moim zdaniem niekoniecznie
myślę że człowiek najpierw musi "ogarnąć się" po odejściu z sekty a dopiero potem zakładać rodzinę.
osoby wychodzące z sekty świadków Jehowy nie od razu określają się ideologicznie "na całą resztę życia",
część z nich np. najpierw jest wierząca (a nawet wiąże się z kościołami protestanckimi lub katolicyzmem) a później popada w ateizm, a inni wprost przeciwnie: poczatkowo deklarują sie jako ateiści a później na nowo poszukują wiary
ponadto myślę że identyfikowanie samego siebie słowami "jestem byłym świadkiem Jehowy" jest zbyt samoograniczające
parafrazując słowa Jezusa powiem, że "kto ogląda się wstecz (jeszcze) nie nadaje się do małżeństwa"