"Wywiad ze Stanisławem Chłościńskim, prezesem oraz Jackiem Zahorskim, wiceprezesem Stowarzyszenia „Wyzwoleni"

– Dlaczego coraz częściej dochodzi do ataków na Świadków Jehowy?

Stanisław Chłościński: Świadkowie Jehowy zachowują się jak średniowieczni harcownicy, którzy swoim zachowaniem mają ściągnąć uwagę. Są w głoszeniu swojej prawdy napastliwi, co nie jest mile widziane. Świadkowie Jehowy uznają, że maja do spełnienia misję głoszenia „dobrej nowiny”. (...)


Jacek Zahorski: jedną z przyczyn kłopotów Świadków Jehowy jest ich całkowita nietolerancja w stosunku do jakiejkolwiek odmienności oraz napastliwość wobec innych wyznań i hierarchów kościelnych. (...)

(...) Dochodzi do sytuacji ukrywania przed rodzicami swojej szkolnej aktywności. Jedna z osób nawiązując do wiersza Władysława Broniewskiego „Bagnet na broń” tak o tym pisze:
a ja ten wiersz wykulam na blache w tajemnicy i zajelam I miejsce w konkursie recytatorskim. nagroda byla ksiazka [...], do ksiazki wklejona byla dedykacja za co ta nagroda wiec musialam ja odciac i trzymalam zlozona w kostke gdzie indziej ach ciezkie jest zycie matrixowego dziecka
[pisownia oryginalna]"

Napastliwi to moze byli kiedys.Za moich czasow nie bylo juz napastliwosci.Dzisiaj tez nie spotkalem sie aby kogos napastowali.Jaak ich widze w akcji to sa taktowni i grzeczni.Jezeli ktos zalicza pukanie do drzwi i zadanie kilku pytan za napastliwosc,to moim zdaaniem jest to naduzycie. Nawet jezeli dochodzilo do napastliowsci w mniemaniu innnych to i tak nie nie powinni byc atakowani.Jezeleli w tym kontekscie atak jest uwazany za przemoc fizyczna czy slowna.Gdyby doszlo do odwrotnej sytuacji to np.gloszacy katolicy czy mormoni mogli by czuc sie bezpiecznie.Predzej SJ dostanie w pysk ,niz pierwszy komus da w pysk za gloszenie mu przekonan religijnych przez innych wyznawcow.
 Dochodzi do napadow jak ktos jest fanatykiem lub cholerykiem.Wiekszosc osob z dominujacej religii w Polsce nie przejawia bezposredniej agresji.