Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: "Od niemowlęctwa" zaszczepiać nauki Ciała Kierowniczego  (Przeczytany 7182 razy)

Offline Sebastian

Odp: "Od niemowlęctwa" zaszczepiać nauki Ciała Kierowniczego
« Odpowiedź #15 dnia: 10 Marzec, 2018, 14:00 »
Coś mi tu nie gra... 17 miesięcy i usiedzi w miejscu więcej niż 35 sekund? No raczej nie możliwe ;d więc taka ściema to chyba tylko dla gorliwych śj ;d
obstawiam że ten udział w kampanii mógł wyglądać nieco inaczej. Można takiego malucha nauczyć "zabawy" polegającej na geście wręczania komuś ulotki czy gazetki. Nie ma co oczekiwać że dziecko w tym wieku powie "proszę" albo chociaż "masz" ale gest wręczania spokojnie może wykonać. W tym wieku malucha można nauczyć "dawać cześć" (otwarta dłoń na powitanie) to można i nauczyć gestu wręczania...

Jeśli było tak jak myślę, to rodzice wykorzystywali szantaż emocjonalny wobec nieznajomych (ci bardziej empatyczni nie wiedzieli "jak odmówić dziecku" a ci bardziej gburowaci przyjmowali oferowaną publikację z obawy że jak tego nie zrobią to "dziecko zacznie płakać i to będzie moja wina")
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline dziewiatka

Odp: "Od niemowlęctwa" zaszczepiać nauki Ciała Kierowniczego
« Odpowiedź #16 dnia: 10 Marzec, 2018, 14:50 »
Gdy ktoś mówi o naśladownictwie KrK,to nie wie co mówi.Od samego początku był nacisk by od niemowlęctwa pouczać dzieci i nie ma w tym nic nowego.Nawet więcej często wyśmiewana zachęta,by jeszcze gdy dziecko jest w brzuchu matki czytać na głos opowieści biblijne lub śpiewać pieśni królestwa.Osobiście pamiętam takie zachęty z ust okręgowych i obwodowych w latach 80 i z tego co pamiętam publikacje też by się znalazły.


Offline Sebastian

Odp: "Od niemowlęctwa" zaszczepiać nauki Ciała Kierowniczego
« Odpowiedź #17 dnia: 10 Marzec, 2018, 15:20 »
Tu trzeba koniecznie dodać najważniejszą naukę CK, o transfuzji.

Napiszcie jak mogłyby wyglądać takie rozmowy, bo mi nie starcza sił i pomysłów. :-\
może sprawa nie dotyczy wieku niemowlęcego ale przedszkolnego ale coś mi się przypomniało.

Moja mama teraz jest na emeryturze, ale kiedys pracowała jako salowa w służbie zdrowia i opowiadała mi że do jej zakładu pracy przyjechali świadkowie Jehowy z chorym pięcioletnim dzieckiem. Kiedy tamci rodzice chorego dziecka dowiedzieli sie że dziecko musi zostać na leczeniu dwa tygodnie m.in. usilnie prosili personel, aby ich dziecku nie podawać krwi w tym w szczególności aby nie karmić go kaszanką.

Efekt prośby był dokładnie przeciwny do zamierzonego, bo jedna z pielęgniarek (bardzo negatywnie nastawiona do świadków Jehowy) wpadła na pomysł że nakarmi to dziecko właśnie kaszanką. Nie mieli jej akurat w menu to posłali kogoś do sklepu po 20 dkg kaszanki podgrzali na kuchence i podali temu dziecku na kolację. Dziecko ze smakiem zjadło bo nie miało pojęcia że to co akurat spożywa to jest artykuł tak niesamowicie potępiany przez jego rodziców.

Inne opowiadanie: gdy byłem w zborze pewien brat opowiadał mi że gdy jego dziecko miało iść do szkoły (i tam sie stołować) na kilka miesięcy przed rozpoczęciem roku szkolnego korzystając z okazji że pracodawca wysłał go do innego miasta w tym innym mieście gdzie nikt go nie znał (a więc nikogo słabego w wierze nie zgorszy) kupił dosłownie kilka deko czarnego salcesonu i kilka deko kaszanki i w domu część tego podał swemu synowi na ciepło a część na zimno na talerzyku, ale zabronił tego spożywać. Kazał się dokładnie przyjrzeć jak wyglądają zakazane potrawy i jak pachną, a następnie zakazane jedzenie na oczach dziecka wyrzucił do kubła na śmieci. W ten sposób zadbał praktycznie o to, aby dziecko wiedziało czego na stołówce ma unikać.

Nawiasem mówiąc, nie wiem czy metody szkoleniowe zastosowane przez rodzica z mojego drugiego opowiadania cieszą się uznaniem organizacji. Być może gdyby kupił ten czarny salceson i kaszankę w pobliskim sklepie a ktoś doniósłby miejscowej starszyźnie to miałby kłopoty a kto wie czy nie zostałby przeczołgany na komitecie sądowniczym za tak straszliwy grzech jak kupowanie kaszanki (mimo jej nie spożywania).
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Roszada

Odp: "Od niemowlęctwa" zaszczepiać nauki Ciała Kierowniczego
« Odpowiedź #18 dnia: 10 Marzec, 2018, 17:56 »
Gdy ktoś mówi o naśladownictwie KrK,to nie wie co mówi.Od samego początku był nacisk by od niemowlęctwa pouczać dzieci i nie ma w tym nic nowego.
To zacytuj wytyczne, nic prostszego.
Nikt nie mówi, że to nowe światło, ale stale pogłębiający się nacisk na własne dzieci, bo starszych już się nie da zwerbować.
« Ostatnia zmiana: 10 Marzec, 2018, 18:37 wysłana przez Roszada »


Offline Bruner

Odp: "Od niemowlęctwa" zaszczepiać nauki Ciała Kierowniczego
« Odpowiedź #19 dnia: 11 Marzec, 2018, 12:31 »
Sebastian tak też może być, i przy okazji zniszczy się dzieciństwo...


Offline NNN

Odp: "Od niemowlęctwa" zaszczepiać nauki Ciała Kierowniczego
« Odpowiedź #20 dnia: 04 Sierpień, 2018, 17:53 »
   W czerwcu jest ładny dzień, stoję wiec chwilkę przed domem przy ulicy. Jest tam także moja była żona. W pewnym momencie zaczyna się między nami kręcić jakiś nieznany mi chłopiec. Słyszę jak moja 'była' pyta go: "A ty po co tu przyszedłeś, co tu szukasz?" A on z takim dziecięcym przejęciem i seplenieniem: "Bo prose pani, ja sukam kogoś, kto chciałby ze mną rozmawiać o  Jehowie". Boże pomyślałem - jak ciebie dziecko rodzice skrzywdzili. Zaraz mu to powiem, żeby to rodzicom przekazał, co mówiłem. Ale pytam go"ile ty synku masz lat?" -A on  "seść!". Ale moja była mówi do niego: "To mnie nie poznałeś"? Przecież ja też chodzę na zebranka i tam się widujemy". Dzieciak szybko odszedł zawiedziony, a mnie 'była' powiedziała, że to syn naszych sąsiadów (cztery domy dalej). Wtedy zrozumiałem, jak łatwo jest dziecko wychować na wojującego islamistę. Dzieciak nie zdawał sobie także sprawy z tego, że "wujkom i ciociom" się nie głosi. Wiedział tylko to, że ma wykorzystywać każdą okazję, bo tak życzy sobie Jehowa.

Byłem szczęśliwy, że nie przyleciał z karabinem i nie zaczął strzelać.
Nie walczę z organizacją, ja się przed nią bronię, jestem jej ofiarą!
Droga jest mi moja wolność.


Offline ewa11

Odp: "Od niemowlęctwa" zaszczepiać nauki Ciała Kierowniczego
« Odpowiedź #21 dnia: 04 Sierpień, 2018, 20:30 »
Nikt nie mówi, że to nowe światło, ale stale pogłębiający się nacisk na własne dzieci, bo starszych już się nie da zwerbować.
Odkąd pamiętam były rady, by jeszcze dziecku w brzuchu czytać "Mój zbiór opowieści biblijnych". Tak samo były rady, by w jak najwcześniejszym wieku zabierać dziecko do służby. Znałam pionierkę, która zabierała niemowlę do służby, nie od domu do domu, tylko spacerowała z dzieckiem w głębokim wózku i zagadywała ludzi na ulicy. Dziecko oczywiście nie spełniało żadnej roli w tym głoszeniu, jednak brało udział (biernie, bo biernie, ale jednak) w tym "zaszczytnym dziele".
A teraz kogoś z zewnątrz trudno pozyskać, to CK rzeczywiście mogło zwiększyć nacisk na odpowiednie ich zdaniem wychowywanie dzieci.


Offline dziewiatka

Odp: "Od niemowlęctwa" zaszczepiać nauki Ciała Kierowniczego
« Odpowiedź #22 dnia: 05 Sierpień, 2018, 06:05 »
Zabieranie dzieci do służby,czy jak kto woli wdrażanie od niemowlęctwa.To nic nadzwyczajnego ,Każdy kościół ma swoje rady.Z perspektywy trzydziestu kilku lat aktywności w organizacji uważam ,że nie ma w tym nic złego,pamiętam jak zabieraliśmy syna najpierw w wózku do służby a potem tylko po to by dzwonił do drzwi,nie było to dla niego żadną traumą ,czasami świetną zabawą.


Offline Roszada

Odp: "Od niemowlęctwa" zaszczepiać nauki Ciała Kierowniczego
« Odpowiedź #23 dnia: 05 Sierpień, 2018, 09:05 »
Cytuj
,Każdy kościół ma swoje rady.

Ale ŚJ nie zaliczają siebie do kościołów. :-\
Nie zaliczają siebie do "każdych". :)


Offline Roszada

Odp: "Od niemowlęctwa" zaszczepiać nauki Ciała Kierowniczego
« Odpowiedź #24 dnia: 05 Sierpień, 2018, 20:57 »
Skorowidz podaje:

*** dx86-16 Wychowywanie dzieci ***
ojciec uczy syna od niemowlęctwa: w88 1.11 14-15

Wskazana publikacja uczy:

*** w88 1.11 ss. 14-15 ak. 18-21 Rodzice, od samego początku starajcie się trafiać dziecku do serca ***
Pewien ojciec, obecnie już po siedemdziesiątce, dał w swoim czasie piękny przykład należytego wychowywania syna, który jest teraz chrześcijańskim nadzorcą. Przed laty tak opisał on swój program działania:
19 „Kiedy nasz synek miał mniej więcej rok, zacząłem mu opowiadać przed snem historie biblijne, ubarwiając je i ożywiając, aby lepiej utkwiły mu w pamięci. Kiedy w drugim roku życia zaczął mówić, klękałem razem z nim przy jego łóżeczku i kazałem mu fragment po fragmencie powtarzać Modlitwę Pańską. (...) Gdy skończył trzy lata, zacząłem prowadzić z nim regularne studium (...). Śledził odczytywany tekst w swojej książce, powtarzając za mną każde słowo. Dzięki temu uchwycił ich poprawną wymowę i nauczył się wypowiadać wyraźnie nawet trudne słowa. (...) Chcieliśmy, żeby prawdy z Pisma Świętego zapadły mu głęboko w serce, i zaczęliśmy uczyć go na pamięć łatwych wersetów biblijnych. Gdy szedł do przedszkola, znał już około 30 tekstów, a gdy we wrześniu zeszłego roku poszedł do pierwszej klasy, opanowanych miał 70 wersetów. (...) Przed pójściem do łóżka każę mu powtórzyć kilka. Podobnie gdy wstaje rano, często przytacza na ‛dzień dobry’ kilka tekstów”.
20 Taki wieloetapowy program nauczania, poparty dobrym przykładem rodziców oraz konsekwentnym stosowaniem karności, zapewni waszemu dziecku start życiowy, za który nigdy nie przestanie darzyć was wdzięcznością (Przysłów 22:15; 23:13, 14). Istotną jego częścią składową powinno być zaprawianie od najmłodszych lat do służby kaznodziejskiej. Dokładajcie starań, by ta służba była dla dziecka radosnym przeżyciem, przygotowując je do brania w niej rozsądnego udziału. Wyżej wspomniany ojciec tak się dalej wyraził o swoim synu: „Dzięki temu, że zna wiele wersetów biblijnych, osiąga bardzo dobre wyniki w pracy od domu do domu, gdyż wielu rozmówców zdumiewa to i nie potrafią odmówić przyjęcia proponowanych przez niego czasopism. W służbie polowej uczestniczy od trzeciego roku życia, a obecnie [w wieku 6 lat] nierzadko rozpowszechnia więcej literatury biblijnej niż ja z żoną”.

On się wypali koło 20-ki, albo już się wypalił, bo to było w 1988 r.
No chyba, że zmyślona opowiastka. :-\


Offline Gwynbleid

Odp: "Od niemowlęctwa" zaszczepiać nauki Ciała Kierowniczego
« Odpowiedź #25 dnia: 21 Sierpień, 2018, 18:02 »
Wydaje się, że CK coraz bardziej zaczyna naśladować zwyczaje KK.
Oto nowe pouczenie dotyczące niemowląt.

„Rodzice, pomóżcie swoim dzieciom wybrać właściwą drogę
Rodzice, którzy kochają Jehowę, pragną, żeby ich dzieci również zostały Jego sługami. Mogą im w tym pomóc, jeśli już od niemowlęctwa będą zaszczepiać w ich serca nauki biblijne (Pwt 6:7; Prz 22:6)” (Chrześcijańskie życie i służba czerwiec 2018 s. 8).
https://www.jw.org/pl/publikacje/program-zebran-swiadkow-jehowy/

Niewiele brakuje by takie pouczone i 'zaszczepione' naukami niemowlaki chrzcić. ;)

Owszem często pisze się, by dzieci przyuczać, by się uratowały w Armagedonie, ale o niemowlętach to chyba nieczęsto. ;)

Czy przytoczone wersety mówią o niemowlętach?

Ćwicz chłopca stosownie do drogi, która jest dla niego; nie zboczy z niej nawet wtedy, gdy się zestarzeje.” (Prz 22:6)

„i wpajaj je swym synom, i mów o nich, gdy siedzisz w domu i gdy idziesz drogą, i gdy się kładziesz, i gdy wstajesz.” (Pwt 6:7)
Nie rozumiem? Jak to zaczyna? Zawsze tak było: pranie mózgu + wycieczki w wymiętym garnituru do służby. Od najmłodszych lat...
"Wiem, że nic nie wiem"


Offline Roszada

Odp: "Od niemowlęctwa" zaszczepiać nauki Ciała Kierowniczego
« Odpowiedź #26 dnia: 21 Sierpień, 2018, 18:08 »
Owszem zawsze było, ale nie zawsze pisano o tym wprost, jak w tym wypadku o "niemowlęctwie". :)


Offline Gwynbleid

Odp: "Od niemowlęctwa" zaszczepiać nauki Ciała Kierowniczego
« Odpowiedź #27 dnia: 21 Sierpień, 2018, 19:15 »
Owszem zawsze było, ale nie zawsze pisano o tym wprost, jak w tym wypadku o "niemowlęctwie". :)
Osobiście pamiętam, że jeden z ulubionych wersetów mojego ojca było: Prz 22:6.
Jako starszy miał parcie rówmież na rózgę karności. I to nie tylko fizyczną😣
"Wiem, że nic nie wiem"


Offline ewa11

Odp: "Od niemowlęctwa" zaszczepiać nauki Ciała Kierowniczego
« Odpowiedź #28 dnia: 21 Sierpień, 2018, 19:24 »
  Miałam może 6 - 7 lat, byłam z matką u dentysty.
Przed wizytą  powtarzała abym wszystko dobrze wypluła, bo Jehowa nie lubi tych co połykają krew,  gniewa się itd itp.
Po wyrwanie zęba też mi przypominała. Tak bardzo się tym przejęła,  że cały dzień prawie wymiotowałam, byle nic nie połknąć. Do dziś pamiętam jak kucam pod płotem i zmuszam się do wymiotów, a łzy zalewają mi twarz.

Czy moja matka mówi dość? Nie!
Ona się szczyci na zebraniu jakie ma bogobojne dziecko.
Świadkowie tak lubią pytania "co Jezus zrobiłby w takiej sytuacji?"
Ciekawe, czy Jezus, jak mu wypadały mleczaki, stał pod płotem i wymiotował, żeby przez przypadek nie połknąć żadnej krwi?


Offline Gwynbleid

Odp: "Od niemowlęctwa" zaszczepiać nauki Ciała Kierowniczego
« Odpowiedź #29 dnia: 21 Sierpień, 2018, 19:50 »
Świadkowie tak lubią pytania "co Jezus zrobiłby w takiej sytuacji?"
Ciekawe, czy Jezus, jak mu wypadały mleczaki, stał pod płotem i wymiotował, żeby przez przypadek nie połknąć żadnej krwi?
No jasne. Szczyt głupoty. Świadkizm w czystej postaci...
"Wiem, że nic nie wiem"