Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Niestworzone historie opowiadane w doświadczeniach  (Przeczytany 19948 razy)

Offline rychtar

Niestworzone historie opowiadane w doświadczeniach
« dnia: 04 Grudzień, 2016, 00:15 »
Zapewne wielu z Was słyszało różne doświadczenia na zgromadzeniach, zebraniach, zbiórkach i spotkaniach nieformalnych. Wiele doświadczeń było ciekawych, inne były nudne a jeszcze inne wręcz absurdalne, niemożliwe i totalnie oderwane od rzeczywistości. Czy pamiętacie takie różne kwiatki? Jeśli tak to je opiszcie :)

Ja zacznę od takiego, które zawsze mnie rozśmiesza i nigdy nie wierzyłem w to, że to się mogło wydarzyć.
Świadek jechał pociągiem i głosił w przedziale, w którym siedział ksiądz. Ten ksiądz był tak zdenerwowany tą sytuacją, że wyrwał temu bratu Biblię z ręki i wyrzucił przez okno pędzącego pociągu. Ta Biblia pofrunęła na jakiś dystans i uderzyła w głowę gościa, który szedł niedaleko torów ponieważ próbował popełnić samobójstwo pod kołami pociągu. Ten gość się ocknął i zobaczył, że Biblia otworzyła się na wersecie życiu w rajskich warunkach, zaczął czytać, zainteresował się i został "naszym bratem".
Czy ktoś może potwierdzić tą opowieść jako prawdziwą? Według mnie to jest kolejna opowieść przygotowana na zgromadzenie aby wprowadzić pewien element ożywienia do rzekomych doświadczeń.

A jakie są Wasze zasłyszane "doświadczenia"?
Du...Du hast...Du hast mich...Du hast mich...Du hast mich gefragt
Du hast mich gefragt
Du hast mich gefragt und ich hab' nichts gesagt


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Niestworzone historie opowiadane w doświadczeniach
« Odpowiedź #1 dnia: 04 Grudzień, 2016, 00:18 »
Ja zacznę od takiego, które zawsze mnie rozśmiesza i nigdy nie wierzyłem w to, że to się mogło wydarzyć.
Świadek jechał pociągiem i głosił w przedziale, w którym siedział ksiądz. Ten ksiądz był tak zdenerwowany tą sytuacją, że wyrwał temu bratu Biblię z ręki i wyrzucił przez okno pędzącego pociągu. Ta Biblia pofrunęła na jakiś dystans i uderzyła w głowę gościa, który szedł niedaleko torów ponieważ próbował popełnić samobójstwo pod kołami pociągu. Ten gość się ocknął i zobaczył, że Biblia otworzyła się na wersecie życiu w rajskich warunkach, zaczął czytać, zainteresował się i został "naszym bratem".

Klasyczna urban legend :D Tak stawiam, ale może się mylę.


Offline Estera

Odp: Niestworzone historie opowiadane w doświadczeniach
« Odpowiedź #2 dnia: 04 Grudzień, 2016, 00:24 »
 Ja słyszałam o koguciku w lesie, którego jakiś anioł Jehowy przymusił do piania, żeby głosiciele,
 którzy już mieli kończyć swoje głoszenie, zawrócili w las, bo domyślali się, że jak kogut pieje, to tam musi ktoś mieszkać.
 No i oczywiście, poszli, zostali przyjęci, założyli studium no i mieszkaniec domu, w taki cudowny sposób poznał prawdę o Jehowie.
 To już chyba wszystko, bo nie daję rady pisać ze śmiechu.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline rychtar

Odp: Niestworzone historie opowiadane w doświadczeniach
« Odpowiedź #3 dnia: 04 Grudzień, 2016, 00:25 »
Ja słyszałam o koguciku w lesie, którego jakiś anioł Jehowy przymusił do piania, żeby głosiciele,
 którzy już mieli kończyć swoje głoszenie, zawrócili w las, bo domyślali się, że jak kogut pieje, to tam musi ktoś mieszkać.
 No i oczywiście, poszli, zostali przyjęci, założyli studium no i mieszkaniec domu, w taki cudowny sposób poznał prawdę o Jehowie.
 To już chyba wszystko, bo nie daję rady pisać ze śmiechu.

To by potwierdzało, że świstak rzeczywiście zawijał te sreberka hahahahahahahahaha :)
Du...Du hast...Du hast mich...Du hast mich...Du hast mich gefragt
Du hast mich gefragt
Du hast mich gefragt und ich hab' nichts gesagt


Offline Estera

Odp: Niestworzone historie opowiadane w doświadczeniach
« Odpowiedź #4 dnia: 04 Grudzień, 2016, 00:42 »
To by potwierdzało, że świstak rzeczywiście zawijał te sreberka hahahahahahahahaha :)
  Przyłączam się całym sercem, do tego co napisałeś  ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D
  Takich podobnych historii słyszałam więcej, jak mi się coś przypomni, to jeszcze pozwolę sobie tu zacytować.
  Te historie, to jak dobry kabaret ...
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline rychtar

Odp: Niestworzone historie opowiadane w doświadczeniach
« Odpowiedź #5 dnia: 04 Grudzień, 2016, 00:48 »
Na zgromadzeniu było takie doświadczenie: jedna siostra głosiła w swojej wsi, doszła do domu sołtysa, który zaczął się z nią awanturować i kategorycznie zabronił jej dalszego głoszenia. Ta siostra szybko pomodliła się i odpowiedziała sołtysowi, że nie może przestać głosić bo to jesj jej teren osobisty na co sołtys powiedział: a to co innego, proszę kontynuować :)
Du...Du hast...Du hast mich...Du hast mich...Du hast mich gefragt
Du hast mich gefragt
Du hast mich gefragt und ich hab' nichts gesagt


Offline Roszada

Odp: Niestworzone historie opowiadane w doświadczeniach
« Odpowiedź #6 dnia: 04 Grudzień, 2016, 10:00 »
Ja tam kilka razy słyszałem, że papieżowi wysłano publikacje, bo do niego nie dopuszczają.
Papież je schował do sejfu. Nie może tego wyjawić światu, bo by upadło całe papiestwo a on chce dotrwać na stanowisku.
Ale papież zna prawdę tylko ją chowa przed ludźmi. :)
To było za JP2.


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 508
  • Polubień: 14309
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Niestworzone historie opowiadane w doświadczeniach
« Odpowiedź #7 dnia: 04 Grudzień, 2016, 10:27 »
W moim zborze krążyło "doświadczenie" ;), o gościu który gdzieś tam gwałcił w jakimś odludnym miejscu kobiety. Siostra jak szła do, lub ze służby musiała przechodzić przez to odludne miejsce. Modliła się i ruszała naprzód. O dziwo przechodziła zawsze tą niebezpieczna okolicę bezpiecznie. Po jakimś czasie gwałciciela złapano. Policja wiedziała że i ta siostra tam chodziła. Wezwano ją na komisariat w sprawie złożenia zeznań, czy nie widywała tego gościa w tamtych okolicach. Odpowiedziała że nie. Potem policjant pyta się tego gwałciciela, dlaczego i tej kobiety nie zaatakował, przecież chodziła tamtędy. Gwałciciel na to, że zawsze szło koło niej dwóch dobrze zbudowanych mężczyzn.  ;D No i pewnikiem zborowym było to że to aniołowie ją eskortowali.  ;D
« Ostatnia zmiana: 04 Grudzień, 2016, 10:42 wysłana przez Nemo »
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline Roszada

Odp: Niestworzone historie opowiadane w doświadczeniach
« Odpowiedź #8 dnia: 04 Grudzień, 2016, 10:35 »
Cytuj
No i pewnikiem zborowym było to że to aniołowie ją eskortowali.
Albo Jehowa sprawiał, że stawała się niewidzialna dla niego.
Lub nie ruszał jej, bo była ŚJ. ;)

Swego czasu temu czytałem w Strażnicy, że jak cię napadną to masz powiedzieć, że jesteś ŚJ.
Ma to niby dopomóc, czy sprawić współczucie u bandyty. ;)


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 508
  • Polubień: 14309
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Niestworzone historie opowiadane w doświadczeniach
« Odpowiedź #9 dnia: 04 Grudzień, 2016, 10:44 »
Ja tam kilka razy słyszałem, że papieżowi wysłano publikacje, bo do niego nie dopuszczają.
Papież je schował do sejfu. Nie może tego wyjawić światu, bo by upadło całe papiestwo a on chce dotrwać na stanowisku.
Ale papież zna prawdę tylko ją chowa przed ludźmi. :)
To było za JP2.
A to "doświadczenie" też słyszałem i było to też zborowym pewnikiem.
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline Dietrich

Odp: Niestworzone historie opowiadane w doświadczeniach
« Odpowiedź #10 dnia: 04 Grudzień, 2016, 10:51 »
Przypomniała mi się opowieść, jak to pewien człowiek bardzo nie lubił Świadków. Miał dość groźnego psa, którego nazwał "Jehowa". Kiedy przyszli do niego głosiciele, poszczuł ich: "Jehowa, bierz ich!".
A pies zamiast na braci, rzucił się na niego i dotkliwie pogryzł.....  ;)



Z kolei inny "przeciwnik" prawdy kazał sobie od spodu stopy wytatuować imię Boże, coby imię owo deptać z każdym stawianym krokiem. Przy pewnej okazji skaleczył się w stopę, rana zaczęła się paprać i w efekcie nogę trzeba było amputować. Podobno nawet chirurg powiedział mu, że z "takich rzeczy" nie wolno sobie robić żartów...



Offline Cielec Kierowniczy

Odp: Niestworzone historie opowiadane w doświadczeniach
« Odpowiedź #11 dnia: 04 Grudzień, 2016, 10:52 »
W moim zborze krążyło "doświadczenie" ;), o gościu który gdzieś tam gwałcił w jakimś odludnym miejscu kobiety. Siostra jak szła do, lub ze służby musiała przechodzić przez to odludne miejsce. Modliła się i ruszała naprzód. O dziwo przechodziła zawsze tą niebezpieczna okolicę bezpiecznie. Po jakimś czasie gwałciciela złapano. Policja wiedziała że i ta siostra tam chodziła. Wezwano ją na komisariat w sprawie złożenia zeznań, czy nie widywała tego gościa w tamtych okolicach. Odpowiedziała że nie. Potem policjant pyta się tego gwałciciela, dlaczego i tej kobiety nie zaatakował, przecież chodziła tamtędy. Gwałciciel na to, że zawsze szło koło niej dwóch dobrze zbudowanych mężczyzn.  ;D No i pewnikiem zborowym było to że to aniołowie ją eskortowali.  ;D


U nas też to doświadczenie było znane.
Na każdym zgromadzeniu zresztą, można było usłyszeć przynajmniej jedną taką nieprawdopodobną historię.
Później taki doświadczenie zaczyna żyć swoim własnym życiem, będąc bardziej lub mniej ubarwiane.
Wiarygodność takich opowiastek jest co najmniej wątpliwa.
Równie dobrze zaczynając taką opowieść mówca mógłby powiedzieć: " Za górami,  za lasami..." :)


Tusia

  • Gość
Odp: Niestworzone historie opowiadane w doświadczeniach
« Odpowiedź #12 dnia: 04 Grudzień, 2016, 10:53 »
Na zgromadzeniu było takie doświadczenie: jedna siostra głosiła w swojej wsi, doszła do domu sołtysa, który zaczął się z nią awanturować i kategorycznie zabronił jej dalszego głoszenia. Ta siostra szybko pomodliła się i odpowiedziała sołtysowi, że nie może przestać głosić bo to jesj jej teren osobisty na co sołtys powiedział: a to co innego, proszę kontynuować :)

Następnie sołtys poprosił o osobiste studium Biblii, wkrótce został Świadkiem Jehowy, porzucił swój dom i pracę i stał się pionierem pełnoczasowym. Teraz służy Jehowie: we dnie i w nocy głosi przy stojaku...


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 508
  • Polubień: 14309
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Niestworzone historie opowiadane w doświadczeniach
« Odpowiedź #13 dnia: 04 Grudzień, 2016, 11:12 »
Ja zacznę od takiego, które zawsze mnie rozśmiesza i nigdy nie wierzyłem w to, że to się mogło wydarzyć.
Świadek jechał pociągiem i głosił w przedziale, w którym siedział ksiądz. Ten ksiądz był tak zdenerwowany tą sytuacją, że wyrwał temu bratu Biblię z ręki i wyrzucił przez okno pędzącego pociągu. Ta Biblia pofrunęła na jakiś dystans i uderzyła w głowę gościa, który szedł niedaleko torów ponieważ próbował popełnić samobójstwo pod kołami pociągu. Ten gość się ocknął i zobaczył, że Biblia otworzyła się na wersecie życiu w rajskich warunkach, zaczął czytać, zainteresował się i został "naszym bratem".
Stare doświadczenie, oparte na starym świetle. Nowa wersja brzmiałaby mniej więcej tak:  ;)

Ja zacznę od takiego, które zawsze mnie rozśmiesza i nigdy nie wierzyłem w to, że to się mogło wydarzyć.
Świadek jechał pociągiem i głosił w przedziale, w którym siedział ksiądz. Ten ksiądz był tak zdenerwowany tą sytuacją, że wyrwał temu bratu tablet z ręki i wyrzucił przez okno pędzącego pociągu. Ten tablet pofrunął na jakiś dystans i uderzyła w głowę gościa, który szedł niedaleko torów ponieważ próbował popełnić samobójstwo pod kołami pociągu. Ten gość się ocknął w szpitalu z pękniętą czaszką. Po wielomiesięcznej rehabilitacji wrócił do zdrowia, skorzystał z pomocy psychologa i już nie myśli o samobójstwie.
  ;D
« Ostatnia zmiana: 04 Grudzień, 2016, 11:27 wysłana przez Nemo »
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline farlopa

Odp: Niestworzone historie opowiadane w doświadczeniach
« Odpowiedź #14 dnia: 04 Grudzień, 2016, 14:08 »
Ja słyszałem opowieść o 10 letnim chłopcu który studiował z sj,ale jego ojciec był temu przeciwny,więc ów chłopiec chowam się pod łóżko i tam sobie czytał w spokoju biblię. Dawno temu też  miałem 10 lat i bardzo lubiłem czytać, ale Biblia była dla mnie po prostu nudna,jak chyba dla każdego dzieciaka,więc myślę że  I to ,,doświadczenie "jest tak samo prawdziwe jak przygody Kajko i kokosz