Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

DYSKUSJE DOKTRYNALNE => BIBLIA - DYSKUSJE..... => Wątek zaczęty przez: Roszada w 14 Marzec, 2016, 20:06

Tytuł: Nakładanie rąk wg Russella i wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 14 Marzec, 2016, 20:06
Russell o dziwo przyznawał, że "nakładanie rąk" dla nadania misji posyłanemu miało miejsce w Kościele pierwotnym (choć nie uważał, że to nadanie jakiejś władzy).
Sam pozwalał na to, choć nie nakłaniał do tego stanowczo.
Tu chodzi o następujące słowa z Biblii:

„Nigdy na nikogo nie wkładaj rąk pochopnie ani nie bądź współuczestnikiem cudzych grzechów; zachowaj siebie nieskalanie czystym” (1Tm 5:22).

„Z tejże przyczyny przypominam ci, abyś rozniecał jak ogień dar Boży, który jest w tobie dzięki włożeniu na ciebie moich rąk” (2Tm 1:6).

Russell powiedział o tym następująco:

„Pytanie (1915) – Jak mamy rozumieć radę daną przez Apostoła Tymoteuszowi: »Rąk z prędka na nikogo nie wkładaj« [1Tm 5:22]. Czy nie oznacza to pewnej formalnej ordynacji?
Odpowiedź – Te słowa Apostoła Pawła mogłyby być różnie rozumiane. Gdybyśmy w jutrzejszej porannej gazecie wyczytali, że na pewnego człowieka ktoś z prędka ręce włożył, to zrozumielibyśmy, że dany człowiek został zaatakowany. Należy pamiętać, że nie w taki sposób wyrażenie to byłoby zrozumiane w języku greckim, ale tłumacze podali nam myśl, jaka ich zdaniem wyrażała właściwe znaczenie. W rychłym [pierwotnym] Kościele używano ceremonii formalnego wkładania rąk na głowy starszych, diakonów itp. Gdy apostołowie to czynili, to udzielali przez to ducha świętego. Nikt inny tylko Apostołowie mogli w taki sposób ducha świętego udzielać. Jednak zgromadzenia zdaje się miały również ten zwyczaj w naznaczaniu swoich sług. Włożenie rąk oznaczało więc że dane osoby otrzymały uznanie. Nie byłoby niewłaściwym, gdyby podobną ceremonię zastosowano do jakiego pielgrzyma, którego by Towarzystwo wysyłało na dokonanie pewnej szczególniejszej służby. Urzędnicy Towarzystwa mogliby wystąpić, włożyć ręce na głowę danego pielgrzyma i powiedzieć: »Ty jesteś przedstawicielem Towarzystwa«. W dawnych czasach kapłani kładli swe ręce na głowy bydlęcia, które miało być ofiarowane – co miało wskazywać, że to bydlę przedstawiało ich. Podobnie ktoś mógłby być wysłany przez Towarzystwo; lecz owo ceremonialne wkładanie rąk byłoby tylko zewnętrznym znakiem dla oka, nie mającym w sobie większego znaczenia, jak tylko słowa: »Ty jesteś upoważniony do tej lub owej służby« itp. To daje możność każdej gromadce ludu Pańskiego używać jakiejkolwiek ceremonii [którą] uważa za stosowne. Episkopalni i Katolicy używają bardzo dużo ceremonii; inne zaś denominacje mniej. Wierzymy, że my również mamy prawo do użycia tak dużo lub tak mało ceremonii jak uznamy za właściwe. Słowo ordynacja znaczy danie autorytetu. Prawdziwa ordynacja jest najprzód od ducha świętego a po drugie, zrzeszenie upoważnia swoich sług i wysyła ich do głoszenia Ewangelii” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 384-385; por. Co powiedział Pastor Russell 2015 [ang. 1917] s. 517-518 [tekst ten jest w ang. Strażnicy z 1915 r.]).

Oczywiście nieprawdą jest, że nikt inny niż Apostołowie nie mógł tego robić, bo w powyższym tekście biblijnym Paweł zwraca się do Tymoteusza w sprawie nakładania rąk.

Jeszcze nie studiowałem nakładania rąk w publikacjach Towarzystwa od czasu Rutherforda do dziś.
Pewnie coś wiecie, jak Towarzystwo reinterpretuje dziś "nakładanie rąk". ;)
Tytuł: Odp: Nakładanie rąk wg Russella i wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: gerontas w 15 Marzec, 2016, 06:44
*** w08 15.12 s. 30 Czy sobie przypominasz? ***
• Do czego się odnosi „wkładanie rąk” wspomniane w Hebrajczyków 6:2?
Wkładanie rąk najprawdopodobniej miało związek z przekazywaniem darów ducha świętego, a nie z mianowaniem chrześcijańskich starszych (Dzieje 8:14-17; 19:6) (15.9, strona 32).

W 1 Tymoteusza owo wkładanie rąk znaczy już co innego:

*** it-1 s. 678 ak. 6 Gesty i pozycja ciała ***
Poprzez wkładanie rąk wyznaczano kogoś na urząd lub powierzano mu określone obowiązki, jak to było w wypadku siedmiu mężczyzn wybranych przez apostołów do zajęcia się rozdziałem żywności w zborze jerozolimskim (Dz 6:6). Grono starszych zboru wyznaczyło w taki sposób Tymoteusza do pewnej służby (1Tm 4:14). Później apostoł Paweł upoważnił go do wkładania rąk na innych, chociaż ostrzegł, by nie czynił tego pochopnie (1Tm 5:22).

*** it-1 s. 94 ak. 4 Apostoł ***
Moc czynienia cudów. Aby uwierzytelnić swe świadectwo, apostołowie dalej korzystali z otrzymanej od Jezusa mocy czynienia cudów, a także z innych darów ducha udostępnionych im w dniu Pięćdziesiątnicy (Dz 5:12; 9:36-40; zob. DARY OD BOGA [Dary ducha]). Co prawda ich współwyznawcy również otrzymywali takie cudowne dary, ale z Biblii wynika, że odbywało się to wyłącznie w obecności przynajmniej jednego apostoła lub w wyniku włożenia rąk przez apostołów. W takim charakterze występował także Paweł, który co prawda nie należał do grona 12 apostołów, lecz został powołany bezpośrednio przez Jezusa Chrystusa (Dz 2:1, 4, 14; 8:14-18; 10:44; 19:6). A zatem zdolność przekazywania darów ducha posiadali tylko owi apostołowie. Toteż dary te musiały zaniknąć, gdy umarli oni sami oraz ci, którzy za ich pośrednictwem je otrzymali (1Ko 13:2, 8-11), i dlatego w pewnym dziele wyjaśniono, że „nie było ich w Kościele w drugim stuleciu, a ówcześni pisarze wspominają o nich jako o czymś, co należy do przeszłości — czyli do czasów apostolskich” (The Illustrated Bible Dictionary, red. J. D. Douglas, 1980, t. 1, s. 79).


Różnie sobie WTS interpretuje wkładanie rąk. Ogólnie znaczy udzielanie darów Ducha a kompetencje takie mieli tylko apostołowie. Natomiast kiedy Tymoteusz wkładał ręce to już tego ducha nie udzielał, lecz mianował starszych. Bądź tu mądry i pisz wiersze. Nic się nie dziwię, żeby pojąć to wszystkiego potrzeba bezgranicznego zaufania do niewolnika bo nijak nie ma to sensu.
Tytuł: Odp: Nakładanie rąk wg Russella i wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: Tadeusz w 15 Marzec, 2016, 07:44
Różnie sobie WTS interpretuje wkładanie rąk. Ogólnie znaczy udzielanie darów Ducha a kompetencje takie mieli tylko apostołowie. Natomiast kiedy Tymoteusz wkładał ręce to już tego ducha nie udzielał, lecz mianował starszych. Bądź tu mądry i pisz wiersze. Nic się nie dziwię, żeby pojąć to wszystkiego potrzeba bezgranicznego zaufania do niewolnika bo nijak nie ma to sensu.

Obecnie nakładanie rąk kojarzy mi się z naruszaniem mojej przestrzeni osobistej, tudzież w skrajnym wypadku - z molestowaniem seksualnym  >:(
Tytuł: Odp: Nakładanie rąk wg Russella i wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 15 Marzec, 2016, 10:01
Ciekawe, że CK nie jest pewne tego co pisze:

"Wkładanie rąk najprawdopodobniej miało związek z przekazywaniem darów ducha świętego"

Szkoda, że nie napisało tych wersji mniej "prawdopodobnych". ;)

Ja będę to grzebał od Rutherforda, więc może jakieś kwiatki się jeszcze znajdą.

Ciekawe jest to zdanie:

"Przez wkładanie rąk wyznaczano kogoś na urząd lub powierzano mu określone obowiązki".

Czemu więc Towarzystwo nie praktykuje tego, skoro jest to tradycja apostolska?
Tytuł: Odp: Nakładanie rąk wg Russella i wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: Fantom w 15 Marzec, 2016, 10:08
Może gdyby ktos z towarzystwa był na tym forum,to by Tobie odpowiedział.Tak pozostajemy w sferze gdybania.Dobre i takie zajęcie.Jestem pewien,że przy Twojej wnikliwości znajdziesz jeszcze niejeden kwiatek i podzielisz się nim z nami na forum.Czekamy Roszada.Cała nadzieja w Tobie.
Tytuł: Odp: Nakładanie rąk wg Russella i wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: gangas w 15 Marzec, 2016, 22:34
 Odpowiem choć już nie jestem.
 W rozmowie z fanatycznym śJ zrozumiałem, że wszystko co było dawniej to nieistotne. Ważne co dziś mówią. Dla mnie nie ma znaczenia -cytuję- czy gog z magog to szatan, czy grupa narodów (wieloletni działacz). Ale co ciekawe w rozmowie sprzed pół roku mówi NIE MA PEDOFILII WŚRÓD ŚWIADKÓW NIE MA. A po kilku miesiącach od rozmowy, bo pewnie zasięgnął języka mówi; może były jakieś pojedyncze przypadki ale ogólnie jest super. I zna PRAWDĘ i ma przywilej głoszenia.Da się?
 
Tytuł: Odp: Nakładanie rąk wg Russella i wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 16 Marzec, 2016, 09:50
  W rozmowie z fanatycznym śJ zrozumiałem, że wszystko co było dawniej to nieistotne. Ważne co dziś mówią.
Mi też fanatycznie oddana głosicielka powiedziała:

apostołowie się mylili (gdy ją zapytałem jaką naukę mieli apostołowie, starszą czy nowszą);
proszę pana, zmiany to dopiero będą!!! Obecne to początek dopiero.

Szok dla mnie. :-\
Tytuł: Odp: Nakładanie rąk wg Russella i wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 16 Marzec, 2016, 13:48
W latach 50. XX w. tak pisano:

„»Włożenie rąk« oznacza zamianowanie, albo osobiście za pomocą słowa lub dotknięcia, albo za pomocą listu, albo też za pośrednictwem przedstawicieli
1Tym. 5:22...” („Upewniajcie się o wszystkich rzeczach” ok. 1957 [ang. 1953, 1957 s. 268] t. 2, s. 209).

Może to "dotknięcie" to uścisk dłoni tego, który przywiózł zamianowanie. :)
Tytuł: Odp: Nakładanie rąk wg Russella i wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: od-nowa w 16 Marzec, 2016, 14:50
W latach 50. XX w. tak pisano:

„»Włożenie rąk« oznacza zamianowanie, albo osobiście za pomocą słowa lub dotknięcia, albo za pomocą listu, albo też za pośrednictwem przedstawicieli
1Tym. 5:22...” („Upewniajcie się o wszystkich rzeczach” ok. 1957 [ang. 1953, 1957 s. 268] t. 2, s. 209).

Może to "dotknięcie" to uścisk dłoni tego, który przywiózł zamianowanie. :)
Można sobie gdybać, gdybać :) pole manewru nieokreślone
Tytuł: Odp: Nakładanie rąk wg Russella i wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 16 Marzec, 2016, 22:20
Mi też fanatycznie oddana głosicielka powiedziała:

apostołowie się mylili (gdy ją zapytałem jaką naukę mieli apostołowie, starszą czy nowszą);
proszę pana, zmiany to dopiero będą!!! Obecne to początek dopiero.

Szok dla mnie. :-\

Lubie teksty głosicielek. ;)

Jedna minie zapytała (lekko zirytowana, że "prawdy" nie chce zrozumieć) "To dlaczego Matka Boska (sic!) nie przyniosła małego Jezusa do koscioła, żeby Go ochrzcić, tylko sam sie ochrzcił jak miał 33 lata?"

Tytuł: Odp: Nakładanie rąk wg Russella i wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Marzec, 2016, 09:26
Lubie teksty głosicielek. ;)

Jedna minie zapytała (lekko zirytowana, że "prawdy" nie chce zrozumieć) "To dlaczego Matka Boska (sic!) nie przyniosła małego Jezusa do koscioła, żeby Go ochrzcić, tylko sam sie ochrzcił jak miał 33 lata?"
A ja wtedy ich pytam, dlaczego oni się chrzczą np. w wieku 15 lat, skoro Jezus w wieku 30 lat. :)
Tytuł: Odp: Nakładanie rąk wg Russella i wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Marzec, 2016, 13:32
Później po roku 1915 Towarzystwo Strażnica przez wiele lat, aż do roku 1938, nie omawiało powyższych fragmentów biblijnych o nakładaniu rąk.
Natomiast w podanym roku organizacja ta z ironią rzuciła się na obrzęd nakładania rąk:

„Nie ma autorytetu lub potrzeby, aby »Towarzystwo« używało teraz ceremonii »wkładania rąk« na tych naznaczonych do miejsc służby. Jeśli Towarzystwo naznaczy, indosuje i określi czy to przez pocztę, telegram lub telefon, czyn taki jest wystarczającym i dopisuje wymaganiom. Ani nie ma jakiejkolwiek potrzeby, aby przedstawiciel Towarzystwa musiał być obecny i odprawiał jakiekolwiek ręczne ruchy lub inne ceremonie przy takim naznaczaniu. Taka obecność osobista nie mogłaby nic dodać do naznaczającej mocy i skutku Jehowy. (...) W pierwotnych dnia kościoła starsi przez wkładanie lub podnoszenie rąk okazywali jedynie wyraz dojrzałego sądu uznania w postawieniu kogoś do służby. Teraz od zgromadzenia do świątyni i pomazania, wszyscy z klasy świątyni przyszli do starszeństwa czyli zupełnego wieku w Chrystusie” (Strażnica 15.08 1938 s. 245 [ang. 15.06 1938 s. 181]).

No tak, sami piszą że w pierwotnym kościele było nakładanie rąk, a Towarzystwo nie musi naśladować Apostołów.
Pewnie, że nie musi, tylko niech nie mówi, iż ma cokolwiek z nimi wspólnego. :)
Apostołowie wykonywali "ręczne ruchy lub inne ceremonie" a Towarzystwo już nie musi.
Tytuł: Odp: Nakładanie rąk wg Russella i wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Marzec, 2016, 14:28
Dobre sobie:
Cytuj
Jeśli Towarzystwo naznaczy, indosuje i określi czy to przez pocztę, telegram lub telefon, czyn taki jest wystarczającym i dopisuje wymaganiom

Mianowanie przez telefon na starszego. To brzmi jak spowiedź przez telefon. :)
U nas owszem może się dowiedzieć mianowany przez telefon że zostaje biskupem, ale nuncjusz w danym kraju mu w imieniu papieża "wkłada ręce" w asyście innych biskupów, jak to podano:

„Nie zaniedbuj w sobie charyzmatu, który został ci dany za sprawą proroctwa i przez włożenie rąk kolegium prezbiterów” (1Tm 4:14).
Tytuł: Odp: Nakładanie rąk wg Russella i wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Marzec, 2016, 18:59
Prócz tego Towarzystwo Strażnica zawłaszczyło sobie „nałożenie rąk” przez Jezusa na tę organizację oraz fragment dotyczący indywidualnie Tymoteusza odniosło zbiorowo do siebie:

„Jezus Chrystus – wielki Apostoł czyli Posłannik Jehowy, który przebywa w świątyni – ‘położył ręce’ na »Towarzystwie« jako na swoim »wiernym i roztropnym słudze« i widzialnym przedstawicielu (2 Tymoteusza 1:6)” (Strażnica 01.08 1938 s. 234 [ang. 01.06 1938 s. 170]).
Tytuł: Odp: Nakładanie rąk wg Russella i wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Marzec, 2016, 19:20
Trzeba tu dodać, że do roku 1938 w Towarzystwie Strażnica starszych w zborach wybierało się przez głosowanie wewnątrz lokalnego zgromadzenia. Dopiero w podanym roku zakwestionowano tę metodę na rzecz mianowania przez Towarzystwo:

„W okresie znanym jako »Eliaszowy czas kościoła« starsi i diakoni w zgromadzeniach wybierani byli przez głosy członków, wyrażonych przez podniesienie rąk do góry. Czy to było właściwe czy nie, przynajmniej Bóg dozwolił temu albo nie przeszkadzał takiej metodzie (...) Lecz pytanie jest, czy apostołowie albo członkowie zgromadzenie podnosili ręce do góry? (...) Wybieranie urzędników albo sług metodą demokratycznego głosowania przez zgromadzenie lekceważy przykazanie względem »Zwierzchności« (Do Rzymian 13:1). Tylko Bóg wszechmogący i Chrystus Jezus stanowią zwierzchności...” (Strażnica 01.08 1938 s. 230 [ang. 01.06 1938 s. 166]).

„1932: Zbory zaprzestają corocznego wybierania starszych. Od tej pory wybierają komitet służby składający się z braci, którzy gorliwie uczestniczą w głoszeniu i żyją zgodnie z nowo przyjętą nazwą Świadkowie Jehowy. Jeden z członków komitetu zostaje zalecony przez zbór na kierownika służby. Zamianowania dokonuje Towarzystwo. (...)
1938: Zbory przyjmują rezolucję, zgodnie z którą wszyscy starsi mają być mianowani w sposób teokratyczny. Oznacza to koniec demokratycznych wyborów” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 123).

Tytuł: Odp: Nakładanie rąk wg Russella i wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Marzec, 2016, 20:57
Widać, że praktyka nakładania rąk ustala wg Towarzystwa, szczególnie w tej organizacji:

„Podobnie dzisiaj w naszej społeczności wielu pielęgnuje zdolności otrzymane od Boga; w rezultacie otrzymują zamianowanie – między innymi na nadzorców podróżujących, misjonarzy, pionierów stałych lub specjalnych, na starszych po zborach i tak dalej. Aczkolwiek nie towarzyszy temu wypowiadanie specjalnej formułki ani wkładanie rąk, to jednak rada: »Nie zaniedbuj w sobie daru«, odnosi się do nich w takiej samej mierze” (Strażnica Rok CVI [1985] Nr 21 s. 15).

Czyli nie trzeba się trzymać Biblii we wszystkim. :-\
Tytuł: Odp: Nakładanie rąk wg Russella i wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: Tadeusz w 18 Marzec, 2016, 05:18
Czyli nie trzeba się trzymać Biblii we wszystkim. :-\

Wzorzec Biblijny jest konieczny gdy służy do utrzymania w ryzach owieczek albo gdy jest skierowany jako nakaz do owieczek  :(
Gdy wzorzec dotyczy funkcjonariuszy WTS-u, a już w szczególności CK, wtedy nie ma potrzeby dosłownego odzwierciedlania  :-\
Tak oto Jezus nieświadomie "wkładając ręce" na Rutheforda pozbył się Królestwa na rzecz WTS-u  >:(
Tytuł: Odp: Nakładanie rąk wg Russella i wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 18 Marzec, 2016, 19:15
Pomimo, że w roku 1932 zaprzestano corocznie wybierać starszych przez głosowanie w zborze, to jednak nadal przez głosowanie wybierano komitet służby :) na którego czele stał dyrektor czy kierownik służby mianowany przez Towarzystwo.

Lata 1932-1938

„Aż dotąd postępowaliśmy za poglądem, że wyraz »starsi« w kościele oznacza urzędowe stanowisko, na które ludzie są wzbierani albo naznaczani. Myśl ta oparła się na tem, że dla postawienia któregokolwiek członka na stanowisko starszeństwa potrzeba było urządzać wybory lub naznaczanie i jednocześnie mianować takiego nazwą »starszy«. Co do tego wniosku nie okazuje się żadne upoważnienie, któreby było oparte na Piśmie Świętem. Żaden urząd w kościele nie może być właściwie utworzony, wypełniany i przeprowadzany jeżeli nie jest opatrzony wolą Jehowy Boga przez Jezusa Chrystusa. Było zwyczajem pomiędzy zastępami mianującego się ludu Bożego wybierać niektórych z pomiędzy członków i przez głosy stawiać takich na urzędzie starszeństwa, by jako tacy mogli być w ten sposób nazywani »starszymi«” (Strażnica 15.10 1932 s. 307).

„W roku 1932 starszych pochodzących z wyboru zastąpiono komitetem służby powoływanym przez zbór do współpracy z zamianowanym kierownikiem służby” (Strażnica Nr 10, 2006 s. 24).

„Jest to całkowicie na miejscu i przeto zgodnie z Pismem Św., by wszelki zastęp miał swój komitet do współdziałania z dyrektorem służby dla stosownego zarządzania i niesienia naprzód świadectwa. Komitet taki winien być wybrany przez każdy miejscowy zastęp. (...) Kto może właściwie i według Pisma Św. głosować w czasie wyborów i przeznaczać takich sług w zastępie? Jedynie ci, którzy należą do tego zastępu i którzy są całkowicie zgodni z dziełem świadczenia, dokonywanego przez zastęp i Towarzystwo...” (Strażnica 01.11 1932 s. 328-329 [ang. 01.09 1932 s. 264]).
Tytuł: Odp: Nakładanie rąk wg Russella i wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 19 Październik, 2016, 18:30
Dziś wstawiono mój artykuł:

Ustanawianie starszych przez „nałożenie rąk” czy przez „głosowanie” lub „mianowanie”?


http://bednarski.apologetyka.info/swiadkowie-jehowy/ustanawianie-starszych-przez-naozenie-rak-czy-przez-gosowanie-lub-mianowanie,941.htm