Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Ciemna strona historii-T.Jaracza  (Przeczytany 11357 razy)

Offline UWAGA AWARIA

Odp: Ciemna strona historii-T.Jaracza
« Odpowiedź #45 dnia: 30 Sierpień, 2019, 19:44 »
to i ja tam byłam. ostatni mój kongres na śląsku. moja siostra rodzona brała wtedy chrzest. ciekawe kto siedział obok  ;D
Boże to przeznaczenie 8-)
ale jaja...nie wierzę ;D ;D ; 8-) ;D ;D ;
może czas urządzić taką rocznicę "JARACZA"

nadaszyniak .przywiezie coś do jarania ;D ;D a gdzie on?
« Ostatnia zmiana: 30 Sierpień, 2019, 19:47 wysłana przez UWAGA AWARIA »


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6226
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Odp: Ciemna strona historii-T.Jaracza
« Odpowiedź #46 dnia: 03 Wrzesień, 2019, 18:03 »
Nie wiem co Wy chcecie od tego Jaracza. Tedek był bardzo fajny gość. Lubił porządek, choć pedantyczny nie był. Nie znosił przedłużanych punktów. Znawcy mówią, że dzisiejszych ośmiu nie jest w stanie dźwigać tego, co Ted robił sam. Pewnie mają rację.
Tak, w PL mieszkali w domach. Nawet na torturach adresów nie podam 8-)
Tedek był złoty gość - takiego lojalnego pracownika w każdej korpo by z miejsca zatrudnili. O interes firmy umiał dbać. A takich ludzi się ceni.

Oddzielę gwiazdkami, bo może to do innych tematów bardziej pasuje.

* * *

Co do ich wizyt (bo było kilka), to trzeba wziąć pod uwagę wczasy, urlop lub inny wypoczynek. Jedziemy aby odpocząć, popływać, poopalać się, zasmakować miejscowej kuchni, pozwiedzać, poznać nowe osoby.
Ich przyjazdy miały też swój splot. Jeden jest oficjalny - czyli zorientowanie się w dziedzinie prawnej.
Zupełnie dodatkowy 'okazał' się rok 1975.
Tutaj dygresję dodam. Nawet kilka. Trzeba wziąć pod uwagę, ze PL nie było zachodnie. Był zakaz. Do tego mentalność. Rok '1975' miał pożywkę z każdej strony - lepszą niż w sąsiednich Państwach. Na dodatek, to miejscowi pytali o ten '75. Ale co jest ważne Tedek i Danek mieli gotowe odpowiedzi. Co za tym idzie, byli przygotowani i razem obgadani. Jeśli Ray nic o tym nie napisał, to albo nie mógł, albo był poza elitą w elicie. To drugie jest prostsze  - dlatego wyleciał. Nie zapytamy ich w chwili obecnej - szkoda.

Tłumaczyli '75 (dalej na zapytanie, a nie z własnej woli) w PL i innych mieścinach. Danek powoływał się na Ewangelie wg Jana 6:48 - i dalej. W zasadzie cały 6 rozdział. Gdzie Jezus mówił o jedzeniu jego ciała i piciu jego krwi, i wielu się zgorszyło. Analogicznie CK SJ zrobiło z '75 i wielu się zgorszyło. Niby to miał być przesiew. O szczegóły zapytajcie gościa wymienionego w rankingach - on ma lepszą pamięć.
Teraz kolejne dygresje. Na logikę wstępną, zwyczajnie nie ma sensu ogłaszać jakiegoś 'końca świata', jeśli ten ma nie przyjść. Łapanie ludzi na datę, aby później poszli też nie ma sensu.
A jednak jest sens. Odeszli ci, którzy przyszli dużo wcześniej, ale daty ich zmyliły. To jest obcinka drzewka na zimę. Ci co przyszli dla '75 roku to odeszli w jakimś procencie. Ale nie wszyscy. Pozostali zostali. Jak ktoś osobiście nie zna takich, to polecam wzorcowe zgromadzenie z archiwum - tam jest nawet wywiad z taką. To są najwierniejsi.
Wskaźniki wówczas spadły. Po ty by na nowo podskoczyć w górę.

Pytanie pozostaje inne. Czy to był tylko błąd w 'snach' Fryderyka, który trzeba było załatać na poczekaniu? Czy raczej przemyślana strategia?