"Kupiłem ten wasz święty dom sobie na mieszkanie!" To można było usłyszeć od obecnego właściciela, po kupnie wystawionej na sprzedaż sali królestwa w moim zborze.
Długo czekała na sprzedaż, ponad osiem lat.
Obecny kupiec, to już drugi kupiec.
Pierwszy, młode małżeństwo, zrezygnowało z zamieszkania tu.
Miało być mieszkanie połączone z prowadzeniem działalności w wydzielonej części budynku.
Miały to być usługi weterynaryjne.
Zrezygnowali, bo m.in. sąsiedzi, a konkretnie, z jedną z sąsiadek nie mogli się dogadać co do używania wspólnej posesji.
Szybko znaleźli nowego nabywcę przez biuro d/s nieruchomości.
Pierwotnie sala była wyceniona na około
200 tysięcy, ale nabywców nie było, więc i cena musiała obniżyć swoje loty.
Jedno z ostatnich ogłoszeń mówiło o cenie
115 tysięcy. Potem zeszło to do ceny
109 tysięcy. Nie wiem dokładnie, za jaką cenę kupili ją pierwsi nabywcy, ale było to ok.100 tys.zł., z których zbór nie zobaczył złamanego centa.
Choć kredyt zaciągnięty na ten budynek, został dawno przez zbór spłacony.
Ale wiem za ile kupił ją drugi nabywca.
... jest to kwota 105 tysięcy, razem z opisami ... Salę kupiło młode małżeństwo na mieszkanie, działalności żadnej narazie nie przewidują.
Obecnie są w stanie remontów, sporo muszą zainwestować.
Robione są nowe posadzki, nowe c.o. i prawie wszystko inne.
Sala wykładowa będzie dużym salonem do przyjmowania gości.
Z reszty pomieszczeń będą kuchnia, łazienka, sypialnia, z czasem na poddaszu dwa pokoje.
Problem z sąsiadką jakiś tam pozostał, ale młodzi sobie nieźle radzą.
Kiedyś w tym miejscu był dość popularny bar.
Jak powstała sala śj, to ksiądz był zadowolony, że bar został zlikwidowany, bo wierni nie mieli przystanku po drodze na mszę do kościoła.
By zahaczyć o piwko czy jakiś inny mocniejszy trunek.
W późniejszej sali wykładowej ...
Były tu też dość huczne dyskoteki, więc wszyscy odetchnęli, gdy nastał modlitewny spokój zebrań świadkowych.
Spory czas, były bar służył jako ... kościół śj ...
A jak została otwarta sala królestwa, to niektórzy pijaczkowie trafiali na zebrania, myśląc, że to bar został na nowo otworzony.
Bo sam budynek po likwidacji baru, też sporo czasu stał opustoszały, zanim go kupili śj.
Teraz, ów mienie króla będzie najzwyklejszym mieszkaniem.
A niewolnikowi z Warwick przybył do kieszeni spory kawał grosza bez żadnego wkładu.
Złoty interes.