Od razu powiem tyle - możesz spać spokojnie:-)
Jeśli masz umowę z jakimkolwiek dostawcą Internetu, to on dostaje jeden tzw. 'publiczny' adres IP - a ich pula jest ograniczona - natomiast w podsieci, którą tworzy, przydziela adresy poszczególnym urządzeniom dynamicznie - odpowiada za to serwer DHCP (dynamic host configuration protocol) i są to adresy z zupełnie innej klasy (mają inne zakresy możliwych do wpięcia urządzeń) - np. Twój komputer lub telefon może w tej chwili mieć taki sam adres IP w sieci wewnętrznej Twojego dostawcy jak mój w sieci wewnętrznej mojego dostawcy, ale oba one są za urządzeniem rozdzielającym adresy tychże dostawców (dlatego ze sobą nie koludują), te zaś są inne/unikatowe w skali całego globu ziemskiego - oczywiście na poziomie tych urządzeń rozdzielczych (dostawca 'kupuje' dostęp do sieci Internet na swoje jedno główne urządzenie odbiorcze i dostaje jeden adres publiczny od rejestratora a sam konfiguruje sieć tak, aby wyrobiła obsługą urządzeń, które chce podpiąć - zależnie czy potrzebuje stu adresów, tysiąca, miliona czy pierdyliarda).
Co z tego wynika - gdy wchodzisz na tą stronę, to jej administrator widzi adres IP Twojego dostawcy i nic ponadto. Czy może dostać pod-adres Twojego komputera? Tak, musiałby o niego wystąpić do dostawcy z uzasadnieniem - gdybyś popełniała przestępstwo, groziła komuś, publikowała obsceniczny film lub generowała nietypowy ruch - podejrzewaliby wtedy bota przeprowadzającego np. ataki typu DoS (Denial of Serivce - czyli tak częste zapytania do danej maszyny w Internecie, że w efekcie ona ich nie obsłuży i przestanie działać), ale wtedy sam dostawca już by zainterweniował, bo zauważyłby za pomocą narzędzi diagnostycznych, że coś nietypowego dzieje się między jego routerem a Twoją lokalizacją.
W innym przypadku nikt nie ma prawa żądać - a i tak to zostałoby zignorowane - przydzielonego Ci okresowo adresu IP. Przy DHCP po każdorazowym zrestartowaniu komputera masz inny adres.
A teraz co do tej bogatej w treść strony - rzeczywiście ta aplikacja pobiera totalnie wszystkie odnośniki, a nawet odnośniki pochodne z odnośników pierwotnych; przy wystarczającej cierpliwości pobierzesz nią cały Internet a nawet dziedzictwo kulturowe zapisane na komputerze, który wyleciał w kosmos na sondzie Voyager 30 lat temu.
Dlatego jak już masz kilkanaście minut, to zatrzymaj.
Pójdź na komputerze do lokalizacji, w której masz to pobrane i pogrzeb w katalogach. Jeśli taki sposób przeglądania Cię nie satysfakcjonuje, to zrób tak:
1) utwórz sobie gdzieś na dysku folder na kopię strony liberała - np. nazwij go 'a',
2) otwórz stronę główną tego archiwum -
http://web.archive.org/web/20161002173140/http://prawdziweobliczewts.info:80/index.html3) Windows - wciśnij dwa klawisze: 'ctrl + s' a następnie wskaż nowoutworzony folder 'a' jako docelowa lokalizacja i zapisz (Mac - wciśnij 'cmd + s') - w tej sposób utworzysz w nowym folderze kopię lokalną strony - będzie tam plik 'index.html' i dodatkowy folder z grafikami strony i plikami odpowiadającymi za tzw. 'ładny wygląd czcionek',
4) przejdź na wskazanej stronie do dowolnego artykułu i powtórz krok 3. - tak zapiszesz kolejną podstronę - oczywiście jak powyżej powstanie plik 'podstrona.html' i folder z grafikami itp.
...
tak dla każdej strony - może to być kolejne 10 minut, ale ich naprawdę zbyt wiele tam nie ma i po chwili będziesz miała kopię całego serwisu.
Aha, i jeszcze wrócę do uspokojenia Twojej ostrożności/podejrzliwości technicznej:-)
Serwis
http://web.archive.org/ jest otwartym projektem dla każdego, to nie jest szpiegowskie narzędzie WTSu, nie jest to strona stworzona przez nich w celach szpiegowskich:-)
Życzę cierpliwego klikania a w razie pytań pisz:-)