Jak bym była nadal w prawdzie
to bym powiedziała że chciałam się z wami podzielić budującym doświadczeniem z terenu,ale nie jestem
to powiem Wam ciekawostkę.
Moja poza świadkowska rodzina jest baaardzo liczna,są tacy w większości co są absolutnie przeciwni tej sekcie.Zwłaszcza za to że moja najbliższa rodzina mnie w tak perfidny sposób traktuje bom odstępca. Są też tacy,w mniejszości znacznej,co to mają jakieś korzyści z poprawnych relacji z moją matką i uważają że świadkowie przecie nie robią nic złego.
No i tak po nitce do kłębka.Manifestacja była w Goleniowie ale jej echa musiały wśród braci dotrzeć aż na drugą stronę Zalewu Szczecińskiego(100km) i teraz podpytując na rózne sposoby rodzinę świecką,moi świadkowscy krewni,próbują ustalić czy a jeśli to co ja miałam z tym wspólnego
Dopytują jedni drugich"w tajemnicy"nasłani przez moją matkę
że czemu taka manifestacja przeciw jehowym akurat w Goleniowie że w ogóle dlaczego przecież jehowi tacy nikomu nieszkodliwi są. Moje imię nie pada ale tylko sugestie że ja na pewno też tam byłam. Ubaw po pachy bo oni chyba naprawdę myślą że w całym zachodniopomorskim jest tylko trzech odstepców
w tym ja.Nie doceniają powagi sytuacji.
Czyli że sie dzieje i o tym się mówi wśród braci. Skoro jest to aktualny temat w moim środowisku to na pewno i w innych.
Warto więc organizować takie akcje w róznych miejscach,bo dopuki było we Wrocławiu czy innej Warszawie to było daleko i nie dotyczyło,ale jak jest koło domu,to zaczynają trzęść tyłkami.