A jak uczą świadków ,dlaczego policzenie przez Dawida wojowników w Izraelu było tak wielkim grzechem ?

Najgorzej miał sam Dawid. Do jednego ucha szeptał Bóg, do drugiego szatan.

Wysłane z mojego MI 9 przy użyciu Tapatalka

Najgorzej miał sam Dawid. Do jednego ucha szeptał Bóg, do drugiego szatan.

Wysłane z mojego MI 9 przy użyciu Tapatalka

To prawda, ale kilka wersetów dalej Dawid mówi że to on sam zdecydował się policzyć Izraela.

Bóg zabronił dokonywanie spisu ludności, żaden król i władca żydów nie powinien ważyć się tego zrobić.

w takim razie są bardzo niekonsekwentni, gdyż Ciało Kierownicze nakazuje co miesiąc przeprowadzać w zborach dokładny spis ludności, licząc do do sztuki nie tylko "wojsko" głosicieli ale także osiągnięcia tegoż "wojska" i notować każdą godzinkę i każdą rozpowszechnioną publikację

najpierw wstęp nawiązujący do polskiej polityki XXI wieku a później przejdę do sedna

krótko po objęciu rządów w 2007 przez Donalda T., ówczesny polski premier w 2008 roku przedstawił wizję szybkiego wejścia do eurostrefy. Kilka dni później rozpoczął się kryzys na amerykańskim rynku nieruchomości, kryzys ten zainfekował cały świat i skutkował m.in. recesją w Europie Zachodniej i odsunięciem realizacji planów premiera na daleką przyszłość.

Po kilku latach ten sam Donald T. wspominając kwestię zmiany planów powołał się na przysłowie mówiące "człowiek planuje Pan Bóg się śmieje"; była to oczywiście forma samousprawiedliwienia się (wg schematu "Bóg tak chciał" abyśmy nie wprowadzili w Polsce waluty euro)

Ponieważ Donald T. nie jest postacią biblijną i nikt nie pali świeczek przed jego wizerunkami, więc wszyscy rozumiemy konwencję wypowiedzi ówczesnego premiera i nikt nie twierdzi że faktycznie widział otwarte niebiosa i siedzącego na tronie Boga Ojca który rechocze słuchając polskiego premiera. Rozumiemy że opowiadanie o Panu Bogu śmiejącym się podczas słuchania słów premiera jest tylko oryginalnym specyficznym żartem tegoż premiera, nawiązującym do polskiego przysłowia...

a teraz do meritum: gdybyśmy podobnie potraktowali uwagi redaktora tekstu biblijnego, zrozumielibyśmy że po prostu jego współcześni mieli za złe Dawidowi że podejmował błędne decyzje jako król.

a problem polega na tym, że traktujemy słowa Biblii dosłownie (NIE jako zaangażowaną kronikę opisującą zdarzenia i opisującą komentarze polityczne do tych zdarzeń) to mamy zupełnie niepotrzebne spory o to która niematerialna postać namówiła Dawida do błędnej decyzji

A pamiętacie ten fragment? Cytat wg NW.

"A on rzekł jeszcze: „Dlatego słuchaj słowa Jehowy: Oto widzę Jehowę siedzącego na swoim tronie oraz cały zastęp niebios stojący przy nim, po jego prawicy i po lewicy. 20 I Jehowa rzekł: ‚Kto obałamuci Achaba, żeby wyruszył i padł pod Ramot-Gilead?’ I jeden zaczął mówić to, drugi zaś mówił owo. 21 W końcu wystąpił pewien duch i stanąwszy przed Jehową, powiedział: ‚Ja go obałamucę’. Na to Jehowa rzekł do niego: ‚W jaki sposób?’ 22 Wówczas powiedział: ‚Pójdę i stanę się duchem zwodniczym w ustach wszystkich jego proroków’. On więc rzekł: ‚Obałamucisz go i powiedzie ci się. Idź i zrób tak’. 23 I oto Jehowa włożył ducha zwodniczego w usta wszystkich tych twoich proroków; ale Jehowa zapowiedział ci nieszczęście”

Kto go obałamuci? Ja. A jak to zrobisz? Zwyczajnie. Będę zwodniczy. Idź! Powiedzie Ci się!.
To chyba tłumaczy sporo.

ŚJ osobliwie tłumaczą 2Sm: Jehowa znowu zapłonął gniewem na Izraelitów, gdy ktoś podburzył przeciw nim Dawida, mówiąc: „Idź, policz Izraelitów i Judejczyków”.

Dodali "gdy ktoś" i nie ma problemu xd