Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
FORUM W DZIAŁANIU => ZAPRASZAMY DO DZIAŁANIA => Wątek zaczęty przez: NNN w 13 Lipiec, 2023, 19:07
-
Za niecałe dwa tygodnie, 26 lipca tego roku będziemy aktywnie obchodzić Międzynarodowy Dzień Pamięci Ofiar Strażnicy. Warto zajrzeć do poprzednich lat, aby ci, co się wybudzili od poprzedniego roku, zapoznali się czym ten dzień się charakteryzuje, co się robi wtedy na całym świecie, jakie są metody i sposoby wyrażania swojego poparcia, a ukazania swojej dezaprobaty w stosunku do niepotrzebnego krzywdzenia osób będących w kulcie świadków Jehowy, lub opuszczających to ugrupowanie.
W Polsce mamy wiele możliwości i materiałów, które możemy przed tym dniem wykorzystywać, w ten dzień, no i po nim także. Pochwalmy się inwencją, zaraźmy innych swoim zaangażowaniem. Do tego może dojść podpisywanie petycji, którą pokazała Bożenka z kanału "Zawłaszczeni przez sektę" na ostatnim Lajvie.
Z tego co wiem, to co niektórzy już działają od paru dni z ulotkami i plakatami. Nasza działalność zostanie zauważona tylko wtedy, gdy będzie to ruch masowy, a poza tym możemy zapoczątkować nową metodę, chodzenia w koszulkach o różnej tematyce, a nie brakuje nam ich. Pod koniec ostatniego lajvu u Bożenki, dwóch panów właśnie postanowiło zaprezentować nam parę takich koszulek. Tylko masowy ruch koszulkowy może zwrócić uwagę zarówno naszego społeczeństwa, jak i głosicieli na ważne problemy natury etycznej czy religijnej. Nabywajmy koszulki, bo one mogą się przydać, gdy daj Boże zaczną się procesy i w Polsce, zainicjowane podpisywanymi petycjami.
Także na okoliczność 26 lipca została wyprodukowana okrągła przypinka na ubranie (z agrafką), a także taka sama przywieszka z magnesem na lodówkę. Obydwie mają w otoku napis "26 lipca Międzynarodowy Dzień Pamięci Ofiar Strażnicy". Osoby najbardziej zaangażowane w działalność dostaną po jednej w gratisie. Mile widziani są ci, którzy jeszcze tkwią z różnych powodów w tym destrukcyjnym kulcie (PIMO), a mimo tego wymyślą dla siebie jakiś sposób działania i go zrealizują, albo przynajmniej podejmą taką próbę i z nami się podzielą informacjami o tym.
Życzę dużo radości z wszelkich działań no i powodzenia w realizacji planów na okres około 26 lipcowy.
(Przypinka i przywieszka na lodówkę w załączniku. Są one okrągłe oczywiście, wykonane w metalu i się ładnie prezentują. Jak ktoś chce być odznaczony takim orderem ;) , to proszę pisać na priv, lub na maila).
-
Chętni mogą się zapoznać z artykułem, który ukazał się dwa lata temu:
https://nowiny24.pl/dzien-pamieci-ofiar-straznicy-byli-swiadkowie-jehowy-mowia-do-swoich-bliskich-kochamy-was/ar/c11-15727682
-
Dla niezorientowanych kilka słów o 26 lipca Międzynarodowym Dniu Pamięci Ofiar Strażnicy.
Trochę informacji, jak to upamiętnianie się zaczęło :-*
https://sjwp.pl/index.php?topic=236.msg219543#msg219543
-
https://www.facebook.com/Dzie%C5%84-Pami%C4%99ci-Ofiar-Stra%C5%BCnicy-Watchtower-Victims-Memorial-Day-575275582592301/?fref=ts (https://www.facebook.com/Dzie%C5%84-Pami%C4%99ci-Ofiar-Stra%C5%BCnicy-Watchtower-Victims-Memorial-Day-575275582592301/?__cft__%5B0%5D=AZXIBoBV-cb1PbeDtln1zKoVK75I6iDwoqV2l6G3IpzF2-oXcNYiHwW8854BN6HPP7Dv0gouDxx1W08nBHVqDa9UxAcHHe2HwKGm4Lwah_n4gVl0peQhqUH7WoN57T7x5_kNb63EOH8mNnwkT0GvmFo7&__tn__=%3C%2CP-R)
Dzień Pamięci Ofiar Strażnicy - Watchtower Victims Memorial Day
7. Czerwca 2014 r.
Dlaczego 26 lipca?
Powód wyboru tej konkretnej daty znajduje się w historii Strażnicy.
Na konwencji w Columbus, w stanie Ohio w dniu 26 lipca 1931 roku Rutherford zerwał psychologiczną więź z dosyć liczną grupą niezadowolonych Badaczy Pisma Świętego, proponując przyjęcie nazwy Świadkowie Jehowy.
Strażnica mówi, że ta nowa i charakterystyczna nazwa została wymyślona, aby wywyższyć imię Boga i zakończyć ogólne zamieszanie spowodowane szybkim wzrostem liczby grup noszących nazwę "Badaczy Pisma Świętego". Tak to wyjaśnia: „To będzie nazwa, której nie będą mogli używać inni, i taka, której nikt inny nie będzie chciał używać.
Dlatego wydawała się nam idealnym terminem, by pamiętać naszą rodzinę i przyjaciół, których straciliśmy w tej tak zwanej religii.
Komentarz NNN:
Pozwolę sobie rozwinąć to zagadnienie:
Wkrótce po śmierci drugiego prezesa Badaczy Pisma Świętego (pierwszym był Colney), Charles Taze Russella (1916), Badacze podzielili się na dwa konkurujące ze sobą stronnictwa: Russelitów i Rutherfordzistów (od nazwiska J. F. Rutherforda próbującego przechwycić władzę w tym ugrupowaniu). Ponieważ Rutherford czynił to bardzo obcesowo, nie licząc się z ludźmi ani też z faktem, iż poprzedni prezes wpoił swym zwolennikom wiarę w siebie samego jako Bożego posłannika, przekazującego im prawdy wiary, z tej przyczyny właśnie nastąpił rozłam w ugrupowaniu (wielu badaczy będąc w Russellowym ugrupowaniu kilka dziesięcioleci na pamięć znali i kultywowali dawniejsze nauki wiary). Po przejęciu władzy Rutherford zaczął wyrzucać opornych i buntujących się, a część sama uciekała, tworząc na zewnątrz nowe grupy, które nazywano przeważnie tak samo, czyli Badaczami Pisma Świętego. Rutherford zrywał z nimi bezpośredni kontakt, wkrótce zaczął się od nich izolować oraz krytykować i traktować jak odszczepieńców. Po zmianie nazwy w 1931 roku w grupie Rutherforda te tendencje tylko się pogłębiły i niedługo nastąpił całkowity rozbrat tych organizacji. Świadkowie Jehowy pod wodzą Rutherforda coraz bardziej się radykalizowali tworząc nowe, odmienne nauki oraz coraz większą barierę pomiędzy byłymi uczestnikami wspólnego kiedyś kultu. W ten sposób w latach 1917 – 1935 masowo pojawiało się coraz to więcej osób skrzywdzonych, poturbowanych, mających pretensje do nowych władz byłego macierzystego kultu. Dzieliła się bowiem nie tylko ich organizacja religijna, ale jednocześnie dzieliły się ich całe rodziny, stając po przeciwnych stronach barykady.
Z tego wszystkiego wyłania się wniosek, iż zmiana nazwy 26 lipca 1931 roku na Świadkowie Jehowy, przypieczętowała rozbrat i na zewnątrz pozostawiła wielu wiernych swej macierzystej wierze, pozbawionych swoich przyjaciół i członków rodzin. Takie osoby nie miały już powrotu, bowiem staro-wierni Badacze Pisma Świętego (w znaczeniu organizacji, religii), przestali istnieć. Można powiedzieć, iż na zawsze stracili swą ojczyznę, stając się swego rodzaju banitami czyli wygnańcami. Odtąd Świadkowie Jehowy odwrócili strony i tych co odeszli od prawowierności, czyli siebie zaczęli nazywać prawowiernymi („religia prawdziwa”), a tych co pozostali wierni naukom swojego założyciela Russella, nazywali odstępcami. W ten sposób Rutherford i jego poplecznicy uznając się w 1919 roku biblijnym „niewolnikiem wiernym i rozumnym” (dzisiaj roztropnym), zaczęli spełniać całą przypowieść Jezusa, a obchodząc się źle i wyrzucając (niejako „bijąc” swoich współsług) już wówczas tak naprawdę stali się tym przysłowiowym złym niewolnikiem, cały czas idąc w zaparte, że klasa złego niewolnika nie istnieje (Mat. 24: 28-51).
Ten proces tworzenia odstępców w organizacji Świadków Jehowy odtąd trwał ciągle, aż dotrwał do naszych czasów. Ciało Kierownicze jednocześnie stale tworzy i powiększa dwie organizacje: organizację swoich zwolenników i organizację swoich oponentów. Wygląda na to, że to jest główna działalność ciała zarządzającego świadkami.
Za byłymi świadkami ciągle wlecze się kula u nogi w postaci organizacji, a za tą organizacją podąża stale zbędny balast, jaki sama tworzy, to znaczy „odstępcy”, spędzający jej spokojny sen z oczu. To nigdy nie może skończyć się dobrze, ale ruch jest po stronie organizacji, która jak na razie jest specjalistką w syzyfowych pracach.
Zobacz książkę „Świadkowie Jehowy głosiciele Królestwa Bożego” strony: 624 do 640 (wydawnictwo świadków Jehowy; 1995).
-
Ja i mój (Miś) już działamy, od ponad 2 tygodni, wysłaliśmy do braterstwa około 90 listów papierowych, adresuje je małolat z dysortografią. A poza tym zrobiliśmy akcje informacyjną z plakatami i ulotkami w pewnym miasteczku. Przyklejaliśmy na tablice ogłoszeń i darmowe słupy, wszystkie były darmowe. Gdy już kończyliśmy to część była poździerana, to jakiś aktywista świadek pilnujący miasta nas wypatrzył. Wszystkie plakaty dotyczyły pedofilii w sekcie świadkowie Jehowy.
Postanowiliśmy podjechać do innego miasteczka 30 km. dalej. A tam opracowaliśmy wszystkie przystanki autobusowe, tablice i słupy. Potem udaliśmy się do komisariatu policji by poddać się dobrowolnie karze. Dwóch panów zrobiło wielkie oczy bo z czymś takim jeszcze się nie spotkali. Powiedziałam że w przestrzeni publicznej i na przystankach autobusowych przykleiłam plakaty informujące o pedofilii w sekcie świadkowie Jehowy bo to informacja dla społeczenstwa by byli czujni a wiem że w takich miejscach nie wolno tego robić. Panowie, bardzo sympatyczni, ale dostali wytrzeszcz oczu. Przecież mogliście tu nie przychodzić i odjechać, powiedzieli. Ale ja chce dostać mandat i robie to specjalnie dla Technologa który od lat tępi i zdecydowanie sprzeciwia się demaskowaniu pedofilii w tej sekcie, to użytkownik forum sjwp.pl Czy ma pani informacje że to pedofil, bo o takim czymś trzeba informować władze ?, zapytał. Tego nie wiem, powiedziałam. Aż strach pomyśleć, ale zapytam na forum. Mandat wynosił 300 zł.
W naszym mieście są świadkowie Jehowy, powiedział. Kilka razy byliśmy interweniować w ich domowej awanturze. Potem rozgadaliśmy się trochę.
To by było na razie tyle.
-
W środę, 26 lipca Bożenka z kanału "Zawłaszczeni przez sektę" ma zamiar poprowadzić live na temat "Dnia Pamięci Ofiar Strażnicy". Jak się nic nie zmieni to o g. 20.00.
-
Dziś wielki dzień 26 lipca.
A było to tak. Rano godzina 7, ja robię śniadanko, wpada mój Miś i mówi - masz 4 godziny na spakowane się, ja dostaje stres i czarne myśli. Nie, nie nic z tego powiedział, nie rozwiode się z tobą, na razie. Zamówiłem mały domek nad morzem przy samej plaży, odpoczniemy. Ja, chyba jesteś chory żeby kobieta spakowała się w 4 godziny, nie ma takiej. Tak naprawdę w 2 już byłam gotowa, to mistrzostwo świata, prawda dziewczyny.
Jedziemy, ale w połowie drogi Miś mi mówi że będę tam pracowała, tak pomyślałam że coś mu się stało przez ten upał, ja prowadziłam. Z torby wyciągnął plik ulotek, będziesz pionierką nad morzem i byłam. Wypracowałam tyle godzin że byłam super pionierką, zawsze po śniadanku do obiadku. A potem plażowanie. W samej miejscowości i tych obok to taki Armagedon zrobiłam że starszyzna chyba dostanie czkawki a dobrze im tak. Zamieszczam tylko jedną fotke z nad morza i jedną z drogi powrotnej w Wielkopolsce.
Mój zamówił na Allegro papier samoprzylepny, pliki pobrał z forum i innych miejsc, wydrukował na drukarce domowej fotograficznej Epson A4. Jakość wydruku jest lepsza niż z drukarni offsetowej.
A teraz czekam na prawdziwych mężczyzn których na forum jest podobno pełno, właściwie wszyscy, tych z Marsa. Pochwalcie się co Wy zrobiliście w dzień pamięci ofiar Strażnicy, zakłamanej i pełnej nienawiści korporacji śJ z Nadarzyna ?
(nie dotyczy osób chorych i z trudnością poruszania się)
-
Podziw!
Misia zazdraszczam.
Drukarka Epson będzie mi się dzisiaj śnić.
-
W tej koszulce chodzę już dwa tygodnie i pytałem głosicieli przy stojakach, czy będą świętować to święto, jednocześnie pokazując im też napis na plecach. Chodząc po kilku miasteczkach, robiąc zakupy, miałem kilka ciekawych rozmów. Zaprzyjaźniłem się też z pewnym sklepikarzem, który zna się z głosicielem ze stojaka, który już obecnie jest starszym zboru, a którego i ja znałem. Kiedy tylko jestem niedaleko jego sklepu, wstępuję i przegadujemy nieraz i godzinę, bo jest lato i gorąco i nie ma wielu kupujących. Dowiedziałem się też, że w innym miejscu mają drugi sklep i tam pracuje jego żona (sklepikarza), a obok ma sklep głosicielka, która zresztą staje też na stojakach. Wybieram się też do jej sklepu na zakupy, oczywiście w odpowiedniej koszulce. Będę długo wybierał, a klientów też niewiele. Koszulki o pedofilii powodują, że głosiciele przy stojakach spuszczają głowę, nie wiem na razie, czy się wstydzą złych czynów swoich współwiernych, czy po prostu nie chcą na nie patrzeć. Ale się dowiem.
Jeszcze parę dni po, pospaceruję w koszulkach, aby głosiciele zapamiętali, że takie święto istnieje.
U nas dzisiaj lało cały dzień, więc nie można było w żaden sposób działać, ale odbiję sobie to w następnych dniach. Nawiasem mówiąc, zaplanowałem na dzisiaj pobyt w Zabrzu i robienie tam armagedonu i to też nie wypaliło. Ale co się odwlecze to nie uciecze.
Chodzenie w rożnych tematycznie koszulkach coraz bardziej mnie satysfakcjonuje. Wyobrażam sobie, że jestem też niemową, jak i ci przy stojakach, a koszulki za mnie mówią, jak za nich stojaki. Martwię się tylko o to, że chyba powinienem jakąś piosenkę stworzyć, jak to koszulki głoszą, taką jak oni mają o stojakach. Ale nie mam talentu do rymów. Może ktoś by mi napisał z Was? Podśpiewywał bym sobie przy stojakach, a może i zatańczył? Czy nie było by nietaktem, jak bym się zwrócił do CK, bo oni już mają w tym doświadczenie :-\ :P ^-^
-
Może to, bo krótko i zwięźle
-koszulka tu, koszulka tam. Całą prawdę powie (wyjawi) Wam-
-
Nie mam (jeszcze) piosenki, ale hasło:
Moje ubranie niesie przesłanie. :)
-
Nagranie w temacie 26 lipca Międzynarodowego Dnia Pamięci Ofiar Strażnicy.
Z kanału łączności.
https://www.youtube.com/watch?v=qLax8zefOp4
-
Tu, to tak dla przypomnienia, jak ważnym dniem jest dzień 26 lipca dla całego świata ex-ów.
A powinien być ważny nie tylko dla świata osób świadomych, czym ta destrukcyjna sekta jest.
https://www.youtube.com/watch?v=T_Aa8d-jQYo&t=11s
Warto pamiętać, jak ogromne spustoszenie sieje ta niby pełna miłości organizacja.
https://sjwp.pl/index.php?topic=236.msg219543#msg219543
Do jakiego stanu doprowadza ludzi i milcząco nakazuje żyć do końca życia swoim ofiarom ze swoimi traumami.
A wielu z nich nie opowie o nich wielu szczegółów, bo je zabrali ze sobą do grobu :'(
Jeśli ktoś nie ma ochoty na działania jakiekolwiek inne poza pisaniem tu postów na forum.
To niech przynajmniej nie ocenia i nie krytykuje działań tych, którzy to robią.
I nie ma się co obruszać za to, że ktoś zadaje konkretne pytania w tej materii.
To w zborach nie można było zadawać ... kłopotliwych !!! ... pytań dla starszych.
Tu ta zasada nie obowiązuje o czym niektórzy zdaje się, że zapominają.
Natomiast co mam robić, troszeczkę przekraczasz pewną granicę.
Nie staraj się być apodyktyczna (...)
'' CZEKĄĆ'', to mogę na swoją Panią i tylko moja DAMA ma jedynie prawo (...)
''... bo pytanie będziesz miał zadane.''
Nadaszyniaku.
Twoja dama, akurat nie jest tu obecna i zapewne nie ma zielonego pojęcia o tym, że Ty tu jesteś ;D
I w swoim domu razem z nią, możesz rządzić się swoimi prawami i zasadami.
Tu, jest dom forumowy i są tu obecne INNE DAMY :-* do zadawania pytań.
Sam nie mało ich zadałeś?
Dlaczego odbierasz to prawo dla Lidii? ??? ::)
Cóż obraźliwego się doczytałeś, że tak zostałeś poruszony?
A z tym czekaniem na swoją panią i dawaniem tylko jej prawa do zadawania pytań, to chyba rzuciłeś trochę jak kulą w dobry most.
Bierzesz tu aktywny udział, oceniasz innych, pytasz, wydajesz swoje opinie nieproszony wcale o to.
Nie zapominasz się trochę jako ... były Brat Króla? ...
Nie widzę w działaniu Lidii żadnego przekroczenia czegokolwiek.
Nie widzę nic obraźliwego w poinformowaniu Cię, że:
Do Nadaszyniaka (...)
Czekaj na swoja kolejke bo pytanie będziesz miał zadane.
Cóż takiego?
Jeśli jest tak, jak dalej napisałeś?
Nie mam się czego ''wstydzić'' (...)
Cóż takiego? :D :D
-
To się wydarzyło na kanale "Zawłaszczeni przez sektę":
https://www.youtube.com/shorts/VjRsg42giPQ?feature=share
-
Na temat Międzynarodowego Dnia Pamięci Ofiar Strażnicy od 1godziny, 22 minuty, 25 sekundy.
-
29 lipca, w minioną sobotę, Bożenka z kanału "Zawłaszczeni przez sektę" zorganizowała spotkanie grupy exów z WhatsAppa. Postanowiłem tam być, a jednocześnie zrobić sobie 26 lipca po 26 lipca. Spotkanie odbyło się w Chorzowskim parku. Ja już na dworcu kolejowym w Katowicach zostawiłem kilkanaście ulotek "Bezpieczeństwo rodziny" po polsku i ukraińsku przed punktem pomocy dla Ukrainy, ponieważ był w tym momencie zamknięty. Dalsze moje działania kopiuję poniżej, ponieważ wcześniej opisałem je na grupie zamkniętej na WhatsAppie.
Opowiem Wam, jak w niedzielę, po naszym wspólnym spotkaniu o mało nie zderzyłem się z czterema pędzącymi na ślepo rydwanami! Ale przed spotkaniem, w czasie jazdy tramwajem udało mi się porozmawiać z młodą mamą, która siadła na przeciwko mnie z 3 letnim synkiem. On trącał mi nogami torbę i mama mnie za to przepraszała. Ja jej mówię, że nie trzeba, to tylko dziecko, ale już skoro rozmawiamy, to może się pani dziwi, dlaczego mam tu na koszulce napisane "Stop pedofili w zborach, wujku nie krzywdź mnie". Otóż chodzi o to, że urodziłem się w religii św. J. a dopiero po pięćdziesiątce zorientowałem się, że jest to sekta destrukcyjna. Dlatego teraz staram się zapoznać społeczeństwo z ich niegodnym postępowaniem. Teraz jest ciepło, ludzi coraz więcej na ulicach, ale i świadkowie pojawili się ze swoimi stojakami i próbują ich werbować do siebie. Ona to potwierdziła, a zaraz mijaliśmy stojak, więc mi go pokazała. Rozmawialiśmy jeszcze chwilę, aż ona wysiadała przed bramą parku w Chorzowie, a ja dawno w nim nie byłem, więc jadąc dalej myślałem, że już przejechałem sobie i muszę się wracać na piechotę. Pani wzięła ode mnie parę ulotek, a ja się dziwiłem, dlaczego mi nie powiedziała, że tu już jest brama do parku, bo jej mówiłem gdzie i po co jadę. Prawdopodobnie sam ją zagadałem. Ucieszyłem się więc jak przed następnym przystankiem zobaczyłem szyję żyrafy wystającą zza drzew. Ponieważ byłem o około dwie godziny wcześniej, zacząłem się rozglądać po okolicy i tak trafiłem do minibaru "Witaminka". Nie było jeszcze w niej ruchu, więc zacząłem rozmawiać z młodym sprzedawcą. Dowiedziałem się, że za ok. godzinę będą gofry, lody już są, zapytałem o toaletę, i czy będzie dużo ludzi, bo ja się tutaj chcę spotkać z grupą osób i fajnie by było, żeby nie było tłoku. Zapytał czego oczekujemy po pobycie tutaj i skąd jestem. No i w pewnym momencie zagadałem o sprawach świadkowych, czy nie stoją tutaj ze stojakami, ale on tego nie wiedział. W każdym bądź razie jak zobaczył ile mam ulotek, to wziął sobie kilkanaście także dla pokazania kolegom. Ja jeszcze miałem sporo czasu do czternastej i poszedłem bliżej wejścia do parku i postanowiłem rozdawać ulotki. Ludzie jednak nie za bardzo brali, mówili, że się sekt nie boją, ale miałem parę fajnych rozmów, szczególnie z jedną wytatuowaną młodą panią, która zaprezentowała mi sporą wiedzę o sektach. Wzięła ulotki. Z orientowałem się, że ludzie mają teraz umysły na luzie, chcą odetchnąć po całym tygodniu i odpocząć z całymi rodzinami, dzieciom poświęcić więcej czasu i nie chcą angażować się w tak poważne tematy. Nie mieli nawet w większości gdzie włożyć ulotek, dlatego odpuściłem.
Dalszy ciąg nastąpi.
-
Z powrotem również wracałem tramwajem, wysiadłem na Korfantego, niedaleko teatru Wyspiańskiego i szybkim krokiem udaję się w kierunku dworca. Nagle kątem oka widzę, że z mojej prawej, od strony Stawowej i supersamu pędzą wprost na mnie cztery rydwany, zaprzężone w cztery konie eukalipsy. 🤪 Jeden za drugim. Orientuję się w sekundę, że pierwszy koń, to mój były nadzorca, ten, co nawet nie rozmawiał ze mną nigdy w cztery oczy, jak mu zgłosiłem poważne nadużycie młodego głosiciela na mojej osobie (później się okazało, że to on był tatusiem w jego wychowaniu w tym dziadostwie). Jak apelowałem do obwodu i okręgu, wreszcie do Nadarzyna, to mi tylko odpowiadano, że nic nie mogą zrobić w mojej sprawie, bo grono starszych się nie zgadza. A on był ich sterem. W sekundę orientuję się, że mógł mnie zauważyć wcześniej i desperacko chce mnie bezkolizyjnie wyminąć, bo cały czas patrzy w ziemię, a przecież jednocześnie pędzi "na złamanie karku". Nie pozwoliłem mu na to, przyśpieszyłem kroku i znalazłem się tuż przed nim. Podniósł wzrok tylko na moje piersi, a ja byłem już wtedy w koszulce z napisem z przodu: "Głosicielu! Przestań brać udział w dzieleniu i niszczeniu rodzin". Oraz ze znaczkiem " Nie dla JW i nie dla ostracyzmu". A jego działanie jako nadzorcy spowodowało rozbicie mojej rodziny. Nie spojrzał mi w oczy, patrzał tylko na piersi, musiał przeczytać napis, bo ja w pewnym momencie zrobiłem mu drogę, ale zdążyłem mu krzyknąć do ucha "masz, czytaj do woli", i jeszcze bardziej wypiąłem klatkę schodową w jego kierunku. Nie zdołał nic odpowiedzieć, wszystko działo się tak szybko, że ci pozostali nie mieli czasu na reakcję. Śpieszyli się, bo już był przecież wieczór, a oni chyba trochę tutaj stali. Idąc do dworca, zastanawiałem się skąd oni się aż tutaj wzięli, ponad 40 kilometrów, ale zanim doszedłem do celu już się domyśliłem. Katowice na pewno są na kongresie, a prowincja zapewnia ciągłość stania przy wózkach. I wygląda na to, że wybrali tych z najwyższych stanowisk. To co tu napisano o kongresie w Sosnowcu potwierdziło moje przypuszczenia. Tym trzem z tyłu nawet się nie zdążyłem przyjrzeć. Jestem bardzo zadowolony z tego tak nagłego i bliskiego spotkania. Żałuję tylko jednego, że nie wiedziałem tego, bo przyjechałbym jeszcze wcześniej, odszukał bym tych stojakowych, ubrał parę koszulek na siebie i "porozmawiał" bym z nimi bez słów. A jakby się dało to i postał bym koło nich dłużej, na ulicach Katowic miejsca by mi nie zabrakło. Już tak nieraz robiłem, a stojakowi przeżywali katusze z takiego sąsiedztwa. Ale i tak dobrze, że Jehowa mnie takim spotkaniem pobłogosławił. :)
-
Jakoś te klimaty koszulkowe mi nie odpowiadają ale mówię za siebie.
Wolę siąść na brzegu rzeki i czekać aż spłyną trupy moich wrogów-a raczej ich dogmaty,idee,przekręty.
Wiele już spłynęło:1914,1925,1975,Pokolenie,Wzrost namaszczonych czy Fałszowanie Biblii i wiele innych
O pedofilii,nieruchomościach,akcjach,rolexach,sygnetach,odszkodowaniach,procesach nie wspomnę.
-
Jakoś te klimaty koszulkowe mi nie odpowiadają ale mówię za siebie.
Wolę siąść na brzegu rzeki i czekać aż spłyną trupy moich wrogów...
Brawo Reskator !
Przeczytałam Misiowi, pochwal go, powiedział, to chwale. Jestem z Ciebie dumna, co za wspaniała informacja, radosna, odkrywcza, przecudna, radość we mnie zapanowała. Nie potrzeba nic robić tylko czekać aż wszystko spłynie i siedzieć sobie nad rzeczką. Nie mogłam powstrzymać się od przymiotników. Przecież w razie czego to "...kamienie będą wołać...".
Ale ja byłam głupia. Po co wysyłałam już ponad 100 listów z papierowymi ulotkami do braterstwa. Po co pisze książkę o pedofilii w sekcie swiadkowie Jehowy. Po co wysyłam listy do urzędów panstwowych z informacją o brudach w Nadarzynie. Po co przykleiłam plakaty o pedofilii w sekcie śJ. W tym czasie mogłam sobie siedzieć nad rzeczką i cieszyć się słonkiem, szumem wiatru i zapachami przyrody, popijając mój ulubiony napój.
Miś mi dał polecenie, nie informuj więcej forumowiczów o naszych działaniach nie warto, to pisze, nie będę informować i kropka.
Nemo: I tego się trzymaj. Nikogo nie informuj o tym co robisz i też nikogo nie oceniaj za to co robi, lub nie robi. To każdego prywatna sprawa jak się zapatruje na sprawy związane ze ŚJ. i ocenianie kogokolwiek na tej podstawie, jest co najmniej bardzo niegrzeczne.
-
(...) Wolę siąść na brzegu rzeki i czekać aż spłyną trupy moich wrogów (...)
No tak, najlepiej siedzieć z założonymi rękami.
A robota niech się sama zrobi !!!
No taka bardzo wygodna postawa, niech się inni wysilają, a ja tylko będę odcinał kupony !!!
:'( :'(
Przypomniał mi się taki argument ze służby w tej sekcie, żeby przekonać osobę niewierzącą w boga żeby sama się logicznie zastanowiła, że naprawdę istnieje Stwóca.
Sprawa dotyczyła produkcji sajgonek i brzmiało to mniej więcej tak:
"żeby kucharz wziął produkty składające się na zrobienie sajgonki i je tylko podrzucał do góry.
To nijak z tego nie powstałaby gotowa sajgonka, dopóki on sam tego logicznie nie poskłada ją w sajgonkę!"
Podobnie z tymi spływającymi trupami jw.org :o ::) ???
Reskator, bez obrazy.
Ale gdyby każdy zajął takie stanowisko jak Ty, to nawet nie dowiedziałbyś się tego:
(...) trupy (...) ich dogmaty, idee, przekręty.
Wiele już spłynęło:1914,1925,1975,Pokolenie,Wzrost namaszczonych czy Fałszowanie Biblii i wiele innych
O pedofilii,nieruchomościach,akcjach,rolexach,sygnetach,odszkodowaniach,procesach nie wspomnę.
O czym tu wyżej sam napisałeś.
Bo to właśnie odważne działania wielu sprawiły, że te informacje zostały odkryte.
I te ... "trupy strażnicowe" ... spłynęły do Twojej świadomości.
I nie tylko Twojej.
Osobiście, jestem bardzo wdzięczna wszystkim działaczom, którym chciało się coś robić w kwestii demaskowania praktyk strażnicy.
Bo dzięki ich pracy, poświęceniu jestem tu gdzie jestem.
A tak to bym pewnie jako gorliwy śj, sterczała przy jakimś martwym rydwanie Jehowy z makulaturą nikłej jakości.
Albo szlifowała wszelkie okoliczne drogi, chodniki i dróżki jako pionierka >:D >:D >:D
A tak prowadzę wolne od doktryn strażnicy życie.
I czuję się szczęśliwa, że tak właśnie jest.
-
Bo to właśnie odważne działania wielu sprawiły, że te informacje zostały odkryte.
I te ... "trupy strażnicowe" ... spłynęły do Twojej świadomości.
I nie tylko Twoje
Esterko nie trzeba WCALE "odważnych działań wielu" by informacje o 607,1914,1925,1975 czy o zmienianej nauce o Pokoleniu czy Ostatku ujrzało światło dnia- wystarczyło PRZEŻYĆ wspomniane daty czy nowe światła zaprzeczające starym światłom by trupy strażnicowe spłynęły samoistnie rzeką bez tych jak piszesz "odważnych" Od ponad 10 lat siedzę nad rzeką z "założonymi rękami"jak piszesz i obserwuję upadek WTS. I cenię słowa Biblii"Umiłowani nie wymierzajcie sami sobie sprawiedliwości,lecz pozostawcie to pomście Bożej"- Rz12:18.Biblia to nie sajgonki bez obrazy Esterko.
-
Lidio Droga
Twój post to kryształ jest,co tam kryształ to cyrkonia,mało,on diamentem najczystszej wody.
Teraz na prawach cytatu:
Głupia byłam-w tym miejscu stanowczo zaprzeczam.
Co do tego,że nie bedziesz informować forumowiczów o swoich
działaniach to bardzo mądra decyzja,bardzo.Masz madrego Misia.Trzymaj się go.
-
Esterko nie trzeba WCALE "odważnych działań wielu" by informacje o 607,1914,1925,1975
czy o zmienianej nauce o Pokoleniu czy Ostatku ujrzało światło dnia- wystarczyło przeżyć wspomniane daty
czy nowe światła zaprzeczające starym światłom by trupy strażnicowe spłynęły samoistnie rzeką
Drogi Reskatorze ;D
Tak, częściowo przyznam Ci rację w pewnym sensie, jest tak jak napisałeś.
I ktoś, kto analitycznie podchodził do wielu informacji, wiele tego typu treści sam mógł odkryć.
Bo do wielu demaskujących wiadomości można się było samemu dokopać, przeżyć i zorientować, to prawda.
Ale już np., co do nagrywanych i ujawnianych komitetów sądowniczych trzeba było zdobyć się na odwagę, by to zrobić.
Ujawnianie treści tajnych listów przez odważnych starszych PIMO czy POMO, również.
A ci, którzy tworzą kanały na you tube, którzy nadal oficjalnie są śj w zborach i nawet wielu z nich pełni różne funkcje.
A postawienie się dla strażnicy w procesie sądowym przez np., Kociembów, którzy odważnie działali na rzecz poszkodowanych przez jw.org.
Myślę, że nie chciałbyś przeżyć ich emocji w starciu się z takim olbrzymim Goliatem.
I pisząc o tych ... odważnych działaniach ... , miałam na myśli m.in., tego rodzaju działania.
Nie te trupy strażnicowe, które samoistnie spływają do Twoich uszu i rąk >:D >:D
I proszę, nie zawężaj tych działań, które idą w różnych kierunkach i nie odmawiaj odwagi tym, którzy to zrobili i robią.
Bo nie wszystkie trupy samoistnie spływają ;D
-
Drogi Reskatorze ;D
A postawienie się dla strażnicy w procesie sądowym przez np., Kociembów, którzy odważnie działali na rzecz poszkodowanych przez jw.org.
Myślę, że nie chciałbyś przeżyć ich emocji w starciu się z takim olbrzymim Goliatem.
Droga Estero a czytałaś posty Kociembów jak żałowali swoich działań wobec Goliata?
Właśnie przez te emocje które musieli przeżyć a przed którymi ja ich przestrzegałem.
Czy nie lepiej siąść i czekać.
Jeśli ktoś chce walczyć musi liczyć się ze stratami a po co sobie aplikować stresy i nieprzespane noce.
Chińskie:Wielka rzecz umieć czekać.
-
Droga Estero a czytałaś posty Kociembów jak żałowali swoich działań wobec Goliata?
Właśnie przez te emocje które musieli przeżyć a przed którymi ja ich przestrzegałem.
Pisałam nt., "odważnych działań" w kontekście Twojej wypowiedzi wyżej w temacie samoistnie spływających trupów.
Dobrze by było, gdybyś odniósł się do tego, co odpisałam dla Ciebie jako odpowiedź.
Nie zmieniał kierunku rozmowy.
Ale już np., co do nagrywanych i ujawnianych komitetów sądowniczych trzeba było zdobyć się na odwagę, by to zrobić.
Ujawnianie treści tajnych listów przez odważnych starszych PIMO czy POMO, również.
A ci, którzy tworzą kanały na you tube, którzy nadal oficjalnie są śj w zborach i nawet wielu z nich pełni różne funkcje.
A postawienie się dla strażnicy w procesie sądowym przez np., Kociembów, którzy odważnie działali na rzecz poszkodowanych przez jw.org.
Myślę, że nie chciałbyś przeżyć ich emocji w starciu się z takim olbrzymim Goliatem.
Wystarczyłoby, gdybyś uczciwie przyznał, że wiele działań PIMO i POMO jednak naprawdę wymaga odwagi.
A wymieniłam tylko niektóre, bo jest ich o wiele więcej, jak się dobrze przyjrzy.
Co do działań Kociembów.
Nie kojarzę sobie jakichkolwiek żalów Izy i Alka, że czynnie włączyli się do demaskowania poczynań strażnicy.
A Ty zamieszczając taką informację, dobrze byłoby gdybyś uczciwie zadbał o jakiś cytat takiej ich wypowiedzi.
Czy nie lepiej siąść i czekać.
Jeśli ktoś chce walczyć musi liczyć się ze stratami a po co sobie aplikować stresy i nieprzespane noce.
Chińskie:Wielka rzecz umieć czekać.
Oczywiście, kto podejmuje walkę, musi się liczyć z pewnym ryzykiem jej następstw.
I z pewnymi kosztami, nie tylko finansowymi, ale tymi emocjonalnymi również.
Jedni wolą czekać, inni wolą działać.
I nie da się zaprzeczyć, że ci, którzy siedzą z założonymi rękami zajmują wygodniejszą pozycję.
Bo jakiekolwiek działania wymagają pewnych poświęceń czasu, energii, funduszy, wysiłków i co by tam jeszcze nie wymienić.
A w przypadku PIMO, zdemaskowania na przykład :'(
-
Droga Estero przyznaję że wiele trzeba mieć odwagi jak PIMO czy POMO o których piszesz by walczyć z WTS.
Ale wiąże to się z emocjami,stresami,i kto jest w stanie to udżwignąć to jego decyzja.
Co do Kociembów i moich rad dla nich są w jakimś wątku forum nie wierzysz mi trudno będę z tym żył.
Kto chce walczyć z Goliatem -nie zachęcam ani potępiam -bo wiem ile to kosztuje zdrowia i kasy.
Miałem proces (nie związany z WTS) trwajacy 10 lat, 200 tysięcy strat z Sądem Najwyższym włącznie i wiem co piszę.
-
Droga Estero przyznaję że wiele trzeba mieć odwagi jak PIMO czy POMO o których piszesz by walczyć z WTS.
Ale wiąże to się z emocjami, stresami, i kto jest w stanie to udźwignąć to jego decyzja (...)
:-* :-* :-*
(...) Miałem proces (nie związany z WTS) trwajacy 10 lat, 200 tysięcy strat z Sądem Najwyższym włącznie i wiem co piszę.
:'( :'( :'(
Bardzo współczuję.
Co do stresu sądowego, również mam pewne doświadczenia i kto nie musi, to niech lepiej takich emocji unika.
Dziękuję za kulturę w dyskusji.
-
Proszę, nie zmuszajcie mnie żebym zamknął ten wątek. Umówmy się że nie komentujemy personalnie tego, kto ma jakie podejście do działań związanych z 26 lipca. To każdego prywatna sprawa kto co robi i jakiekolwiek wycieczki personalne do jakichkolwiek użytkowników forum będą skutkowały usuwaniem wpisów.