To, że osoby o odmiennej orientujacji seksualnej są obecne w organizacji, to jest rzecz zrozumiała. Jednak ukryte związki to, jest już inna sprawa.
Otóż znam dwóch mieszkających ze sobą od dobrych paru lat braci. Są na tzw przywilejach. Pełnią też razem co jakiś czas  służbę misyjną w Afryce.
Zbór jak do tej pory pory, toleruje taką sytuację.... 🤔
Może ktoś zna podobne przypadki?

Kiedyś jedna z dziewczyn z dawnego zboru, przyznała się ze pociągają ja tylko dziewczyny... wiadomo, rodzimy zbór, by takiej bardziej zaawansowanej przyjazni z drugą kobietą, nie przepuscił. Wiec obie wyjechały na teren oddalony do do innego kraju. Tam są pionierkami, mieszkają razem...

Nie przypominam sobie, żeby było w Paście o tym, że dwóch mężczyzn czy dwie kobiety nie mogą ze sobą mieszkać. Tym bardziej pionierki. Mieszkają razem jako współlokatorzy, nikogo to nie dziwi, nie ma tematu. A co jest za drzwiami nikogo nie interesuje, jeśli na zewnątrz nie wyjdzie, że to jakiś związek.
Dokładnie odwrotnie jest w przypadku gdy koleżanka wzięłaby jako współlokatora kolegę np. dla obniżenia kosztów wynajmu itp. To nie przejdzie, nawet jeśli nie są razem, śpią w osobnych pokojach itp.

lesbijki mają łatwiej gdyż miłość lesbijska nie rzuca się w oczy tak mocno, jak dwóch mężczyzn

w Polsce nikogo nie dziwi, jak np. podczas powitania na dworcu PKP dwie kobiety ściskają się, całują się, przytulają się itd. Nigdy nie słyszałem, aby ktoś zrobił o to komuś awanturę.

w Polsce jeśli dwóch mężczyzn idzie trzymając sie za rękę, to ryzykują, że podejdzie jakiś aktywista Młodzieży Wszechpolskiej i w najłagodniejszym przypadku nawyzywa ich od pedałów i zboczeńców, a w nieco gorszym rozpocznie bójkę podczas której ktoś komuś wybije zęba

ten "zróżnicowany" klimat wygląda podobnie także w zborach świadków Jehowy

podobieństwo polega na tym, że geye muszą się mocno ukrywać, a lesbijki prawie wcale