Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

NA DOBRY POCZĄTEK => POWITANIE => Wątek zaczęty przez: Szymon Miś w 20 Listopad, 2020, 17:28

Tytuł: Taki ja
Wiadomość wysłana przez: Szymon Miś w 20 Listopad, 2020, 17:28
Cześć. Na początku przepraszam za ortografię - nie jestem do tego stworzony ;/. Nie specjalnie lubię pisać i wynaturzac się o sobie i swoim życiu ale ciągle szukam i może uda się mi coś tu znaleźć w tych poszukiwaniach ( napiszę na koniec pogrubione, czego szukam, żeby nie zanudzać nielubiących czytać)  Nazwywam się 'Szymon' 'Miś' żeby było przyjemniej :) to z tych mniej prawdziwych moich przeżyć.. a z tych już prawdziwych. Jestem w org od ponad 30 lat - ochrzczony w KK i jakieś pare miesięcy później rodzice zostali świadkami. Świadkami bardziej na papierze niż w życiu, ale za co jestem im wdzięczny to, ze zaszczepili mi 'jakąś' wiarę w Boga. Wspominam miło wertowanie z nimi Opowieści Biblijnych - ostatnia książka za pomocą której było prowadzone ze mną studium - może miałem wtedy 5/6 lat. Chodziłem, a czasem nie chodziłem z nimi na zebrania. Nudziłem się. Później wpadłem w hmmm fajne ale nie do końca zdrowe towarzystwo. W wieku 11 lat nauczyłem się pić, bić, kraść i przeklinać. Jeden z gorszyszych haharów na osiedlu. Było fajnie bo miałem szacunek wśród kumpli i młodych sąsiadów na osiedlu i w szkole - nie zaznałem prześladowań w szkole za wiarę, co nie jest specjalny powodem do dumy. Opinie miałem ogólnie nie ciekawą, mimo że na zebraniach starsze ciocie och i ach ale ten wasz syn jest miły i tak ladnie odpowiada. Myslę że ta droga byla trochę podyktowana brakiem zainteresowania w zborze i malą ilością rówieśników - po za jedną śliczną rówieśniczką :D. Jak miałem ok 15 lat przyjechał do mojego zboru świetny krasomówca i ogólnie człowiek. Pierwszy raz sluchałem zebrania z zaciekawieniem. Pierwszy raz ktoś serio zapytał jak się  mam. Naprawdę świetny gość, który był gorliwy w Bogu. Nie zrobił wiele, ale poruszył moje serce - 15 latka. Później trochę wkręcilem się w towarzystwo tej wczesniej wspomnianej slicznej rówieśniczki i tak sobie postanowiłem, że ona będzie moja, a ja stanę się duchowym człowiekiem. Przeczytałem raz br. Wymagania, zostałem głosicielem, a chwilę później po przeczytaniu ks. Zorganizowani zgłosiłem się do chrztu. Rodzice nic nie wiedzieli - dziwne czasy :) Pojechałem na 1 ośrodek - to był wschów naszego pięknego kraju. Fantastyczne przeżycia. Teren niesamowicie owocny, pierwsze prowadzenie tekstu dziennego, pierwsze zbiórki jako 16 letni dzieciak. I tam kolejna śliczna rok starsza siostrzyczka z niesamowicie gorliwej i zasłużonej rodziny. Ośrodek 1,2.. w tamtych okolicach, ja dojrzewalem i wieku 17 lat awans na pioniera stałego. I tak przez 13 lat. Mily i bardzo ciekawy okres. poznałem wielu fantastycznych ludzi i miejsc. Ale o tym może jeszcze za chwilę. Ogólnie to byłem gorliwym dzieciakiem. Chlonąłem 'prawdę', miałem pragnienie robienia czegoś dobrego dla innych. I to robilem. Umawiałem się ze strszymi wójkami i ciociami. Przynosiełem zakupy. odwiedzałem chorych. Sluchałem o problemach. Czasem łóżkowych i małżeńskich żony przewodniczącego - jako 18 letni pionier a ona 50  :o Było ciekawie, ale trochę mecząco. Zbór w którym się wychowywalem nie był łatwy - żony bite przez męzów (2 przypadki o których wiedział zbór), mężowie pijacy i palacze ( kilka przypadków i zdanie jednego z grona - a co myslisz jak mnie zaboli ząb to nie można sobie jednorazowo zapalić - od zaraz taka afera?), i to co częste w zborach przed obslugą starsi robią wizyty - wiecie co my się waszą sprawą zajmujemy ale w czasie obslugi nie ma konieczności o tym wspominać, załatwimy to po obsludze.. Smutne.. W penym momencie jak się to skumulowało pogdałem z gronem i zostalem lekko mowiąc wysmiany - w stylu 'co ty gówniarzu wiesz o życiu'. Mniejsza o to, moja gorliwość rosła. Ta pierwsza moja zborowa miłość wyszła za mąż. Druga - nie potrafiła się określić no i wybrałem w wieku 19 lat trecią i tą jedyną - jest do dziś niesamowitą żoną. Oboje pionierzy, oboje plany ternowe. Więc szybki ślub, zamiast fizycznych prezentów na wesele kasa i chwilę po w teren oddalony. Naprawdę było to pieknych kilkanaście lat. Polska przejechana wzdłuż i wszerz. Dużo fajnych i niefajnych przezyć. Miałem zadanie bycia starszym. Starsi z reguły maja na tym forum złą opinie. Ja miałem dobra wśród mlodzierzy i starszych ale sam nie byłem do konca zgodny z wytycznymi orga. Zawsze kochalem i będę kochał ludzi i staram się to od tego 16 roku życia okazywac innym i to wraca - złota reguła, jak ktoś ją podważa to znaczy że za malo z siebie dał. Mimo mojej gorliwości, już od początkow mojej przygody z organizacją założylem, że chce mieć otwartą głowę i nie stać sie fanatykiem (niestety zdarzało mi się nim stawać ale nigdny nie do przesady). Od chyba własnie tego 16 roku życia odwiedzalem siostrzane forum. Na początku walczylem z odstępczymy naukami, po paru latach je popierałem, później nie wchodziłem na nie i tak leciały lata. Pamiętam jak w słubie jako kilkunastolatek zawsze jako taki kozak JW, mówiłem ' jak mi Pan/Pani pokaże lepsza prawde albo zrozumienie Biblii to ja to kupuje' :) i chyba to bylo zdrowe podejście. Natomiast zmieniłem je na korzyść orga i w wykładach często powtarzałem - co by się stało jakby rok 1914 okazal się złą datą? nic, bo przecież jesteśmy oddani Bogu a nie dacie. Starałem się nie trzymać zbyt sztywno szkiców. Ale mniejsza o to. Do brzegu. Kocham Boga, kocham ludzi i myslę że to bez wzgledu na wyznanie czy 'ateizm' róznie rozumiany jest powinnoscia i przywilejem każdego człowieka - poszedł bym dalej, sensem istnienia i zaznawania szczęścia ( każdy ma prawo mieć inną opinie, to moje zdanie wypracowane na podstawie moich osobistych przeżyć). Nie szukam zwad ani z org ani z ludźmi z forum i z nikim innym. Szukam balansu. Studiuję ciągle Biblie i doczytalem, że w każdym narodzi, religi, osobowości, charakterze jest ktoś kogo Bóg jest gotów uznac za swego sługę - ktoś kto Go poszukuje. To jest dla mnie nie podważalne. Szukam.. właśnie sobie uswiadamiam że nie do końca wiem czego.. Bo mysle że Go znam. Ale może szukam potwierdzenia.. Chetnie poslucham Waszych rad jak żyć w Bogu i spełniać Jego wolę. Oszczędźcie proszę wszystkim spamu i nie piszcie że mnie witacie - ja się przywitam za Was - cześć Wszystkim :) Miłego
Tytuł: Odp: Taki ja
Wiadomość wysłana przez: Do w 20 Listopad, 2020, 17:42
Hej Szymon, jesteś jeszcze na przywileju?

Ps. Też w pierwszym poście powinienem przeprosić za ortografięale.
Tytuł: Odp: Taki ja
Wiadomość wysłana przez: Szymon Miś w 20 Listopad, 2020, 17:45
Do: :) nie, juz nie jestem starszym
Tytuł: Odp: Taki ja
Wiadomość wysłana przez: lukier w 20 Listopad, 2020, 18:41
Panie, rób Pan akapity, albo odstępy, bo fajna historia i dobrze się czytało, ale linijki się plączą ;)

Szukasz rad "jak żyć w Bogu" na forum byłych świadków jehowy?

Dla mnie to trochę nie to miejsce, a jeśli szukasz potwierdzenia co do boskości organizacji to też pomyłka.

Nie obraź się, ale wyglądasz mi na świadka, który raczej wszedł tu przekonywać innych albo upewniać sie w swojej jedynej słusznej drodze.

Może mnie zaskoczysz i może będziesz przypadkiem takiego świadka, który jednak się przebudzi, ale stawiam raczej na konfrontacje  z forumowiczami po której się tylko zdenerwujesz.

Jakkolwiek jeszcze raz piszę: przyjemna historyjka, taka budująca ;)



Tytuł: Odp: Taki ja
Wiadomość wysłana przez: Gostek w 20 Listopad, 2020, 19:26
Lukier, napisałeś, że jest to forum byłych ŚJ. Jest to nieprawda. Nawet nazwa tego forum, temu przeczy. Każdy, kto ma coś ciekawego do powiedzenia w tematyce ŚJ, obojętnie, czy jest aktywnym, czy exem,jest tu mile widziany.
Śmiało wal Szymonie, co Ci leży na sercu czy wątrobie.
Tytuł: Odp: Taki ja
Wiadomość wysłana przez: lukier w 20 Listopad, 2020, 19:28
Oj czepialski :) fakt, że sama jestem oficjalnie nadal sj i jest wielu takich, nie świadczy o miejscu, autor wątku chyba chwycił do czego piję ;)
Tytuł: Odp: Taki ja
Wiadomość wysłana przez: Mahershalalhashbaz w 20 Listopad, 2020, 19:43
"Chetnie poslucham Waszych rad jak żyć w Bogu i spełniać Jego wolę."


Pewnego razu uczeń przyszedł do mistrza zen Hyang Bonga i powiedział:

— Mistrzu, naucz mnie proszę, Dharmy.

Hyang Bong powiedział: — Przykro mi, ale moja Dharma jest bardzo droga.

— Ile kosztuje?

— A ile możesz zapłacić?

Uczeń włożył rękę do kieszeni i wyjął kilka monet.

— To wszystkie pieniądze, jakie mam.

— Nawet gdybyś ofiarował mi bryłę złota wielka jak góra --- powiedział Hyang Bong — moja Dharma byłaby wciąż zbyt droga.

Tak wiec uczeń odszedł praktykować zen. Po kilku miesiącach wytrwałego treningu wrócił do Hyang Bonga i powiedział:

— Mistrzu, oddam ci moje życie, będę robił wszystko, co mi każesz, będę twoim niewolnikiem. Proszę naucz mnie.

Hyang Bong powiedział:

— Nawet gdybyś ofiarował mi tysiąc żywotów moja Dharma byłaby nadal zbyt droga.

Uczeń odszedł bardzo przygnębiony. Po kilku miesiącach surowego treningu powrócił i powiedział:

— Oddam ci mój umysł. Czy teraz będziesz mnie uczył?

Hyang Bong powiedział:

— Twój umysł to wiadro cuchnących śmieci. Nie miałbym z niego żadnego pożytku. I nawet gdybyś ofiarował mi dziesięć tysięcy umysłów, moja Dharma byłaby nadal zbyt droga.

Uczeń ponownie odszedł i ćwiczył wytrwale. Po pewnym czasie zrozumiał, że cały wszechświat jest pusty. Powrócił wiec do mistrza i powiedział:

— Teraz rozumiem jak droga jest twoja Dharma.

Hyang Bong rzekł: — Jak droga?

Uczeń krzyknął: — Khaatz!

Hyang Bong powiedział: — Nie, ona jest droższa niż to.

Tym razem uczeń odszedł całkowicie zdezorientowany i pogrążony w rozpaczy. Poprzysiągł, że nie pójdzie do mistrza, dopóki nie osiągnie doskonałego przebudzenia. W końcu przyszedł ten dzień i uczeń powrócił.

— Mistrzu, teraz na prawdę rozumiem: niebo jest niebieskie, trawa jest zielona.

— Nie, nie, nie — odparł Hyang Bong — moja Dharma jest nawet droższa od tego.

Uczeń wpadł w furie:

— Już zrozumiałem, nie potrzebuje twojej Dharmy, możesz sobie ja wziąć i wsadzić do dupy!

Hyang Bong roześmiał się. To jeszcze bardziej rozzłościło ucznia. Właśnie wtedy, gdy przekraczał próg, Hyang Bong zawołał do niego:

— Zaczekaj chwilę!

Uczeń odwrócił głowę.

— Nie zgub mojej Dharmy — powiedział Hyang Bong.

Usłyszawszy te słowa, uczeń osiągnął oświecenie.
Tytuł: Odp: Taki ja
Wiadomość wysłana przez: NieZnaPrawdy w 20 Listopad, 2020, 20:22
Cześć.
Skoro pytasz to czuję czuję się upoważniony do udzielenia Ci odpowiedzi.
Zastanów się czego szukasz.
Skoro zakładasz, że coś dla Ciebie jest nie podważalne to prawdy raczej nie szukasz.
Tytuł: Odp: Taki ja
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 20 Listopad, 2020, 21:05
Witaj Szymon Miś
''Otwieraj śmiało nowe rozdziały życia i wiedz jedno w życiu piękne są tylko chwile.
Pamiętaj, że w życiu każdego człowieka są dwa wielkie dni – pierwszy, w którym się rodzimy i drugi, w którym odkrywamy po co''

Czuj się radosny i szczęśliwy w naszej WIELKIEJ Gromadce 'Odstępczuchów'  :)
Tytuł: Odp: Taki ja
Wiadomość wysłana przez: Janna w 21 Listopad, 2020, 12:37
Witaj
Też nie do końca rozumiem, o co ci chodzi...Piszesz, że lata spędzone w orgu były w większości piękne i wartościowe, dzięki świadkom "wyszedłeś na ludzi", poznałeś ukochaną żonę, prowadzisz ciekawe rozmowy z ludźmi...nad czym więc się zastanawiasz? W czym tkwi problem? Być może pod tą idealną fasadą intuicyjnie zacząłeś dostrzegać pęknięcia? Być może jest wiele rzeczy, z którymi w duchu się nie zgadzasz, ale dla świętego spokoju wolisz o tym głośno nie mówić w zborze, bo wiesz, że i tak albo to zignorują, albo zaczną ci grozić palcem ? (już raz ci starsi pokazali swoje stanowisko, gdy zostałeś wyśmiany za swoją szczerą postawę).

Ja też byłam 30 lat w orgu i właśnie niedawno się odłączyłam. Oczywiście nie nastąpiło to z dnia na dzień: moje odejście poprzedzone zostało wieloma tygodniami poszukiwań, dociekań i przede wszystkim konfrontacji z tym, co normalnie w orgu byłoby niedopuszczalne - dla mojego dobra rzecz jasna  ;D. Obecnie jestem całkowicie przekonana, że nie chcę już być częścią tego fałszu i zakłamania, po prostu nie mogłabym z czystym sumieniem iść do ludzi i nakłaniać ich do takich absurdów, o których mówią śj. Dobrze wiesz, że jeśli zaczniesz publicznie wygłaszać poglądy, że wszyscy ludzie, bez względu na wyznanie, opinie itp. mogą mieć uznanie u Boga, doczekasz się poważnej, korygującej rozmowy ze starszymi. W zborze nie ma miejsca na taką tolerancję więc myślę, że z biegiem czasu ta świadomość zacznie cię męczyć.

Ze swojej strony radzę dokładnie czytać Pismo Święte (inny przekład niż NŚ) i prosić w modlitwach o kierownictwo - z czasem, jeśli naprawdę otworzysz siebie na poznanie, zaczniesz dostrzegać w czym tkwi sedno. Ja się przekonałam, że człowiek nie może osiągnąć "balansu" kiedy żyje wbrew sobie a pytania, które mu się nasuwają musi ukrywać przed ludźmi, którzy są ponoć braćmi i siostrami.
Życzę ci wszystkiego dobrego i wytrwałości w poszukiwaniach.
Tytuł: Odp: Taki ja
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 21 Listopad, 2020, 13:10
Nasz nowy kolega, napisał uczciwie i otwarcie   że "szuka jeszcze nie wie właściwie czego "  .
Jest otwarty na nasze propozycje pomocy.
Tak zrozumiałam.




Tytuł: Odp: Taki ja
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 21 Listopad, 2020, 13:15
Ciekawe ile Miś zaraportował za swój nie krótki list? Zastanawiam się czy kolejni uczestnicy w wątku powiększają współczynnik godzinowy?
Tytuł: Odp: Taki ja
Wiadomość wysłana przez: Gostek w 21 Listopad, 2020, 13:41
Pewnie zbiera teraz myśli..  :D  Oczywiście w gronie kilku odób. Bo to teraz takie modne myślenie jest wśród ŚJ..  ;)
Tytuł: Odp: Taki ja
Wiadomość wysłana przez: Takajaja w 21 Listopad, 2020, 17:17
Szukam balansu. Studiuję ciągle Biblie i doczytalem, że w każdym narodzi, religi, osobowości, charakterze jest ktoś kogo Bóg jest gotów uznac za swego sługę - ktoś kto Go poszukuje. To jest dla mnie nie podważalne. Szukam.. właśnie sobie uswiadamiam że nie do końca wiem czego.. Bo mysle że Go znam. Ale może szukam potwierdzenia.. Chetnie poslucham Waszych rad jak żyć w Bogu i spełniać Jego wolę. Oszczędźcie proszę wszystkim spamu i nie piszcie że mnie witacie - ja się przywitam za Was - cześć Wszystkim :) Miłego

"Witam" -chociaż nie wiem czy powinnam chociaż to krotkie slowo napisac, bo przecież mamy ci tego oszczędzić🙄.

Rozbrajają mnie pierwsze wpisy nowych forumowiczów, które dyktują nam jak mamy się zachowywać (my troche starsi).
Czyli nie pisać "czesc, witam itp" nie pisać spamu i nie zaśmiecać wątku🙄.
O ile wiem, to wszyscy jesteśmy dorośli i wiemy jak się zachować. Zwłaszcza jesli chodzi o nowych i nie są to Trole.
Wiec z zyczeniami prosze pisac listy do Sw. Mikoła, a nie tu.

A teraz do rzeczy:

Teraz dopiero "doczytałeś", ze w kazdym narodzie Bog ma osobe, kt.uzna za swego sluge?
Ja to juz czytałam na pierwszym studium.

Historia "fajna". Dobrze, ze wyszleś na ludzi.. gratuluje.
Teraz tylko mam wrazenie ze jestes zagubiony, bo co dalej? Prawda?
Moze warto zacząć cieszyć sie zyciem, a nie ciagle studiowac, studiować, studiować Biblię. Chlopie wez zonę na romantyczna kolację, zabierz ją na wycieczkę gdzie bedziecie mogli podziwiać to co stworzył Bog, cieszcie się sobą, to ze jestescie ze sobą itp. A nie tylko to studium Biblii.🙄
Tytuł: Odp: Taki ja
Wiadomość wysłana przez: Mahershalalhashbaz w 21 Listopad, 2020, 19:00
Przyłączam się do tego co mówi Takajaja tutaj

A nie tylko to studium Biblii.🙄
.

Jeśli znasz angielski i chcesz dowiedzieć się o historii swojej religijnej grupy więcej niż jest w tej grubej zielonej książce wydanej przez Towarzystwo Strażnica to polecam "Reluctant Apostate" Johna Cedarsa, jest na Amazonie w formie e-booka.

A tak ogólnie żeby poszerzyć horyzonty poza Biblią zacząłbym na Twoim miejscu czytać też inne pouczające dzieła literackie z tego gatunku; dużo swego czasu dały mi baśnie Andersena, polecam też klasyczne bajki braci Grimm, Ezopa, La Fontaine'a... Dają do myślenia.

Pozdrawiam i życzę Ci abyś zrobił wiele postępów na drodze Prawdy!

Tytuł: Odp: Taki ja
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 21 Listopad, 2020, 19:26
Wnikliwe przeczytanie historii z "grubej zielonej książki" nie pozwoli myślącej osobie wierzyć w nieomylność i Boże kierownictwo organizacji.  ;)
Tytuł: Odp: Taki ja
Wiadomość wysłana przez: josh82 w 21 Listopad, 2020, 23:44
Panie, rób Pan akapity, albo odstępy, bo fajna historia i dobrze się czytało, ale linijki się plączą ;)

Szukasz rad "jak żyć w Bogu" na forum byłych świadków jehowy?

Dla mnie to trochę nie to miejsce, a jeśli szukasz potwierdzenia co do boskości organizacji to też pomyłka.

Nie obraź się, ale wyglądasz mi na świadka, który raczej wszedł tu przekonywać innych albo upewniać sie w swojej jedynej słusznej drodze.

Może mnie zaskoczysz i może będziesz przypadkiem takiego świadka, który jednak się przebudzi, ale stawiam raczej na konfrontacje  z forumowiczami po której się tylko zdenerwujesz.

Jakkolwiek jeszcze raz piszę: przyjemna historyjka, taka budująca ;)

Zgadzam się z Lukier, szczególnie po ty zdaniu z Twojego pierwszego posta:

1:
  "Wspominam miło wertowanie z nimi Opowieści Biblijnych - ostatnia książka za pomocą której było prowadzone ze mną studium - może miałem wtedy 5/6 lat"

Ostatnią książkę od WTSu studiowałeś w wieku 5/6 lat? Czyli od 25ciu lat nie przestudiowałeś żadnej innej (napisałeś, że jesteś w ORGu 30 lat)? 


2:
"  Chodziłem, a czasem nie chodziłem z nimi na zebrania. Nudziłem się. Później wpadłem w hmmm fajne ale nie do końca zdrowe towarzystwo. W wieku 11 lat nauczyłem się pić, bić, kraść i przeklinać. Jeden z gorszyszych haharów na osiedlu "

Serio? Między 5/6 - 11 rokiem życia czasem chodziłeś, czasem nie chodziłeś na zebrania, nauczyłeś się pić, bić i kraść i zdobyłeś szacun na dzielni...?

Chłopie... za dużo Strażnicy czytasz.
Tytuł: Odp: Taki ja
Wiadomość wysłana przez: Janna w 21 Listopad, 2020, 23:55
Teraz jak to czytam poraz drugi widzę, że gościu chyba sobie z nas po prostu jaja zrobił, a my się tu szczerze produkujemy...cóż, jeśli się chociaż pośmiał z naszych odpowiedzi to niech mu ten śmiech na zdrowie wyjdzie  ;)
Tytuł: Odp: Taki ja
Wiadomość wysłana przez: Szymon Miś w 22 Listopad, 2020, 00:20
No i jest ten wzgardzony i marnotrawny syn. Po 2 dniach nieobecnosci jak Lewandowski który nie strzela bramki od 333 minut i afera w Polsce. Wybaczcie ale jestem oficjalnie w org, mam żonę, pracuje na ponad etat i mam kilka innych spraw w życiu które myślę że są równie ważne jak To forum, dlatego wybaczcie że nie odpisuje z automatu. Widzę że wielu tu mądrych i doświadczonych ( niestety na dzień dobry w ocenianiu innych - pewnie pozostałość z org / nie oceniam lecz współczuję). Łatwo pisać na podstawienie stwierdzonych kilku zdań - dlatego tak długo zbieralem się żeby ' oficjalnie' dołączyć do tego forum. Zhejtowani w orgu muszą wejść w sandały ich samych - to się naukowo nawet nazywa pewnym syndromem. Mniejsza i większość. Dzięki za kilka miłych słów od rozsądnych.
Wracając do sensu.
Jestem świadkiem. Jestem świadomym świadkiem. Myślę że może częściowo bardziej o tych fachowców którzy już ocenili :) nieważne.  Może analizując to co napisaliście splyce do pytania - czy można żyć w zgodzie z Bogiem pozostając w jw? Pytam ludzi którym została wiara, dla których Bóg jest nadal kimś istotnym i prawdziwym. Nie oczekuje objawienia ale sugestywnej opiniw na podstawie Biblii czy z waszych doświadczeń i analiz jest to możliwe.
Proszę tylko te MĄDRE gwiazdy żeby uszanowały to że ktoś szuka, wierzy i jest w miarę tolerancyjnym nawet do papieży orga. Łatwiej się za nich modlić niż być jak oni....
I nie mam chęci bronić organizacji bo wiem że ona jest daleka od Jezusa, Biblii i Boga, tylko czy ktoś z Was na tyle ogarnął relacje z Bogiem żeby odpowiedzieć na podstawie Biblii czy można z Nim żyć w dobrych relacjach, pozostając w tym miejscu - nawet jako wyciszony.. ??
Tytuł: Odp: Taki ja
Wiadomość wysłana przez: Gostek w 22 Listopad, 2020, 00:30
Mnie się wydaje, że jest to możliwe,aczkolwiek bardzo trudne i może trwać przez pewien okres, krótszy bądź dłuższy. Takie jest moje subiektywne podejście do Twojego pytania.
Tytuł: Odp: Taki ja
Wiadomość wysłana przez: Blue w 22 Listopad, 2020, 08:23
No i jest ten wzgardzony i marnotrawny syn. Po 2 dniach nieobecnosci jak Lewandowski który nie strzela bramki od 333 minut i afera w Polsce. Wybaczcie ale jestem oficjalnie w org, mam żonę, pracuje na ponad etat i mam kilka innych spraw w życiu które myślę że są równie ważne jak To forum, dlatego wybaczcie że nie odpisuje z automatu. Widzę że wielu tu mądrych i doświadczonych ( niestety na dzień dobry w ocenianiu innych - pewnie pozostałość z org / nie oceniam lecz współczuję). Łatwo pisać na podstawienie stwierdzonych kilku zdań - dlatego tak długo zbieralem się żeby ' oficjalnie' dołączyć do tego forum. Zhejtowani w orgu muszą wejść w sandały ich samych - to się naukowo nawet nazywa pewnym syndromem. Mniejsza i większość. Dzięki za kilka miłych słów od rozsądnych.
Wracając do sensu.
Jestem świadkiem. Jestem świadomym świadkiem. Myślę że może częściowo bardziej o tych fachowców którzy już ocenili :) nieważne.  Może analizując to co napisaliście splyce do pytania - czy można żyć w zgodzie z Bogiem pozostając w jw? Pytam ludzi którym została wiara, dla których Bóg jest nadal kimś istotnym i prawdziwym. Nie oczekuje objawienia ale sugestywnej opiniw na podstawie Biblii czy z waszych doświadczeń i analiz jest to możliwe.
Proszę tylko te MĄDRE gwiazdy żeby uszanowały to że ktoś szuka, wierzy i jest w miarę tolerancyjnym nawet do papieży orga. Łatwiej się za nich modlić niż być jak oni....
I nie mam chęci bronić organizacji bo wiem że ona jest daleka od Jezusa, Biblii i Boga, tylko czy ktoś z Was na tyle ogarnął relacje z Bogiem żeby odpowiedzieć na podstawie Biblii czy można z Nim żyć w dobrych relacjach, pozostając w tym miejscu - nawet jako wyciszony.. ??

Jako szeregowy głosiciel? Jest to możliwe przez jakiś czas.
Jako oficer organizacji? Jest to niemożliwe.
Tytuł: Odp: Taki ja
Wiadomość wysłana przez: lukier w 22 Listopad, 2020, 09:01
Jak widać trochę zimnej wody na początek było Ci konieczne, bo Twój post aż kipi od nadętości. Wzgardzony syn, hejtowany jak Lewandowski? serio?

Ja się nie będę wtrącać do dyskusji o Bogu ani Twojej wiary bo to Twoja sprawa, ale musisz wiedzieć że nikt tu Cię za rączkę nie będzie prowadził ani bombardował miłością jak w organizacji, chyba, że wyznawcy Jezusa, których też tu trochę zobaczą w Tobie potencjał na nowego chętnego do przyłączenia się do ich ruchów.

Nikt Cię nie będzie prowadził za rączkę i klepał po główce, bo to miejsce gdzie ludzie mogą wreszcie swobodnie wyrażać swoje opinie, a wielu jest mega pokaleczonych przez organizację. Nie dziw się więc takiemu odbiorowi Twojej historii, nawet jak piszesz o sobie świadomy świadek (świadomy czego? że organizacja nie jest doskonała, ale "panie dokąd pójdziemy?" wybacz ale dla mnie to nadal brak świadomości)

Tytuł: Odp: Taki ja
Wiadomość wysłana przez: Takajaja w 22 Listopad, 2020, 10:47
Co do twego pytania....

Jeśli żyjesz w sam w org to można sobie żyć wyciszonym! Ale..
Ale życie to też rodzina (żona, dzieci, rodzice, teście itp) i stosunki miedzyludzkie.
I wiesz dobrze, ze w zyciu spotyka nas wiele sytuacji na ktore mamy wiekszy lub mniejszy wpływ, a nawet czasem w cale wplywu nie mamy.
Mówie tu o sytuacjach m.in. jak: sposoby leczenia, wykluczenia itp
I pytanie jak wtedy się zachowasz? Czy będziesz bardziej posluszny ludziom (czyli org) Czy będziesz chciał jednak zachowac się zgodnie z własnym sumieniem, przekonaniami wyszkolonymi na Biblii i bedziesz chciał przejawiać Bozy punkt widzenia żeby zyc w zgodzie z Bogiem?

Dla niektorych po "wybudzeniu się" wyzwaniem jest obecnosc na zebraniach i sluchaniu tych bzdur z mównicy lub pojscie do sluży i wciskaniu ich innym ludziom. A nie ukrywajmy...do tego przymuszają bracia. Jak tylko to zaniedbasz, to od razu się tobą zainteresują....i co wtedy? Będziesz kłamał czy nie?
Co podpowie ci twoje sumienie? Co Bogu się podoba?

Tytuł: Odp: Taki ja
Wiadomość wysłana przez: morwa w 22 Listopad, 2020, 11:31
Nie szukam zwad ani z org ani z ludźmi z forum i z nikim innym. Szukam balansu. Studiuję ciągle Biblie i doczytalem, że w każdym narodzi, religi, osobowości, charakterze jest ktoś kogo Bóg jest gotów uznac za swego sługę - ktoś kto Go poszukuje. To jest dla mnie nie podważalne. Szukam.. właśnie sobie uswiadamiam że nie do końca wiem czego.. Bo mysle że Go znam. Ale może szukam potwierdzenia.. Chetnie poslucham Waszych rad jak żyć w Bogu i spełniać Jego wolę. Oszczędźcie proszę wszystkim spamu i nie piszcie że mnie witacie - ja się przywitam za Was - cześć Wszystkim :) Miłego
Witaj,  Ja również byłam ponad 30 lat w organizacji tak jak Ty...
Postanowiłam skreślić parę słów do Ciebie czego nie robiłam tutaj już parę ładnych lat... Dlaczego?
Uznałam bowiem po moich kilkuletnich obserwacjach,że łatwiej tutaj stracić wiarę w Boga aniżeli ją wzmocnić.
 Miałam okazję poznać sporo ludzi, którym to forum zaszkodziło w poszukiwaniu Boga,stali się ateistami agnostykami.
Wierzący nierzadko bywali tu  atakowani chociaż udzielało ich się tutaj niewielu. Nie wiem jak jest teraz...
 Przypadkiem zajrzałam tu dzisiaj po długiej przerwie.
 Osobiście polecam Ci, aby  szukać kontaktu z byłymi EX SJ którzy zachowali wiarę wzbogacili ją i nadal trwają przy Bogu.
Dlatego serdecznie Ci polecam skontaktować się z bratem Szymonem M. Twoim imiennikiem, który często usługuje Słowem Bożym na spotkaniach dla byłych SJ...dla tych ,którzy chcą dowiedzieć się jak nadal kroczyć przez życie, ale z Bogiem.
 Brat ów jest tutaj zarejestrowany i zagląda na to forum ale nie pamiętam jaki ma nick. Mogę też podać Ci do niego adres mailowy na priv.  Oczywiście jeśli zechcesz. Pozdrawiam serdecznie. :) :) :)
Tytuł: Odp: Taki ja
Wiadomość wysłana przez: Ruben w 22 Listopad, 2020, 12:27
Cześć. Na początku przepraszam za ortografię - nie jestem do tego stworzony ;/. Nie specjalnie lubię pisać i wynaturzac się o sobie

Jakkolwiek każdy z przedmówców po trochu gadał 'z sensem' to nie wydaje mi się, że dziwny styl pisarski Miśka powinien prowokować ataki, lub kwestionowanie Jego historii życiowej lub motywacji. Sam przyznał, że nie jest pisarskim 'orłem' (bez bicia- ja też nie jestem). Wydaje mi się też, że każdy z nas wychodzi z borga w mniejszym lub większym stopniu PORANIONY- nie tylko emocjonalnie ale i MENTALNIE- to ostatnie powoduje, że nawet po przekonaniu się, że nie jest to Prawda- dalej próbujemy 'głosić'
innym- myślę, że jest to podświadome i trudne dla nas do zauważenia. Potrzeba czasu, żeby spojrzeć na siebie z perspektywy i poprawić skrzywienia mentalne.

U mnie to trwało chyba ze dwa lata. Na początku, po moim przyłączeniu, nadal sądziłem, że to jest Prawda, i że "ci odstępcy" nie mają poszanowania dla moralności, Boga i tego typu bzdety. Nawet przez "Kryzys sumienia" nie potrafiłem przebrnąć- ze strachu chyba, że to czemu poświeciłem czterdzieści lat życia może się okazać bzdurą wyssaną z palca. Dalej się obawiałem, że "odstępczuchy" mają jakąś ukrytą agendę, i że dobrze się kamuflują.

Miałem szczęście pracować  przez 3 lata z bardzo rozsądnie dyskutującym facetem "ze świata", a że mieliśmy mnóstwo czasu na rozmowy w trakcie pracy, pomógł mi spojrzeć na wiele spraw bez emocjonalnego ładunku. Pamiętam jak chciałem mu jeszcze wcisnąć książkę "Stwarzanie" (zgroza!!!) Rozmawiając z nim wiedziałem, że nie jest to człowiek negatywnie zaangażowany w zwalczanie "jedynej-prawdziwej" i że na nic mnie nie chce nawrócić.

Pamiętam, jak chcąc go przekonać do istnienia inteligentnego Boga, puściłem mu jeden ulubiony utwór muzyczny: coby wykazać, że za inteligencją człowieka (tworzącego takie dzieła sztuki) musi stać siła wyższa.

Wysłuchał moich wynurzeń ("głoszenia") i opowiedział mi o filmie, w którym naukowcy wykazali, jak muzyka była wykorzystywana do celów propagandowych. N.p. nagranie ataku z pierwszej wojny światowej zaprezentowano jako nieme (to był wtedy standard) a sama scena bardzo przygnębiająca- widz od razu dostrzegał rozmiar tragedii i bezsens tej wojny.

Za drugim razem podłożono muzykę z jakimś marszem i komentarzem o "naszych dzielnych chłopcach" i od razu odbiór sceny się zmienił o 180 stopni.

Pomyślałem sobie- "Boże, jak łatwo naszym umysłem manipulować do osiągania politycznych celów!", i chyba dopiero wtedy otworzyłem ucho na argumenty drugiej strony. Zaraz potem poczytałem o tym jak Gerrit Losch wypierał się w sądzie jakichkolwiek związków ze Strażnicą,  jak Geoffrey Jackson kłamał Na Komisji Królewskiej w Australii, że nie uważają się za jedynych przedstawicieli Boga na ziemi, jak wypierają się, że nie izolują wykluczonych od rodziny...... wtedy po prostu mnie ścieło..... normalnie czułem się tak jakby ktoś z bliskich mi umarł, a ja nie mam gruntu pod nogami.... że co?- że wszystko w co wierzyłem przez te lata to jedno wielkie kłamstwo i manipulacja???!
Teraz kiedy słucham wypowiedzi "Tonego-ciasne spodnie" albo pozornie sympatycznego Stephena Letta - dopiero teraz dostrzegam jacy to są manipulanci - chyba tak ze 3-4 lata zajęło mi odrzucenie wpajanego, totalitarnego  toku myślenia i pokrętnej interpretacji wersetów Biblii.

Zaczałem słuchać filmików Lloydsa Evansan oraz Kim and Mikey- to było tak, jakby woda tamę przerwała, i wcale nie od razu poczułem się z tym dobrze. Lata indoktrynizacji dają o sobie znać niestety :-(

Wcale się więc nie dziwię, że Misiek siedzi w tym jeszcze po uszy - musi trochę czasu upłynąć zanim sam zrozumie, gdzie jeszcze przemawia przez niego "Strażnica".
Dajcie chłopakowi spokój na razie, niech pisze i się powoli odprogramowuje. Mam nadzieję, że dużo jeszcze ciekawego napisze, a sam nauczy się krytycznie analizować swoje zachowanie i życie- tak jak my wszyscy tutaj.
Nie, bombardowania miłością nie będzie (wszyscy mamy złe skojarzenia- i dobrze), ale ze zrozumieniem to się tutaj spotkasz :-)
Nie bój się, i dużo czytaj- to jedyna metoda na wyjście z matni.
Pozdrawiam,
R.
Tytuł: Odp: Taki ja
Wiadomość wysłana przez: uncja w 22 Listopad, 2020, 12:56
Ów brat ma nick Natan.
To na poprzednim forum wierzący byli wyśmiewani.Wiele złośliwości chamstwa i wulgaryzmy bez reakcji administracji.
 To forum nie ma tak złośliwego ducha.Zupełnie inne zasady administrowania i tylko niewielka część tych użytkowników , którzy byli poprzednio.
Ja w organizacji cierpiałam na dysonans to znaczy wzajemnie sprzeczne informacje płynące z literatury i osobistych doswiadczeń.Zapowiedzi miłości jedności przy jednoczesnych prymitywnych zagrywkach w zborze, wszechobecne nawoływanie do służby jednoczesna obserwacja maleńkiej grupy faktycznie wykonującej te prace i samotność.
Na forum generalnie poczułam rozczarowanie eskami.choc oczywiście wielu było fajnych, naprawdę obdarzających innych miłością np ow Szymon Matusiak niegdysiejszy mówca kongresowy.
Jeśli szukasz choć nie wiesz czego to znaczy ze coś jest nie tak czegoś Ci brak. Mnie wszystko zaczęło się układać w głowie gdy dopuściłam myśl ze organizacja nie jest boża jest ludzka w najgorszym znaczeniu.Stopniowo uwolniłam sie i rozgrywałam sprawy po swojemu, nie głosze już wiele lat nie bywam na zebraniach, nigdy jednak oficjalnie nie odeszłam bo to upraszcza pewne rzeczy a że ni poczuwam się do żadnej lojalności względem organizacji i ludzi którzy w niej świadomie krzywdzą innych, uzurpują sobie prawa itd to nie czuje potrzeby trzaśnięcia drzwiami. Organizacja jet dla mnie niczym - którego to uczucia życzę Tobie bo moim zdaniem tego szukasz.
Tytuł: Odp: Taki ja
Wiadomość wysłana przez: NieZnaPrawdy w 22 Listopad, 2020, 13:50
Jako szeregowy głosiciel? Jest to możliwe przez jakiś czas.
Jako oficer organizacji? Jest to niemożliwe.

Zgadzam się z tym. Pozwól, że rozwinę i porównam to do sytuacji z Żydami za czasów Chrystusa.

Organizacja JW, tak jak Judaizm, zbawienia Ci nie da, ale Jezus samego Judaizmu nie krytykował.
On mocno krytykował faryzeuszy, uczonych w piśmie, przywódców religijnych co można odnieść do obecnych Starszych.
A za co krytykował, to już sobie doczytaj :)
Tytuł: Odp: Taki ja
Wiadomość wysłana przez: Mahershalalhashbaz w 22 Listopad, 2020, 19:12
Ja akurat wierzę Szymonowi Misiowi że wieku 11 lat nauczył się palić, kraść, przeklinać i bić się. Mój dzieciak też się musiał szybko dokształcić w tych tematach jak ze spokojnej grzecznej podstawówki gdzie był jednym ze spokojniejszych uczniów trafił do najbardziej chuligańskiej szkoły w mieście. 5 pierwszych dni było szokiem a potem się przyzwyczaił i dostosował. Wszystko co powyżej, z wyjątkiem palenia bo szlugi go nie ciągną.

splyce do pytania - czy można żyć w zgodzie z Bogiem pozostając w jw?

Jeśli pozostawać w JW.ORG to tylko z Dżehową Jedynym w Ośmiu Osobach, z innymi nie.

Ale po co chcesz żyć w zgodzie z Bogiem (którymkolwiek) i do tego być członkiem JW.ORG? Są inne ścieżki życiowe, ciekawsze, weselsze, mniej albo wcale nie totalitarne... Pozwalają żyć przede wszystkim z samym sobą a to jest najważniejsza osoba w twoim życiu.

Albo wybierzesz wolność albo tresurę. Próbowałem obydwu i wolność jest lepsza.

Tytuł: Odp: Taki ja
Wiadomość wysłana przez: dziewiatka w 22 Listopad, 2020, 21:02
Szalony misiu czy widziałeś katolików w różnym wieku zakochanych w swoim Bogu  podobnie zieloni ,adwentyści też tak mają to i świadki mogą.   To odpowiedź na Twoje pytanie. Ja w Orgu byłem tak że trzydzieści lat z czego dwadzieścia pięć byłem strasznym . Mogę Ci powiedzieć ,że w momencie mojej separacji z łęgiem byłem głęboko przekonany  że Bóg Jehowa to jedyny i prawdziwy Bóg  byłem gotów bronić niektórych orgowych  doktryn.Co zatem sprawiło że dziś nie mam wiary w Boga? By bronić teorii orgowych potrzebna była mi wiedza i to ta z poza strażnicy no i bóg się doigrał  znikł.Od osoby gotowej umżec byBóg był prawdziwy do niedowiarka tylko krok a może kroczek .Zamiast wyzłośliwiania śiężyczę Cibyś znalazł  swoją drogę  do tego co będzie Ci dawało satysfakcję .Jeżeli to koniecznie musi być Bóg to niech Ci będzie .
Tytuł: Odp: Taki ja
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 23 Listopad, 2020, 00:40
Szymon. Ode mnie tylko tyle. Witaj chłopie wśród nas! Pisz, czytaj, pytaj, korzystaj z wiedzy tu zawartej i dziel się swoja wiedzą. A reszta przyjdzie z czasem.
Pozdrowienia z kujawsko-pomorskiego.
Tytuł: Odp: Taki ja
Wiadomość wysłana przez: Trinity w 23 Listopad, 2020, 11:08
witaj Misiek

fajnie że wpadłeś do nas, nie przejmuj się szorstkim powitaniem niektórych. 😉 odstępcy są różni, na różnych etapach tak zresztą jak swiadkowie.

wbiłeś do nas , znaczy że czegoś ci brakuje w zborze 🤔
spokojnie tutaj możesz pisać , dzielić się swoimi spostrzeżeniami, w większości tu obecnych nikt cię
za to nie zhejtuje.

jesteś wierzący w Boga - luzik, tylko nie oczekuj od nas wsparcia bo tu w większości są osoby które religii mają po kokardy.

ale człowiekiem nigdy nie wzgardzimy, zwłaszcza takim od którego bije taki potencjał 😁

jeślu wierzysz w Boga biblii spoko, tylko sobie poczytaj, poznaj tylko bez filtrów strażnicy. skoro masz otwarty kapsel nie powinno ci być trudno.
poczytaj opracowania Roszady, Tusi.
zależy co cię bardziej rajcuje
czy stary testament, czy 607 rok, czy ewangelie.

możesz również być świadkiem który nad niczym się nie zastanawia i tak sobie żyje śpiąc.
jak Neo bolały oczy bo nigdy ich nie używał.

trzymaj się, pisz jak masz ochotę
 😚
Tytuł: Odp: Taki ja
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 23 Listopad, 2020, 16:01
"Jak żyć w Bogu i spełniać jego wolę"?

Skoro czytasz dużo Bibli, to na to pytanie pomoże Ci odpowiedzieć Ewangelia Jana.