Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Obciążenia finansowe Strażnicy - co mają wspólnego z tym zwykli głosiciele?  (Przeczytany 10059 razy)

Offline Trinity

ostatnio na zebraniu oprócz pliku niu strażnic dostaliśmy  ,papiery do podpisania' opatrzone słowami ,kurła Trinity podpisz bo będą straszne kary finansowe!
ja będę płacić?
no nie, organizacja!
a kto bogatemu zazabroni ?

« Ostatnia zmiana: 01 Maj, 2018, 05:38 wysłana przez Trinity »


Offline Bożydar

Nawet jak w PL dojdzie do odszkodowań to wyjdą z informacją, że jest niedopłata w czymś tam i poproszą brać o radowanie się z hojnego dawania. Na chwilę obecną braciszkowie w PL dają sporo, chociaż coraz większej liczbie wiernych nie odpowiada czyszczenie kont zborowych.
Zbory jako osobne jednostki w PL nie posiadają odrębności, nawet sale nie należą do lokalnej społeczności. Jeśli trafi się odszkodowanie to pójdzie z kasy organizacji, a nie wiernych, którzy niczego nie podpisali wstępując do ORG. Odszkodowania mogą być płacone podobnie jak przez kościół - przez daną organizację, za niedopilnowanie procedur i nieutrzymanie nadzoru, albo za świadome ignorowanie procederu.
W sumie to szkoda, bo jakby jeden z drugim poniósł konsekwencje postępowania faryzeuszy z CK i lokalnych sanchedrynów to odstraszałoby innych od przynależności do tak ryzykownej giełdy wierzeń.


Offline Estera

(...) " Zgadzam się również na to, by moje dane osobowe były przekazywane do jakichkolwiek współdziałających organizacji Świadków Jehowy, w tym znajdujących się w krajach, których prawo zapewnia inny zakres ochrony danych osobowych, nie zawsze równoważny stopniowi ochrony danych osobowych kraju, w którym obecnie mieszkam"(...)
   WIDZĘ MROKI.
   Dlatego między innymi, mojego podpisu na tym dokumencie nie zobaczą.
   Takiej opcji w ogóle nie ma, a nie wiem czy do mnie starszaki się pofatygują, to już osobny rozdział.
   A tak na marginesie, nie potrafią zabezpieczyć swojej poufnej korespondencji, fruwa cała po internecie.
   To jak zagwarantują, że czyjeś dane osobowe też się tam nie znajdą??
   :'( :'(
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


WIDZĘ MROKI

  • Gość
Czarno to widzę.  Zasialiście spory niepokój u mnie.

Nie zasialiśmy niepokoju, Cegła ma wyostrzony wzrok i tyle, jeszcze raz dzięki Cegła, gdyby kapitan Titanica, miał to samo, pływał by do dziś, może. w związku z handlem danymi osobowymi, w Polsce, jest wiele poszkodowanych osób, dowody, w TV co chwila jakieś sprawy z wyłudzeniem kredytów, generalnie sprawa idzie o pieniądze. Szczur gdy jest w rogu, i nie ma drogi ucieczki, zaatakuje każdego. Długi i brak kasy, obciążenia finansowe, mogą być takim naciskiem, że szczur zaatakuje, mogą, że nie widząc drogi "normalnego" wyjścia z impasu, zrobią to co po po prostu umieją robić perfekt.   


Offline dziewiatka

Raczej mało realne.Za działalność firmy odpowiada prezes oraz zarząd,Zobowiązania nie przechodzą na pracowników  chyba,że jest to spółdzielnia a pracownik jest członkiem spółdzielni.Zbór nie ma żadnych zdolności prawnych,choć jest jednostką administracyjną organizacji ale nie posiada osobowości prawnej.Wobec tego odpowiedzialność zboru,może być tylko odpowiedzialnością wobec kierownictwa organizacji.Partycypowanie w spłacie zobowiązań może polegać jedynie na dobrowolnych wpłatach pojedynczych głosicieli.Po za tym zarząd polskiego oddziału ma ograniczone możliwości zaciągania zobowiązań.


Offline gedeon

Raczej mało realne.

Czy jest to mało realne? Pewnie tak ale czy jest nierealne zupełnie, życie pokazuje, że wszystko jest możliwe, nawet to że spłacisz długi sąsiada.
W maju 2014 po zmianie statutu, Biuro Oddziału Sj w Polsce zostało zupełnie ograniczone a bez kontrasygnaty Biura Głównego to nawet rolki papieru toaletowego nie maja prawa kupić.
W aktach rejestracyjnych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, znajduje się dokument złożony przez Zarząd Amerykańskiej Centrali , który jest poświadczony notarialnie przez amerykańskich notariuszy, ten dokument nie zostawia cienia wątpliwości kto jest decydentem a kto tylko biernym wykonawcą.
Nie uzyskaliśmy pozwolenia Ministerstwa na publikację tego dokumentu ale zobaczyć go każdy może.

Z tą odpowiedzialnością Zborów a w tym odpowiedzialnością Starszych Zboru i pozostałych ochrzczonych członków zboru sprawa nie jest jednoznaczna chociaż taka odpowiedzialność za zaciągnięte zobowiązania może wystąpić a teoretycznie komornik może zapukać do drzwi Starszych Zboru i pozostałych członków tego wyznania.

Jak wiemy statut ŚJ stanowi:

Rozdział 5
JEDNOSTKI ORGANIZACYJNE
Przepisy ogólne
Art. 31. Dla realizacji celów statutowych Związek posługuje się następującymi jednostkami organizacyj-nymi:
1) Biuro Oddziału;
2) Okręgi;
3) Obwody;
4) Zbory;
5) Wspólnota Specjalnych Sług Pełnoczasowych Świadków Jehowy – Polska.
Art. 32. Jednostki organizacyjne są tworzone. znoszone i przekształcane uchwałą Komitetu Oddziału.
Art. 33. Jednostki organizacyjne Związku nie mają osobowości prawnej.

Wobec faktu że Zbór jako jednostka organizacyjna nie ma osobowości prawnej, zgodnie z art 33 z jedynką k.c. staję się "ułomna osoba prawną"

Jaka jest różnica pomiędzy osoba prawna a ułomna osoba prawną:
Podstawowe różnice to:
-osoba prawna ma zawsze organy- ułomna osoba prawna zwykle ich nie ma,
-osoba prawna ma osobowość prawną- ułomna osoba prawna nie ma tej osobowości prawnej
- Osoba prawna odpowiada za swoje zobowiązania wyłącznie swoim majątkiem.
Ułomna osoba prawna odpowiada za zobowiązania swoim majątkiem, ale za jej zobowiązania odpowiadają subsydiarnie także jej członkowie.
Moim zdaniem ta ostatnia różnica jest najistotniejsza.

Cytuj

   
Cytuj
A. Wolter tworząc teorię ułomnych osób prawnych wyszedł od konstatacji, że w praktyce często mamy do czynienia z jednostkami organizacyjnymi lub tworami społecznymi, które w świetle art. 33 k.c. nie mają osobowości prawnej, ale nabywają prawa i zaciągają zobowiązania, a więc są w obrocie traktowane tak, jakby były osobami prawnymi. Zachodzi więc dysharmonia pomiędzy rygoryzmem tworzenia osób prawnych a praktyką obrotu prawnego. W okresie minionym, poza statusem spółki jawnej (art. 81 kodeksu handlowego8 przyznawał jej zdolność prawną), zagadnienie dotyczyło licznych państwowych jednostek organizacyjnych niemających osobowości prawnej, partii politycznych (przed ustawą o partiach politycznych z 1990 r.), a nawet takich tworów społecznych, jak komitet rodzicielski, zrzeszenie studenckie czy Centralna Składnica Harcerska9. Trzeba podkreślić, że wiele z nich wykazywało dużo cech typowych dla osób prawnych, jak organizacja, wyodrębniony majątek, a nawet "organy". Dla takich to bytów A. Wolter stworzył określenie "ułomna osoba prawna", przypisując im zdolność prawną10. "Ułomność" tych osób polegała na braku przyznawania im przez ustawę osobowości prawnej, co odróżniało je od osób prawnych sensu stricto. Oczywiście teoria ta napotkała na wiele głosów krytycznych, broniących dychotomii podmiotów stosunku cywilnoprawnego. Jednak pogląd A. Woltera nie był odosobniony. Należy również wspomnieć o Andrzeju Stelmachowskim, który stwierdzał wręcz, może nieco przesadnie, że próba "zamknięcia" katalogu podmiotów (prawa cywilnego - przyp. A.K.) wydaje się skazana na niepowodzenie w takim stopniu, jak próba zamknięcia katalogu umów11. Autor ten uzasadnił niemożność zamknięcia tego katalogu elastycznością prawa cywilnego oraz tym, że prawo to musi odzwierciedlać pewne procesy zachodzące w obrocie12. Należy dodać, że orzecznictwo SN w wielu orzeczeniach zaaprobowało podmiotowość ułomnych osób prawnych. Wypada także zwrócić uwagę na uznanie w orzecznictwie SN osobowości prawnej wielu jednostek organizacyjnych Kościoła Katolickiego, takich jak parafie, diecezje i seminaria duchowne, pomimo że nie było w ówczesnym (przed 1989 r.) prawie pozytywnym przepisu, który osobowość taką przyznawałby13, co jest w pewnym zakresie oparte na podobnym rozumowaniu prawniczym jak przyznawanie zdolności prawnej ułomnym osobom prawnym.
    Można śmiało postawić tezę, że teoria ułomnych osób prawnych stanowiła z jednej strony teoretyczną odpowiedź na potrzeby praktyki obrotu, z drugiej zaś - znaczne osiągnięcie teoretyczne, np. na tle nauki niemieckiej, która borykając się z tym samym problemem bytów prawnych niemających osobowości prawnej, ale mających zdolność prawną, nie wypracowała przekonującej konstrukcji teoretycznej w tym zakresie.
całość czytaj tu:
http://www.lex.pl/czytaj/-/artykul/ulomne-osoby-prawne-w-projekcie-kodeksu-cywilnego-z-2009-r--przeglad-prawa-handlowego-numer-12-z-2010-r-

Swego czasu zapytaliśmy zaprzyjaźnioną kancelarię prawną o opinie w tej sprawie, nie otrzymaliśmy jednoznacznej odpowiedzi ale w polskim prawie wszystko jest możliwe.
A skoro komornik zabrał obywatelowi traktor za długi sąsiada to i za długi Związku Wyznaniowego może zapukać do drzwi Starszych Zboru oraz członków tej korporacji z nakazem płatniczym.
Zaznaczam, że powyższy opis nie jest opinia prawną.

« Ostatnia zmiana: 03 Maj, 2018, 08:48 wysłana przez gedeon »


Offline Estera

(...) Szczur gdy jest w rogu, i nie ma drogi ucieczki, zaatakuje każdego. Długi i brak kasy, obciążenia finansowe, mogą być takim naciskiem, że szczur zaatakuje, mogą, że nie widząc drogi "normalnego" wyjścia z impasu, zrobią to co po po prostu umieją robić perfekt.   
   Czyli w tym przypadku
   szczur - strażnica, może zacząć
   zagryzać - niszczyć finansowo zwykłych głosicieli.
   Wiadomo, że w sprawach finansowych skrupułów nie mają i mieć nie będą, są jak mafia.
   Obecne obdzieranie zborów z nadwyżek finansowych jasno to pokazuje.

   A "zagryzać" człowieka potrafią PERFECT, posuwając się do kłamstw i innych szfindli.
   I jak fakty pokazują, nie przejmują się losem pojedyńczych ludzi, nawet jeśli w grę wchodzi ich życie.
   :'( :'(
   
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Tadeusz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 348
  • Polubień: 2703
  • Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane...
Zwykłych członków zborów nie mogą obciążyć z dwóch powodów: po pierwsze - nikt nie składał pisemnej deklaracji przystąpienia do związku, wraz z nabyciem udziałów, a jest to warunek konieczny by nabywać prawa, obciążenia oraz uwaga: mieć prawo decyzji!!!(tym się różni ich sytuacja od członków np. SKOK)
Po drugie - zapis o możliwości obciążenia kosztami, karami, itp osób fizycznych może wynikać wyłącznie z umowy bądź aktu prawa powszechnie obowiązującego (lub miejscowego w ograniczonym zakresie).

Nie znam sytuacji prawnej (podmiotowości) zborów w USA. Nie znam też stosunków prawnych pomiędzy funkcyjnymi a WTS-em w Polsce. Jednak jedyną możliwością wyciągnięcia kasy od szaraków w Polsce są "dobrowolne" datki i "ochoczo" uchwalane rezolucje o przekazaniu pieniędzy na konkretny cel. Resztę oczywiście zrobi propaganda i wzbudzanie poczucia winy/wspólnoty/odpowiedzialności.
Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane i będzie miał w nadmiarze; ktokolwiek zaś nie ma, temu również to, co ma, zostanie odebrane.


Offline PoProstuJa

Nie wiem czy ktoś BEZPOŚREDNIO zapuka do drzwi każdego głosiciela z nakazem zapłaty. Jednak POŚREDNIO już to się dzieje i zawsze się działo.

Każdy kto wrzuca pieniądze do skrzynki na datki zgadza się na to, aby przeznaczyć je na taki cel jaki życzy sobie Strażnica. I nawet gdy daje tylko na "potrzeby zboru", to i tak idzie to do WTS, bo już od jakiegoś czasu wszystkie nadwyżki kasy idą do centrali (a jak nie ma nadwyżek, to i tak każdy zbór musi swoje lenno "panu" zapłacić).

Jak zabraknie kasy z dobrowolnych datków, to będą nadal sprzedawać kolejne Sale Królestwa. Dla WTSowców to nie problem, bo mogą zarządzić spotkania zebraniowe nawet w prywatnych piwnicach! A kto im zabroni?! A Sale powstały z wcześniejszych danin wielu ludzi na rzecz ich budowy.

Innymi słowy - każdy z nas, kto wrzucił choć złotówkę do skrzynki na dobrowolne datki, zrzucał się na spłatę budowy Sali Królestwa lub wykonywał za darmochę jakąś pracę na rzecz WTS np. jako członek RKB czy jako zwykły członek zboru malując Salę, odśnieżając ją czy pieląc ogródek itp.) wsparł ją w ten sposób finansowo: bezpośrednio lub pośrednio. I te pieniądze gdzieś w przyrodzie są i gdzieś idą - albo poszły na budowę Warwick, albo na płacenie odszkodowań ofiarom pedofilów, albo są zamrożone w innych budynkach.
Dopóki WTS zachowuje płynność finansową nie muszą dokonywać radykalnych kroków. Ale kiedy ich kurek z pieniędzmi się zakręci, bo bracia przestaną wrzucać do skrzyneczki, to będą musieli przejść do planu B, czyli wyprzedawać wszystko jak leci. Ewentualnie uciec do swojej ukrytej prywatnej rezydencji, którą pewnie gdzieś tam mają wybudowaną na Kanarach i żyć sobie dostatnio na "emeryturce" ufundowanej przez 8 milionów Świadków.
A pozostałym głosicielom zostaną spotkania w piwnicach oraz drukowanie literatury na własnych drukarkach, czyli powrót do czasów pierwotnych organizacji. Zapewne ostaną się w tej sytuacji tylko nieliczni wyznawcy. Nie wiem czy będą ścigani przez komornika? Być może... jeśli rzeczywiście ich dane zostaną kiedyś przejęte z Nadarzyna.




Offline Gwynbleid

Akurat kto jest pedofilem w ich zborze to jak najbardziej wiedzieli. Jeszcze za nastolatka wiedziałem o kilku pedofilach, a to było łoooo ranyśku...
Masz rację, że listy nie było.

Jak zostałem starszym to wiedziałem więcej przynajmniej co się działo na lokalnym terenie. Jak był znanym pedofilem to wszystko było w niebieskich kopertach. Nie zawsze je lakowano :D

Patrzę na obecną władzę i myślę sobie, jak szybko i często wprowadza nowe zmiany, ustawy itp. Choć pomimo tego, że wielu przepisów w Polsce jeszcze nie ma to mogą je nagle stworzyć i wprowadzić w życie. Tym bardziej jeżeli chodzi o kasę. Jak kasa zacznie im uciekać to zrobią tak że przestanie.
Ciężko porównywać funkcjonowanie rządu USA do Polskiego, bo to inne światy, ale przykład Gedeona pokazuje mi że jest taka opcja.
Może tak, może nie. Wole dmuchać na zimne.

W zasadzie to są w stanie zrobić wszystko. Można wziąć chociażby te przeklęte pożyczki na budowy sal Królestwa, których nie mogli udzielać zgodnie z prawem, jako organizacja non profit. To był szczwany zabieg i bardzo ryzykowny. Potem jedną rezolucją przejęli te sale z rąk zborowych do własnych. Potem przejęli pieniądze z kąt zborowych, gdzie zbory miały odłożone niezłe siano, potem wprowadzili czyszczenie na bieżąco kont zborowych, a teraz kradną jeszcze pieniądze z kont obwodów.
Można śmiało nazwać to kradzieżą, piramidą finansową. Jeżeli ktoś w Polsce zrobiłby taki przekręt z pożyczkami jak oni, poszedłby siedzieć do kicia.
...i cyk biznes się kręci. Pluje sobie w brodę za czas spędzony na budowie i remontach sal. I jeszcze kasa wrzucana do skrzynek. Będę...
"Wiem, że nic nie wiem"


Offline ewa11

Wyobraźcie sobie, że Strażnica zaciąga taki dług w Polsce na dużo większą kwotę niż warte są wszystkie "majętności" jakie posiada.
Wiemy już, że finansiści Strażnicy potrafią wyprowadzić kasę z kraju, chociażby po to aby uniknąć płacenia podatku. Wiemy, że tak już robili.
Raczej nie ma szans. Banki, udzielając kredytów/pożyczek, dokładnie badają zdolność kredytową. Zazwyczaj też chcą zabezpieczenia w postaci hipoteki (na nieruchomościach) lub zastawu (na rzeczach ruchomych), więc dokładnie badają wartość tego, co ma być zabezpieczeniem. A parabanki, gdyby miały udzielić pożyczki w jakiejś wyższej kwocie, też pewnie by się wcześniej upewniły, że w razie czego będzie z czego ściągnąć kasę. W końcu są jak sekty - nie powstają po to, żeby rozdawać pieniądze, tylko żeby je doić.
Cytuj
Załóżmy hipotetycznie, że tak zrobili, wyprowadzili kasę z kraju i przestali być wypłacalni w Polsce. Sprzedaży wszystkich budynków, maszyn itp., nie pokryła zadłużenia i pozostała pewna kwota do spłaty. Pytanie na kogo będzie rozdzielona reszta długu? Moim zdaniem na członków związku wyznaniowego.
Nie ma szans. WTS jest osobą prawną, więc sam odpowiada za swoje długi. Przynajmniej tak jest w Polsce. No chyba, że jakiś głosiciel np. ustanowił hipotekę na swojej nieruchomości, żeby zabezpieczyć dług zaciągnięty przez WTS, to wtedy tak, jak WTS przestanie spłacać dług, komornik może mu tę nieruchomość opylić na licytacji.


Offline ewa11

No chyba, że jakiś głosiciel np. ustanowił hipotekę na swojej nieruchomości, żeby zabezpieczyć dług zaciągnięty przez WTS, to wtedy tak, jak WTS przestanie spłacać dług, komornik może mu tę nieruchomość opylić na licytacji.
Podobnie będzie, jeśli głosiciel będzie żyrantem wts-owskiego długu lub jeśli ustanowi zastaw na swoich rzeczach, żeby zabezpieczyć spłatę wts-owskiego długu. Wtedy rzeczywiście komornik może się dobrać do jego majątku. Jeśli jednak nikt niczego nie żyrował, nie ustanawiał żadnych hipotek ani zastawów, to nie ma szans,  żeby musiał płacić za długi WTS-u. No chyba, że jego "serce zostanie pobudzone" (odpowiednimi wykładami, pokazami itd.) do tego, by spłacić dług "świętej" organizacji, ale to już insza inszość. 😀


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 5 965
  • Polubień: 8456
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
moje trzy grosze:
''Titanic'' (Ww)- pomału się zatapia, na pokładzie gra skocznie orkiestra.
Dolne kolejne pokłady są zatapiane wolno ale systematycznie, jaskrawo tę tragedię widzimy-jak sprzedają  wytypowane sale ich kultu, np. Sosnowiec(wiata) już nie jest czynna z powodu bezpieczeństwa a środków pieniężnych dla renowacji brak aby sprowadzić odpowiednią firmę, kolejny podobny obiekt to Skarbimierz opustoszały - wynajęty, aby martwica choć częściowo przynosiła kolejny zastrzyk gotówki, można tak wyliczać i wyliczać.
Z autopsji wiem, o sprzedażach sal w okolicznych miejscach w promieniu około 100 km od Krakowa, gdzie uczestnicy tego ugrupowania ochoczo  poświęcali swoje prywatne środki materialne i zaangażowali swoje siły fizyczne w ich budowie, jak mężczyźni i również niewiasty z towarzyszącą nieodłączną młodzieżą sekty (na świadectwo postronnym).
Po kilku euforycznych latach wszystko się rozsypało jak klocki Lego (''raj'', nadzieje przeminął), pozostał w tych osobach tylko głęboki smutek i niekończące się rozczarowanie a niekiedy nawet pewne roszczenia ... zmuszeni okrutną bezwzględną znieczulicą zostali ewakuowani do pobliskich oddalonych kilometrami miejsc swojego wielbienia ( kolejny pokład Titanica zostaje zalany).

Patrząc na wydarzenia w naszym kraju - choć wielu było przeciwnych musieli, tak musieli - podpisać lojalkę w sprawie zrodzonego Rodo (taki bilet wstępu, możliwość wejścia do ratunkowej szalupy opuszczanej z Titanica).
Na głównym pokładzie, okrutna walka, bitwa o zachowanie niesplamionej opinii ogólnoświatowej  tu nadmienię, procesy sądowe Australia i nie tylko.

Przymusowe bezwzględne podporządkowanie i zachowanie spokoju, nie stwarzając dodatkowego popłochu, zamieszania w ratowaniu życia w świadkowskej szalupie (pozostania w zborze). Niektórzy pasażerowie skakali w głębię wzburzonego oceanu, to Ci którzy odeszli z tej sekty (Ww), dla przerażonych rozbitków  będących w szalupie, widząc naocznie rzucających się śmiałków w głębie fal oceanu, jednomyślnie stwierdzili - zginęli bez nadziei i szansy ratunku w szalupie (Ww) i w przyszłym obietnicą, które im nieustannie wpajają  matriks-owego raju.

Patrząc obiektywnie jak wypowiedziałem się w powyższych słowach sekta (Ww), pomału zmierza schodzi z blasku firmamentu (miała jak się mówi  ''swoje pięć minut'').
Za wszelką cenę uporczywie pragnie, utrzymać obrzydliwą z szokującym makijażem twarz (nowe światła i kolejne absurdalne wytyczne jakie bezczelnie podaje), gdzie głównym jej motorem to nawoływanie o niekończące się zbiórki pieniężne i środki materialne, wobec swoich zniewolonych wielbicieli, niektórzy zauważają ten błazeński, zakamuflowany upadek dlatego w rubryce sekty (Ww) widnieją jako osoby nieczynne ( taki stan nieważkości...?- ''bezpłciowy''-nijaki).

Gremium z duchem ''wielkiej mocy'' (ja tak nazywam) okazali wielką łaskawość dopuszczając kąpanie wodne dla jak najmłodszych swoich zauroczonych fanów, aby liczba procentowa pomału a nie radykalnie spadała - jak obserwujemy ich skrupulatne sprawozdania.
Dlatego zapytanie w tym wątku:'' Obciążenia finansowe Strażnicy- co mają wspólnego z tym zwykli głosiciele?'', jest konkretnym, celnym wymierzonym strzałem w sekciarskie pozbawione uczuć, przyzwoitości, godności jak również  szowinistycznym, okrutnym postępowaniu.(to,grooza)

 
 
« Ostatnia zmiana: 22 Sierpień, 2018, 18:28 wysłana przez Nadaszyniak »


Offline ewa11

Chciałabym to napisać jednak jeszcze raz wyraźnie dla tych, którzy z tych czy innych względów muszą być w organizacji: jeśli organizacja narobi długów, to żaden komornik w tym kraju nie zastuka do szeregowego głosiciela z nakazem zapłaty. Nie ma opcji. Żadne podpisywanie RODO nie ma tu jakiegokolwiek znaczenia (mówię tu oczywiście o literze prawa, a nie o pomyłkowych sytuacjach, gdzie np. komornik zajmuje traktor sąsiada tego, co narobił długów. Pomyłki się zdarzają i mogą dosięgnąć każdego, niezależnie od tego, czy należy do organizacji, czy nie. W takich sytuacjach są odpowiednie środki zaskarżenia działań komornika, a jeśli one nie pomagają, to zawsze pomoże czwarta władza). Oczywiście, z mównicy mogą padać prośby o hojniejsze datki, żeby pokryć te długi (prawdopodobnie nie padnie słowo "długi", tylko np. "zwiększone potrzeby"), ale to już inna bajka.
Sytuacja jest identyczna jak wtedy, gdy parafia (która w Polsce ma osobowość prawną) zaciągnie dług. Do parafianina nie zastuka wtedy komornik z nakazem zapłaty tylko dlatego, że w księgach parafialnych widnieje on jako osoba przynależąca do tej parafii.


Offline ewa11

Podobnie będzie, jeśli głosiciel będzie żyrantem wts-owskiego długu lub jeśli ustanowi zastaw na swoich rzeczach, żeby zabezpieczyć spłatę wts-owskiego długu. Wtedy rzeczywiście komornik może się dobrać do jego majątku. Jeśli jednak nikt niczego nie żyrował, nie ustanawiał żadnych hipotek ani zastawów, to nie ma szans,  żeby musiał płacić za długi WTS-u. No chyba, że jego "serce zostanie pobudzone" (odpowiednimi wykładami, pokazami itd.) do tego, by spłacić dług "świętej" organizacji, ale to już insza inszość. 😀
Jeszcze przyszedł mi do głowy jeden przypadek, gdy można by było odpowiadać za dług WTS-u, a mianowicie gdyby ktoś zgodził się przejąć ten dług.

Hipoteka, zastaw, poręczenie, przejęcie długu - to jedyne przypadki, jakie przychodzą mi do głowy, kiedy możliwa byłaby odpowiedzialność dług organizacji, przynajmniej w Polsce. Oświadczenie o ustanowieniu hipoteki, jak również zastawu, musi być złożone w formie aktu notarialnego. Oświadczenie poręczyciela, tak samo jak umowa o przejęcie długu, wymaga z kolei formy pisemnej. Tak więc jeśli nikt nie był u notariusza i nie podpisywał oświadczenia o ustanowieniu hipoteki/zastawu na zabezpieczenie długu WTS-u, nie podpisywał oświadczenia o poręczeniu długu WTS-u ani umowy o przejęcie długu WTS-u, to nie musi się martwić, że komornik zawita do niego z tytułem wykonawczym (dokumentem, na podstawie którego wszczyna się egzekucję). Żaden sąd takiego dokumentu po prostu nie wyda.

Co innego, gdyby w statucie był zapis, że każdy członek zobowiązany jest płacić jakąś kwotę. Wtedy rzeczywiście podpisanie dokumentu RODO miałoby znaczenie przy ustaleniu, że taki a taki jest członkiem związku wyznaniowego ŚJwP, a zatem jest zobowiązany płacić kwotę określoną w statucie. Co prawda nie jestem pewna, czy sąd wydałby na tej podstawie tytuł wykonawczy - być może uznałby to za sprawy wewnątrz związku wyznaniowego - ale moim zdaniem nie jest to absolutnie niemożliwe.

Jeszcze inna sytuacja by była, gdyby zamiast dobrowolnych datków WTS wprowadził oświadczenia, że każdy głosiciel zobowiązuje się płacić na rzecz związku określoną kwotę. Jeśli na takim oświadczeniu byłyby imiona i nazwiska głosicieli, a pod zobowiązaniem o wpłaceniu określonej kwoty ich podpisy, to wówczas jak najbardziej WTS mógłby żądać wypełnienia tego zobowiązania.

Ale póki co dwie ostatnie ww. sytuacje są czysto hipotetyczne. Póki co - w Polsce - jeśli WTS ma jakieś długi, to zwykły głosiciel nie musi się martwić, że ktoś sięgnie do jego kieszeni.

Cytuj
Oświadczenie o ustanowieniu hipoteki, jak również zastawu, musi być złożone w formie aktu notarialnego.
Jest jeden wyjątek: ustanowienie hipoteki na zabezpieczenie długu zaciągniętego w banku wymaga tylko formy pisemnej. Ale to tak czy inaczej, trzeba podpisać odpowiednie oświadczenie. Jeśli nikt niczego takiego nie podpisywał, to nie musi się martwić, że w przypadku zaciągnięcia przez WTS w banku kredytu, pożyczki etc., tenże bank sięgnie do kieszeni zwykłego głosiciela.
« Ostatnia zmiana: 01 Wrzesień, 2018, 19:59 wysłana przez ewa11 »