Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
DYSKUSJE DOKTRYNALNE => LITERATURA... POKARM NA CZAS SŁUSZNY => Wątek zaczęty przez: Roszada w 10 Listopad, 2016, 09:15
-
Dziś pojawiła się broszura:
Podsumowania z książki Czego nas uczy Biblia?
https://www.jw.org/pl/publikacje/ksi%C4%85%C5%BCki/
Może mi ktoś powie, po co?
Jakaś ściąga dla niekumatych ŚJ? :)
-
Dopiero co wydali ang. zrewidowaną wersję Czego naprawdę uczy Biblia?:
*** dx86-15 Watch Tower Publications ***
2015 - What Does the Bible Really Teach? (revised) (© 2014):
Dopiero co wydali uproszczoną wersję w niektórych językach o czym pisalismy w innym wątku:
Okazuje się, że już w niektórych krajach nowych ludzi uczą z książki:
"Czego nas uczy Biblia?"
a nie z książki:
"Czego naprawdę uczy Biblia?"
https://www.jw.org/pl/publikacje/program-zebran-swiadkow-jehowy/listopad-2016-mwb/program-zebrania-14-20listopada/jak-poslugiwac-sie-ksiazka-czego-nas-uczy-biblia/
https://swiadkowiejehowywpolsce.org/index.php?topic=3310.0
A tu się okazuje, że znów uproszczenie do uproszczonej wersji.
19 stron. :-\
Może jeszcze wydać ją jako traktat 4 strony? :)
Rozśmieszyły mnie słowa ze s. 1:
Określenia „Bóg” i „Pan” nie są imionami. To tytuły, takie jak
„król” czy „prezydent”.
Czyli Jehowa jako prezydent jest, jak prezydent Towarzystwa, czy USA? :)
-
A autorzy biblijni w jakieś gatunki literackie się bawili. Ma być jak instrukcja obsługi tostera i tyle :D
-
Dziś pojawiła się broszura:
Podsumowania z książki Czego nas uczy Biblia?
https://www.jw.org/pl/publikacje/ksi%C4%85%C5%BCki/
Może mi ktoś powie, po co?
Jakaś ściąga dla niekumatych ŚJ? :)
Ta książka nie jest pisana dla pożytku szeregowego głosiciela. Stanowi ona narzędzie w rękach śJ do indoktrynowania ludzi, z którymi prowadzą domowe studia tej książki.
Tego rodzaju publikacje jak broszura, o której wspominasz służy jako pomoc, ściąga, wskazówka jak to robić prawidłowo. To znaczy na które wersety wyrwane z kontekstu zwrócić uwagę, oraz jak je skomentować, żeby było to zgodne z nauką CK. Książka Czego naprawdę uczy Biblia to podręcznik a broszura to wskazówki dla nauczyciela.
Tak to wszystko jest zbudowane. Jakbyś przyszedł na zebranie i posłuchał to większość tego co studiujemy, robimy to często pod kątem służby kaznodziejskiej. Na przykład podczas analizowania fragmentu z Biblii pada jedno z ważniejszych pytań: Które myśli mogę wykorzystać w służbie kaznodziejskiej?
-
Bóg to jest tytuł??? Kogo, czyj?
Jeżeli Król to tytuł - syn Króla to Królewicz.
Jeśli Bóg to tytuł - syn Boga to Bożek?
-
Zależy z kim ten syn.
Jak z innym bogiem, to wciąż bóg.
Jak z człowiekiem, to półbóg albo heros.
Jak ze zwierzakiem, to różnie, ale wychodzą takie różne dziwne stworki, jak minotaur.
Jak sam ze sobą, to klon albo grzyb jakiś, niech będzie np. drożdżak, ewentualnie efekt partenogenezy, którego nie wiem jak nazwać .
-
Zależy z kim ten syn.
Jak z innym bogiem, to wciąż bóg.
Jak z człowiekiem, to półbóg albo heros.
Jak ze zwierzakiem, to różnie, ale wychodzą takie różne dziwne stworki, jak minotaur.
Jak sam ze sobą, to klon albo grzyb jakiś, niech będzie np. drożdżak, ewentualnie efekt partenogenezy, którego nie wiem jak nazwać .
A rodowody w Biblii kolega czytał? ;)
Liczy się ojciec.
-
Dziś pojawiła się broszura:
Podsumowania z książki Czego nas uczy Biblia?
https://www.jw.org/pl/publikacje/ksi%C4%85%C5%BCki/
Może mi ktoś powie, po co?
Ja myślę, że to takie bardzo, bardzo przyspieszone "studium Biblii".
Piszą niektórzy, że studiowali rok, dwa, trzy. A tu "szast prast", 10 minut i masz... glejt ze Szczytna.
-
Ja myślę, że to takie bardzo, bardzo przyspieszone "studium Biblii".
Pewnie chodzi o to, by jak najszybciej doszło do "symbolu". Po drodze adept mógłby jeszcze trafić na jakieś odstępcze forum surfując po internecie i jeszcze zaczął by zadawać "dziwne" pytania. A tak studium w przyśpieszonym tempie, szast prast i już po symbolu, a jakby potem pojawiły by się niewygodne pytania, to byłby komitet i paszoł won, bo jeszcze mógłby kogoś zarazić.
-
Ta skrócona wersja to dowód na to, że funkcjonariusze p. Jehowy nie wyrywają wersetów z kontekstu :)
ha ha ha
-
Najzwyklejszy poradnik dla "mniej zdolnych" głosicieli, jakie wnioski powinna odnieść osoba studiująca. Poza tym część osób sobie pewnie to wydrukuje i powiesi na lodówce, albo nawet przepisze jakimś ładnym markerem na karteczki te sentencje, a potem na spotkaniach z innymi członkami zboru będzie oh, ah, jakie piękne i pokrzepiające słowa.
-
W latach 1995-2005 funkcjonowała taka książka:
Wiedza, która prowadzi do życia wiecznego1995.
W tym też czasie wydali skróconą jej wersję jako broszurę:
Czego wymaga od nas Bóg?1996.
Napisano tak o niej:
*** km 12/96 s. 2 ak. 3 „Pomoc w stosownym czasie” ***
We właściwym czasie otrzymaliśmy też nową broszurę Czego wymaga od nas Bóg?, która może przyśpieszyć dzieło czynienia uczniów. Chociaż przeznaczona jest głównie dla osób nie umiejących płynnie czytać, mogą z niej odnieść pożytek wszyscy dorośli oraz dzieci, ponieważ w prosty sposób wyjaśnia podstawowe nauki biblijne. Może też świetnie torować drogę do studium książki Wiedza.
*** w97 15.1 s. 16 Nowe narzędzie do pomagania ludziom w poznaniu wymagań Bożych ***
Ta 32-stronicowa, kolorowa publikacja zawiera program studium Pisma Świętego. Omówiono w niej podstawowe nauki biblijne.
*** w97 15.1 s. 28 ***
„Tego rodzaju broszura będzie niezwykle skuteczną pomocą w zakładaniu nowych studiów biblijnych, które potem można kontynuować na podstawie książki Wiedza”
Czyli teraz wydali coś podobnego. :-\
-
Napisano tak o niej:
*** km 12/96 s. 2 ak. 3 „Pomoc w stosownym czasie” ***
We właściwym czasie otrzymaliśmy też nową broszurę Czego wymaga od nas Bóg?,
Od kogo otrzymali? A piszą, że koszt druku taki wysoki.
To chyba tak jak w starym dowcipie.
Otrzymaliśmy od ZSRR milion par butów... do podzelowania ;D
Najzwyklejszy poradnik dla "mniej zdolnych" głosicieli, jakie wnioski powinna odnieść osoba studiująca. Poza tym część osób sobie pewnie to wydrukuje i powiesi na lodówce, albo nawet przepisze jakimś ładnym markerem na karteczki te sentencje, a potem na spotkaniach z innymi członkami zboru będzie oh, ah, jakie piękne i pokrzepiające słowa.
Czyli coś w stylu; Kurs pilotowania bombowca w weekend? ;)
A propos, przypomniał mi się Smoleń :)
"A my z dziadkiem kupiliśmy se Młodego Technika. I Pershinga na podwórku stawiamy" ;D
-
Cytat z książki:
2 Tymoteusza 3:16,17
Wyznawcy religii prawdziwej
wierzą tylko w to, co jest w Biblii,
i tego uczą innych.
Serio? W Biblii jest mowa o niewidzialnym panowaniu Chrystusa, rządzie niebiańskim, pokoleniu roku 1914, o tym, że są dwie klasy owiec, o tym, żeby nie spożywać Ciała i Krwi Pańskiej? To ja chyba ślepy jestem, bo nic takiego tam nie widzę.
Po pierwsze: Jeśli czasopisma są na pierwszym miejscu, a Biblia jest tylko podpórką, to jak można powoływać się na protestancką zasadę 'sola scriptura', która /to może zszokować niektórych!/ jest niebiblijna, gdyż: 2 Tes 2, 15? Może mnie głupolowi, ktoś to wytłumaczy?
-
Ja już jakoś wcześniej słyszałam, że ma ukazać się, jakaś taka uproszczona wersja tej książki
i też opinię, że to taka, żeby każdy "tuman", czy nierozgarnięty, mógł ją zrozumieć i szybciej przestudiować.
Byłabym za wersją, że to wszystko po to, żeby szybko wszystkich ciągnąć do chrztu.
-
Ja już jakoś wcześniej słyszałam, że ma ukazać się, jakaś taka uproszczona wersja tej książki
O uproszczonej wspomniałem powyżej, ale na razie jest tylko ang. i pewnie w niektórych językach.
Widocznie dla ŚJ coraz mniej strawny ten pokarm niewolniczy i trzeba kaszkę mannę robić dla nich. :)
Coś mi się zdaje, że to stojakowe stanie nie sprzyja myśleniu i główki im się wietrzą. ;)
Owszem sprzyja, ale plotkowaniu. :)
-
Ja już jakoś wcześniej słyszałam, że ma ukazać się, jakaś taka uproszczona wersja tej książki
i też opinię, że to taka, żeby każdy "tuman", czy nierozgarnięty, mógł ją zrozumieć i szybciej przestudiować.
Byłabym za wersją, że to wszystko po to, żeby szybko wszystkich ciągnąć do chrztu.
A jeśli jeden chrzest już mam i jestem dzięki niemu przyobleczony w Chrystusa, to jak przyjmę drugi, to w kogo lub w co będę przyobleczony?
-
Musisz sam zdecydować, czy jesteś przyobleczony, czy jeszcze musisz się przyoblec.
Ja narazie nie widzę potrzeby przyjmowania jakiegokolwiek chrztu.
Najważniejsze jest to, czy jestem chrystusowym człowiekiem.
Bo co z tego, że ktoś zaliczy kilka chrztów, a dalej jest podłym człowiekiem?
Jakaż wtedy korzyść z chrztu? Bez sensu to chrzczenie ...
-
Musisz sam zdecydować, czy jesteś przyobleczony, czy jeszcze musisz się przyoblec.
Ja narazie nie widzę potrzeby przyjmowania jakiegokolwiek chrztu.
Najważniejsze jest to, czy jestem chrystusowym człowiekiem.
Bo co z tego, że ktoś zaliczy kilka chrztów, a dalej jest podłym człowiekiem?
Jakaż wtedy korzyść z chrztu? Bez sensu to chrzczenie ...
Otóż to! To jeśli teraz jestem przyobleczony w Chrystusa, to niech tak zostanie. :)
-
Otóż to! To jeśli teraz jestem przyobleczony w Chrystusa, to niech tak zostanie. :)
Twoja decyzja i Twój wybór :D :D :D
Jeśli uważasz, że tak jest.
-
Twoja decyzja i Twój wybór :D :D :D
Jeśli uważasz, że tak jest.
Ale tego przyobleczenia nie można z siebie zdjąć jak płaszcza. To jest jak znamię wyryte na piersi. A jeśli tak, to przyjmowanie drugiego chrztu /a raczej jego parodii, gdyż - przypominam - ważny chrzest jest w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego/ nie ma najmniejszego sensu.
-
Musisz sam zdecydować, czy jesteś przyobleczony, czy jeszcze musisz się przyoblec.
Ja narazie nie widzę potrzeby przyjmowania jakiegokolwiek chrztu.
Najważniejsze jest to, czy jestem chrystusowym człowiekiem.
Bo co z tego, że ktoś zaliczy kilka chrztów, a dalej jest podłym człowiekiem?
Jakaż wtedy korzyść z chrztu? Bez sensu to chrzczenie ...
Chrzest jest potwierdzeniem wiary w Jezusa Mesjasza i oddania mu życia.
Z tego co wiem, dobry łotr nie przyjął chrztu a znalazł się w Raju.
Ale ci, którzy mają taką możliwość - powinni.
Mk 16:15 I rzekł do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! 16 Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony.
Tak jak pisałem, chrzest jest potwierdzeniem wiary. Nie widzę sensu chrzczenia się, jeśli ktoś nie chce się zmienić. To tak jakby złodziej zamiast przestać kraść, szukał dla siebie coraz to nowszych usprawiedliwień.
-
Swiatus ...
Ja mam już dwa chrzty za sobą: w kościele katolickim i u świadków ...
To teraz, twoim zdaniem, który jest ważny? Albo ważniejszy?
-
Swiatus ...
Ja mam już dwa chrzty za sobą: w kościele katolickim i u świadków ...
To teraz, twoim zdaniem, który jest ważny? Albo ważniejszy?
Katolicki jest ważny. Świadkowy to zwykła kąpiel. Dlatego, że nie przebiega jak w Biblii. Chodzi mi o słowa a nie o ilość wody.
-
A nie można uznać, że obydwa są w porządku tak długo, jak zostały dokonane świadomie i oddaniem się Bogu w modlitwie?
-
A nie można uznać, że obydwa są w porządku tak długo, jak zostały dokonane świadomie i oddaniem się Bogu w modlitwie?
Hmm... W ST obrzezanie było znakiem zawarcia przymierza z Bogiem. W NT takim znakiem jest chrzest. Nie widzę sensu zawierania kilka razy tego samego przymierza.
To tak jakbyś chciał kilka razy podpisać tą samą umowę. Wystarczy jeden podpis i pierwsza ważna cały czas obowiązuje. Tym bardziej jeśli obie strony przestrzegają jej postanowień.
-
Swiatus ...
Ja mam już dwa chrzty za sobą: w kościele katolickim i u świadków ...
To teraz, twoim zdaniem, który jest ważny? Albo ważniejszy?
Światus już wyjaśnił, Estero. W Biblii jasno jest napisane, że chrzest ma być w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. I ci, którzy tak chrzczą, należą do Kościoła Chrystusa. Ty ten chrzest również masz - jest to niezmywalne znamię. Przez chrzest zostałaś włączona we wspólnotę Kościoła /znowu się mi pewnie oberwie, bo jakiś nadwrażliwiec z bólem sraki może to zaraportować - mniejsza. Ufność pokładam w Chrystusie, że tak nie będzie/ i jesteś w niej, nawet jeśli nie uczestniczysz w życiu Kościoła. Tylko tam nikt Cię nie wykluczy, jeśli sama się nie wykluczysz, nikt nie uzna za chorą psychicznie, kiedy będziesz przyjmować Komunię, nikt nie będzie kazał głosić, żądać owocu itd. itp. Elaborat można by napisać na ten temat, Estero.
-
Ale Kochani to nie temat wątku. :(
Mnie ze s. 4 przeraził tytuł:
ZANIM JEZUS PRZYSZEDŁ NA ZIEMIĘ, BYŁ ANIOŁEM
A ja myślałem, że był Synem Bożym, Logosem. :-\
Popatrzcie jakie teksty na uzasadnienie Anioła podają: J 6:38; Kolosan 1:15, 16, Łukasza 1:30-35
Gdzie oni tam widzą anioła?
-
Ta skrócona wersja to dowód na to, że funkcjonariusze p. Jehowy nie wyrywają wersetów z kontekstu :)
Naturalnie 8-)
-
Ale Kochani to nie temat wątku. :(
Mnie ze s. 4 przeraził tytuł:
ZANIM JEZUS PRZYSZEDŁ NA ZIEMIĘ, BYŁ ANIOŁEM
A ja myślałem, że był Synem Bożym, Logosem. :-\
Popatrzcie jakie teksty na uzasadnienie Anioła podają: J 6:38; Kolosan 1:15, 16, Łukasza 1:30-35
Gdzie oni tam widzą anioła?
To przechodzi wszelkie granice. Oni naprawdę zainteresowanych/potencjalnych kandydatów traktują jak bandę przygłupów, którzy łykną to, nie sprawdzając...
-
Określenia „Bóg” i „Pan” nie są imionami. To tytuły, takie jak
„król” czy „prezydent”.
Właśnie sobie pomyślałem, że to jest odzieranie Boga z godności.
Choćby taki werset;
Kol 1:16 bo w Nim zostało wszystko stworzone:
i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi,
byty widzialne i niewidzialne,
czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze.
Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone.
-
Bóg to zarówno "rasa" jak i "tytuł". Dlatego też oddaje się boską cześć bogu najwyższemu, który zarówno jest bogiem z "rasy" jak "bogiem" z pozycji, podczas gdy jego syn jest bogiem z "rasy" (w myśl bycia zrodzonym miast stworzonym), zaś z pozycji już jest pod ojcem. Nic kontrowersyjnego.
-
Czyli krokodyl ojciec jest ważniejszy niż krokodyl syn...
Było coś takiego, że Syn nie skorzystał z okazji by być równym Ojcu.
To dziwne, że miał taką możliwość skoro z definicji syn jest mniej ważny niż ojciec. :)
-
Katolicki jest ważny. Świadkowy to zwykła kąpiel. Dlatego, że nie przebiega jak w Biblii. Chodzi mi o słowa a nie o ilość wody.
Światus już wyjaśnił, Estero. W Biblii jasno jest napisane, że chrzest ma być w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. I ci, którzy tak chrzczą, należą do Kościoła Chrystusa. Ty ten chrzest również masz - jest to niezmywalne znamię. Przez chrzest zostałaś włączona we wspólnotę Kościoła /znowu się mi pewnie oberwie, bo jakiś nadwrażliwiec z bólem sraki może to zaraportować - mniejsza. Ufność pokładam w Chrystusie, że tak nie będzie/ i jesteś w niej, nawet jeśli nie uczestniczysz w życiu Kościoła. Tylko tam nikt Cię nie wykluczy, jeśli sama się nie wykluczysz, nikt nie uzna za chorą psychicznie, kiedy będziesz przyjmować Komunię, nikt nie będzie kazał głosić, żądać owocu itd. itp. Elaborat można by napisać na ten temat, Estero.
W Biblii jest napisane Kto uwierzy i ochrzci się będzie zbawiony. A nie kto zostanie ochrzczony a później ewentualnie uwierzy. W Biblii mamy świadectwa że chrzest przyjmowali ci co uwierzyli
-
To przechodzi wszelkie granice. Oni naprawdę zainteresowanych/potencjalnych kandydatów traktują jak bandę przygłupów, którzy łykną to, nie sprawdzając...
Może nie aż tak, jak napisałeś, ale zazwyczaj, nie sprawdzają.
Mają świadomość, że poziom wiedzy biblijnej, ludzi do których idą, jest marny ...
Swiatus, ale chrzest katolicki, to chrzest niemowlęcia ...
To ktoś za mnie podejmuje decyzję, jako niemowlę jestem w ogóle nieświadoma wiary.
To podobnie, jak u ŚJ chrzci się dzieci 12 letnie i młodsze, cóż one mogą tak naprawdę wiedzieć nt. życia w wierze.
Chyba, że mówimy o aspekcie wg tradycji, bo duchem ... jakie taki młodzik ma pojecie?
-
Może nie aż tak, jak napisałeś, ale zazwyczaj, nie sprawdzają.
Mają świadomość, że poziom wiedzy biblijnej, ludzi do których idą, jest marny ...
Swiatus, ale chrzest katolicki, to chrzest niemowlęcia ...
To ktoś za mnie podejmuje decyzję, jako niemowlę jestem w ogóle nieświadoma wiary.
To podobnie, jak u ŚJ chrzci się dzieci 12 letnie i młodsze, cóż one mogą tak naprawdę wiedzieć nt. życia w wierze.
Chyba, że mówimy o aspekcie wg tradycji, bo duchem ... jakie taki młodzik ma pojecie?
Zwyczaj chrzczenia niemowląt pochodzi z czasów, gdy była duża śmiertelność wśród niemowląt i małych dzieci.
Kościół mógłby już ogarnąć, że teraz nie umierają tak szybko, bo są szczepienia :)
Ale on woli niewolić od zarania, taka jego natura.
-
Zwyczaj chrzczenia niemowląt pochodzi z czasów, gdy była duża śmiertelność wśród niemowląt i małych dzieci.
Tak było. Ale skąd wiesz, że duża śmiertelność niemowląt była powodem ich chrzczenia? Bo jeśli tak, to czemu zwyczaj początki swojej ma dopiero w wieku V? Czyż w wiekach I-IV też nie było dużej śmiertelności niemowląt?
-
Myślę, że "zmieniło się światło" :D
-
Myślę, że "zmieniło się światło" :D
No i dobrze myślisz. Powody były teologiczne, a nie związane ze śmiertelnością niemowląt. Ona była gdzieś tam w tle tylko. A dziś, skoro są kraje, gdzie ta śmiertelność jest nadal wysoka a i teologia w tym aspekcie się nie zmieniła, wszystko zostawią jak jest.
-
Zwyczaj chrzczenia niemowląt pochodzi z czasów, gdy była duża śmiertelność wśród niemowląt i małych dzieci.
Kościół mógłby już ogarnąć, że teraz nie umierają tak szybko, bo są szczepienia :)
Ale on woli niewolić od zarania, taka jego natura.
Kogóż to niewolili apostołowie?
Może Izraelici niewolili swoich potomków, obrzezując ich w 8 dniu po narodzeniu.
Gdzie Duch Pański tam wolność.
Wolność jaką mamy w Chrystusie.
Mat 21:16 i rzekli do Niego: «Słyszysz, co one mówią?» A Jezus im odpowiedział: «Tak jest. Czy nigdy nie czytaliście: Z ust niemowląt i ssących zgotowałeś sobie chwałę?»
A jaki był powód przyjmowania chrztu za zmarłych? Też wysoka śmiertelność czy chęć zniewolenia?
-
Kogóż to niewolili apostołowie?
Może Izraelici niewolili swoich potomków, obrzezując ich w 8 dniu po narodzeniu.
Gdzie Duch Pański tam wolność.
Wolność jaką mamy w Chrystusie.
Mat 21:16 i rzekli do Niego: «Słyszysz, co one mówią?» A Jezus im odpowiedział: «Tak jest. Czy nigdy nie czytaliście: Z ust niemowląt i ssących zgotowałeś sobie chwałę?»
A jaki był powód przyjmowania chrztu za zmarłych? Też wysoka śmiertelność czy chęć zniewolenia?
W polemice z ADS:
http://piotrandryszczak.pl/adwentysci-dnia-siodmego-pytaja-czy-jezus-ustanowil-chrzest-niemowlat.html