jak chodzisz to chyba jednak praktykujesz...
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: dziewiatka w 17 Maj, 2015, 07:39
Nie nie chodzę ,na zgromadzenie wybieram się ,to takie zboczenie ,chcę wiedzieć co w trawie piszczy.
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: Mario w 17 Maj, 2015, 10:47
Nie nie chodzę ,na zgromadzenie wybieram się ,to takie zboczenie ,chcę wiedzieć co w trawie piszczy.

Ja już mam dość jakichkolwiek zgromadzeń itp ale z Tobą mógłbym pojechać przynajmniej w jeden dzień - dobre jedzenie i picie i może być git.
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: Mario w 17 Maj, 2015, 10:49
...1 wolnym chrześcijaninem.Nie potrzebne są mi żadne kościoły,wyznania do zbawienia,
2     szukam jakiejś grupy religijnej,kościoła,ale jak dotąd bez skutku,
3    członkiem jakiegoś kościoła.Muszę przynależeć do jakiejś grupy,
4    ateistą,
5    po szoku daje sobie przerwę.Muszę sam poskładać się do k..py,
6    na etapie tworzenia grupy z byłych ŚJ.Tylko z nimi będzie mi po drodze.
7   rozbity.Mam wątpliwości czy będę mógł mieć w sobie taki żar wiary i zangażowania jak kiedyś,
8  poddaje się.Co będzie to będzie.Niczego dzisiaj nie planuje.
 Macie jakieś inne opcje?

Opcja moja -nr 9:
9. Prowadzę szczęśliwe życie i to jest moje sacrum.
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: Ariana w 19 Maj, 2015, 10:23
Opcja moja -nr 9:
9. Prowadzę szczęśliwe życie i to jest moje sacrum.


Dokladnie tak Mario.
Szczesliwe zycie i radosc.
Bez WTS.

Po tylu latach od odejscia moge powiedziec ze jestem wolna i szczesliwa.
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: rose w 19 Maj, 2015, 23:18
Przytaczam zamiast własnego komentarza anegdotkę z któregoś kryminału Miłoszewskiego.
Jedną z postaci jest policjant, który wychował się w ultrakatolickiej rodzinie i jej wiarę przyjął głęboko do serca. W policji znalazł się w drogówce i i dość szybko  ją stracił.Napatrzył się na tyle masakry na drogach, tyle nieszczęścia i niesprawiedliwości ( np.pijany sprawca wyszedł bez szwanku a zginęły dzieci), że nie mógł dalej uważać , iż Bóg jest dobry i sprawiedliwy.
Minęły lata i znowu zaczął wierzyć, bo widział zdarzenia, które z ludzkiego punktu widzenia nie miały prawa się zdarzyć a jednak się zdarzyły. Uznał, że musi być jakaś istota, która się miesza w nasze ziemskie sprawy, nie był to już jednak Bóg z kościoła.
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: Magda w 22 Maj, 2015, 12:43
Jeśli chodzi o mnie to jestem metodystką, bo z tą teologią mi najbardziej po drodze. Natomiast czasami mam wątpliwości czy Bóg istnieje, czyli agnostyczka - metodystka. Brzmi bez sensu?
A kiedyś dawno temu byłam ateistką.
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: Mario w 22 Maj, 2015, 14:14
Jeśli chodzi o mnie to jestem metodystką, bo z tą teologią mi najbardziej po drodze. Natomiast czasami mam wątpliwości czy Bóg istnieje, czyli agnostyczka - metodystka. Brzmi bez sensu?
A kiedyś dawno temu byłam ateistką.

To ma sens.
Przykre przeżycia uczą nas rozsądku i ostrożnego podejścia również do sfery sacrum. Zatem nic dziwnego , że prędzej czy później pojawiają się pytanie o logiczność istnienia bytu Boga takiego jakim go przedstawiają religie.

Matus w jednym z postów fajnie określił Jego istnienie.
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: gedeon w 22 Maj, 2015, 19:09
Jeśli chodzi o mnie to jestem metodystką, bo z tą teologią mi najbardziej po drodze. Natomiast czasami mam wątpliwości czy Bóg istnieje, czyli agnostyczka - metodystka. Brzmi bez sensu?
A kiedyś dawno temu byłam ateistką.

Madziu, ale przede wszystkim Jesteś czlowiekiem, kochanym, ciepłym czlowiekiem i to sie liczy. Boga masz w sercu a czy on będzie metodystą, badaczem, nie ma znaczenia. ;D
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: ambasador w 14 Czerwiec, 2015, 11:41
Jeśli chodzi o mnie to jestem metodystką, bo z tą teologią mi najbardziej po drodze. Natomiast czasami mam wątpliwości czy Bóg istnieje, czyli agnostyczka - metodystka. Brzmi bez sensu?
A kiedyś dawno temu byłam ateistką.

Boże sposoby  przyprowadzenia człowieka do Jego Syna są różne. Lecz ratunek jest TYLKO w Jezusie Chrystusie.  Tak Sobie upodobał Bóg. Dlatego jest WIELKIE znaczenie co, a raczej kogo akcentujemy...
Dzięki Bożej Łasce, byłem świadkiem Jezusa Chrystusa – Syna Człowieczego – Syna Bożego. Aktualnie też nim jestem...
Może zabrzmi to mało skromnie. Ale nigdy jeszcze nie naszły mnie wątpliwości o tym że Bóg nie istnieje. Jest tak za sprawą Osoby Ducha Świętego która zamieszkuje serce każdego człowieka który się nawraca. Człowiek który zmienia myślenie, upodobania i pragnienia. Który przeżywa opamiętanie\pokutę. Czyli rodzi się na nowo...
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: Caius w 21 Czerwiec, 2015, 19:20
8 by pasowało, tylko ja się nie poddaję, bo niby przed czym (?)  ;) agnostyk i trochę taki niespokojny duchem jednak, walczący z przeciwnościami (losu) ale mający pozytywne, czasem pranksterowskie nastawienie  ;)


(http://ocdn.eu/images/pulscms/OTM7MDMsMzE0LDAsMCwxOzAzLDAsMmY4LDAsMTswYywxZDc0Y2I0MTcwNTk1MDQzNjYyOWNhYmQ2MDZmNTBmNiwxLDAsNiww/bd8e1cf4a8095c3f2cf450efce920008.jpg)
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: Magda w 22 Czerwiec, 2015, 11:03
Boże sposoby  przyprowadzenia człowieka do Jego Syna są różne. Lecz ratunek jest TYLKO w Jezusie Chrystusie.  Tak Sobie upodobał Bóg. Dlatego jest WIELKIE znaczenie co, a raczej kogo akcentujemy...
Dzięki Bożej Łasce, byłem świadkiem Jezusa Chrystusa – Syna Człowieczego – Syna Bożego. Aktualnie też nim jestem...
Może zabrzmi to mało skromnie. Ale nigdy jeszcze nie naszły mnie wątpliwości o tym że Bóg nie istnieje. Jest tak za sprawą Osoby Ducha Świętego która zamieszkuje serce każdego człowieka który się nawraca. Człowiek który zmienia myślenie, upodobania i pragnienia. Który przeżywa opamiętanie\pokutę. Czyli rodzi się na nowo...

Ambasadorze, i oby tak było zawsze w Twoim życiu! Każdy chrześcijanin powinien uważać, że ratunek jest  w Jezusie Chrystusie. Osobiście znam ludzi którzy twierdzili, że narodzili się na nowo a teraz są, no cóż ateistami, różnie to bywa. Ilu ludzi tyle sytuacji. Mnie niestety naszły takie myśli , że może Bóg nie istnieje. Wątpliwości są takie ludzkie... Jednak wierzę, podnoszę się upadam, wierzę... tak bym to napisała.
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: ambasador w 24 Czerwiec, 2015, 15:29
Ambasadorze, i oby tak było zawsze w Twoim życiu! Każdy chrześcijanin powinien uważać, że ratunek jest  w Jezusie Chrystusie. Osobiście znam ludzi którzy twierdzili, że narodzili się na nowo a teraz są, no cóż ateistami, różnie to bywa. Ilu ludzi tyle sytuacji. Mnie niestety naszły takie myśli , że może Bóg nie istnieje. Wątpliwości są takie ludzkie... Jednak wierzę, podnoszę się upadam, wierzę... tak bym to napisała.

Sprawdzianem są owoce codziennego życia, czyli postępowanie zwłaszcza  w trudnych chwilach. To widać, słychać, a czasami nawet czuć. Jak przykładowo osoba twierdząca że jest narodzona na nowo z Boga, nie dba o higienę swego ciała...

Istotną rzeczą jest żeby ZAWSZE się podnosić i nie tkwić w błotku...Jesteśmy ludźmi, mamy różne osobowości. Bóg doskonale wie z jakiej „gliny” jesteśmy ulepieni...
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Klocek w 24 Czerwiec, 2015, 20:29
7   rozbity.Mam wątpliwości czy będę mógł mieć w sobie taki żar wiary i zangażowania jak kiedyś,
Od niedawna deklaruję się jako agnostyk z przyczyny analizy Biblii i porównywanie interpretacji różnych wyznań religijnych, a także nauki itp.

To widać, słychać, a czasami nawet czuć. Jak przykładowo osoba twierdząca że jest narodzona na nowo z Boga, nie dba o higienę swego ciała...
Zachowywanie higieny jest dla naszego dobra osobistego jak też innych. Jednak czy Biblia kładzie stawia taki wymóg w uzyskaniu zbawienia? Zobaczmy stanowisko faryzeuszy i Jezusa odnośnie "jedzenie brudnymi rękami" Marka 7:5-7 (http://biblia.apologetyka.com/read?utf8=%E2%9C%93&q=Mk+7%3A5-7&bible%5B%5D=bw&fmt=&num=&codes=1)
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: Mario w 24 Czerwiec, 2015, 22:50
Od niedawna deklaruję się jako agnostyk z przyczyny analizy Biblii i porównywanie interpretacji różnych wyznań religijnych, a także nauki itp.
Zachowywanie higieny jest dla naszego dobra osobistego jak też innych. Jednak czy Biblia kładzie stawia taki wymóg w uzyskaniu zbawienia? Zobaczmy stanowisko faryzeuszy i Jezusa odnośnie "jedzenie brudnymi rękami" Marka 7:5-7 (http://biblia.apologetyka.com/read?utf8=%E2%9C%93&q=Mk+7%3A5-7&bible%5B%5D=bw&fmt=&num=&codes=1)

Szach i mat
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: ambasador w 25 Czerwiec, 2015, 08:55
Od niedawna deklaruję się jako agnostyk z przyczyny analizy Biblii i porównywanie interpretacji różnych wyznań religijnych, a także nauki itp.
Zachowywanie higieny jest dla naszego dobra osobistego jak też innych. Jednak czy Biblia kładzie stawia taki wymóg w uzyskaniu zbawienia? Zobaczmy stanowisko faryzeuszy i Jezusa odnośnie "jedzenie brudnymi rękami" Marka 7:5-7 (http://biblia.apologetyka.com/read?utf8=%E2%9C%93&q=Mk+7%3A5-7&bible%5B%5D=bw&fmt=&num=&codes=1)

Jestem przekonany o tym że naśladowcy Jezusa Chrystusa, Jego apostołów i proroków starotestamentowych, powinni być wzorem we WSZYSTKIM. Nie tylko w sferze moralności. Apostoł Paweł tak nauczał  „  To właśnie polecaj, tak nauczaj!  Nie dopuszczaj nigdy do tego, by cię lekceważono z powodu twego młodego wieku, lecz ze swej strony staraj się być przykładem dla wszystkich wierzących w słowach, w sposobie bycia, w miłości w wierze i czystości.  „
[1 Tym 4;11-12 BWP].

Natomiast Słowa Jezusa przywołane przez Ciebie należy rozpatrywać w kontekście z jakiego powodu zostały wypowiedziane...

Porównując nauczanie różnych wyznań to faktycznie można dojść do przekonania że chyba nie ma Boga. Lecz większość wyznań religijnych traktuje Biblię wybiórczo. Czyli akcentuje to co pasuje do ich doktryny. Podczas gdy przyjmowanie Słowa Bożego  jedynie w CAŁOŚCI ma sens. Tak więc zachęcam pomimo Twoich wniosków, opierać się TYLKO na Biblii. Przesłania tam zawarte naprawdę są spójne...
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Klocek w 25 Czerwiec, 2015, 19:11
Apostoł Paweł tak nauczał  „ (...)  bycia, w miłości w wierze i czystości.  „
[1 Tym 4;11-12 BWP].
Ja się zgadzam, jak i współczesna nauka, że higiena jest ważna. Jeśli chodzi o wers, który zacytowałeś, to w nim akurat nie widzę o jaką czystość interpretacji chodzi; ŚJ, KZ, Adwentystów, biologiczną, duchową? Każdy z przedstawionych może podać swe, w odróżnieniu od innych. Uzupełnię jeszcze pytaniem, na czym polega czystość według Jezusa Jana 9:11 (http://biblia.apologetyka.com/read?utf8=%E2%9C%93&q=J+9%3A11&bible%5B%5D=bw&fmt=&num=&codes=1)? Jak to rozumiesz? Bo mi jakoś kojarzy się, że Jezus przez popapranie wszystkimi wirusami z błota nie mógł uleczyć i w związku z tym odwołał się do "nieczystości" popaprańców mitologicznych z sadzawki, aby tam znaleźć uleczenie. Coś mi tu wszystko wygląda na popaprane.
Natomiast Słowa Jezusa przywołane przez Ciebie należy rozpatrywać w kontekście z jakiego powodu zostały wypowiedziane...
Ja szanuję kontekst i to staram się uwzględniać. Ale Biblia daje różne konteksty, które sprawiają zupełnie inne wnioski, którym sprzeciwić się, to walka z wiatrakami, co zauważasz w swej poniższej wypowiedzi.
Porównując nauczanie różnych wyznań to faktycznie można dojść do przekonania że chyba nie ma Boga. Lecz większość wyznań religijnych traktuje Biblię wybiórczo. Czyli akcentuje to co pasuje do ich doktryny. Podczas gdy przyjmowanie Słowa Bożego  jedynie w CAŁOŚCI ma sens. Tak więc zachęcam pomimo Twoich wniosków, opierać się TYLKO na Biblii. Przesłania tam zawarte naprawdę są spójne...
No nie wiem czy są spójne, biorąc nawet "całość Biblii"? Większość wspólnot chrześcijańskich odwołuje się do ,,całości", a mimo tego są tak podzieleni. Mimo tych wszystkich niejasności, uważam Cię 'ambasadorze' za potrzebną osobę w przedstawianiu swych przekonań. Jestem ciekaw innego postrzegania, a zarazem protestuję przeciw tym, którzy chcą zniechęcić Cię do wyrażania poglądów (obojętnie - swych czy autorytetów). Obecnie jestem przekonany, że wszelkie agitacje i manipulacje nie działają na mnie, a jedynie coś z rodzaju racjonalności, która przenosi mnie do szukania prawdy absolutnej.
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: ambasador w 25 Czerwiec, 2015, 19:43
Obecnie jestem przekonany, że wszelkie agitacje i manipulacje nie działają na mnie, a jedynie coś z rodzaju racjonalności, która przenosi mnie do szukania prawdy absolutnej.

Masz racje że ludzkie sposoby przekonywania są zawodne. Idealna sytuacja jest wówczas gdy człowiek nie odrzuca z mety to co usłyszy, lecz używa  intelektu. Przecież to Stwórca wyposażył nas w taką zdolność.
Tak więc pisząc o odporności na ludzkie manipulacje, wykazujesz Swoje zdrowe podejście.

Prawda jest taka że jeśli autentycznie Bóg nie dotknie serca, to zdobywanie wiedzy na niewiele się zdaje.  Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje. O ile będziesz mieć taką postawę, to z pewnością znajdziesz prawdę absolutną. Jest nią Osoba Jezusa Chrystusa.
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: Szyszka w 26 Czerwiec, 2015, 21:42
Masz racje że ludzkie sposoby przekonywania są zawodne. Idealna sytuacja jest wówczas gdy człowiek nie odrzuca z mety to co usłyszy, lecz używa  intelektu. Przecież to Stwórca wyposażył nas w taką zdolność.
Tak więc pisząc o odporności na ludzkie manipulacje, wykazujesz Swoje zdrowe podejście.

Prawda jest taka że jeśli autentycznie Bóg nie dotknie serca, to zdobywanie wiedzy na niewiele się zdaje.  Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje. O ile będziesz mieć taką postawę, to z pewnością znajdziesz prawdę absolutną. Jest nią Osoba Jezusa Chrystusa.
ambasadorze nie wiem od czego to zależy, ale ja przez kilka lat modlilam sie o łaske raz do Jehowy pozniej do Jezusa nic... bardzo pragnelam by Bog mnie dotknął dał znak cokolwiek i nic.. albo tak jak piszesz należę do tych pysznych albo nie zasluzylam na łaskę albo Bog mnie nie chce
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: ambasador w 27 Czerwiec, 2015, 07:09
ambasadorze nie wiem od czego to zależy, ale ja przez kilka lat modlilam sie o łaske raz do Jehowy pozniej do Jezusa nic... bardzo pragnelam by Bog mnie dotknął dał znak cokolwiek i nic.. albo tak jak piszesz należę do tych pysznych albo nie zasluzylam na łaskę albo Bog mnie nie chce

Absolutnie należy odrzucić opcję że Boża Łaska jest dla jakiegoś człowieka niedostępna. Ponieważ jest to Boży Dar osiągalny  dla każdego  bez wyjątku. Za nas wszystkich grzeszników z wyrokiem śmierci Łaskę u Ojca wysłużył Jego Syn Jezus Chrystus.

Przyczyna więc jest ZAWSZE w człowieku. Jednak nie zakładam zarozumialstwa  w Twoim sercu. Ale myślę że za bardzo skupiasz się  na znakach i symptomach. To że oświeceniu Bożym światłem będą towarzyszyć jakieś nadzwyczajne okoliczności.
Drugą możliwą przeszkodą może być zwątpienie na skutek braku jakichś spektakularnych wydarzeń. Wklejam tekst który może jest trochę ostry, jednak obrazuje taką ewentualność.
„  Trzeba jednak zawsze modlić się z wiarą, bez cienia wątpliwości. Kto bowiem poddaje się zwątpieniu, podobny jest do morskiej fali, miotanej wiatrem i przerzucanej z miejsca na miejsce.  Człowiekowi takiemu niech się nawet nie wydaje, że uzyska coś od Pana.  Jest bowiem człowiekiem chwiejnym, niestałym we wszystkich swoich poczynaniach.  „
[ Jak 1;6-8 BWP].
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: Szyszka w 27 Czerwiec, 2015, 08:46
To skąd mogę miec pewność, że to Jezus jest prawdziwym Bogiem a nie inny z innej lultury czy cywilizacji? Przeciez roznych Bogów jest tysiące.
Nie oczekiwalam jakis wielkich znaków.
Ludzie z ktorymi rozmawialam mowili o stanie serca, spokoju ducha, u mnie jesli sama sie nie zresetowalam w trudnych sytuacjach, nie odczulam niestety zadnej szczegolnej pomocy.
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: ambasador w 27 Czerwiec, 2015, 10:52
To skąd mogę miec pewność, że to Jezus jest prawdziwym Bogiem a nie inny z innej lultury czy cywilizacji? Przeciez roznych Bogów jest tysiące.
Nie oczekiwalam jakis wielkich znaków.
Ludzie z ktorymi rozmawialam mowili o stanie serca, spokoju ducha, u mnie jesli sama sie nie zresetowalam w trudnych sytuacjach, nie odczulam niestety zadnej szczegolnej pomocy.

Niestety ale początek musi się zacząć od dziecinnej wiary graniczącej z naiwnością. Dopiero w miarę upływu czasu i znajdywania się w przeróżnych  okolicznościach życiowych, nabiera się utwierdzenia w wierze i przekonaniu jakie  miało się dla Słowa Bożego vabank, w ciemno.
Trochę podobnie jak w życiu młodego człowieka.
Zapewne wielu z nas robiło doświadczenia ze  swoimi pociechami. Każąc im skoczyć z wysokości i mówiąc  że nic złego  się nie stanie, ponieważ tata/mama w odpowiedniej chwili ich uchwyci. Jeśli w takiej sytuacji nie zawiedziemy je. To gdy będą większe możemy liczyć na to że będą nam ufać też w innych sprawach.

Prawdziwy Bóg – Stwórca - Dawca wszelkiego życia i Zbawca, jest tylko jeden i jedyny. To co piszesz o wielu, to są bożki wymyślone przez ludzi.

Czy ludzie którzy mówili Ci dotychczas o spokoju ducha, akcentowali źródło takiego stanu ?
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: R2D2 w 27 Czerwiec, 2015, 10:59
Tak samo, jeśli będę wierzyć wiarą graniczącą z dziecięcą naiwnościa, że sama dam radę poradzic sobie ze wszystkim co mnie spotyka, w miarę upływu czasu okoliczności i zdarzenia życiowe upewnią mnie w tym.
Mam nawet osobiste doświadczenia, kiedy to wiara że coś się stanie granicząca z pewnościa dawała własnie taki rezultat.

A widzę jeden plus tej sytuacji, nie dałam się "komuś" wmanewrować......
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: ambasador w 27 Czerwiec, 2015, 12:07
Tak samo, jeśli będę wierzyć wiarą graniczącą z dziecięcą naiwnościa, że sama dam radę poradzic sobie ze wszystkim co mnie spotyka, w miarę upływu czasu okoliczności i zdarzenia życiowe upewnią mnie w tym.
Mam nawet osobiste doświadczenia, kiedy to wiara że coś się stanie granicząca z pewnościa dawała własnie taki rezultat.

A widzę jeden plus tej sytuacji, nie dałam się "komuś" wmanewrować......

To co napisałaś wyklucza się.
Wiara i zaufanie Bogu w dziecinny sposób, czyli że nie trzeba  wszystkiego racjonalnie wytłumaczyć. Jest sprzeczna z tym że sama sobie radzisz   ze wszystkim co Cię spotyka.
Jak już człowiek radzi sobie bez Bożej ingerencji, to tym samym wyklucza Boga.
Trochę podobnie do takiej hipotetycznej sytuacji.
Kiedy własnym intelektem rozwiązuję sprawy związane ze spadkiem. To już żaden prawnik nie jest mi potrzebny. Albo całkowicie zawierzam temu co on postanowi.
Czy widzisz tę zależność ?

Zapewniam że Jezusowi Chrystusowi, Jego apostołom i prorokom starotestamentowym, można dać się „wmanewrować” bez przykrych konsekwencji !
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: Szyszka w 27 Czerwiec, 2015, 14:55
Wiesz bylam juz Świadkiem Jehowy :) eiec wmanewrowac mozna kogos za pomocną ca Boga Stworcy Jezusa i prorokow starotestamentowych..
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: R2D2 w 27 Czerwiec, 2015, 15:02
To co napisałaś wyklucza się.
Wiara i zaufanie Bogu w dziecinny sposób, czyli że nie trzeba  wszystkiego racjonalnie wytłumaczyć. Jest sprzeczna z tym że sama sobie radzisz   ze wszystkim co Cię spotyka.
Jak już człowiek radzi sobie bez Bożej ingerencji, to tym samym wyklucza Boga.
Trochę podobnie do takiej hipotetycznej sytuacji.
Kiedy własnym intelektem rozwiązuję sprawy związane ze spadkiem. To już żaden prawnik nie jest mi potrzebny. Albo całkowicie zawierzam temu co on postanowi.
Czy widzisz tę zależność ?

Zapewniam że Jezusowi Chrystusowi, Jego apostołom i prorokom starotestamentowym, można dać się „wmanewrować” bez przykrych konsekwencji !

Ja nie napisałam, że racjonalnie za pomoca inteligencji rozwiązuję wszystkie sprawy.....
napisałam że robię to za pomoca wiary! WIARY!
Ale jak najbardziej wykluczam boga, bo on pomaga dokładnie tak samo jak nie pomaga. Wiara w niego pomaga dokładnie tak jak wiara w coś innego.
Nawet Jezus jak rozumiem Twój przewodnik powiedział WIARA GÓRY PRZENOSI :) Nie powiedział wiara w boga, wiara we mnie, tylko Wiara! Tak samo jak do kobiety " WIARA TWOJa CIĘ UZDROWIŁA. Wiara w co, ona wierzyła, że on ja uzdrowi.
Czyli czynnikiem seterminującym jest WEWNĘTRZNA WIARA..... :)
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: ambasador w 27 Czerwiec, 2015, 17:46
Ja nie napisałam, że racjonalnie za pomoca inteligencji rozwiązuję wszystkie sprawy.....
napisałam że robię to za pomoca wiary! WIARY!
Ale jak najbardziej wykluczam boga, bo on pomaga dokładnie tak samo jak nie pomaga. Wiara w niego pomaga dokładnie tak jak wiara w coś innego.
Nawet Jezus jak rozumiem Twój przewodnik powiedział WIARA GÓRY PRZENOSI :) Nie powiedział wiara w boga, wiara we mnie, tylko Wiara! Tak samo jak do kobiety " WIARA TWOJa CIĘ UZDROWIŁA. Wiara w co, ona wierzyła, że on ja uzdrowi.
Czyli czynnikiem seterminującym jest WEWNĘTRZNA WIARA..... :)

Wykluczając sprawczą moc Boga Stwórcy, Dawcy życia i Zbawiciela i wierząc, to znaczy że masz swojego  własnego boga. No bo w co wierzysz ?

Pisząc o wierze to przedstawiasz stanowisko pewnych chrześcijan charyzmatycznych, pod nazwą Ruch Wiary lub Ewangelia Sukcesu. Czyli wiara w wiarę.
Czy masz coś z nimi wspólnego ?
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: R2D2 w 27 Czerwiec, 2015, 17:48
No niestety nie mam nic wspólnego z żadną religią :)

Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: matus w 27 Czerwiec, 2015, 18:01
Dlaczego od razu "niestety".
Ja tam twierdzę po prostu, że "po prostu". ;)
I nie chcę mieć.
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: owcaJehowy w 05 Lipiec, 2015, 12:00
Szyszka!
ambasadorze nie wiem od czego to zależy, ale ja przez kilka lat modlilam sie o łaske raz do Jehowy pozniej do Jezusa nic... bardzo pragnelam by Bog mnie dotknął dał znak cokolwiek i nic.. albo tak jak piszesz należę do tych pysznych albo nie zasluzylam na łaskę albo Bog mnie nie chce.
Czy coś oprócz modlitw jeszcze robiłaś, by znaleźć odpowiedzi na swoje modlitwy? Czy zajrzałaś do Listu od Boga, jakim jest Biblia? Ja znalazłam odpowiedzi na swoje pytania właśnie w Biblii, i przekonałam się, że Jego Duch przemawia do mnie poprzez Słowo Boże, czego również Tobie życzę.
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: R2D2 w 05 Lipiec, 2015, 12:10
Dlaczego od razu "niestety".
Ja tam twierdzę po prostu, że "po prostu". ;)
I nie chcę mieć.
;) to była odpowiedz dla ambasadora, bo już myślał, że mnie gdzies przyłożył :) A więc dla niego niestety :)
Tytuł: Odp: Byłem ŚJ .Teraz jestem...
Wiadomość wysłana przez: ambasador w 05 Lipiec, 2015, 12:20
NIE, to nie jest odpowiedź dla mnie !!!

Żadna religia nie jest potrzebna żeby podobać się Bogu. Tak więc „STETY czy NIESTETY” to nie ma znaczenia.
Czy niejasno się wypowiadam ? Przecież kieruję tylko na Słowo Boże ?