Film nazywa się "Deadly Devotion - Witness to murder". Widziałem go z pół roku temu i mimo, że już byłem przekonany co do organizacji i tego czym ona jest, to po prostu mną wstrząsnął. Polecam go wszystkim, szczególnie tym, którzy może mają jeszcze jakieś wątpliwości czy WTS to "religia prawdziwa".
Oczywiście można się czepiać, że w filmie są różne nieścisłości (jak w każdym dokumencie, którego ostateczny kształt nadają ludzie, którzy nigdy nie byli ŚJ), ale samo przesłanie i historia, która spotkała główną bohaterkę są godne obejrzenia.