Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => ŻYCIE ZBOROWE, GŁOSZENIE, SALE KRÓLESTWA => Wątek zaczęty przez: Safari w 05 Maj, 2015, 07:52

Tytuł: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Safari w 05 Maj, 2015, 07:52
:) Co pamiętacie?
Swego czasu u mnie w zborze było popularne przekonanie, że Szatan bardzo uważnie słucha naszych rozmów. Dobra rada brzmiała: nigdy nie mów czego się boisz jeśli chodzi o Twoją więź z Jehową, bo jak powiesz że np twoją "słabością" jest brak kogoś bliskiego, to Szatan już będzie działał, żeby podsunąć ci chłopaka/dziewczynę ze świata i w ten oto perfidny sposób odciągnąć cię od organizacji. Boże, jak ja się pilnowałam, żeby nic nie mówić o tym, czego bym chciała dla siebie albo czego się boję! :) A jak powiedziałam coś w rozmowie z kimś ze zboru, to rzeczywiście się potem coś takiego działo, co utwierdzało mnie w przekonaniu, że Szatan naprawdę słucha naszych rozmów. Miałam taki okres, że żyłam w ciągłym strachu przed podsłuchującym Szatanem. Ciągle na cenzurowanym... eh.. co za głupie przekonanie.
Jeszcze mi się przypomina takie odnośnie Smerfów - że nie powinno się ich oglądać, bo to demoniczna bajka - że niby Smerfy to małe demony. Pamiętam, że oglądając je miałam wyrzuty sumienia.
U nas byli jeszcze starsi, którzy uważali grę w karty za związaną z wróżeniem i było to niepoprawne politycznie by grać w karty. Potem to się zmieniło, bo w jakimś teokratycznym filmie rodzina grała w karty :p :p
hehe...
A Wy co pamiętacie?
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: falafel w 05 Maj, 2015, 07:58
U nas z osrodka brat nie mogl wracac do miejsca zamieszkania z siostra. Byl problem bo tylko on wracal a starszy nie chcial im pozwolic wracac razem. Po dlugich rozmowach stanelo na tym ze ona pojedzie z tylu a on z przodu.
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Mario w 05 Maj, 2015, 08:47
Dobry temat :).


Mnie drażniły zwyczaje słowne.
1. Jehowa  - ciągłe powtarzanie jak mantra tego słowa było nie dom zniesienia. Kiedy zacząłem mówić Bóg Jehowa w kółko jak mantra albo w inne dni Pan Bóg jak mantra patrzono na mnie jak na idiotę i czasami docierało do mnie że z wiekiem dziwaczeję
2. Światusy - wykorzystywałem wiele sposobności np zbiórki , punkty aby wskazywać , że nasza mowa być budująca  i nie należy używać tego słowa w odniesieniu do ludzi spoza grona Św J





Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Safari w 05 Maj, 2015, 08:55
O tak, fobia damsko-męska. Nie wolno było dotknąć "osoby przeciwnej płci", trzymać za rękę? O Boże, jak można tak "igrać z niemoralnością"! A ubiór? W jednym ze zborów w mojej okolicy starsi mierzyli dziewczynom długość spódnic zanim weszły na salę, te które miały za krótkie spódnice były odsyłane do domu. Naprawdę :) potem była z tego cała afera, że starsi przesadzają :) A jedna z moich znajomych sióstr została napomniana, że nie będzie mogła przedstawiać punktów w TSSK, bo spódnica - nie, nie za krótka - za obcisła. No cóż, zawsze mnie zastanawiało, czemu bracia czepiają się młodych sióstr, a takich starszych sióstr, co trochę przytyły i nosiły za małe o dwa numery bluzki lub spódnice nigdy nie upominali - przynajmniej ja nie znam takiego przypadku. :) A przecież to też chyba było nieprzyzwoicie obcisłe? :)
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: R2D2 w 05 Maj, 2015, 09:13
U nas z osrodka brat nie mogl wracac do miejsca zamieszkania z siostra. Byl problem bo tylko on wracal a starszy nie chcial im pozwolic wracac razem. Po dlugich rozmowach stanelo na tym ze ona pojedzie z tylu a on z przodu.


To zachowanie posunięte do granic absurdu.
Przecież jeśli ktoś będzie chciał zrobić coś złego to zrobi, pilnowanie nie ustrzeże, można tylko rozmawiać, ufać, obdarzać zaufaniem, to działa bardziej.....
śmiać mi się chce jak przypomnę sobie opowieści sióstr, że pod nieobecność męża nie wpuszczały braci do domu.....tutaj opisujesz, że brat z siostra nie mogli jechać jednym autem.... to znaczy, że świadkowie jako PEWNIK PRZYJMUJĄ, iż taka sytuacja na pewno będzie skutkować grzechem...... a te siostry co opowiadały jak pod nieobecność męża nie wpuszczają pod dach braci to takie pod 60-tkę i w papilotach, niezadbane..... wtedy zawsze myślałam, że spokojnie mogłyby wpuścić..... nie ma siły żeby do czegoś doszło :)
dlaczego nie czekają na Boga.... przeciez Bóg wszystko widzi i wszystko wie i DOKONA OSĄDU.......
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Safari w 05 Maj, 2015, 09:15
O jeszcze mi się przypomniało:  pewien starszy zboru próbował przeforsować swoje własne przekonania i nauczał, że oto żonaty mężczyzna nie powinien tańczyć na weselu lub imprezie z siostrą, która nie jest mu poślubiona.
No i mój ulubiony tekst: widzimy, że wśród młodych w zborach modne jest witanie się w pewien sposób... a przecież młody brat i młoda siostra nie powinni witać się "na misia", bo (uwaga!)) brat może mieć nieodpowiednie pragnienia i mocno przycisnąć siostrę do siebie, tak by poczuć jej piersi :) :)
A ja wtedy uwielbiałam witać się na misia - to było przyjęte w mojej świadkowej grupie przywitanie. Taki sposób witania oznaczał, że się lubimy i łączą nas bliższe więzi niż zwykłych znajomych :) Najczęściej tak się witaliśmy jak długo się nie widzieliśmy - dla mnie oznaczało to tyle, co "Jak się cieszę, że Cię widzę, bo bardzo Cię lubię. Kopę lat! Już nie mogę się doczekać co razem przeżyjemy" a na pożegnanie: "Dziękuję za to, co razem przeżyliśmy. Będę mieć cudowne wspomnienia. Wszystkiego co najlepsze i do zobaczenia wkrótce" :)  A jeśli jakiś brat realizował przy okazji jakieś swoje niecne zamiary - to ja nie zauważyłam przez tyle lat praktykowania tego jakże niechrześcijańskiego sposobu witania i żegnania się ;)
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: R2D2 w 05 Maj, 2015, 09:16
O tak, fobia damsko-męska. Nie wolno było dotknąć "osoby przeciwnej płci", trzymać za rękę? O Boże, jak można tak "igrać z niemoralnością"! A ubiór? W jednym ze zborów w mojej okolicy starsi mierzyli dziewczynom długość spódnic zanim weszły na salę, te które miały za krótkie spódnice były odsyłane do domu. Naprawdę :) potem była z tego cała afera, że starsi przesadzają :) A jedna z moich znajomych sióstr została napomniana, że nie będzie mogła przedstawiać punktów w TSSK, bo spódnica - nie, nie za krótka - za obcisła. No cóż, zawsze mnie zastanawiało, czemu bracia czepiają się młodych sióstr, a takich starszych sióstr, co trochę przytyły i nosiły za małe o dwa numery bluzki lub spódnice nigdy nie upominali - przynajmniej ja nie znam takiego przypadku. :) A przecież to też chyba było nieprzyzwoicie obcisłe? :)
Karali te, które NA NICH DZIAŁAŁY!!!!! Jeśli miał nieczyste myśli to zamiast karać siebie, przerzucał winę na dziewczyny!   Bo przecież zawsze winna jest dziewczyna :)
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: R2D2 w 05 Maj, 2015, 09:18
O jeszcze mi się przypomniało:  pewien starszy zboru próbował przeforsować swoje własne przekonania i nauczał, że oto żonaty mężczyzna nie powinien tańczyć na weselu lub imprezie z siostrą, która nie jest mu poślubiona.
No i mój ulubiony tekst: widzimy, że wśród młodych w zborach modne jest witanie się w pewien sposób... a przecież młody brat i młoda siostra nie powinni witać się "na misia", bo (uwaga!)) brat może mieć nieodpowiednie pragnienia i mocno przycisnąć siostrę do siebie, tak by poczuć jej piersi :) :)
A ja wtedy uwielbiałam witać się na misia - to było przyjęte w mojej świadkowej grupie przywitanie. Najczęściej tak się witaliśmy jak długo się nie widzieliśmy - dla mnie oznaczało to tyle, co "Jak się cieszę, że Cię widzę, bo bardzo Cię lubię. Kopę lat! Już nie mogę się doczekać co razem przeżyjemy" a na pożegnanie: "Dziękuję za to, co razem przeżyliśmy. Będę mieć cudowne wspomnienia. Wszystkiego co najlepsze i do zobaczenia wkrótce" :)  A jeśli jakiś brat realizował przy okazji jakieś swoje niecne zamiary - to ja nie zauważyłam przez tyle lat praktykowania tego jakże niechrześcijańskiego sposobu witania i żegnania się ;)

Jak wyżej, myślę, że ten mężczyzna miał problemy z ciągłym podnieceniem i w ten sposób "przeciwdziałał". No bo skoro On tak miał to pewnie wszyscy :)
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Safari w 05 Maj, 2015, 09:18
Karali te, które NA NICH DZIAŁAŁY!!!!! Jeśli miał nieczyste myśli to zamiast karać siebie, przerzucał winę na dziewczyny!   Bo przecież zawsze winna jest dziewczyna :)

Teraz też o tym podobnie myślę.
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Fantom w 05 Maj, 2015, 09:26
 U mnie nie mozna bylo grac w szachy,karty.Oczywiscie szatan wszystko slyszy,poza naszymi myslami.
 Pamietam jak zapytałem się o Davida Copperfielda(iluzjonista)braci starszych.2 nabrało wody w usta,a 3 zasegurował,że raczej nie oglądać(tajemna wiedza).Rzeczywiście David robił rzeczy,którym wydawało się niemożliwe do zrobienia.Ja akurat lubię iluzję i znałem schemat kilku Jego tricków.Szczerze, to chciałem zobaczyć jak ich niewiedza budzi strach/obawy przed czymś obcym.
 Byłem ze zboru we Wrocławiu.Zbór z braćmi po studiach,inżynierowie,magistrowie,nawet biznesmen.Nowa generacja po tych z lat 70.Generalnie nic nie wymyslali od siebie.To co w straznicy to i w zborze.W niczym sie nie wychylali.Zadnych swoich sugestii,zakazow,nakazow.Słyszałem ,zę w malych miastach dzialy sie rozne rzeczy.Moze to te starsze powojenne pokolenie bylo tak przewrazliwione?
 
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: szczebiotka w 05 Maj, 2015, 09:38
Ja za to pamiętam swój początek przygody ze zborem. Zawsze chodziłam w spodniach i bluzkach z dużym dekoltem. No i tak wyszło ze dorobiłam się jakiejś kiecki których strasznie nie lubiłam, ale nie zrezygnowałam z bluzek które miałam w szafie. A że nie jestem chudziną i mam czym oddychać, to po którymś z zebrań podeszlo do mnie dwóch starszych i wzięli na bok na rozmowę. Śmiać mi się chciało bo nie wiedzieli jak mają zwrócić mi uwagę na to ze musze przychodzić w innych bluzkach bo za bardzo rozpraszam braci na sali :P druga sprawa była taka ze pierwszy raz na salę poszłam na pamiątkę i nikt mi nie powiedział jak mam się ubrać, no więc założyłam spodnie, jakaś tam bluzkę i glany :D po czym na studium usłyszałam ze glany to buty diabła :D super mam nowe buty diabła i dobrze mi się w nich chodzi :D
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Hudson w 05 Maj, 2015, 10:28

Jeszcze mi się przypomina takie odnośnie Smerfów - że nie powinno się ich oglądać, bo to demoniczna bajka - że niby Smerfy to małe demony. Pamiętam, że oglądając je miałam wyrzuty sumienia.
U nas byli jeszcze starsi, którzy uważali grę w karty za związaną z wróżeniem i było to niepoprawne politycznie by grać w karty. Potem to się zmieniło, bo w jakimś teokratycznym filmie rodzina grała w karty :p :p
hehe...
A Wy co pamiętacie?

Pamiętam też coś o pokemonach, potem o hello kitty  ;D
Niewskazane było stosowanie słów przerywników, typu kurczę, choroba - ale to raczej nie było złe.
Pamiętam, że wówczas niektórzy bracia byli szczególnie uczuleni na kawiarnie, tak jakby było to siedlisko rozpusty. A dancingi to już prawie komitet - nawet jak idą tam pary małżeńskie - bo tam jest striptiz hehe. ;D


Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Safari w 05 Maj, 2015, 10:41
O to mi się przypomniało jeszcze coś: swego czasu mówienie "Cześć" było nieodpowiednie - bo to jakby oddawanie czci człowiekowi, a  cała cześć przecież należy się Jehowie. Czułam się głupio odpowiadając rówieśnikom "witaj" albo "dzień dobry" ( potem zmieniłam na dzieńdoberek, albo "dziń dybry", żeby nie być takim sztywniakiem). Ale mi się na wspomnienia zebrało :) :) Na szczęście po jakimś czasie odpuszczono i to ufff :)
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: szczebiotka w 05 Maj, 2015, 10:48
O a ja jeszcze pamiętam coś takiego (dla mnie to było bardzo głupie no ale cóż), kiedyś na którymś z zebrań, z mównicy padły słowa, by siostry nie ubierały szpilek na nogi, bo grozi to upadkiem, skręceniem kostki bądź złamaniem nogi :p
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Hudson w 05 Maj, 2015, 10:49
O to mi się przypomniało jeszcze coś: swego czasu mówienie "Cześć" było nieodpowiednie - bo to jakby oddawanie czci człowiekowi, a  cała cześć przecież należy się Jehowie. Czułam się głupio odpowiadając rówieśnikom "witaj" albo "dzień dobry" ( potem zmieniłam na dzieńdoberek, albo "dziń dybry", żeby nie być takim sztywniakiem). Ale mi się na wspomnienia zebrało :) :) Na szczęście po jakimś czasie odpuszczono i to ufff :)

O tak, tak! Podobnie jak "na zdrowie" lub "pomyślności"
Przypomniało mi się też "nieobchodzenie" Sylwestra. My w gronie przyjaciół obchodziliśmy Melanii.... :P
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Ariana w 05 Maj, 2015, 11:28
O tak, fobia damsko-męska. Nie wolno było dotknąć "osoby przeciwnej płci", trzymać za rękę? O Boże, jak można tak "igrać z niemoralnością"! A ubiór? W jednym ze zborów w mojej okolicy starsi mierzyli dziewczynom długość spódnic zanim weszły na salę, te które miały za krótkie spódnice były odsyłane do domu. Naprawdę :) potem była z tego cała afera, że starsi przesadzają :) A jedna z moich znajomych sióstr została napomniana, że nie będzie mogła przedstawiać punktów w TSSK, bo spódnica - nie, nie za krótka - za obcisła. No cóż, zawsze mnie zastanawiało, czemu bracia czepiają się młodych sióstr, a takich starszych sióstr, co trochę przytyły i nosiły za małe o dwa numery bluzki lub spódnice nigdy nie upominali - przynajmniej ja nie znam takiego przypadku. :) A przecież to też chyba było nieprzyzwoicie obcisłe? :)

Bo szatan do kuszenia mezczyzn wykorzystuje tylko mlode kobiety...;)

Kiedys siostra pionierka  starsza mnie zganila za obcisla spodniczke...(notabene byla do kostek) bo pupa sie odznaczala...a ze mam zgrabna to zazdrosc siostre pionierke ogarnela ('jak bedziesz w moim wieku to posladki ci opadna')
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Ariana w 05 Maj, 2015, 11:31
:) Co pamiętacie?
Swego czasu u mnie w zborze było popularne przekonanie, że Szatan bardzo uważnie słucha naszych rozmów. Dobra rada brzmiała: nigdy nie mów czego się boisz jeśli chodzi o Twoją więź z Jehową, bo jak powiesz że np twoją "słabością" jest brak kogoś bliskiego, to Szatan już będzie działał, żeby podsunąć ci chłopaka/dziewczynę ze świata i w ten oto perfidny sposób odciągnąć cię od organizacji. Boże, jak ja się pilnowałam, żeby nic nie mówić o tym, czego bym chciała dla siebie albo czego się boję! :) A jak powiedziałam coś w rozmowie z kimś ze zboru, to rzeczywiście się potem coś takiego działo, co utwierdzało mnie w przekonaniu, że Szatan naprawdę słucha naszych rozmów. Miałam taki okres, że żyłam w ciągłym strachu przed podsłuch**ącym Szatanem. Ciągle na cenzurowanym... eh.. co za głupie przekonanie.
Jeszcze mi się przypomina takie odnośnie Smerfów - że nie powinno się ich oglądać, bo to demoniczna bajka - że niby Smerfy to małe demony. Pamiętam, że oglądając je miałam wyrzuty sumienia.
U nas byli jeszcze starsi, którzy uważali grę w karty za związaną z wróżeniem i było to niepoprawne politycznie by grać w karty. Potem to się zmieniło, bo w jakimś teokratycznym filmie rodzina grała w karty :p :p
hehe...
A Wy co pamiętacie?


To tez pamietam: diabel slyszy co mowisz...ale mysli nie slyszy..

Jak teraz o tym mysle to paranoja jakas. Wszedzie podsluchy: siostry starsze, bracia starsi, jehowa i jeszcze szatan na dokladke... totalna inwigilacja.
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Safari w 05 Maj, 2015, 17:29

To tez pamietam: diabel slyszy co mowisz...ale mysli nie slyszy..

Jak teraz o tym mysle to paranoja jakas. Wszedzie podsluchy: siostry starsze, bracia starsi, jehowa i jeszcze szatan na dokladke... totalna inwigilacja.

Dokładnie. Wzmaganie lęków. Tworzenie paranoi... to są jedne z najważniejszych powodów które przekonują mnie o tym, że SJ nie są religią prawdziwą.
Szatan. Szatan wszędzie.

Odnośnie pokemonów i tym podobnych historii - byłam na zgromadzeniu gdzie brat potępił Harrego Pottera :) a jedna ze znajomych sióstr - pionierka, z wypiekami na twarzy czytała sagę  "Zmierzch" po kryjomu, a potem poszła w tajemnicy do kina na ekranizację ;) A to niepoprawna pionierka ;)
Tytuł: Słonik
Wiadomość wysłana przez: Safari w 05 Maj, 2015, 18:21
No a co sądzicie osobiście o tego typu rzeczach? Czy tego typu film, lektura czy muzyka miała na was jakiś wpływ? Macie jakieś doświadczenia?   Może zakładamy nowy wątek?
Można założyć osobny wątek.

A to pamiętacie: słonie na szczęście - demoniczne. Dostałam kiedyś od znajomych ze świata na pożegnanie, na szczęście słonika. Uśmiechnęłam się, wzruszyłam, dziękowałam. Przyjęłam a... zaraz po powrocie do donu trafił do zsypu... - wiedziałam co należało z taką figurką zrobić. Zresztą i tak nie mogłabym tego słonika trzymać w widocznym miejscu, bo byłoby zgorszenie.
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: szczebiotka w 05 Maj, 2015, 18:36
Co mi utkwiło jeszcze w pamięci to ten cały atak na święta Bożego Narodzenia :) poruszyłam pamiętam wtedy temat prezentów. Dowiedziałam się że to takie złe itp po czym dzieci w szkole miały mikołajki i wnuk pionierki poszedł z moim synem na nie, tam Caritas zorganizował paczki ze słodyczami dla dzieci. No i ten chłopiec tez poszedł, a żeby się nie wydało to wszystkie słodycze zjadł przed pójściem do domu. Kurcze żal mi go było bo naprawdę sporo tych słodyczy było. Ale młody się wybawił i najadl słodyczy. Oczywiście później ktoś go sypnal i miał biedak ciężko. Inna sprawa wszystkie święta są złe, a znam osobiście świadków którzy ze swoimi dziećmi jeżdżą na dzień dziecka, przedstawienia, pasowania itp :P

O smerfach tez słyszałam, młody chłopak mi się skarżył w obecności rodziców ze zabronili mi oglądać bajki bo to samo zło.
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: szczebiotka w 05 Maj, 2015, 18:40
Jak zaczynałam tez przygodę z organizacją to mój mąż bardzo chciał mnie odciągnąć od niej. Ja uparta świat obchodzić nie będę, a on jak na złość kupił mi piękny srebrny wisior pod choinkę. Przez lata nie robił mi prezentów a tu nagle bach, i to jeszcze co?! Coś co bardzo kiedyś chciałam. A że ja bardzo słaba jestem nie mogłam się oprzeć by nie przyjąć tego prezentu tym bardziej ze było to z fajna dedykacją. Później miałam wyrzuty sumienia z tego powodu i strasznie się bałam ze będę gnic na tej ziemi jako nawóz ;)
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Hudson w 05 Maj, 2015, 18:48
Co mi utkwiło jeszcze w pamięci to ten cały atak na święta Bożego Narodzenia :) poruszyłam pamiętam wtedy temat prezentów. Dowiedziałam się że to takie złe itp po czym dzieci w szkole miały mikołajki i wnuk pionierki poszedł z moim synem na nie, tam Caritas zorganizował paczki ze słodyczami dla dzieci. No i ten chłopiec tez poszedł, a żeby się nie wydało to wszystkie słodycze zjadł przed pójściem do domu. Kurcze żal mi go było bo naprawdę sporo tych słodyczy było. Ale młody się wybawił i najadl słodyczy. Oczywiście później ktoś go sypnal i miał biedak ciężko. Inna sprawa wszystkie święta są złe, a znam osobiście świadków którzy ze swoimi dziećmi jeżdżą na dzień dziecka, przedstawienia, pasowania itp :P

O smerfach tez słyszałam, młody chłopak mi się skarżył w obecności rodziców ze zabronili mi oglądać bajki bo to samo zło.

Z tym pasowaniem na przedszkolaka czy pierwszoklasistę to już nadgorliwość posunięta do absurdu, podobnie jak dzień dziecka. Litości!
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Duch w 05 Maj, 2015, 19:04
Zgodnie z życzeniem - Wątek podzielony i przeniesiony do Towarzyskie :)


O tutaj: http://swiadkowiejehowywpolsce.org/index.php?topic=517.0


Tu się ostał ino szatan. :D
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: szczebiotka w 05 Maj, 2015, 19:07
Zgodnie z życzeniem - Wątek podzielony i przeniesiony do Towarzyskie :)


O tutaj: http://swiadkowiejehowywpolsce.org/index.php?topic=517.0


Tu się ostał ino szatan. :D

Za późno :D
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: szczebiotka w 05 Maj, 2015, 19:12
Z tym pasowaniem na przedszkolaka czy pierwszoklasistę to już nadgorliwość posunięta do absurdu, podobnie jak dzień dziecka. Litości!

Czyli jak? Można czy nie można?
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Duch w 05 Maj, 2015, 19:14
Co za późno!!!
Już marsz do nowego wątku  :P


Tylko to akurat tu pasuje. :D
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Duch w 05 Maj, 2015, 19:15
Czyli jak? Można czy nie można?
Dla ortodoksa to czysty Babilon, więc nie można!!!
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: szczebiotka w 05 Maj, 2015, 19:22
No juz teraz są dwa takie same wątki ;)

Czyli jednak można. Nie rozumiem jeszcze jednej kwestii, gdy świadkowie czepiają się wszystkich świat w tym urodzin (no dobra ja pomału tez bo coraz więcej na liczniku) a tymczasem taki zagorzały świadek mi mówi ze musi jechać po kwiaty dla żony bo dzisiaj obchodzą rocznicę ślubu. No to w końcu jak to jest? Każdy wybiera sobie co chce obchodzić. Albo zawsze bawiło mnie to że tak na ten Babilon wielki psioczono ze tyle pieniędzy wydają na jedzenie, że przed świętami to tylko zakupy robią a tymczasem po zebraniu przed świętami były rozmowy "a wiesz od jutra w biedronce, lidlu, real itp itd są takie super promocje, jedziemy na zakupy?"- święta złe ale promocje świąteczne fajne ;)
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Hudson w 05 Maj, 2015, 21:41
No juz teraz są dwa takie same wątki ;)

Czyli jednak można. Nie rozumiem jeszcze jednej kwestii, gdy świadkowie czepiają się wszystkich świat w tym urodzin (no dobra ja pomału tez bo coraz więcej na liczniku) a tymczasem taki zagorzały świadek mi mówi ze musi jechać po kwiaty dla żony bo dzisiaj obchodzą rocznicę ślubu. No to w końcu jak to jest? Każdy wybiera sobie co chce obchodzić. Albo zawsze bawiło mnie to że tak na ten Babilon wielki psioczono ze tyle pieniędzy wydają na jedzenie, że przed świętami to tylko zakupy robią a tymczasem po zebraniu przed świętami były rozmowy "a wiesz od jutra w biedronce, lidlu, real itp itd są takie super promocje, jedziemy na zakupy?"- święta złe ale promocje świąteczne fajne ;)

U mnie sprawa zawsze była prosta. Będąc w KK nie cierpiałem wszelkich świąt głównie z uwagi na przedświąteczne wariactwo zakupowe. Toteż łatwiej mi było porzucić ich obchodzenie czy świętowanie, na rzecz tak zwanego spokojnego przejście przez ten świąteczny okres - jak zwał tak zwał.  Pamiętam jednego ortodoksyjnego NO,  ten to miał pomysły. Na przykład żeby nie kupować ryb w piątki, lub przed wigilią,  bo mogłoby to wskazywać, że pościmy lub obchodzimy wigilię. Albo kiedy bracia przygotowują więcej jedzenia, ciast itp. czy nie ma to już oznak ducha świąt? No szlag człowieka trafiał słysząc takie mądrości!

W sprawie urodzin tez nie robiłem nigdy z tego kwestii, jednocześnie nie uważam żeby upamiętnianie urodzenia było czymś gorszym od upamiętniania daty chrztu, ślubu czy zamianowania na przywilej. A to że w czasie uczty urodzinowej komuś ścięto głowę to dla mnie żaden argument. Gdyby to zrobiono przy kolacji, miałbym nie jeść kolacji?
Problem leży w tym, że niektórzy doszukują się we wszystkim czegoś nagannego: w teatrzykach szkolnych, dniu dziecka,  dniu matki, dziadka, itp albo w opisanym kilka postów wyżej tańcu czy witaniu się "na misia". Nie przeszkadza im to jednak w zaciszu domowym chlać czy oszukiwać innych jako pracodawca. Bądźmy rozsądni.
 
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: gedeon w 05 Maj, 2015, 21:51
U mnie to była masakra, co było wolno......ano nic.
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Mario w 05 Maj, 2015, 21:58
U mnie to była masakra, co było wolno......ano nic.

Za to wolność duchowa była :)).
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Safari w 05 Maj, 2015, 23:35
Z tym pasowaniem na przedszkolaka czy pierwszoklasistę to już nadgorliwość posunięta do absurdu, podobnie jak dzień dziecka. Litości!

Potwierdzam - w moich kręgach się tego nie robilo.  Dzień dziecka - zapomnij.
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Mario w 06 Maj, 2015, 07:59
U nas usuwało się wszelkie figurki aniołków, skrzatów itp.
Nie musiały mieć związku z jakąś tradycją religijną. Wystarczył sam fakt , że to aniołek lub skrzat.
Kiedyś dla zabawy ktoś puścił plotkę, że nasza znajoma posiada w domku u siebie obraz z syrenkami ( obraz przedstawiał pląsy kobiet nad stawem okrytych w półprzezroczyste tuniki, to był jakiś cykl obrazów coś w stylu sielanka wiejska ).
Jaka draka się zrobiła!
Wkrótce obraz znalazł się w śmietniku.
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Ariana w 06 Maj, 2015, 10:28
Ja wyrzuciłam złoty wisiorek przedstawiający kiść winogron...bo siostrom przypominał kształtem krzyżyk.. stare zabytkowe, bardzo cenne ewangelickie książeczki do nabożeństw....odzież...złote medaliki, krzyżyki...

Nie mówiąc o krzyżach, czasopismach, bombkach, choince... i obrazie z Chrystusem w koronie cierniowej, który sama wcześniej zrobiłam...

Na szczęście zabytkowych popiersi po dziadku nie wyrzuciłam....siostrom przypominały aniołki by były złote i miały falowane włosy...

To była moja jedyna pamiątka... pamiętam, jak upierałam się, ze to anioły nie są tylko kobiety (nie miały skrzydeł).
I mam je do dziś:)
Jednak będąc w wts czasem na nie patrzyłam i zastanawiałam się, czy błogosławieństwo stracę....
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: gedeon w 06 Maj, 2015, 11:54
Ja wyrzuciłam złoty wisiorek przedstawiający kiść winogron...bo siostrom przypominał kształtem krzyżyk.. stare zabytkowe, bardzo cenne ewangelickie książeczki do nabożeństw....odzież...złote medaliki, krzyżyki...

Nie mówiąc o krzyżach, czasopismach, bombkach, choince... i obrazie z Chrystusem w koronie cierniowej, który sama wcześniej zrobiłam...

Na szczęście zabytkowych popiersi po dziadku nie wyrzuciłam....siostrom przypominały aniołki by były złote i miały falowane włosy...

To była moja jedyna pamiątka... pamiętam, jak upierałam się, ze to anioły nie są tylko kobiety (nie miały skrzydeł).
I mam je do dziś:)
Jednak będąc w wts czasem na nie patrzyłam i zastanawiałam się, czy błogosławieństwo stracę....

No i skąd ja to znam.
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Hudson w 06 Maj, 2015, 12:23
Ja wyrzuciłam złoty wisiorek przedstawiający kiść winogron...bo siostrom przypominał kształtem krzyżyk.. stare zabytkowe, bardzo cenne ewangelickie książeczki do nabożeństw....odzież...złote medaliki, krzyżyki...

Nie mówiąc o krzyżach, czasopismach, bombkach, choince... i obrazie z Chrystusem w koronie cierniowej, który sama wcześniej zrobiłam...

U nas jedna świeżo upieczona siostra chciała opchnąć choinkę wraz z całym "wyposażeniem". Rozkleiła ogłoszenia na mieście. Do tej pory się z tego śmiejemy.
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Mario w 06 Maj, 2015, 19:25
Ja wyrzuciłam złoty wisiorek przedstawiający kiść winogron...bo siostrom przypominał kształtem krzyżyk.. stare zabytkowe, bardzo cenne ewangelickie książeczki do nabożeństw....odzież...złote medaliki, krzyżyki...

Nie mówiąc o krzyżach, czasopismach, bombkach, choince... i obrazie z Chrystusem w koronie cierniowej, który sama wcześniej zrobiłam...

Na szczęście zabytkowych popiersi po dziadku nie wyrzuciłam....siostrom przypominały aniołki by były złote i miały falowane włosy...

To była moja jedyna pamiątka... pamiętam, jak upierałam się, ze to anioły nie są tylko kobiety (nie miały skrzydeł).
I mam je do dziś:)
Jednak będąc w wts czasem na nie patrzyłam i zastanawiałam się, czy błogosławieństwo stracę....


Z czarnych butów wyjściowych zdjąłem ozdobę przypominająca podkówkę żeby moimi butami nie zawładnął Szatan.Zostały wielkie dziury.I tak chodziłem w takich butach przez parę miesięcy na zebrania i do służby  - 19 latek nie ma zbyt dużo pieniędzy .
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Hudson w 06 Maj, 2015, 21:11
Pamiętam też jedno fajne "postanowienie" funkcjonujące nadal u nas w zborze. Postanowiono wśród uczestniczących w zebraniu (mówca, prowadzący strażnicę, etc.) zrezygnować z marynarek i krawatów.   ;)
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Safari w 06 Maj, 2015, 21:16
Pamiętam też jedno fajne "postanowienie" funkcjonujące nadal u nas w zborze. Postanowiono wśród uczestniczących w zebraniu (mówca, prowadzący strażnicę, etc.) zrezygnować z marynarek i krawatów.   ;)
Hehe, nie mogę uwierzyć ... :)
U nas to w marynarce trzeba było być, no chyba, że upał był nie do zniesienia... to wtedy nawet Bóg przymykał oko na same koszule z krótkim rękawem... ;) Ale krawat? A bodaj z Myszką Miki ale być musiał!
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Hudson w 06 Maj, 2015, 22:34
Hehe, nie mogę uwierzyć ... :)
U nas to w marynarce trzeba było być, no chyba, że upał był nie do zniesienia... to wtedy nawet Bóg przymykał oko na same koszule z krótkim rękawem... ;) Ale krawat? A bodaj z Myszką Miki ale być musiał!
Słowo daję! Można było i nadal można bez marynary i krawata, ale wszyscy. Łącznie z podającymi mikrofony, realizatorem dźwięku i porządkowymi.
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: szczebiotka w 06 Maj, 2015, 22:51
Słowo daję! Można było i nadal można bez marynary i krawata, ale wszyscy. Łącznie z podającymi mikrofony, realizatorem dźwięku i porządkowymi.

No co Ty? Ja pamiętam jak kiedyś jeden z braci w pośpiechu zapomniał ubrać krawat, to szybko mi organizowano :)
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: R2D2 w 06 Maj, 2015, 22:53
Ja wyrzuciłam złoty wisiorek przedstawiający kiść winogron...bo siostrom przypominał kształtem krzyżyk.. stare zabytkowe, bardzo cenne ewangelickie książeczki do nabożeństw....odzież...złote medaliki, krzyżyki...

Nie mówiąc o krzyżach, czasopismach, bombkach, choince... i obrazie z Chrystusem w koronie cierniowej, który sama wcześniej zrobiłam...

Na szczęście zabytkowych popiersi po dziadku nie wyrzuciłam....siostrom przypominały aniołki by były złote i miały falowane włosy...

To była moja jedyna pamiątka... pamiętam, jak upierałam się, ze to anioły nie są tylko kobiety (nie miały skrzydeł).
I mam je do dziś:)
Jednak będąc w wts czasem na nie patrzyłam i zastanawiałam się, czy błogosławieństwo stracę....
moglaś przetopić :)    Ja kiedyś Matki zapytałam, po co w ogóle jakies złoto kupuje, przeciez nie wiadomo czy czasem jakas część tego złota nie była złotym cielcem..... :)
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Mario w 06 Maj, 2015, 23:54
Pamiętam też jedno fajne "postanowienie" funkcjonujące nadal u nas w zborze. Postanowiono wśród uczestniczących w zebraniu (mówca, prowadzący strażnicę, etc.) zrezygnować z marynarek i krawatów.   ;)

U nas też ale krawaty musiały zostać
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Mario w 06 Maj, 2015, 23:55
moglaś przetopić :)    Ja kiedyś Matki zapytałam, po co w ogóle jakies złoto kupuje, przeciez nie wiadomo czy czasem jakas część tego złota nie była złotym cielcem..... :)

Nawet przetapiać nam nie kazano... na to znalazły się odpowiednie wersety bibl.


Ale argument dobry...
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Ariana w 07 Maj, 2015, 06:37
moglaś przetopić :)    Ja kiedyś Matki zapytałam, po co w ogóle jakies złoto kupuje, przeciez nie wiadomo czy czasem jakas część tego złota nie była złotym cielcem..... :)

Ze tez ja na to nie wpadlam...;)

Przypomniala mi sie natomiast jedna rzecz-siostra ktora czepiala sie moich rzezb byla zamezna ( i bardzo sie tym szczycila) i nosila zlota obraczke...wypalilam zatem: a czy Twoja obraczka sie czasem z poganstwa nie wywodzi?
Szczeka opadla jej z wrazenia...

Nawet znalazlam jej fragment z wts-owej ksiazeczki na potwierdzenie pochodzenia pierscienia malzenskiego :D
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Ariana w 07 Maj, 2015, 06:39
Pamiętam też jedno fajne "postanowienie" funkcjonujące nadal u nas w zborze. Postanowiono wśród uczestniczących w zebraniu (mówca, prowadzący strażnicę, etc.) zrezygnować z marynarek i krawatów.   ;)


Ciekawe co siostry wtedy mogly z siebie sciagnac....;)
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: szczebiotka w 07 Maj, 2015, 06:47

Ciekawe co siostry wtedy mogly z siebie sciagnac....;)

Zapewne nic, bo w zborach nie ma równouprawnienia, a wręcz powiedziała bym ze jest szowinism.
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Safari w 07 Maj, 2015, 06:58
moglaś przetopić :)    Ja kiedyś Matki zapytałam, po co w ogóle jakies złoto kupuje, przeciez nie wiadomo czy czasem jakas część tego złota nie była złotym cielcem..... :)

R2D2 mnie przypomniało się, jak bałam się (będąc nastolatką)  gdy coś dostawałam, ale nie wiedziałam skąd to pochodzi (np. ubrania, zabawki, książki). Bałam się kupować na pchlim targu lub w second-handzie bo... ta rzecz mogła należeć do wróżki i przez nią demony mogly się do mnie przyczepić. Przeczytałam jakąś taką historię we Strasznicy albo w innej publikacji pewnego szacownego wydawnictwa. I już schiza gotowa.

Z przetapianiem - to dla odważnych było, albo raczej dla słabych i materialistów - jeśli to był kiedyś przedmiot służący do fałszywego kultu - należało się go pozbyć, wzorując się na Koryntianach i pamiętając o tym jak Jehowa nakazał spalić wszystkie łupy z wygranej przez Izraelitów walki (nie pamiętam teraz której) a kto sobie coś przywłaszczył, ten potępion był, amen. No więc co? Bardziej kochasz złoto, czy Jehowę? Bardziej pragniesz pieniędzy z przetopienia złota, czy zadowolenia Jehowy?
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Ariana w 07 Maj, 2015, 07:20
R2D2 mnie przypomniało się, jak bałam się (będąc nastolatką)  gdy coś dostawałam, ale nie wiedziałam skąd to pochodzi (np. ubrania, zabawki, książki). Bałam się kupować na pchlim targu lub w second-handzie bo... ta rzecz mogła należeć do wróżki i przez nią demony mogly się do mnie przyczepić. Przeczytałam jakąś taką historię we Strasznicy albo w innej publikacji pewnego szacownego wydawnictwa. I już schiza gotowa.

Z przetapianiem - to dla odważnych było, albo raczej dla słabych i materialistów - jeśli to był kiedyś przedmiot służący do fałszywego kultu - należało się go pozbyć, wzorując się na Koryntianach i pamiętając o tym jak Jehowa nakazał spalić wszystkie łupy z wygranej przez Izraelitów walki (nie pamiętam teraz której) a kto sobie coś przywłaszczył, ten potępion był, amen. No więc co? Bardziej kochasz złoto, czy Jehowę? Bardziej pragniesz pieniędzy z przetopienia złota, czy zadowolenia Jehowy?


Safa tez tak mialam....
Jak kupowalam cos uzywanego a zwlaszcza jesli to byl ciuch ina dodatek czarnego koloru...
To przychodzilo ki do glowy ze na pewno ma to zwiazek z pogrzebem i zaloba... o wrozce nie wspominajac...
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Duch w 07 Maj, 2015, 07:41
Pamiętam też jedno fajne "postanowienie" funkcjonujące nadal u nas w zborze. Postanowiono wśród uczestniczących w zebraniu (mówca, prowadzący strażnicę, etc.) zrezygnować z marynarek i krawatów.   ;)

Ciekawe co siostry wtedy mogly z siebie sciagnac.... ;)
Zapewne nic, bo w zborach nie ma równouprawnienia, a wręcz powiedziała bym ze jest szowinizm.
Pójdę o krok dalej, siostry to musiały te marynarki braci na siebie zakładać, żeby jakie demony w nie (te marynarki) nie wlazły, albo raczej w braci. ;)
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Safari w 08 Maj, 2015, 17:14

Safa tez tak mialam....


Big HUG dla Ciebie Ariana.

A pamiętacie nakrywanie głowy?

Na studniówkę też nie wypadało iść...
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Ariana w 08 Maj, 2015, 19:41
Big HUG dla Ciebie Ariana.

A pamiętacie nakrywanie głowy?

Na studniówkę też nie wypadało iść...

Glowe tez nakrywalam...niewiele razy ale sie zdarzylo.
Na studniowce to zdazylam byc...doslownie ostatnim rzutem przed wdepnieciem w wts. Juz studiowalam...ale nie bylam jeszcze tak stlamszona...
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: falafel w 17 Maj, 2015, 18:15
Tez bylem na studiowce :-)  tydzien pozniej zostalem lektorem :-)
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Ariana w 18 Maj, 2015, 15:23
Tez bylem na studiowce :-)  tydzien pozniej zostalem lektorem :-)

Hahaha
Dobre! :)

Widać zasłużyłeś na taki wspaniały przywilej w zborze Falafel :)
A co tam studniówka;)

Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Hudson w 18 Maj, 2015, 16:59
A mieliście coś takiego, żeby młodzi mający się ku sobie lecz "nie gotowi do małżeństwa" nie siadali na zebraniach obok siebie? 
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Mario w 18 Maj, 2015, 23:17
A mieliście coś takiego, żeby młodzi mający się ku sobie lecz "nie gotowi do małżeństwa" nie siadali na zebraniach obok siebie? 

Tak tak faktycznie tak było.
Pamiętam też , że jak zdarzały się takie sytuacje, sporadycznie.starsi mieli prikaz aby szybko oczyszczać młodzież od ewentualnych gorszących pokazów bliskości czyli siadywania obok siebie na zebraniu...
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: R2D2 w 18 Maj, 2015, 23:21
brom, brom powinni podawać wszystkim młodym, że tez jeszcze na to nie wpadli
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Hudson w 18 Maj, 2015, 23:26
brom, brom powinni podawać wszystkim młodym, że tez jeszcze na to nie wpadli
Jak w tym kawale.
 - Brom brałeś?
- Nie, jeszcze nie brombrałem....
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Noc_spokojna w 19 Maj, 2015, 15:29
Tak tak faktycznie tak było.
Pamiętam też , że jak zdarzały się takie sytuacje, sporadycznie.starsi mieli prikaz aby szybko oczyszczać młodzież od ewentualnych gorszących pokazów bliskości czyli siadywania obok siebie na zebraniu...
I bardzo dobrze! Co to za koedukacyjne siadanie na zebraniu? Co innego koedukacyjny akademik...ech... łezka w oku mi się zakręciła  ;).
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Hudson w 19 Maj, 2015, 16:04
Tak tak faktycznie tak było.
Pamiętam też , że jak zdarzały się takie sytuacje, sporadycznie.starsi mieli prikaz aby szybko oczyszczać młodzież od ewentualnych gorszących pokazów bliskości czyli siadywania obok siebie na zebraniu...

A gdyby na dodatek jeszcze dla zmyłki korzystali z jednej Strażnicy  ?! :o hehe
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Hudson w 23 Maj, 2015, 22:58
A czy ktoś może  spotkał się z radami odnośnie gwizdania? 
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: gedeon w 24 Maj, 2015, 15:25
A czy ktoś może  spotkał się z radami odnośnie gwizdania?

O ciekawe..? Nigdy w życiu o takich radach nic nie słyszałem ale jak znam
Kreatywność starszych to wszystko jest możliwe. ;D
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Ariana w 26 Maj, 2015, 10:20
A czy ktoś może  spotkał się z radami odnośnie gwizdania?

'Gwizdac i pluc na chodnik zdecydowanie nie wypada-bo co by pomysleli ludzie o takim bracie czy siostrze (z naciskiem na 'bracie').

Wlaczono to w ogolny kodeks zachowan 'co nie przystoi chrzescijanom'.
Tytuł: Odp: Dziwne przekonania, zakazy i nakazy w zborach
Wiadomość wysłana przez: Hudson w 31 Maj, 2015, 13:43
'Gwizdac i pluc na chodnik zdecydowanie nie wypada-bo co by pomysleli ludzie o takim bracie czy siostrze (z naciskiem na 'bracie').

Wlaczono to w ogolny kodeks zachowan 'co nie przystoi chrzescijanom'.

Dokładnie tak było i u nas. A na pytanie o biblijne uzasadnienie odpowiedź brzmiała: "no wiesz bracie, ja trochę dłużej jestem od ciebie w organizacji...".  A gdy staż w jw.org na to nie pozwalał, padało pytanie w rodzaju: "a gdzie jest napisane, że nie wolno wrzucać kamieni sąsiadowi do ogródka? No widzisz..."




N