Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

DYSKUSJE DOKTRYNALNE => BIBLIA - DYSKUSJE..... => Wątek zaczęty przez: Gorszyciel w 15 Styczeń, 2017, 03:59

Tytuł: Pieczęć króla Ezechiasza
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 15 Styczeń, 2017, 03:59
Rok temu archeolodzy na jerozolimskim wzgórzu Ofel wykopali pieczęć, którą bezsprzecznie identyfikuje się z osobistą pieczęcią Ezechiasza. Napis na niej głosi:  le Chizkijahu [ben] Achaz melek Jehudah = „Należące do Ezechiasza, syna Achaza, króla Judy” (załączam dwa jej zdjęcia). Bardzo ciekawe jest dla mnie, że widnieje na niej egipski symbol życia: krzyże ankh (sic!) oraz w centrum coś, co mi przypomina skrzydlate Słońce. Uczeni mówią, że może to być symbol Ra lub Ahura Mazdy (staroperski). Jak to interpretować to wg mnie kwestia otwarta. Ale zauważmy, że Ezechiasz nie bał się on tych symboli, choć pochodzących z obcych religii.
Tytuł: Odp: Pieczęć króla Ezechiasza
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 15 Styczeń, 2017, 07:26
Bardzo ciekawe jest dla mnie, że widnieje na niej egipski symbol życia: krzyże ankh (sic!) oraz w centrum coś, co mi przypomina skrzydlate Słońce. Uczeni mówią, że może to być symbol Ra lub Ahura Mazdy (staroperski). Jak to interpretować to wg mnie kwestia otwarta. Ale zauważmy, że Ezechiasz nie bał się on tych symboli, choć pochodzących z obcych religii.
Rzeczywiscie ciekawe znalezisko ! Szczegolnie gdy pomyslimy o tym , ze Biblia w 2 Krol. 18;3 opisuje Ezechiasza jako  " czyniacego to ,co jest sluszne w oczach Jahwe , zupelnie tak jak jego przodek Dawid " .  Mimo to nie mial problemow z uzywaniem "poganskich " symboli . Czyzby  Biblia zawierala tylko to ,co z punktu widzenia pisarza bylo wystarczajaco " koszerne"  i niewygodne fakty byly pomijane ? A moze religijnosc sprzed 2500-set lat byla inna niz ja sobie dzisiaj wyobrazamy ?  Juz sam proces ustalania sie Kanonu Biblijnego  pokazuje nam ze nic nie jest jednoznaczne , i ze  nastepowala selekcja   tekstow  ktore nie pasowaly  do glownego nurtu . Zgadzam sie ,ze  interpretacja tego znaleziska jest sprawa  otwarta , ale chyba dla historykow  nie jest wielkim zaskoczeniem ,ze na Ezechiasza mialy wplyw sasiednie kultury . To raczej  ortodoksyjni zydzi i chrzescijanie  maja  " ciezki orzech do zgryzienia "  :D   
Tytuł: Odp: Pieczęć króla Ezechiasza
Wiadomość wysłana przez: Abba w 15 Styczeń, 2017, 09:07
To niezwykłe. Jeśli nie mamy do czynienia z jakimś fałszerstwem,
to jest faktycznie trudny orzech do zgryzienia. Dzięki za wrzucenie tej informacji.
Bardzo intrygujące.
Tytuł: Odp: Pieczęć króla Ezechiasza
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 15 Styczeń, 2017, 09:10
Ja bym się wcale nie zdziwił jakby się okazało, że na dworach królów izraelskich było wiele różnych symboli, które widniały tez u pogan.
W końcu świat symboliki ma też swoją ograniczoność a i zbieżność przypadkowa może występować.
Weźmy choćby osławiony miesiąc Tammuz u Izraelitów, toć to bożek.
Pisałem o tym tak:
Cytuj
Jeden z miesięcy u Izraelitów, już w czasach Mojżesza miał nazwę „Tammuz” (Strażnica Nr 17, 1990 s. 17; „Całe Pismo jest natchnione...” s. 281), a słowo to pochodziło od imienia tego bożka. Nikt nie posądzał z tego powodu Mojżesza o to, że Tammuz był przedmiotem jego kultu, a nie Jahwe.
Cytuj
Cytuj
Ciekawe, że nie stawiają zarzutu chrześcijanom i sobie, że podobnie jak wyznawcy Tammuza nauczają o zmartwychwstaniu („Encyklopedia Popularna PWN” 1993 hasło: Tamuz; „Mały Słownik Religioznawczy” pod red. Z. Poniatowskiego, Warszawa 1969, hasło: Zmartwychwstanie).
Cytuj
Żadnym argumentem przeciwko nauce o duszy nieśmiertelnej nie jest to, że o duszy uczyli też poganie. Oni, przykładowo wyznawcy Tammuza i Adonisa, wierzyli też w zmartwychwstanie, a z tego powodu ŚJ zmartwychwstania nie odrzucają („Mały Słownik Religioznawczy” pod red. Z. Poniatowskiego 1969, hasło: Zmartwychwstanie).

Podobnie jeden z chrześcijan miał na imię Hermes (Rz 16:14), a nie posądza się go, że czcił bożka Hermesa (Dz 14:12). Tak też jest z Markiem, którego imię pochodzi od boga Marsa.
Tytuł: Odp: Pieczęć króla Ezechiasza
Wiadomość wysłana przez: Startek w 15 Styczeń, 2017, 10:56
Czy warto roztrząsać ten temat , najlepiej zaczekać na CIAŁO KIEROWNICZE , to nie jest jeszcze pokarm na czas słuszny . W najbliższym jw.orgia brat LET w mistrzowski sposób objaśni nam tą kwestię .
Tytuł: Odp: Pieczęć króla Ezechiasza
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 15 Styczeń, 2017, 11:35
To niezwykłe. Jeśli nie mamy do czynienia z jakimś fałszerstwem,
to jest faktycznie trudny orzech do zgryzienia. Dzięki za wrzucenie tej informacji.
Bardzo intrygujące.
Pogrzebalem troche w niemieckojezycznym necie i na stronie Izrael-Netz  znalazlem informacje ,ze co do autentycznosci pieczeci nie ma raczej watpliwosci  . Kierujaca wykopaliskami  Eilat Masar  stwierdzila ,ze juz w 90-tych latach ,u handlarzy antykami , pojawialy sie pieczecie z imieniem Ezechiasza ale ich pochodzenie bylo niepewne . Ta pieczec , z postu Gorszyciela  , jest pierwsza ,pochodzaca  wprost z wykopalisk . Znaleziono  ja juz w 2009 ale  napis udalo sie wlasciwie odczytac dopiero 2015 .  Dla archeologow ,sensacyjnosc tego znaleziska polega nie na istnieniu symboli staroegipskich na nim , lecz  na tym ,ze maja tak bezposredni dowod potwierdzajacy relacje biblijna .
Tytuł: Odp: Pieczęć króla Ezechiasza
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 15 Styczeń, 2017, 11:39
No a te skrzydełka są obroną dla Russella, który takie zamieścił na swych tomach :) :

http://piotrandryszczak.pl/tomyrussella.html

W późniejszych edycjach je usunięto, jak widać na skanach. ;)
Czemu? :)
Tytuł: Odp: Pieczęć króla Ezechiasza
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 15 Styczeń, 2017, 17:11
No a te skrzydełka są obroną dla Russella, który takie zamieścił na swych tomach :) :

http://piotrandryszczak.pl/tomyrussella.html

W późniejszych edycjach je usunięto, jak widać na skanach. ;)
Czemu? :)
Na pewno mieli Badacze Pisma Sw. swoje cele w umieszczeniu pogansko -masonskiej symboliki na swoich wydawnictwach . Przypadkowe to raczej nie jest , zbyt czesto sie  powtarza . Ale z Ezechiaszem nie ma to nic wspolnego . Raczej pasuje mi ta  praktyka do  owczesnej  fascynacji  Egiptem  i odkryciami archeologicznymi dotyczacymi  tej kultury .  Piramida Russela  jest tez  z tej  beczki ...  A wracajac do pieczeci ,to  podobne znaleziska  pokazuja nam  ,ze  nasze wyobrazenia  o  dawnym  Izraelu  trzeba  troche  zmodyfikowac .  Nasuwa  mi sie tu analogia  do  wyobrazen  przecietnego  Polaka  o  historii  Polski  ,ktore sa ksztaltowane na  podstawie lektury " Potopu " czy" Krzyzakow" Sienkiewicza . " Quo vadis "  tez  jest dalekie od rzeczywistosci pierwszych chrzescijan .  Podobnie  Biblia . To  bogate zrodlo informacji  historycznej  , ale   nie jest to  wewnetrznie  niesprzeczny monolit ...
Tytuł: Odp: Pieczęć króla Ezechiasza
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 15 Styczeń, 2017, 17:51
No pewnie że opis Izraela, jego historii, jest opisem teologicznym.
Tytuł: Odp: Pieczęć króla Ezechiasza
Wiadomość wysłana przez: accurate w 15 Styczeń, 2017, 17:56
No pewnie że opis Izraela, jego historii, jest opisem teologicznym.
Przepraszam za śmiałość.

Czy możesz to rozwinąć?
Z tego co wiem uważasz się za Chrześcijanina.
Jak to można pogodzić?
Co to dokładnie oznacza i jakie jest Twoje zrozumienie zrozumienie i podejście do treści opisów Izraela w Biblii?

Pytam żeby zrozumieć Twój punkt widzenia w tym temacie.

Myślę że więcej osób też chętnie pozna jak to rozumiesz.
Z góry dziękuję.
Tytuł: Odp: Pieczęć króla Ezechiasza
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 15 Styczeń, 2017, 18:08
A nie wiesz co to znaczy opis teologiczny?
Po prostu wpisany Bóg w historię. Historia opowiedziana przez osobę wierzącą. :-\

Przykładowo mógłbym powiedzieć o sobie, że zająłem się problematyką ŚJ bo mnie szczególnie zainteresowała, gdy się z nimi zetknąłem.
Ale mógłby opowiedzieć to też od strony teologicznej, że widocznie Bóg miał dla mnie takie zadanie i pod wpływem jego impulsów zająłem się tym, nie wiedząc nawet może, że On za tym stoi. ;)
Tytuł: Odp: Pieczęć króla Ezechiasza
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 15 Styczeń, 2017, 22:16
Czy warto roztrząsać ten temat , najlepiej zaczekać na CIAŁO KIEROWNICZE , to nie jest jeszcze pokarm na czas słuszny . W najbliższym jw.orgia brat LET w mistrzowski sposób objaśni nam tą kwestię .

Jeśli "mistrzowsko" to tylko brat Splane :P A tak na poważnie to pieczęć jest autentyczna: czytałem kilka artykułów w Biblical Archaeology Review Magazine: jeśli ktoś ma wątpliwości co do autentyczności to zachęcam: łatwo znaleźć i dostęp do kilku jest darmowy. Odkopana znacznie wcześniej przez ekipę wspomnianej izraelskiej archelog Eilat Mazar, bo w roku 2009, ale w 2015 dopiero się jej uczeni dokładniej przyjrzeli. Tutaj wypowiedź samej Mazar: https://www.youtube.com/watch?v=SW8HM9RQYlI
Tytuł: Odp: Pieczęć króla Ezechiasza
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 16 Styczeń, 2017, 00:43
Kontynuując wątek tego krzyża warto zaznaczyć, że jest to egipski symbol życia, znany z malowideł, na których Egipcjanie malowali scenę jak to bogowie (Khnum lub Hathor) przekazują życie wieczne faraonowi, przystawiając mu ów krzyż do nosa. W świetle tego nasuwa się ciekawa interpretacja faktu, że widnieje ten krzyż na pieczęci Ezechiasza.

Otóż w stolicy faraona Amenhotepa III z XVIII dynastii (XIV w. p.n.e.), w Tell el-Amarna, odnaleziono archiwum korespondencji królewskiej, gdzie pojawia się motyw oddechu życia w kontekście politycznym: faraon mianuje władców-wasali w Syropalestynie przesyłając im symbolicznie swój życiodajny oddech. Np. fenicki król Tyru pisze do faraona: „Pan mój jest Słońcem, które wschodzi każdego dnia nad wszystkimi ziemiami zgodnie ze zwyczajem jego dobrego ojca Słońca (=Ra), które daje życie swoim dobroczynnym oddechem, powracającym jak świeży wiatr z północy i który utrzymuje  w pokoju całą ziemię przy pomocy siły swego ramienia, który woła w niebiosa jak Baal i cała ziemia przeraża się jego krzykiem. Oto sługa pisze do swego pana, ponieważ usłyszał pięknego posłańca króla, który przyniósł do jego sługi dobroczynne tchnienie, które wyszło z ust króla, mego pana, dla jego sługi. Jego oddech wrócił. Przed przybyciem posłańca króla, mego pana, oddech nie wracał, mój nos był zatkany. Ale teraz kiedy tchnienie mego króla wyszło dla mnie, znów raduję się wielce i szczęśliwy jestem każdego dnia”. Jak widzimy faraon wysyła oddech królowi-wasalowi, a on ten oddech życia przyjmuje, tzn., że przyjmuje władzę od Egiptu. Być może motyw ten był nadal nośny w VIII w. p.n.e., kiedy włada Ezechiasz. Zobaczmy, że król walczył z Asyrią, chcąc nie chcąc pełniąc funkcję buforową z punktu widzenia Egiptu, który silnej Asyrii się obawiał (ok. 671 p.n.e. ostatecznie został przez Asyrię podbity).

Ezechiasz prawdopodobnie był z rządzonym przez kuszycką XXV dynastię Egiptem z powodu wspólnych interesów sprzymierzony, kiedy to na przełomie VIII i VII w. p.n.e. miała miejsce inwazja asyryjska na Judę. Świadczyć o tym mogą słowa urzędnika asyryjskiego (PNŚ): Oto zaufałeś wsparciu ze strony Egiptu, tej złamanej trzciny, która gdy się ktoś na niej oprze, wchodzi mu w dłoń i ją przebija. Taki jest faraon, król Egiptu, dla wszystkich, którzy mu ufają. [...] Jakże więc mógłbyś odwrócić oblicze jednego namiestnika spośród najmniejszych sług mego pana, pokładając ufność w Egipcie ze względu na rydwany i jeźdźców? (2Krl 18,21.24).

To wszystko co powyżej to oczywiście wstępne skojarzenie nie poparte głębszymi badaniami. Nazwałbym to intuicją - nawet nie hipotezą. Chętnie wysłucham innych spostrzeżeń, gdyż daleko mi w tym temacie od wyjaśnień ostatecznych czy doktrynalnych.

Załączam dwa obrazki: na jednym Hathor przekazuje ten krzyż ankh faraonowi Tutanchamonowi, na drugim Ptak przekazuje taki krzyż Merneptahowi (kolumna). Bardzo ciekawy jest trzeci załączony, gdzie widzimy Khnuma z tym krzyżem, który błogosławi cesarza rzymskiego Tytusa (tego samego, który w 70 r. zniszczył Jerozolimę). Oznacza to, że ten motyw długo był znany na Bliskim Wschodzie.
Khunm przekazuje go cesarzowi
Tytuł: Odp: Pieczęć króla Ezechiasza
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 16 Styczeń, 2017, 09:42
No tak, zarówno krzyż jak i pal mają przedchrześcijańskie pochodzenie.
Ani chrześcijanie go nie wymyślili, ani specjalnie rozpropagowali w tamtym czasie.
Dopiero, gdy tamte kulty zeszły ze sceny, to chrześcijański krzyż zaczął się przebijać. Można by powiedzieć wyparł tamte krzyże.
Pal zaś rozpropagowali ŚJ pod wpływem racjonalistycznej krytyki z końca XIX i początków XX wieku. ;)
Tytuł: Odp: Pieczęć króla Ezechiasza
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 17 Styczeń, 2017, 19:33


To wszystko co powyżej to oczywiście wstępne skojarzenie nie poparte głębszymi badaniami. Nazwałbym to intuicją - nawet nie hipotezą. Chętnie wysłucham innych spostrzeżeń, gdyż daleko mi w tym temacie od wyjaśnień ostatecznych czy doktrynalnych.


Dzieki Gorszycielu za te dodatkowe informacje ! Rzeczywiscie ,stawianie jakichkolwiek hipotez byloby  grubo przedwczesne  i dlatego intuicja a rowniez odrobina wyobrazni  musi  nam tutaj wystarczyc . Gdy analizujemy Biblie w plaszczyznie teologicznej ( a dzieki Roszadzie wiemy nareszcie co to jest  :D ) to obraz tamtejszych wydarzen jest dosyc klarowny : dobrzy krolowie izraelscy to ci  ,ktorzy "chodza drogami Jahwe" , przywracaja czyste wielbienie , niszcza poganskie objawy kultu itp . Zli krolowie to ci ,ktorzy kalaja sie poganskimi praktykami okolicznych narodow , zamiast ufac Jahwe  wola polegac na wlasnej sile  albo wchodza w przymierza z innymi ,poganskimi krolami . Za czasow dobrych krolow ,Izraelowi wiedzie sie dobrze , gdy rzadza zli krolowie narod cierpi i Bog odbiera swoja opieke a nawet ich karze .  Gdy zechcemy rozpatrywac to na plaszczyznie historycznej , opierajac sie na konkretnych znaleziskach ,to mamy taki problem, jak ten z w/w pieczecia . Nie za bardzo pasuje  on  do wykladni teologicznej . W ogole archeologia biblijna to  pasjonujaca  dziedzina , chodzi tu przeciez o badanie podstaw naszej judeo-chrzescijanskiej  kultury .  Niestety , obarczona jest   ona ,  wiekszym niz inne dziedziny archeologii , balastem  emocjonalnym . Rozne ugrupowania ,czy to religijne czy to polityczne probuja  wykorzystac znaleziska do wlasnych , propagandowych celow .  Napieta sytuacja  w Izraelu i Palestynie    czesto uniemozliwia prowadzenie jakichkolwiek  badan historycznych . W tej sytuacji  , trudno wyrobic sobie jednoznaczny obraz  owczesnych wydarzen .  Moja intuicja  pokazuje mi raczej  wizerunek  przenikajacych sie  kultur  i  powstawania roznych politycznych  zwiazkow  , malo zaleznych od zwyczajow religijnych . Oczywiscie od czasu do czasu pojawia sie jakis krol "odnowiciel" albo jakis prorok z gorejacymi fanatyzmem oczami  .Wycinaja obcych kaplanow w pien , burza stelle i aszery  i przywracaja "czyste wielbienie" . W ten obraz calkiem dobrze wpasowuje sie pieczec krola Ezechiasza z symbolami boga Ra czy z  krzyzem ankh . Oczywiscie  to tylko takie luzne przemyslenia .Troche intuicji  ,troche wyobrazni  i spora doza beletrystyki  ;) Pzdr.
Tytuł: Odp: Pieczęć króla Ezechiasza
Wiadomość wysłana przez: accurate w 17 Styczeń, 2017, 19:58
Czego jeszcze nie wiemy?
Co zostanie przedstawione  do publicznej wiadomości jako tzw. nowe znaleziska?
Dlaczego tak ważne kwestie ciągle owiane są mgłą tajemnicy lub niedomówień i dzięki temu jest pole do snucia przypuszczeń i niepewności jak np. z tą pieczęcią króla Ezechiasza?

Osobiście myślę że najciekawsze dopiero przed nami.


.............. Gdy zechcemy rozpatrywac to na plaszczyznie historycznej , opierajac sie na konkretnych znaleziskach ,to mamy taki problem, jak ten z w/w pieczecia . Nie za bardzo pasuje  on  do wykladni teologicznej . W ogole archeologia biblijna to  pasjonujaca  dziedzina , chodzi tu przeciez o badanie podstaw naszej judeo-chrzescijanskiej  kultury .  Niestety , obarczona jest   ona , w wiekszym niz inne dziedziny archeologii , balastem  emocjonalnym . Rozne ugrupowania ,czy to religijne czy to polityczne probuja  wykorzystac znaleziska do wlasnych , propagandowych celow .  Napieta sytuacja  w Izraelu i Palestynie    czesto uniemozliwia prowadzenie jakichkolwiek  badan historycznych . W tej sytuacji  , trudno wyrobic sobie jednoznaczny obraz  owczesnych wydarzen .  Moja intuicja  pokazuje mi raczej  wizerunek  przenikajacych sie  kultur  i  powstawania roznych politycznych  zwiazkow  , malo zaleznych od zwyczajow religijnych . Oczywiscie od czasu do czasu pojawia sie jakis krol "odnowiciel" albo jakis prorok z gorejacymi fanatyzmem oczami  .Wycinaja obcych kaplanow w pien , burza stelle i aszery  i przywracaja "czyste wielbienie" . W ten obraz calkiem dobrze wpasowuje sie pieczec krola Ezechiasza z symbolami boga Ra czy z  krzyzem ankh . Oczywiscie  to tylko takie luzne przemyslenia .Troche intuicji  ,troche wyobrazni  i spora doza beletrystyki  ;) Pzdr.

Coś jest na rzeczy z tymi faktami z historii.
Jest to nadal temat trochę tabu i trudny do zweryfikowania w sposób jednoznaczny, szczególnie gdy bierzemy pod uwagę że dotyczy to także dzisiejszej wielkiej światowej polityki na tzw. bliskim wschodzie.

........ Uczeni mówią, że może to być symbol Ra lub Ahura Mazdy (staroperski). Jak to interpretować to wg mnie kwestia otwarta. Ale zauważmy, że Ezechiasz nie bał się on tych symboli, choć pochodzących z obcych religii.

To niezwykłe. Jeśli nie mamy do czynienia z jakimś fałszerstwem,
to jest faktycznie trudny orzech do zgryzienia. Dzięki za wrzucenie tej informacji.
Bardzo intrygujące.

Czy trudny orzech to zależy jak spojrzymy na temat w perspektywie czasu do nam bliższych sytuacji i praktyk religijnych.

Mamy potencjalny problem lub coś poważniejszego z punktu postrzegania praktyk w narodzie wybranym?
A może nie do końca.


*********

Dla wielu denominacji religijnych np.Świadków Jehowy,Katolików i innych Chrześcijan znaki zodiaku to inaczej przepowiadanie przyszłości i szukanie znaków w gwiazdach - czyli okultyzm - czyli zło, coś co pochodzi od Szatana i jest złe.
Jednak czy znamy poniższe fakty i jak wtedy na to spojrzymy?

Rozumiem że to jest problemem ponieważ symbole jednoznacznie dzisiaj kojarzone z okultyzmem a naród wybrany opisany w Biblii przecież kojarzony jest z Bogiem który wręcz nienawidzi wszystkiego co związane z symbolika okultystyczną .
Jednak słowo Okultyzm opisuje coś co jest ukryte .
„……………Okultyzm (łac. occulere = „skrywać”) – zespół poglądów i wierzeń o istnieniu niepoddających się naukowym obserwacjom istot, mocy i możliwości ukrytych we wszechświecie i człowieku, wierzenia o wychodzących poza poznanie zdolnościach ludzkich i ich podporządkowaniu……………………… „
I faktycznie coś jest niejasne w tym temacie .
Ta pieczęć to moim zdaniem kropla w morzu niewyjaśnionych tematów opisów i historii Biblijnych .
Dlaczego?
Proszę bardzo –takie tematy .
Symbolika okultystyczna w postaci tzw .”znaków zodiaku” w  miejscach gdzie byśmy tego na pewno się nie spodziewali. Tak na pewno uważają Świadkowie Jehowy, Katolicy i większość Chrześcijan.

W synagodze Żydowskiej czy to możliwe?

Możemy znaleźć to dziś- oczywiście że tak, a informacje są powszechnie dostępne i nie ukrywane .
Na przykład m.in. w Żydowskim Instytucie Historycznym lub  w  Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie gdzie fizycznie można to zobaczyć – polecam warto zwiedzić to Muzeum – ciekawe doświadczenie .


Oficjalnie popularny pogląd na  znaki zodiaku to:
 https://pl.wikipedia.org/wiki/Zodiak


Ale wg. Biblii:
Działania Biblijnego Króla Jozjasza – próba wznowienia kultu w sposób cieszący się uznaniem Boga
2 Krl 23,5
„……… Zniósł kapłanów pogańskich, których ustanowili królowie judzcy i którzy składali ofiary kadzielne na wyżynach, w miastach Judy i w okolicach Jerozolimy, oraz tych, którzy składali ofiary kadzielne Baalowi, słońcu, księżycowi, gwiazdozbiorom i całemu wojsku niebieskiemu…..”

TYMCZASEM MAMY TEŻ TAKIE FAKTY PODOBNIE JAK Z TĄ PIECZĘCIĄ – NIEŁATWE DO WYJAŚNIENIA.
Chyba że inaczej należy spojrzeć nieco inaczej  na sprawozdania z Biblii.

1*Żydowski Instytut Historyczny – znaki zodiaku element symboliki obrzędów i rytuałów Żydowskich

Można to sprawdzić u źródła http://www.jhi.pl/psj/znaki_zodiaku

„…………(hebr. maz(z)alot = gwiazdozbiory [galgal ha-maz(z)alot = zodiak]; jid. mazołes) – motyw bardzo często występujący w żydowskiej sztuce kultowej. W BH na określenie gwiazdozbiorów użyto tylko raz (w l.mn.) nazwy mazalot (2 Krl 23,5). O zodiaku nie ma wzmianki w Talmudzie. Wspomina się natomiast o nim w Sefer Jecira, gdzie z.z. przyrównano do dwunastu organów ciała ludzkiego. Z.z. pojawiają się w mozaikach pierwszych synagog (Hammat – IV w.; Bet Alfa – VI w.), później odnajdujemy je w średniowiecznych iluminowanych manuskryptach. Hebrajskie nazwy z.z. są odpowiednikami nazw łacińskich. W tradycji żydowskiej każdemu z dwunastu z.z. przyporządkowano jedno z Dwunastu Plemion Izraelskich (Efraim – Waga; Menasze – Skorpion; Beniamin – Strzelec; Dan – Koziorożec; Aszer – Wodnik; Neftali – Ryby; Juda – Baran; Issachar – Byk; Zabulon – Bliźnięta; Ruben – Rak; Symeon – Lew; Gad – Panna). Każdy z tych znaków jest także symbolem innego miesiąca (por. kalendarz żydowski). Popularne zawołanie Mazł tow! (jid., Na szczęście!), które towarzyszy tłuczeniu kieliszka przez pana młodego po zakończeniu ceremonii zaślubin (ślub), znaczy dosł. „Szczęśliwej gwiazdy!”; „Niech twój znak zodiaku [gwiazda] będzie dobry!”). Te słowa, wraz ze z.z., rutynowo umieszczano na amuletach, zawieszanych nad położnicą i na ketubach ślubnych. Miały one być antidotum na złe moce i zapewnić szczęście nowo narodzonemu dziecku lub młodemu małżeństwu. Z.z. zdobiono kołnierze tac rytualnych, na których było kładzione dziecko podczas ceremonii pidjon ha-ben – wykupu pierworodnego. Powszechnie wykorzystywano je także w polichromiach pol. synagog (np. najbardziej znanymi są z.z. przedstawione na polichromiach sufitowych synagog w Chodorowie i Gwoźdźcu). W literaturze talmud. do z.z. przyrównywano historię Izraela, a także życie człowieka (Midrasz Pesikta Raba, VI w.): kiedy człowiek się rodzi, jest delikatny jak jagnię (Baran), potem wyrasta na Byka, poznaje dobro i zło (Bliźnięta). Początkowo słaby i nieporadny jak Rak, później silny jak Lew; gdy grzeszy (Panna) – Bóg sądzi jego winy na Wadze; jeśli nie poprawia się – zsyła go do szeolu, gdzie ryje podziemne korytarze (Skorpion). Dzięki modlitwom żyjących, Bóg wydobywa go z gehenny i wystrzela naprzód jak strzałę (Strzelec); obmyty czystą wodą z dzbana (Wodnik), człowiek staje się niewinny, jak nowo narodzone koźlę…” (Koziorożec) i wzrasta w szczęśliwości w raju, w części przewidzianej dla sprawiedliwych; jest jak Ryba w wodzie. (Por. studnia)

UWAGA : http://www.jhi.pl/psj/Sefer_Jecira
https://pl.wikipedia.org/wiki/Sefer_Jecira

Żydowska tzw. Kabała jest źródłem gdzie także można szukać  wierzeń w znaki zodiaku przez Żydów.
wspomniana wyżej księga  Sefer Jecira –

http://www.jhi.pl/psj/Sefer_Jecira
„……………S.J. stała się tekstem założycielskim kabały, która adaptowała i rozwijała pojawiającą się tu zasadę triadycznej struktury bytu, przekonanie o kreacyjnych mocach języka i ideę dziesięciu sefir. Księgę tę, cieszącą się wielką popularnością, komentowało wielu kabalistów……………..”

2*Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie – można na własne oczy zobaczyć to o czym mowa powyżej – znaki zodiaku na kopule repliki synagogi z 1640r. Dzieło sztuki .

http://culture.pl/pl/dzielo/synagoga-z-gwozdzca
„…………………..Synagogę w Gwoźdźcu koło Lwowa zbudowano w 1640 r. Drewniany budynek został spalony podczas I wojny światowej. Ręcznie wykonana, bogato zdobiona replika jej dachu i sklepienia jest jednym z symboli Muzeum Historii Żydów Polskich…………………….” .


JEŚLI KTOŚ NIE MOŻE Z RÓŻNYCH POWODÓW UDAĆ SIĘ OSOBIŚCIE DO MUZEUM W WARSZAWIE -
TU LINK - WIDOKI Z MUZEUM I WSPOMNIANE ZNAKI ZODIAKU NA REPLICE SYNAGOGI
Rekonstrukcja synagogi z Gwoźdźca w Muzeum Historii Żydów Polskich

https://www.google.pl/search?q=synagoga+w+muzeum+%C5%BCyd%C3%B3w+polskich&client=firefox-b&sa=X&biw=1093&bih=458&tbm=isch&tbo=u&source=univ&ved=0ahUKEwiHkZf0h8TRAhVHDMAKHcQ1BPkQsAQILA#imgrc=54_oZQx5XppcCM%3A


Kto był tam osobiście to naprawdę patrząc na tą replikę kopuły zaczyna myśleć jak autor tego wątku – tj. o co chodzi z tymi symbolami rzekomo pogańskimi w takim miejscu ? Polecam wizytę-warto.
Obstawiam że jest  dużo takich historyczno-naukowo-biblijnych zagadek dających do myślenia.

Czego jeszcze nie wiemy o praktykach i historii Biblijnej?





Tytuł: Odp: Pieczęć króla Ezechiasza
Wiadomość wysłana przez: Abba w 17 Styczeń, 2017, 20:29
Przeczytałem Wasze komentarze. Osobiście najbliżej mi do "intuicyjnych" rozważań Gorszyciela, ale uczciwie przyznaję, że akceptacja ta jest bardziej wynikiem pragnienia znalezienia kompromisu między wiarą a tym co niewygodnie zaskakuje... Czasem mam wrażenie, że cała "religia" że wszystkim co postrzegamy jako koszerne lub niekoszerne, to jeden wielki MATRIX. Nie demonizowałbym tematu symboli ankh na pieczęci, ale to paradoksalnie  tylko pogłębia moją frustrację. Nic już nie wydaje mi się ustalone i pewne. W organizacji tak to wyglądało, ale w świetle wszelkich faktów jakie są mi obecnie znane, czuję się jakby ktoś postawił mnie w ciemnym i zimnym tunelu.
Taki melanholijny, acz prawdziwy nastrój chciałem tu podzielić, wybaczcie.
Tytuł: Odp: Pieczęć króla Ezechiasza
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 18 Styczeń, 2017, 17:44
W organizacji tak to wyglądało, ale w świetle wszelkich faktów jakie są mi obecnie znane, czuję się jakby ktoś postawił mnie w ciemnym i zimnym tunelu.
Taki melanholijny, acz prawdziwy nastrój chciałem tu podzielić, wybaczcie.
Juz  w innym miejscu pisalem ale powtorze bo to prawdziwe : po opuszczeniu SJ mialem czesto uczucie stania nad przepascia bez mozliwosci trzymania sie czegokolwiek !  Mysle ,Abba,ze wiekszosc na tym forum dobrze Cie rozumie i nie ma czego wybaczac .  Przyczyna takich odczuc jest czarno-biala interpretacja wydarzen biblijnych ,ktora nam wpajal WTS . Nie bylo tam miejsca na watpliwosci a wszystko co niewygodne zamiatano pod dywan . Mysle , ze dobrze jest wyrobic sobie pewien dystans do  historii biblijnej  , bo pewne jest ,ze jeszcze niejedno nas zaskoczy...
Tytuł: Odp: Pieczęć króla Ezechiasza
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 18 Styczeń, 2017, 23:53
Przeczytałem Wasze komentarze. Osobiście najbliżej mi do "intuicyjnych" rozważań Gorszyciela, ale uczciwie przyznaję, że akceptacja ta jest bardziej wynikiem pragnienia znalezienia kompromisu między wiarą a tym co niewygodnie zaskakuje... Czasem mam wrażenie, że cała "religia" że wszystkim co postrzegamy jako koszerne lub niekoszerne, to jeden wielki MATRIX. Nie demonizowałbym tematu symboli ankh na pieczęci, ale to paradoksalnie  tylko pogłębia moją frustrację. Nic już nie wydaje mi się ustalone i pewne. W organizacji tak to wyglądało, ale w świetle wszelkich faktów jakie są mi obecnie znane, czuję się jakby ktoś postawił mnie w ciemnym i zimnym tunelu.
Taki melanholijny, acz prawdziwy nastrój chciałem tu podzielić, wybaczcie.

Powiem tak: rzeczywistość nie jest czarno-biała, a ludzie w starożytności byli moralnie podobni do nas. Myślę, że to może nas wprowadzać w stan melancholijny, ale też może nas budować, gdyż nikt z nas nie jest nadczłowiekiem i na tym ziemskim padole jesteśmy sobie podobni - nie ma nadludzi.