Masz rację, że świat nie jest taki zły, skoro nawet "Tak Bóg umiłował świat..."
Czyli 20 lat trwałaś w 'prawdzie'.
A jednak 'odprawdziłaś się'.
Gratuluję po tak długim nasiąknięciu kroku w przód.
Łatwiej pewnie jest porzucić po roku czy dwóch.
Ale 20 lat to cała epoka. Ile znajomych, wspomnień itp., których trzeba w jakiś sposób zostawić.