Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => ŻYCIE ZBOROWE, GŁOSZENIE, SALE KRÓLESTWA => Wątek zaczęty przez: R2D2 w 27 Czerwiec, 2015, 15:54

Tytuł: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: R2D2 w 27 Czerwiec, 2015, 15:54
http://brooklyn.org.pl/pamocalabh.htm     
    Tłumaczenie: BROOKLYN HUNTER

    1 dzień

    A zatem, wielki dzień rozrachunku zakończył się i ja go też przeżyłem. Tegoż samego ranka udałem się niezwłocznie do Sali Królestwa. W ciągu dnia dotarła tam również większość członków naszego zboru. Niestety brakuje jeszcze niektórych braci i sióstr. Nasz nadzorca zboru, Edward Wycisk, stwierdził, że ci, których brakuje, powinni byli niestety poświęcić więcej czasu na służbę polową.


    2 dzień

    Edward Wycisk zwołał na dzisiejszy poranek zebranie specjalne. Ogłosił, że on oraz inni starsi są od zaraz odpowiedzialni za wszystko co się wydarzy, i to tak długo, aż zostanie ponownie nawiązany kontakt z biurem oddziału. Wszystkie decyzje dotyczące spraw zborowych, przydziału zadań, planu robot, oraz wielu innych zagadnień, będą wydawane tymczasowo przez nich, oraz, że wszyscy z nas mają się do tego dostosować.

    Stefan Naiwniak zakwestionował tą, jak mu się wydawało, dyktatorską decyzję o zarządzaniu. W tym momencie Brat Wycisk wyjął list z Towarzystwa, datowany przed kilkoma miesiącami, mówiący o tym, iż po Armagedonie miejscowe grono starszych ponosi odpowiedzialność za wszystkie decyzje, aż do chwili otrzymania nowych wytycznych z Towarzystwa. Stefan nie miał już więcej żadnych pytań.

    Reszta z nas dostosowała się posłusznie do nowych wskazówek. Nie musieliśmy jednak zbyt długo czekać na pierwsze rozporządzenie. Wszyscy bracia i siostry zostali wezwani do przybycia każdego ranka, punktualnie o godzinie ósmej rano do Sali Królestwa, celem wspólnego omówienia tekstu dziennego, oraz przydzielenia nas do różnych prac i zadań.

    3 dzień

    Brat Wycisk przydzielił mnie do tak zwanej brygady grabarzy. Wydaje się, że większość z nas, młodych i nieżonatych braci została wyznaczona do tej niezbyt przyjemnej pracy.
    Trupy wokół nas zaczynają już powoli cuchnąć. Ogarnia mnie wstręt, gdy widzę jak ptaki i inne zwierzęta dobierają się do zwłok. Dziś widziałem kruka, który pewnemu zmarłemu wydziobał gałki oczne. To jest przerażające!

    Robertowi Kowalskiemu udało się uruchomić spychokoparkę. W ten sposób rozpoczął już prace przy wykopywaniu masowego grobu. Moim zadaniem jest lokalizacja i zbieranie zwłok, ładowanie ich na prycze oraz transport.

    4 dzień

    Dziś mieliśmy nasz pierwszy przypadek wymagający interwencji komitetu sądowniczego. Ryszard i Anna Ciasnota, rodzice z ośmiorgiem dzieci, wprowadzili się do posiadłości zamieszkiwanej dawniej przez rodzinę szlachecką, w której odbywały się coroczne wystawy kwiatów. Położona była ona na wzgórzu, skąd rozciągał się przepiękny widok na naszą okolicę. Właściwym problemem było tylko to, że siostra Wycisk, żona nadzorcy przewodniczącego, już wcześniej upatrzyła sobie tę willę i chciała się do niej wprowadzić. Uważała również, że w tej sprawie, to ona miała pierwszeństwo zadecydować i w ogóle należało się wpierw zapytać braci starszych. Jej mąż stwierdził tylko, iż nie mieli oni prawa tego czynić bez zgody starszych i muszą się jeszcze dziś wieczorem stamtąd wyprowadzić. Ciasnotowie rozczarowani tą decyzją w końcu pogodzili się z myślą o opuszczeniu nowego domostwa.

    5 dzień

    Przy okazji porannego zgromadzenia Wyciskowie oznajmili, iż od dzisiaj to oni zamieszkują w posiadłości dawnego hrabiego. Ciasnotów, myślałem, że ze wściekłości krew zaleje, ale powstrzymali się od jakiegokolwiek komentarza. Edward Wycisk oznajmił również, że wszystkie okoliczne rezydencje są zarezerwowane wyłącznie dla braci starszych i ich rodzin. Wywnioskowałem, że dobra pozycja w zborze, nawet w „Nowym Porządku“, przynosi z sobą przywileje. Niektórzy nazywają już tę okolicę Wzgórzem Nadzorców. Na koniec dodano, iż wszelkie poczynania dotyczące zmiany miejsca zamieszkania muszą być wcześniej skonsultowane z gronem starszych.

    Ja zadecydowałem, ze pozostanę w moim mieszkaniu. Uważam, że to nie jest właściwe tak po prostu wprowadzić się do czyjegoś mieszkania mimo, że należało ono kiedyś do ludzi ze świata. Ogarnia mnie smutek, kiedy widzę rzeczy osobiste tych ludzi oraz ich rodzinne fotografie. Wydaje się jednak, że większości osób nie przeszkadza takie plądrowanie cudzych mieszkań i zajmowanie ich domów.

    8 dzień

    Starsi ogłosili nowy plan, dotyczący codziennego, porannego spotykania się na zebraniach. W niedzielę będziemy mieli wykład połączony ze studium Strażnicy, przy czym korzystać będziemy ze starszych wydań tego czasopisma, dopóki nie otrzymamy nowych. We wtorek odbywać się będzie studium książki. Zebranie służby zostało jednakże skreślone (nie ma już takiej potrzeby), podobnie jak również i Teokratyczna Szkoła Służby Kaznodziejskiej. Zostaną one zastąpione przez tzw. zebranie edukacyjne, odbywające się w każdy piątek wieczorem. Celem nowych zgromadzeń będzie udzielanie nam wskazówek dotyczących dalszego postępowania oraz naszego zachowania się w społeczeństwie Nowego Świata. Jest jeden pozytywny aspekt: Zniesione zostaje głoszenie od domu do domu.

    10 dzień

    To grzebanie umarłych przerasta moje siły. Nie mogę sobie poradzić z przygnębiającym mnie poczuciem wywołanym widokiem tylu zmarłych. Czy Jehowa nie mógł znaleźć innej drogi, a tym samym dać szansę przeżycia większej liczbie osób? Najciężej jest z dziećmi. Najboleśniej przeżywam widok ich małych, nieżywych ciał. Jutro chyba nie stawię się do pracy.

    11 dzień

    Dziś nie poszedłem do pracy. Edward Wycisk przyszedł później do mnie do domu i zapytał dlaczego mnie dzisiaj nie było. Odrzekłem mu, iż niezbyt dobrze się czuję. On odpowiedział mi, iż mimo to mam pracować, gdyż w Nowym Świecie jest się zawsze zdrowym. Rzekł również, że depresje i troski należą teraz do przeszłości. Dobrze się mu mówi, on nie musi grzebać trupów.

    14 dzień

    Minęły już dwa tygodnie. Odczuwam brak elektryczności i bieżącej wody. Ciekawy jestem jak długo to będzie jeszcze trwało, i czy w ogolę to uruchomią. Wieczorem, razem z Robertem Kowalskim pożyczyliśmy sobie z sali agregat prądotwórczy i podłączyliśmy do niego odtwarzacz video oraz telewizor. Przez kilka godzin oglądaliśmy zeszłoroczne nagrania ligi mistrzowskiej oraz jeden film science-fiction z serii ''Star Trek''. Jakoś brakuje mi tej telewizji.

    15 dzień

    Tego ranka brat Wycisk publicznie zganił mnie i Roberta za oglądanie telewizji. Starsi zadecydowali, że od dziś zabronione jest korzystanie z video, gdyż nie chcemy aby nasz nowy raj został skalany starym światem. Wycisk stwierdził tylko, że pewnego dnia może będziemy mieli telewizję teokratyczną, z Towarzystwa, tzw. „Kanał Watchtower”.

    20 dzień

    Nie ma jeszcze żadnej wiadomości z Towarzystwa. Rozmawialiśmy już z innymi braćmi z okolicznych zborów, ale bracia starsi nie pozwalają nam na podróżowanie. Zosia Dobroduszek, gdyby jej na to pozwolono, chciałaby odwiedzić swoją siostrę w Poznaniu. Jednakże, brat Wycisk zalecił jej, by pozostała i cierpliwie czekała, oraz dodał, że później będzie miała i tak dosyć czasu, aby się odwiedzać. Na pewno musi być ona z tego powodu bardzo nieszczęśliwa.

    30 dzień

    Zbliżamy się do zakończenia robot grabarskich. Robi mi się, jak gdyby, lżej na sercu. Niestety te padlinożerne ptaki nadal przesiadują wszędzie wokół nas. Zaczynam powoli nienawidzić te skrzydlate bestie. Jeden z tych przeklętych stworów nawet mnie dziś zaatakował. Wydaje mi się, że one przyzwyczaiły się już do smaku ludzkiego mięsa.

    45 dzień

    Wielu braci i sióstr ma już dosyć tego ciągłego komenderowania przez starszych. Czasami zachowują się jakbyśmy byli ich niewolnikami a oni naszymi właścicielami.

    Zostałem przydzielony do pracy we wspólnym gospodarstwie rolnym. Praca w polu jest, co prawda, ciężka, ale lepsza niż to chowanie zmarłych. Stefan Naiwniak zorganizował komisję samorządową, która będzie przedkładać starszym nasze skargi i wnioski.

    47 dzień

    Starsi, którzy dowiedzieli się o samorządzie zwołanym przez Stefana, uznali to za bunt przeciwko organizacji. Podczas porannego spotkania, Naiwniak dostał publiczną naganę i powiedziano mu, że powinien się modlić o pokorę i uniżonego ducha. Nikomu nie wolno z nim rozmawiać do czasu okazania szczerej skruchy. Nie sadzę, żeby w „Nowym Świecie“ można było kogoś wykluczyć.

    51 dzień

    Dzisiaj w końcu dotarł do nas przedstawiciel z Towarzystwa. Henryk Nadzieja, młody brat z betel, przyjechał konno. Przekazał nam, że po zburzeniu Nowego Yorku, główna siedziba Towarzystwa została przeniesiona do Patterson, oraz że w Nadarzynie wszystko nadal stoi. Przywiózł nam tez pierwszą, poarmagedonową Strażnicę, która przejściowo ukazywać się będzie kwartalnie.

    Wielu z nas miało nadzieję, że będą w niej zawarte informacje, udzielające nam więcej wolności osobistej. Jakże byliśmy rozczarowani czytając, że nadal mamy stosować się do wskazówek miejscowych starszych, aż do chwili otrzymania dalszych wiadomości. Starsi otrzymali dodatkowo nowy podręcznik dla nadzorców, zatytułowany “ORGANIZOWANIE NOWEGO ŚWIATA“, ale nikomu z nas nie pozwolono go przejrzeć.

    69 dzień

    Mój najlepszy przyjaciel został zaślubiony w trybie błyskawicznym. Robert Kowalski i Małgosia Kwiatuszek zostali przyłapani na gorącym uczynku, podczas wzajemnej wymiany pocałunków. Bluzka Małgosi była rozpięta, a Robert trzymał rękę na jej piersi.  Po przesłuchaniu delikwentów, Edward Wycisk zakomunikował, że od tego momentu są oni mężem i żoną, i to bez żadnych formalnych ceremonii czy też uroczystości weselnej. Robert zaprotestował wyjaśniając, iż nie miał z Małgosią żadnego stosunku płciowego. Brat Wycisk dodał tylko, że ta decyzja jest nieodwołalna i została skonsultowana wraz z innymi starszymi na podstawie nowego podręcznika dla nadzorców. Małgosia wydaje się być bardzo zadowolona, ale Robert przeżył prawdziwy szok. Przypominam sobie, gdy mi kiedyś opowiadał, że podoba mu się ciało Gosi, ale za to głupia jest ona jak kapeć.

    Powziąłem decyzję, że koniecznie będę trzymał ręce w kieszeniach podczas spotkań z siostrami.

    80 dzień

    Nasza świeżo upieczona para stwarza niestety poważne problemy. Rozsiano już wiele plotek spowodowanych okolicznością ich zaślubin. Robert zwierzył mi się dzisiaj, że zwrócił się już do braci starszych z prośbą o anulowanie jego związku. Oni wyjaśnili mu, że według nowego podręcznika, żadne rozwody czy tez odwołania od podjętych decyzji nie wchodzą w rachubę. Poza tym, wszystkie nowe związki małżeńskie muszą być od zaraz zatwierdzane przez miejscowe grono starszych.

    81 dzień

    Stefan Naiwniak został dziś przyłączony. Jest, co prawda, nadal nieszczęśliwy, jednak zachowuje swoją krytykę dla siebie.

    89 dzień

    Jesteśmy wszyscy zaszokowani. Robert popełnił dziś samobójstwo. Uważam, że świadomość wiecznego małżeństwa z Małgorzatą stała się dla niego nie do zniesienia. Starsi odmówili możliwości wygłoszenia mu wykładu pogrzebowego. Zaproponowałem, że osobiście pochowam mojego przyjaciela. Brat Wycisk zlecił mi pochowanie go w masowym grobie, przeznaczonym dla ludzi ze świata.

    100 dzień

    Życie dla nas staje się z dnia na dzień coraz trudniejsze do zniesienia. Starsi bombardują nas coraz to nowymi przepisami i regułami. Mówi się nam, że mamy prowadzić uniżone życie w świętej służbie. Żadne odchyłki, czy też dyskusje na ten temat są niedozwolone. Mam wrażenie, że przed Armagedonem mieliśmy więcej swobody. Nigdy nie przypuszczałem, że będę tęsknił za starym światem.

    111 dzień

    Nie wytrzymam już tego dłużej. Chcę pojechać do mojego brata. Mieszka on jakieś 160 kilometrów stąd. Myślę, że za pięć dni dotrę tam pieszo. Bardzo chciałbym zdobyć benzynę do mojego samochodu. Muszę się jakoś po cichu wymknąć, gdyż starsi nie udzielili jeszcze nikomu pozwolenia na podróżowanie. Zgromadziłem trochę zapasów i zamierzam wyruszyć dziś wieczorem, po „godzinie policyjnej”. Mam nadzieję, że mój brat jeszcze żyje i może coś wie o naszym ojcu i matce, czy również przeżyli, oraz jak się czują.

    112 dzień

    W nocy opuściłem miasto. Zastanawiam się, czy zauważą moją nieobecność. Na dalszych terenach widać niewiarygodne zniszczenia. Jak zdołamy to kiedykolwiek odbudować? Po drodze widziałem jeszcze wiele ludzkich zwłok. Uważam, że zostało jeszcze bardzo dużo pracy, zanim odbudowany zostanie ten raj.

    113 dzień

    Wpadłem w ręce grupy braci z Podlasia. Zatrzymali mnie trzymając broń w rękach. Brat Wycisk wyznaczył ich celem odnalezienia mnie oraz zatrzymania. Jestem na nich wściekły. Dlaczegoż to nie mogę odwiedzić mojego brata?

    114 dzień

    Edward Wycisk przybył dziś po mnie wraz z dwoma sługami pomocniczymi. Zabiorą mnie z powrotem do domu. Zauważyłem, że mieli przy sobie pistolety.

    115 dzień

    W następstwie mojej próby ucieczki oraz częstego niezdyscyplinowania niektórych innych braci, starsi postanowili utworzyć jednostkę straży uzbrojonej. Na porannym spotkaniu zostałem oczywiście pozbawiony społeczności. Od dziś przydzielono mnie też do czyszczenia klozetów.

    116 dzień

    Powiadomiono mnie, że po skończeniu pracy mam stawić się na salę królestwa celem otrzymania dodatkowych wskazówek teokratycznych. Gdy przyszedłem, siedział tam już Stefan Naiwniak oraz inni stwarzający podobne problemy. Przez ponad godzinę zostaliśmy instruowani o konieczności bycia pokornym, o potrzebie dostosowywania się do decyzji starszych, oraz podobne, od wielu lat powtarzające się litanie na temat usposobienia duchowego i szkodliwości myślenia o sobie więcej niż to konieczne. Nakazano nam też stawić się ponownie w przyszłym tygodniu.

    123 dzień

    Podczas dzisiejszego strofowania nas dłużej już nie wytrzymałem. Powiedziałem Edkowi Wyciskowi, że mam dosyć tego ciągłego tyranizowania, oraz że zachowuje się on jak mały, teokratyczny Hitler. Oświadczyłem również, że wyjadę z miasta, a on, nawet niech nie myśli mnie powstrzymywać. To był mój wielki błąd. Wycisk rozkazał swojej straży policyjnej mnie natychmiast zaaresztować. Dwóch uzbrojonych strażników przetrzymuje mnie na zapleczu sali królestwa w prowizorycznej celi.

    124 dzień

    Na juto został wyznaczony termin mojego komitetu sądowniczego. Stefan Naiwniak przyszedł mnie odwiedzić. Gdy wartownicy się trochę oddalili, powiedział mi, że jego wysiłki bezpośredniego zwrócenia się do braci z Towarzystwa, przysporzyły mu tylko kłopotów. Ze strony organizacji nakazano mu jedynie zachować spokój i w dalszym ciągu być posłusznym decyzjom starszych. Stefan jest tym oraz z powodu mojej sytuacji bardzo zdeprymowany.

    125 dzień

    Dziś odbyła się moja rozprawa przed komitetem sądowniczym. Edward Wycisk wystąpił jako główny oskarżyciel. Ja nie miałem żadnego obrońcy, oraz nie zezwolono mi na powołanie jakiegokolwiek świadka. Po przesłuchaniu, które odbyło się za zamkniętymi drzwiami, uznano mnie winnym odstępstwa bez okazania skruchy. Na koniec poinformowano mnie, że według najnowszych wytycznych z Towarzystwa, zawartych w książce „Organizowanie Nowego Świata”, karą za odstępstwo jest ukamienowanie. Termin ukamienowania mnie został wyznaczony na jutro.

    126 dzień

    A więc to już jest koniec. Później, w ciągu dnia zostanę zaprowadzony na miejsce ukamienowania. Wołałbym zginąć, otrzymawszy kulkę w łeb, ale Towarzystwo uważa, że ukamienowanie ma lepszy efekt odstraszający. Jak mi się uda, spróbuję jeden z kamieni rzucić z powrotem w kierunku Wyciska. To wydaje się być śmieszne, ale tak naprawdę, to nie czuje się najgorzej przed oczekującą mnie egzekucją. To otaczające mnie Towarzystwo Nowego Świata wcale nie odpowiada moim wyobrażeniom dotyczącym raju. Poza tym, nie mam pragnienia życia razem z tymi ludźmi przez całą wieczność.
    Od raju odzyskanego, do raju ponownie utraconego.


        Epilog

        Wszyscy przybyli na moje ukamienowanie, nawet dzieci. Edward Wycisk uroczyście ogłosił mój wyrok śmierci, przy czym przytoczył werset, mówiący, że żadne oko nie ma odczuwać żalu, oraz że wyroki Boże są sprawiedliwe. Nikt nie uronił nawet jednej łzy. Jedynym żalem, jaki odczuwałem, było to, że związali mi z tyłu ręce, przez co nie mogłem odrzucać uderzających mnie kamieni. Uważam to za niezbyt fair z ich strony. Ostatnie, co widziałem, zanim mi zgasły wszystkie światła, był szyderczy grymas twarzy Edwarda Wyciska.

        Chwilę potem obudziłem się. Byłem w niebie.
        „Witam Ciebie w raju” rzekł Piotr, chwytając mnie za rękę.
        Zmieszany odrzekłem: „Ale ja myślałem, że raj to jest tam, na ziemi.”
        „Nieee,” – odparł Piotr – „tam, to jest piekło...”

        Powyższy dziennik jest wolnym tłumaczeniem tekstu Michael‘a Pendley‘a. Oryginał można znaleźć tutaj: „The Diary of an Armageddon Survivor”
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: rose w 30 Czerwiec, 2015, 16:06
Serdeczne dzięki za ten tekst!Jest super! Sama się kiedyś zastanawiałam, jak to ma być po armagedonie.Niedouczeni świadkowie mają sobie radzić z techniką, ha, ha, ha!
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: gedeon w 30 Czerwiec, 2015, 16:36
Masakra, ja nie chce do "Raju".
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: R2D2 w 30 Czerwiec, 2015, 17:39
Ale ta wizja raju jeszcze kiedyś brzmiąca jak science fiction już niestety nabiera znamion realności.
W strażnicy sierpniowej 2015 do studium jest napisane, że w raju możemy mieć upatrzone miejsce na mieszkanie ALE MOŻEMY ZOSTAĆ POPROSZENI aby się wyprowadzić do innego miejsca......

Więc to ta wizja raju powoli staje się niewolą.....
i nazwa powinna brzmieć bEZWZGLĘDNE PODDANIE SIĘ NIEWOLNIKOWI CZYNI WOLNYM..........
Niczym napis na bramie oświęcimia, wiadomo że praca nie czyniła wolnym o poddaństwo ck też wolnym nie czyni.....

A przecież to chyba o WOLNOŚĆ chodzi????
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 30 Czerwiec, 2015, 18:13
W strażnicy sierpniowej 2015 do studium jest napisane, że w raju możemy mieć upatrzone miejsce na mieszkanie ALE MOŻEMY ZOSTAĆ POPROSZENI aby się wyprowadzić do innego miejsca......
Tak było po wojnie. Niby można było zajmować pustostany i zgłaszać to do urzędów, ale przychodził prikaz to trzeba było pójść wek z danego mieszkanka. :)
Bywało, że towarzysze radzieccy upatrzyli sobie miejsce na jakieś biuro.
Tak było w Gdańsku po wojnie. Pustostanów po Niemcach ci u nas było sporo, bo ich tu było 90%.

Więc raczej to warunki powojenne w tym raju, czy poArmagedonowe, ale to też wojna. :)
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: Brook w 06 Sierpień, 2016, 14:10
 ;D  ;)
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: Światus w 06 Sierpień, 2016, 14:53
Świetne opowiadanie. Całość jest ciekawa ale do mnie szczególnie przemawiają komentarze bohatera nt, grzebania trupów. To może być ciekawy temat do rozmowy ze Świadkami.
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: TomBombadil w 06 Sierpień, 2016, 16:19
A ja jestem przerażona.
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: Estera w 27 Lipiec, 2017, 14:26
Świetne opowiadanie. Całość jest ciekawa ale do mnie szczególnie przemawiają komentarze bohatera nt, grzebania trupów. To może być ciekawy temat do rozmowy ze Świadkami.
   Zgadzam się, Światus, opowiadanie świetne.
   Pokazujące, jak może wyglądać, to obudzenie w świadkowym raju.
   Jak czytałam, miałam bardzo mieszane uczucia, przede wszystkim, totalitarna dyktatura.
   I śmiesznie i strasznie.
   Wielu w ogóle w taki sposób nie myśli o tym przyszłym raju.
   Nie chciałabym tam być i cieszę się, że już dziś nie jestem.
   Całkowite poddaństwo i bezwład umysłu, znów klasa rządzących i decydujących i klasa poddanych i to bezwzględnie.
   Znów inni decydują, co robić, co myśleć, czyli po staremu, jak przed armagedonem, czyli tak jak teraz w jw.org.
   :'( :'( :'(
   Myślę, że wątek był warty odgrzebania, dla wątpiących, ale myślących.
   Zapraszam do dyskusji ntt.
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: Lechita w 27 Lipiec, 2017, 15:30
Rety! Jak to dobrze, że nigdy nie będzie takiego "raju" w świadkowskim wydaniu. ;)
Toż już lepiej wygląda scenariusz "The Walking Dead"  ;D
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: P w 01 Sierpień, 2017, 15:03
Normalnie gęsia skórka na samą myśl o tym, że władza w rękach starszych... coś czuję, po tym "Armagedonie" byłaby dopiero prawdziwa Apokalipsa ludzkości
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: Reskator w 29 Październik, 2017, 16:58
Nie podoba mi się  to opowiadanko
Autor już samymi nazwiskami pokazał swój stosunek do śj.
Sj nigdzie chyba w publikacjach nie piszą jak będzie tuż po armagedonie.
A jak będzie to autor niech zapozna się choćby z Ojawieniem 19:17-18 i niech skomentuje.
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: Tusia w 29 Październik, 2017, 17:51
Sj nigdzie chyba w publikacjach nie piszą jak będzie tuż po armagedonie.

ŚJ po Armagedonie będą oglądać zwłoki zabitych przez Jehowę. Będzie jeden wielki smród, bo nikt tych trupów nie będzie grzebał. (ok. dwa miliardy trupów rozkładających się w słońcu)
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: Światus w 29 Październik, 2017, 18:32
Chyba na początku tego roku było coś ostatnio na ten temat.
Jest gdzieś na forum.

Matka w domu, na dwór wychodzi syn, który zmarł jako młody człowiek, ojciec pojechał/poszedł pomagać sąsiadowi w budowie domu. Potem przyłączył się syn.
Niestety nie pamiętam, która to strażnica.
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 29 Październik, 2017, 19:11
Wizja Armagedonu z księgi Sofoniasza jest w sam raz na 'święto 30 listopada -takie hell -ower - tu - inn' - brr..  :o
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: Reskator w 29 Październik, 2017, 19:25
ŚJ po Armagedonie będą oglądać zwłoki zabitych przez Jehowę. Będzie jeden wielki smród, bo nikt tych trupów nie będzie grzebał. (ok. dwa miliardy trupów rozkładających się w słońcu)
Gdzie w publikacjach śj pisze o  2 miliardach trupów zabitych przez Jehowę
które będą oglądane przez śj po Armagedonie-jak piszesz?
Proszę podać publikacje,będę wdzięczny.
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: Startek w 29 Październik, 2017, 19:35
Trupów będzie więcej , ocaleje 7 milionów świadków  , reszta niestety nie przyłączyła się do organizacji i nie wypracowała sobie zbawienia .
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: zenobia w 29 Październik, 2017, 19:49
Reskator nie był na dzisiejszym zebraniu ,na ktorym własnie mowiono, ze tylko swiadkowie mają ZNAK umozliwiajacy przezycie . Reszte łatwo policzyc .
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 29 Październik, 2017, 19:53
Trupów będzie więcej , ocaleje 7 milionów świadków  , reszta niestety nie przyłączyła się do organizacji i nie wypracowała sobie zbawienia .
Jak to policzyłeś przyjacielu ,że tylko 7 milionów będzie zbawionych ? - na palcach , czy znasz jakiś inny sposób obliczeń (matematyczny, komputerowy, lub inny ?) .Pochwal się jakim sposobem obliczasz liczbę zbawionych ?> bo ciekaw jestem .
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: Startek w 29 Październik, 2017, 20:06
Świadkowie są jedyną prawdziwą religia , a reszta to Babilon  . Więc  Jehowa  zostawi tylko świadków a resztę ubije . Zobacz rocznik ilu jest świadków ,  armagedon  lada dzień  , a co niektórzy nie zdążą się schować w piwnicy bo akurat nie byli na zebraniu i nie słyszeli by się schować . 50 lat mi trąbili że tyko świadkowie ocaleją  . Więc sobie policz ilu jest świadków to tyłu ocaleje , reszta to już nawóz .
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 29 Październik, 2017, 20:07
Jak to policzyłeś przyjacielu ,że tylko 7 milionów będzie zbawionych ? - na palcach , czy znasz jakiś inny sposób obliczeń (matematyczny, komputerowy, lub inny ?) .Pochwal się jakim sposobem obliczasz liczbę zbawionych ?> bo ciekaw jestem .
Hmm. Jakby nie prorokowano, to po armagedonie każdy ocalały śJ będzie musiał pogrzebać (skremować) ok. 1000 nieboszczyków.  :o Zajęcie na dosyć długi okres czasu.  ;D ;)
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: Abba w 29 Październik, 2017, 20:17
Dla mnie rozwój akcji nieco przydługi, ale od dnia 113 to już mi łzy leciały ze śmiechu,
a kiedy od tej części opowiadania czytałem żonie na głos, aż do "epilogu",
 to musiałem robić przerwy bo płakałem ze śmiechu i krztusiłem się,  a ona patrzyła na mnie jak na nienormalnego.
No koniec po prostu mnie rozwalił.
 ;D ;D ;D ;D

Polecam wszystkim "wybudzonym", jak również tym SJ, którzy mają trochę dystansu
i poczucia humoru.
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: Reskator w 29 Październik, 2017, 20:23
Hmm. Jakby nie prorokowano, to po armagedonie każdy ocalały śJ będzie musiał pogrzebać (skremować) ok. 1000 nieboszczyków.  :o Zajęcie na dosyć długi okres czasu.  ;D ;)
Nemo  w Objawieniu pisze o ptakach niebieskich zgromadzonych na ucztę,
to one dokonają dzieła"skremowania".Obj19:17-18
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: Estera w 29 Październik, 2017, 21:04
Nemo  w Objawieniu pisze o ptakach niebieskich zgromadzonych na ucztę,
to one dokonają dzieła"skremowania".Obj19:17-18
   A w ogóle, organizacyjnie, to bardzo ciekawy temat.
   Jak tyle miliardów ludzi ma być szybko schowanych do ziemi, zżartych przez ptaki, zwierzęta czy skonsumowanych przez robaki i rozłożonych przez bakterie.
   Kiedyś pionierka mi tak powiedziała, że wszelkie żywe stworzenia Bóg wykorzysta, by pozbyć się ciał zabitych w Armagedonie.

   Tak sobie myślę, równie dobrze, Bóg i aniołowie mogą tego dokonać.
   Tak jak ziemia pochłonęła Koracha i wszystkich buntowników.
   Czy Morze Czerwone, całą armię egipską.
   Nie było potrzeby grzebania ciał.
   No ale to jednak byłyby całe stosy trupów, nic przyjemnego dla oka ludzkiego, na sam początek tego raju świadkowego.
   Dla tych, co mieliby go przeżyć, mówię o armagedonie.
   :-\ :-\
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 29 Październik, 2017, 21:11
Wizja Armagedonu z księgi Sofoniasza jest w sam raz na 'święto 30 listopada -takie hell -ower - tu - inn' - brr..  :o

A jakie to święto mamy 30 listopada?
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: Tusia w 29 Październik, 2017, 21:13
Gdzie w publikacjach śj pisze o  2 miliardach trupów zabitych przez Jehowę
które będą oglądane przez śj po Armagedonie-jak piszesz?
Proszę podać publikacje,będę wdzięczny.

Myślisz, że wymyślam?  ;D

(http://piotrandryszczak.pl/do_int/zwloki.jpg)
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: Światus w 29 Październik, 2017, 21:18
29  Wszędzie - od jednego krańca ziemi do drugiego krańca -będą trupy. Jehowa mówi:
„Miecz  przywiodę  na  wszystkich  mieszkańców  ziemi.”  Niepozbierane,  niepogrzebane,
nieopłakiwane zwłoki staną się jakby nawozem dla ziemi, tak jak to mówi Biblia: „Będą
pobici Pańscy [Jehowy] dnia owego od krańca ziemi aż do krańca jej; nie będą ich płakać
ani zbierać ani grzebać; jak gnój na ziemi leżeć będą .” - Jeremiasza 25:29, 33, Wu.
(...)
31  Po Armagedonie pozostałe przy życiu owce Społeczeństwa Nowego Świata wyjdą, by
zobaczyć ,pobitych przez Jehowę'. Biblia mówi o tym: „Wynijdą a oglądają trupy ludzi
tych, którzy wystąpili przeciwko mnie; albowiem robak ich nie zdechnie, a ogień ich nie
zagaśnie,  a  będą  obrzydliwością  wszelkiemu  ciału.”  (Izajasza  66:24)  Dla  wszystkich,
którzy  przeżyją,  trupy  będą  czymś  obrzydliwym,  budzącym  odrazę.  Robaki  obsiada
miliony  zwłok  i  nie  opuszczą  ich,  dopóki  nie  objedzą  ich  do  reszty.  Również  ptaki  i
zwierzęta polne najedzą się do syta ciał ludzkich, pozostawiając z nich tylko blade kości.
32  Kości  zmarłych  nie  upiększają  ziemi.  Toteż  przez  siedem  proroczych  miesięcy  ci,
którzy  przeżyją  Armagedon,  będą  zbierać  kości  i  grzebać  je.  A  co  się  stanie  z  kośćmi
leżącymi  na  miejscach  ustronnych?  Biblia  odpowiada  na  to:  „Wyznaczą  ludzi,  którzy
będą  ciągle  przemierzać  ziemię  i  grzebać  pozostałych  na  powierzchni  ziemi,  aby  ją
oczyścić; przy końcu siedmiu miesięcy będą robić poszukiwania. A gdy będą przemierzać
ziemię  i  ktoś  zobaczy  kość  ludzką,  postawi  przy  niej  znak,  aż  ją  pogrzebią  grabarze.”
(Ezechiela 39:12-16, RS) Kości będą grzebane tylko po to, żeby oczyścić ziemię.
************
4   Pierwszą  rzeczą ,   jaką  będą  musieli  zrobić  ci ,   którzy  przeżyją  Armagedon,  będzie
zburzenie  ruin  na  ziemi.  Będą  musieli  oczyścić  ją  z  wszelkich  śladów  złej  działalności
Szatana.  To  dzieło  oczyszczania  przybierze  takie  rozmiary,  że  w  Ezechiela  39:  9,  10
powiedziano ,  iż przez siedem lat „nie będą drew nosić z pola, ani ich rąbać w lasach, ale z
oręża [pozostawionego przez zmarłych wrogów] ogień niecić będą".
5   Potem  na  miejsce  tego,  co  ulegnie  zniszczeniu,  będą  musieli  wznieść  coś  nowego.
Każdy, kto przeżyje Armagedon, będzie miał udział w tym dobrym dziele. Raj rozszerzy
się  na  całą  ziemię.  Cała  ziemia  zostanie  uczyniona  jednym  ogrodem.  Jakże
uszczęśliwiająca będzie ta praca! Każdy będzie czynił coś dobrego i pożytecznego. Nikt
nie będzie pracował na drugiego człowieka. Każdy będzie się cieszył wynikami własnej
pracy i dziełem swych rąk.
**************
Kilka akapitów, o tym że w raju będą się rodzić dzieci, zdrowe itp. Ale do czasu...

28   Wszystkie  te  wspaniałe  rzeczy  są  obiecane  w  Słowie  Bożym,  Biblii.
(Od raju utraconego do raju odzyskanego)
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: Startek w 29 Październik, 2017, 21:29
Strażnica z 1959 , ciekawe ile w tym czasie było ludzi na ziemi .  Dziś mamy prawie  7,3 miliarda ludzi a  8 milionów świadków . W 1968 roku żyło na ziemi 3,5 miliarda ludzi .
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 29 Październik, 2017, 21:50
A jakie to święto mamy 30 listopada?
  Napisałem 30 listopada  :D , a chodziło mi o 30 pazdziernik i to 'amerykanckie' święto strachów .
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: Reskator w 30 Październik, 2017, 05:04
Myślisz, że wymyślam?  ;D

(http://piotrandryszczak.pl/do_int/zwloki.jpg)
Myślałem że wiesz co piszesz i się nie pomyliłem.
Ta Strażnica jest z 1959 roku i chyba wtedy na globie było nieco ponad 2 miliardy ludzi.
Stąd mowa o 2 miliardach zwłok czyli śj spodziewali się końca tuż,tuż.
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 30 Październik, 2017, 08:56
Osiem milionów przeżyje? optymistycznie liczysz. Bóg zna przecie serca , myśli a nawet włosy na głowie ziemskiego człowieka , zatem cytując słowa piosenki : ... to co się da podziel przez dwa . ;D
A po za tym , przeżyć ma  wielka rzesza , której , żaden człowiek nie jest w stanie policzyć , więc nie może chodzić o świadków , bo oni wszystko maja policzone nawet rozdane traktaty i wyświetlone filmy.
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: Noc_spokojna w 30 Październik, 2017, 11:39
Osiem milionów przeżyje? optymistycznie liczysz. Bóg zna przecie serca , myśli a nawet włosy na głowie ziemskiego człowieka , zatem cytując słowa piosenki : ... to co się da podziel przez dwa . ;D
A po za tym , przeżyć ma  wielka rzesza , której , żaden człowiek nie jest w stanie policzyć , więc nie może chodzić o świadków , bo oni wszystko maja policzone nawet rozdane traktaty i wyświetlone filmy.
Celne!  ;D
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 30 Październik, 2017, 15:52
uff.. 'Wielką Rzeszę" i 'jej władze' to już zapowiadał jakiś taki 'prorok' (fałszywy) z XX w. - jakiś 'malarz i ekscentryk' - ale on ze swoją partią nie 'połkną' świata .Chwała Bogu .
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: josh82 w 30 Październik, 2017, 17:28
Trupów będzie więcej , ocaleje 7 milionów świadków  , reszta niestety nie przyłączyła się do organizacji i nie wypracowała sobie zbawienia .

Kwintesencja ORG...

Zbawienie jest zapłatą za pracę, a nie darem.
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: Startek w 30 Październik, 2017, 18:37
A jakie to święto mamy 30 listopada?
Andrzejki !
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: Tusia w 30 Październik, 2017, 18:40
Andrzejki !

Raczej to nie jest święto.
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 30 Październik, 2017, 19:31
Raczej to nie jest święto.
   Ale tradycja związana z 'magią' - czarami.wróżbami  i laniem wosku na wodę - to takie zabawy (nie chrześcijańskie)  :P, 8-) -niewinne zabawy z magią  :o
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: Startek w 31 Październik, 2017, 02:17
Raczej to nie jest święto.
Ale okazja by wypić , pobawić się . Bo potem aż do świąt posucha .
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 31 Październik, 2017, 06:55
uff.. 'Wielką Rzeszę" i 'jej władze' to już zapowiadał jakiś taki 'prorok' (fałszywy) z XX w. - jakiś 'malarz i ekscentryk' - ale on ze swoją partią nie 'połkną' świata .Chwała Bogu .
Bóg nie miał z tym nic do czynienia , no chyba , że posłużył się Armią Czerwoną do zlikwidowania nasienia Diabła.
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: Startek w 31 Październik, 2017, 17:41
Armia Czerwona i koalicja to był tzw. komitet sądowniczy narodów .
Tytuł: Odp: PAMIĘTNIK ocalałego w Armagedonie
Wiadomość wysłana przez: Tortowy SkrytoŻerca w 16 Wrzesień, 2019, 14:55
Witajcie i wybaczcie, że odkopuję prehistoryczny wątek - zawsze lepiej to, niż zakładać nowy bez powodu ;)
Nagrałem podcastową wersję pamiętnika. Po prostu zwykły plik audio gdzie czytam tekst. Dodałem kilka swoich modyfikacji z racji czasu który zmienił pewne rzeczy - biuro główne jest już w Warwick, a nie na Brooklynie, mamy już broadcastingi zamiast ''Watchtower TV" itd.
Widocznie oryginał jest dosyć stary (lata 00' lub nawet 90'te).

Zapraszam: