Towarzystwo w latach 40. i 50. XX wieku nazywało nie tylko "matką" organizację, ale i "babką" To zapomniany już epizod.
„Babką” organizacja
Dotyczy to klasy ziemskiej, której członkowie stają się wnukami wobec tej organizacji i Boga:
„Stają się jego synami i córkami i tym sposobem włączani są do wszechświatowej organizacji Jehowy Boga, stając się jej członkami. W ten sposób Boża niewiasta,
matka Nasienia Większego Abrahama, staje się, jak gdyby, babką dla takich ziemskich dzieci jej organizacji. Wtedy wszechświatowa organizacja Jehowy w niebie i na ziemi będzie działać we wspaniałej jedności i harmonii dla jego chwały i będzie posłusznie służyć Mu pod władaniem jego Teokratycznych praw i zasad” (ang. Strażnica 01.02 1944 s. 41).
„Jehowa jako pełen miłości »Dziadek« i
Jego uniwersalna organizacja jako czuła »Babka« zawsze będą wspólnie okazywać miłość i dobroć
wnukom, swym bogobojnym potomkom na ziemi” (Strażnica Nr 11, 1957 s. 22 [ang. 01.10 1956 s. 605]).
Inne publikacje (jeszcze w latach 60. XX w.) nazywały niektórych ŚJ "wnukami" wobec Jehowy, a więc i wobec organizacji:
„Ponieważ oddaliśmy się Jehowie Bogu, więc należymy do Niego; jesteśmy albo Jego adoptowanymi synami,
albo przypuszczalnymi wnukami” (Strażnica Nr 24, 1964 s. 5);
„Oni także mogą się zwracać do Jehowy słowami ‘Ojcze nasz’, bo w czasie tysiącletniego królowania Chrystusa staną się ziemskimi dziećmi Życiodawcy, Chrystusa Jezusa, i dlatego
zajmują niejako stanowisko ‘wnuków’ Boga” („Niech Bóg będzie prawdziwy” 1954, 1957 rozdz. XIV, par. 15).