Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => BYŁEM ŚWIADKIEM... nasze historie => Wątek zaczęty przez: gspp w 17 Sierpień, 2015, 00:28

Tytuł: Byłem świadkiem Jehowy - historia
Wiadomość wysłana przez: gspp w 17 Sierpień, 2015, 00:28
Witam to mój pierwszy taki konkretnejszy post na forum. Chciałem Wam opoiwedzieć moją historię. Z góry wybaczcie za błędy lub literówki.
Mam 24 lata. Nie jestem wychowywany w prawdzie ,ale ojciec poznawał prawdę kiedy byłem młodzieńcem. Chrzest przyjąłem w wieku 15 lat. Decyzja oczywiście nieświadoma ,bo czego świadomy może być mając 15 lat ? No ale już zacząłem. Ojciec zawsze naciskał żebym został pionierem i z czasem w końcu zostałem po jego namowach a raczej delikatnm zmuszeniu. Byłem nim 3 lub 4 lata. Korzystałem z Kursu dla Pionierów. Nie znałem normalnego życia. Kiedyś poszedłem z bratem na dyskotekę to w oczach innych świadków byłem niemalże mieszany z błotem bo jak można chodzić na dyskoteki w świeckim towarzystwie. Z czasem jak to bywa w szkole poznałem różnych ludzi , ponadto w pracy. I w sumie zacząłem smakowac życia. Ale nie o tym mowa. Z czasem zacząłem analizować to co mówi organizacja. 8 papieży mówi jak mam tańczyć tłumacząc to nowym światłem. Akceptowałem to ale po jakimś czasie zacząłem się zastanawiać co i jak. Rozmawiałem z pewnym starszym to mnie odrazu przyrównał do odstępcy. Jak zacząłem nosić biblie tysiąclecia to każdy patrzał na mnie jak na dziwaka. Przestałem być pionierem. Potem miałem troche problemów w życiu i wyjechałem za granicę z czym wiązało się trochę spraw. Za granica chodziłem na zebrania to starszy mnie zapytał jak będac pionierem mogłem wyjechac bo wtedy była jeszcze kampania ulotek odnośnie zgromadzenia. Przestałem wierzyć w organizację w ludzi ale nie w Boga. Modlę się do niego po swojemu. Miedzy innymi nadzorca obwodu nie potrafił wyjaśnić mi kwestii odnośnie roku 1914. Mnie zawsze bolało to , że gdy ktoś został wykluczony nagle miłość o której się mówi umiera. Urywa się kontakt... To w wielkim skrócie. Wybaczcie za wszelkie błędy i pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Byłem świadkiem Jehowy - historia
Wiadomość wysłana przez: M w 17 Sierpień, 2015, 01:54
Witam to mój pierwszy taki konkretnejszy post na forum. Chciałem Wam opoiwedzieć moją historię. Z góry wybaczcie za błędy lub literówki.
Mam 24 lata. Nie jestem wychowywany w prawdzie ,ale ojciec poznawał prawdę kiedy byłem młodzieńcem. Chrzest przyjąłem w wieku 15 lat. Decyzja oczywiście nieświadoma ,bo czego świadomy może być mając 15 lat ? No ale już zacząłem. Ojciec zawsze naciskał żebym został pionierem i z czasem w końcu zostałem po jego namowach a raczej delikatnm zmuszeniu. Byłem nim 3 lub 4 lata. Korzystałem z Kursu dla Pionierów. Nie znałem normalnego życia. Kiedyś poszedłem z bratem na dyskotekę to w oczach innych świadków byłem niemalże mieszany z błotem bo jak można chodzić na dyskoteki w świeckim towarzystwie. Z czasem jak to bywa w szkole poznałem różnych ludzi , ponadto w pracy. I w sumie zacząłem smakowac życia. Ale nie o tym mowa. Z czasem zacząłem analizować to co mówi organizacja. 8 papieży mówi jak mam tańczyć tłumacząc to nowym światłem. Akceptowałem to ale po jakimś czasie zacząłem się zastanawiać co i jak. Rozmawiałem z pewnym starszym to mnie odrazu przyrównał do odstępcy. Jak zacząłem nosić biblie tysiąclecia to każdy patrzał na mnie jak na dziwaka. Przestałem być pionierem. Potem miałem troche problemów w życiu i wyjechałem za granicę z czym wiązało się trochę spraw. Za granica chodziłem na zebrania to starszy mnie zapytał jak będac pionierem mogłem wyjechac bo wtedy była jeszcze kampania ulotek odnośnie zgromadzenia. Przestałem wierzyć w organizację w ludzi ale nie w Boga. Modlę się do niego po swojemu. Miedzy innymi nadzorca obwodu nie potrafił wyjaśnić mi kwestii odnośnie roku 1914. Mnie zawsze bolało to , że gdy ktoś został wykluczony nagle miłość o której się mówi umiera. Urywa się kontakt... To w wielkim skrócie. Wybaczcie za wszelkie błędy i pozdrawiam.

Witaj na forum, miło, że podzieliłeś się Twoją historią. Wiedz, że nie jesteś sam, bardzo podobnie wyglądało nasze (moje i mojej żony) "wybudzenie" i z pewnością sporo osób na tym forum również się pod tym podpisze. Łącznie z przypinaniem etykiety "odstępcy" za sam fakt zadawania pytań. To standardowa zagrywka. Staraj się patrzeć na to wszystko pozytywnie - w końcu wreszcie jesteś wolny!
Tytuł: Odp: Byłem świadkiem Jehowy - historia
Wiadomość wysłana przez: gedeon w 17 Sierpień, 2015, 06:34
   gspp, witaj na forum, Twoja krótka historia niesie w sobie olbrzymi ładunek emocjonalny. Coraz częściej właśnie młodzi ludzie otwierają oczy, bardzo się ciesze, ze właśnie i Ty do nich należysz.
Tytuł: Odp: Byłem świadkiem Jehowy - historia
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Sierpień, 2015, 10:26
Witaj. Widzę, że pomimo dopiero 24 lat życia, to bagaż w organizacji masz spory i doświadczeń też.
Chrzest jako 15 latek to nieczęsto się zdarza.
Tytuł: Odp: Byłem świadkiem Jehowy - historia
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 17 Sierpień, 2015, 11:11
 Jak to miło, kiedy widać jak "wody Babilonu Wielkiego (brooklyn-skiego) odpływają"  :) Witaj.
Tytuł: Odp: Byłem świadkiem Jehowy - historia
Wiadomość wysłana przez: Datsun w 17 Sierpień, 2015, 11:52
Witaj
Doskonale Ciebie rozumiem, a najbardziej mnie cieszy, że modlisz się do Boga i nie przestałeś w Niego wierzyć. Organizacja wmawia ludziom, że mają monopol na zbawienie jako "jedyna religia prawdziwa". Tymczasem sam zauważyłeś, że to tak naprawdę ludzki wytwór, nic innego...
Jest wielu takich jak Ty. Pomyśl o tym aby nawiązać kontakt z innymi chrześcijanami.
Pozdrawiam serdecznie  :)
Tytuł: Odp: Byłem świadkiem Jehowy - historia
Wiadomość wysłana przez: gedeon w 17 Sierpień, 2015, 13:57

Jest wielu takich jak Ty. Pomyśl o tym aby nawiązać kontakt z innymi chrześcijanami.
Pozdrawiam serdecznie  :)

A może tak zwyczajnie, kontakt z normalnymi ludźmi, dlaczego zaraz etykietować?
Najpierw wróćmy do normalności a potem szukajmy portu dla dusz.
Tytuł: Odp: Byłem świadkiem Jehowy - historia
Wiadomość wysłana przez: owca w 17 Sierpień, 2015, 15:30
Gspp,  bardzo dobrze zrobiłeś ze do nas trafiłeś , bo ciężko jest odejść od organizacji emocjonalnie, ja z moim mężem ciągnęły tam kilkanaście lat , ja już swoje prawie do końca odchorowalam , ale mój mąż teraz codziennie płacze,  jest na takim etapie.  Pozdrawiam i wpadaj na forum sobie pogadać to ci dobrze zrobi
Tytuł: Odp: Byłem świadkiem Jehowy - historia
Wiadomość wysłana przez: Magda w 17 Sierpień, 2015, 15:37
Witaj , odstępca jesteś dla świadków, dla nas jesteś Wolnym Człowiekiem.  :)
Tytuł: Odp: Byłem świadkiem Jehowy - historia
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Sierpień, 2015, 18:32
Pomyśl o tym aby nawiązać kontakt z innymi chrześcijanami.

No to musi iść pewnie na forum protestantów? :)

Jak widzę, że do kontaktu z chrześcijanami napędza ktoś kto sam nie należy do żadnej denominacji, to wolę aby takie życzenia jego się nie spełniały. :-\

Wolałbym by mnie taka bezdenominacyjna osoba do swego prywatnego Boga nie napędzała.
Datsun Ty się sam weź za siebie, bo ja takich bezdenominacyjnych nazywam po prostu "prywaciarzami religijnymi".

Cenie osoby, które prosto z mostu potrafią wymienić swoją wspólnotę kościelną, a nie kluczą, wymyślają swoje prywatne poglądy religijne zasłaniając się Jezusem.
Nie lubię takich 'pouczaczy' religijnych, którzy sami nie uporządkowali swego życia religijnego. :(

Co innego osoby, które dopiero szukają sobie wspólnoty a co innego tacy, którzy tworzą swoje prywatne kościółki i życzą innym też takiej prywaty religijnej. :-\
Tytuł: Odp: Byłem świadkiem Jehowy - historia
Wiadomość wysłana przez: nowa w 17 Sierpień, 2015, 21:33
Cześć Gspp!
Dziękuję za Twoją opowieść. Życzę powodzenia w poszukiwaniach i odnajdywaniu normalności :)
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Tytuł: Odp: Byłem świadkiem Jehowy - historia
Wiadomość wysłana przez: Randori w 17 Sierpień, 2015, 22:34
Cześć Gspp!

Witaj w krainie absurdu  ;) "3-4 lata pionierowania" - no wiesz... jak w ogóle mogłeś tak zostawić ukochaną organizację? Przecież tylko Świadkowie Jehowy znają prawdę. Tylko Świadkowie Jehowy mają prawdziwą wiarę i modlą się do prawdziwego Boga. Reszta może sobie wierzyć i się modlić, ale co najwyżej do szatana lub demonów :P

Tak serio -WIELKI szacun! Szacunek za to, że udało Ci się zacząć samodzielnie myśleć i widzieć świat takim jakim jest, a nie takim jakim przedstawia go Strażnica. Głowa do góry i przed siebie!
Tytuł: Odp: Byłem świadkiem Jehowy - historia
Wiadomość wysłana przez: Datsun w 18 Sierpień, 2015, 15:42

Nie lubię takich 'pouczaczy' religijnych

To, że mnie nie lubisz to nie musisz nawet publicznie pisać -to niestety widać prawie z każdej Twojej wypowiedzi skierowanej do mnie. Właśnie dlatego rzadko kiedy odpisuję na Twoje zaczepki -poza nielicznymi wyjątkami.  :)

Co innego osoby, które dopiero szukają sobie wspólnoty a co innego tacy, którzy tworzą swoje prywatne kościółki i życzą innym też takiej prywaty religijnej. :-\

Niesamowite do jakich absurdalnych wniosków można dojść gdy zachęciłem kogoś do szukania towarzystwa chrześcijan...  ::)
Jeżeli już czegoś komuś życzę to zbawienia w Jezusie Chrystusie. Tobie rzecz jasna również tego życzę.  ;)
Tytuł: Odp: Byłem świadkiem Jehowy - historia
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 18 Sierpień, 2015, 17:36
Datsun od początku swej bytności tu stosujesz propagandę religijną.
To nie jest forum religijne czy ewangelizacyjne.
Mylisz pojęcia.

Dziwię się, że nie pójdziesz 'ewangelizować' tam gdzie powinieneś, np. na forum protestantów, bo z tego pnia się wywodzisz.
Pełno tam takich jak ty "bezdenominacyjnych chrześcijan".

Prócz tego widząc twój zapał polecam ci byś założył swoje forum ewangelizacyjne i kto będzie chciał przyjść do twego prywatnego Jezusa to tam trafi i przyjdzie. Nawet dam link do tego forum.

Uparłeś się, że każdy wchodzący tu musi być przywitany przez ciebie utartymi sloganami o Panu Bogu. To nie zbór czy kaplica.

Naprawdę ty nie masz monopolu na Jezusa, tym bardziej żeś sam tak zwany "prywaciarz religijny". Przecież ty mówisz o Jezusie a nie uznajesz, że Jezus założył jakiś kościół z konkretnymi starszymi, którzy ustanawiali kolejnych starszych. Czyżbys uznawał tylko połowę nauki Jezusa, tą która ci wygodna?
Tytuł: Odp: Byłem świadkiem Jehowy - historia
Wiadomość wysłana przez: gspp w 20 Sierpień, 2015, 18:11
Dzięki za miłe słowa. Póki co nie mam ochoty dołączyć do jakiś wspólnot chrześcijańskich itp. Póki co chce zejść na ziemie i zacząć normalnie żyć.
To uczucie gdy ostatnio widziałem swoich byłych 'przyjaciół' ze zboru i ten ich pogardliwy wzrok :) Bezcenne.
Tytuł: Odp: Byłem świadkiem Jehowy - historia
Wiadomość wysłana przez: nowa w 20 Sierpień, 2015, 20:48
...
To uczucie gdy ostatnio widziałem swoich byłych 'przyjaciół' ze zboru i ten ich pogardliwy wzrok :) Bezcenne.

Dobrze, że po tym zdaniu widać usmiech :)
Tytuł: Odp: Byłem świadkiem Jehowy - historia
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 20 Sierpień, 2015, 20:56

To uczucie gdy ostatnio widziałem swoich byłych 'przyjaciół' ze zboru i ten ich pogardliwy wzrok :) Bezcenne.
Ja nie byłem nigdy ŚJ, a też niestety widzę ten wzrok ich, a czasem kontem oka pokazywanie mnie paluchami. ;) Gdy jeden ŚJ poucza drugiego, który mnie nie zna kim jestem.
Raz nawet słyszałem: "to nasz wróg", choć się za takiego nie uważam. :)
Tytuł: Odp: Byłem świadkiem Jehowy - historia
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 23 Sierpień, 2015, 09:45
Dzięki za miłe słowa. Póki co nie mam ochoty dołączyć do jakiś wspólnot chrześcijańskich itp. Póki co chce zejść na ziemie i zacząć normalnie żyć.
To uczucie gdy ostatnio widziałem swoich byłych 'przyjaciół' ze zboru i ten ich pogardliwy wzrok :) Bezcenne.

     Ja po swoim odejściu pamiętam jak przechodzono na drugą stronę ulicy na mój widok albo gdy nie było miejsca na ucieczką odwracano wzrok. Jednak ja zawsze  byłam grzeczna a może z lekka i złośliwa, głośno ich pozdrawiałam mimo że mi nie odpowiadali. :D
Tytuł: Odp: Byłem świadkiem Jehowy - historia
Wiadomość wysłana przez: KAZ w 25 Sierpień, 2015, 16:44
Datsun od początku swej bytności tu stosujesz propagandę religijną.
To nie jest forum religijne czy ewangelizacyjne.
Mylisz pojęcia.

Dziwię się, że nie pójdziesz 'ewangelizować' tam gdzie powinieneś, np. na forum protestantów, bo z tego pnia się wywodzisz.
Pełno tam takich jak ty "bezdenominacyjnych chrześcijan".

Prócz tego widząc twój zapał polecam ci byś założył swoje forum ewangelizacyjne i kto będzie chciał przyjść do twego prywatnego Jezusa to tam trafi i przyjdzie. Nawet dam link do tego forum.

Uparłeś się, że każdy wchodzący tu musi być przywitany przez ciebie utartymi sloganami o Panu Bogu. To nie zbór czy kaplica.

Naprawdę ty nie masz monopolu na Jezusa, tym bardziej żeś sam tak zwany "prywaciarz religijny". Przecież ty mówisz o Jezusie a nie uznajesz, że Jezus założył jakiś kościół z konkretnymi starszymi, którzy ustanawiali kolejnych starszych. Czyżbys uznawał tylko połowę nauki Jezusa, tą która ci wygodna?

Roszada.

Wybacz proszę moja śmiałość i bezpardonowość. Jestem tu pierwszy raz i jak czytam twój post to Twoja wypowiedz zdecydowanie mnie zniechęca do jakiegokolwiek kontaktu z Tobą gdyż tyle w niej jakiegoś jadu. Już po kilku godzinach na forum stwierdzam, że masz specyficzną jeżeli nie obmirzłą argumentację i metody. Człowieku ty uprawiasz tu jakąś krucjatę przeciwko świadkom czy starasz się im naprawdę pomóc ? Cóż złego, że jakiś człowiek mówi o drodze zbawiania i Chrystusie jako jednej z metod oczyszczenie się z ran sekciarstwa jakie sam kolekcjonujesz na półkach ?

Piszesz, że to nie religijne forum a bez religii wytracę Ci wszelkie argumenty jakimi dysponujesz. Ludzie ! Co tu się dzieje na tym forum ? Przed chwilą rozmawiałem na ogólnym z kimś o loginie M i uznałem za świetnego rozmówcę i inteligentnego człowieka a tu zaglądam i taki jad się leje ? Czy ten brak empatii i miłości wynika z faktu że nigdy tak naprawdę nie byłeś Świadkiem Jehowy czy czegoś innego ? Jako świeży uczestnik forum stwierdzam już na wstępie, że w niczym nie możesz mi pomóc, gdyż nie masz raczej ku temu żadnych kwalifikacji. Sama wiedza i archiwum nic nie znaczy a z punktu psychoterapii jesteś wręcz złym pracownikiem.

Opanuj się o ile potrafisz bo wg. mnie kwas tu robisz !
Tytuł: Odp: Byłem świadkiem Jehowy - historia
Wiadomość wysłana przez: nowa w 25 Sierpień, 2015, 16:57
Wybacz proszę moja śmiałość i bezpardonowość. Jestem tu pierwszy raz i jak czytam twój post to Twoja wypowiedz zdecydowanie mnie zniechęca do jakiegokolwiek kontaktu z Tobą gdyż tyle w niej jakiegoś jadu. Już po kilku godzinach na forum stwierdzam, że masz specyficzną jeżeli nie obmirzłą argumentację i metody. Człowieku ty uprawiasz tu jakąś krucjatę przeciwko świadkom czy starasz się im naprawdę pomóc ? Cóż złego, że jakiś człowiek mówi o drodze zbawiania i Chrystusie jako jednej z metod oczyszczenie się z ran sekciarstwa jakie sam kolekcjonujesz na półkach ?

Piszesz, że to nie religijne forum a bez religii wytracę Ci wszelkie argumenty jakimi dysponujesz. Ludzie ! Co tu się dzieje na tym forum ? Przed chwilą rozmawiałem na ogólnym z kimś o loginie M i uznałem za świetnego rozmówcę i inteligentnego człowieka a tu zaglądam i taki jad się leje ? Czy ten brak empatii i miłości wynika z faktu że nigdy tak naprawdę nie byłeś Świadkiem Jehowy czy czegoś innego ? Jako świeży uczestnik forum stwierdzam już na wstępie, że w niczym nie możesz mi pomóc, gdyż nie masz raczej ku temu żadnych kwalifikacji. Sama wiedza i archiwum nic nie znaczy a z punktu psychoterapii jesteś wręcz złym pracownikiem.

Opanuj się o ile potrafisz bo wg. mnie kwas tu robisz !

Zgadzam się z Tobą, KAZ
Tytuł: Odp: Byłem świadkiem Jehowy - historia
Wiadomość wysłana przez: KAZ w 25 Sierpień, 2015, 16:59
Dziękuję Nowa.

Myślałem że wszyscy teraz na mnie naskoczą ale nie mogłem nie napisać co czuję czytając takie wypowiedzi jako były SJ.
Tytuł: Odp: Byłem świadkiem Jehowy - historia
Wiadomość wysłana przez: nowa w 25 Sierpień, 2015, 17:04
Takie "niesympatyczne" reakcje widać po wpisach kierujących ludzi na drogę Jezusa Chrystusa i nie ma chyba znaczenia, czy byłeś, czy nie ŚJ...
Tytuł: Odp: Byłem świadkiem Jehowy - historia
Wiadomość wysłana przez: Córka Weterana w 25 Sierpień, 2015, 17:15
     Ja po swoim odejściu pamiętam jak przechodzono na drugą stronę ulicy na mój widok albo gdy nie było miejsca na ucieczką odwracano wzrok. Jednak ja zawsze  byłam grzeczna a może z lekka i złośliwa, głośno ich pozdrawiałam mimo że mi nie odpowiadali. :D

A ja jednej niedoinformowanej, która mnie zagadała w autobusie (rok po moim odłączeniu) powiedziałam: "Nie wiesz, że nie wolno Ci ze mną rozmawiać?" :D
Mina bezcenna :D :D :D
Tytuł: Odp: Byłem świadkiem Jehowy - historia
Wiadomość wysłana przez: KAZ w 25 Sierpień, 2015, 17:19
Takie "niesympatyczne" reakcje widać po wpisach kierujących ludzi na drogę Jezusa Chrystusa i nie ma chyba znaczenia, czy byłeś, czy nie ŚJ...

Dla mnie ma. Więc dla mojego rozmówcy też powinno. Choćby z czystej uprzejmości skoro nie może być inaczej.