Do momentu, gdy władze w zarządach Towarzystwa Strażnica mieli członkowie Ciała Kierowniczego informowano o ich śmierci (Russell, Rutherford, Knorr, Franz, Henschel) czy rezygnacji (wiceprezes Covington, Henschel) prezesów tej organizacji.
To samo dotyczyło powoływania nowych prezesów.

Gdy jednak prezesami zostali ludzie z drugich owiec po prostu nie poświęca się im żadnej uwagi.

Gdy zmarł w 2011 Max H. Larson prezes Towarzystwa NY w latach 2000–2011, nie zamieszczono nawet jednego zdania.

Gdy w jego miejsce od 2011 powołany został Leon Weaver Jr, to nic nie napisano.

Gdy odwołano czy zrezygnował z 2016 Don Alden Adams prezes Towarzystwa ogólnoświatowego w latach 2000–2016, nie wspomniano o tym ani słowem.

Gdy w jego miejsce od 2016 powołany został Robert Ciranko, to przemilczano to.

Czy tym ludziom nawet komunikat się nie należy?
Czy dlatego, że są z drugich owiec to są podludźmi?
A może informacja byłaby gloryfikacją ich samych, albo ich stanowisk?
Dlaczego jednak o ich poprzednikach informowano?

Bo wtedy w zborach mogło się mówić podczas głoszenia:
- Widzisz my tu wykonujemy słuszna pracę a on już w niebie rządzi z Chrystusem jeszcze przed pogrzebem.
A drugie owce do piachu to co tu rozgłaszać

Napisz Roszada list z pytanien do towarzystwa. Na odpowiedz musisz tylko poczekac
... 14 dni yyyy??

A nie, chyba 5 lat (roboczych)

Pisałem przed 1994 do 14 państw niemiecko i anglojęzycznych o Biblię ich, gdy jeszcze nie było po polsku.
Kto zgadnie z ilu przyszła odpowiedź?

Pisałem też do Nadarzyna kiedyś na adres kolegi z pytaniem o kwestię imienia, ile razy w poszczególnych księgach Jehowa występuje.
Odpowiedzieli błędnie w stosunku do Strażnicy w przypadku kilku ksiąg (niektóre księgi miały podaną liczbę słowa Jehowa w Strażnicy).
Odpisałem im i wspomniałem o tym i prosiłem o korektę z ich strony.
Zero odpowiedzi.

   Szeregowi śj, są w tej organizacji, tylko robotami do pozyskiwania nowych.
  "Dyrekcja" WTS i tak ma ich za szarą, niemyślącą masę, co nieraz już udowodniła swoimi "wypocinami" w literaturze.
   Więc zapewne absolutnie, nie poczuwają się do tego, by ich informować o takich zmianach.
   A po co?
   Szare osiołki niech się lepiej skupiają na robocie, a nie na prezesach korporacji.
   
   

O członkach Ciała Kierowniczego odsuniętych: R. Franz i L. Greenlees, też nie poinformowano.
Ale tu bali się o prestiż organizacji.
O śmierci pomazańców z CK piszą.
Ale członkowie zarządu Towarzystwa, to 'wtaroj sort'.