A tu takie ciekawostki:
„Z Biblii wynika, że Jehowa stworzył niebo i ziemię w ciągu sześciu dni, sześciu okresów, z których każdy trwał po 7000 lat” (Strażnica Nr 4, 1968 s. 2);
„Po drugie: badanie spełniających się proroctw biblijnych oraz naszego miejsca w strumieniu czasu wyraźnie wskazuje, że każdy dzień stwarzania (Księga Rodzaju, rozdział 1) liczy po 7000 lat. Pozwala to zrozumieć, że tysiącletnie panowanie Chrystusa zakończy siedem tysięcy lat Bożego ‘dnia odpoczynku’, ostatniego dnia tygodnia stwarzania (Obj. 20:6; Rodz. 2:2, 3). Opierając się na tym rozumowaniu, całemu tygodniowi stwarzania trzeba przypisać 49000 lat” (Strażnica Rok CVIII [1987] Nr 3 s. 27)
Tak - pamiętam też pułapkę, w jaka wpadli przez te 7 razy 7000. Już wtedy niektórzy to widzieli. Otóż porównywano tysiącletnie panowanie Chrystusa do roku jubileuszowego. Sęk w tym, że owo panowanie wg „wykładni” Strażnicy było
49 tysiącleciem, podczas gdy rok jubileuszowy był
pięćdziesiątym. Kolejna pułapką było założenie, że skoro wg chronologii F. Franza ostatni dzień miał trwać 7000 lat, to poprzednie były mu równe. Pamiętam, jak pewien braciszek studiujący (o zgrozo!) geologię mówił, że utrzymanie tezy o jedynie 42 tysiącach lat zajęcia się przez Boga dziełem stwarzania jest nie do obrony. Potem się z tego wycofali i, o ile pamiętam mniej więcej od książki „Żyć wiecznie...” zaczęli pisać o bliżej niesprecyzowanych okresach stwarzania.
Dodatkowych problemów przysporzył ten ostatni, rzekomo mający 7000 lat dzień, jako że skoro nic nie stało się w 1975 roku, który wg wyliczenia Franza miał kończyć 6000 lat od stworzenia Adama, to powstał problem nieregularności tego okresu. Tłumaczenie było takie, że nie znamy czasu od stworzenia Adama do stworzenia Ewy (bo wtedy zakończył się 6-ty „dzień” i rozpoczął sie Boży odpoczynek) i miał być to okres paralelny od 1975 roku do Armagedonu. Zakładali w słynnej
Strażnicy z 1969 roku, że skoro jesienią 1975 roku mija 6000 lat od stworzenia Adama, to czas pozostały od tej jesieni do Armagedonu „może być kwestią dni, miesięcy, a nie lat. " Dziś po prawie 41 latach od 1 października 1975 roku choćby z tego względu widać, co to byłą za bujda na resorach.
Jest jeszcze jeden aspekt. F. Franz zakładał że okres 1656 lat od stworzenia Adama do potopu (4026 p.n.e.—2370 p.n.e.) miał lata takie jak dziś, tj. 365-dniowe z korektą do czasu astronomicznego, czyli rokiem przestępnym co 4 lata. Tymczasem wg pewnych hipotez potop lekko zmienił nachylenie Ziemi. W księdze Rodzaju 1:14-19 (BT) jest napisane:
A potem Bóg rzekł: «Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i lata; aby były ciałami jaśniejącymi na sklepieniu nieba i aby świeciły nad ziemią». I stało się tak. Bóg uczynił dwa duże ciała jaśniejące: większe, aby rządziło dniem, i mniejsze, aby rządziło nocą, oraz gwiazdy. I umieścił je Bóg na sklepieniu nieba, aby świeciły nad ziemią; aby rządziły dniem i nocą i oddzielały światłość od ciemności. A widział Bóg, że były dobre. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień czwarty. Dla człowieka wierzącego jest nie do przyjęcia, że skoro Bóg stworzył coś , co w Jego oczach było „dobre”, to należałoby to na wstępie korygować (cykl Metona, lata przestępne czy jeszcze inaczej). Dlatego prawdopodobne jest, że do potopu rok miał równe 360 dni, czyli 12 miesięcy księżycowych bez potrzeby korygowania; zresztą po potopie Izraelici nadal mieli rok księżycowy.
I teraz: 1656 lat po 360 dni, przeliczony wg 365-dniowego roku z korektą 4-letnią (jak obecnie), daje ok. 24 lata mniej, niż wyliczył sobie F. Franz, tj. rok 4002. Jest to bliskie dawnemu wyliczeniu arcybiskupa Ushera z 1654 roku. Jeśli następnie odejmiemy od tego okresu kolejne 20 lat astronomicznych (wynikających z upartego trzymania sie przez WTS rzekomego 607 r p.n.e. jako daty zburzenia Pierwszej Świątyni), to stworzenie Adama przesuwa się o kolejne 20 lat. W takim razie trzymając się tych „wyliczanek” mogłoby się okazać, że dopiero TERAZ moja owe 6000 lat tak lubiane przez
Strażnicę. Ale to tylko jako ciekawostka