Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Przypadki 'stoczenia się' po wyjściu z organizacji  (Przeczytany 12189 razy)

Offline lukier

Odp: Przypadki 'stoczenia się' po wyjściu z organizacji
« Odpowiedź #45 dnia: 20 Październik, 2018, 18:44 »
Hmmm...A po co? :P

Żeby porozmawiać o granicach i staczaniu się ;) Z de Sadem oczywiście, bo z Christianem Greyem nie byłoby chyba o czym rozmawiać ;) muszę przyznać z niemałym wstydem, że przebrnęłam przez 100 twarzy, bo wszyscy na około czytali, a nie lubię wypowiadać się na temat książek, których nie znam. Ale nawet po przeczytaniu tej książki nie mam o niej nic do powiedzenia :)

Za to z de Sadem to co innego, facet miał bardzo ciekawe życie, z zapartym tchem czytałam opracowanie Simone de Beauvoir o nim. 120 dni Sodomy jednak nie miałam odwagi przeczytać, bo po obejrzeniu filmu chodziłam kilka dni struta moralnie...Także, jak się znajdzie forumowy de Sade to ja chętnie się z kimś takim poznam, :) ale nadal raczej wątpię żeby ktoś taki się tu pojawił...

« Ostatnia zmiana: 20 Październik, 2018, 19:19 wysłana przez lurker »


puma

  • Gość
Odp: Przypadki 'stoczenia się' po wyjściu z organizacji
« Odpowiedź #46 dnia: 20 Październik, 2018, 19:28 »
 Wszystko strażnica umiejętnie podkoloryzuje  i w skrajności podciąga, żeby pasowało do obrazka, a tymczasem sama jest jeszcze większym zagrożeniem i bez skrupułów zamiata pod dywan własne przewiny.Poza tym ludzie przychodzący do strażnicy ze świata palili, pili,używali wulgaryzmów, jedli kaszankę i żyli w konkubinacie na ten przykład, a przyleźli to strażnicy w całości dymem i siarka od nich nie jechało że tak napisze.Skoro oni przeżyli to i byli Świadkowie przeżyją.Kurde że też ja wcześniej tego nie widziałam?Co mnie opętało?Lepszym człowiekiem chciałam być a  przecież nie jestem jakąś ostatnią patologią


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 5 965
  • Polubień: 8456
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Przypadki 'stoczenia się' po wyjściu z organizacji
« Odpowiedź #47 dnia: 20 Październik, 2018, 19:47 »
moje trzy grosze:
lubię dyskusje na temat Markiza de Sade


Offline Ekskluzywna Inkluzywność

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 340
  • Polubień: 4061
  • Kronikarz Brata Bogumiła
Odp: Przypadki 'stoczenia się' po wyjściu z organizacji
« Odpowiedź #48 dnia: 20 Październik, 2018, 21:46 »
120 dni Sodomy jednak nie miałam odwagi przeczytać.

Zerknąłem kiedyś do książki w księgarni. Fragmenty były tak mocne, dosadne i dosłowne, że nie wiem czy wrażliwość pozwoliłaby mi przebrnąć przez całość, a nie mam nic przeciwko mocnej literaturze. Podobno polskie przekłady jego dzieł z czasów komuny były cholernie ocenzurowane i ugrzecznione, więc warto albo szukać nowych albo czytać oryginały.

Moim skromnym zdaniem są zresztą autorzy z dużo mocniejszą wizją kondycji ludzkiej niżeli Sade, któremu dużą widownię napędziła opinia pornografa.


Offline farlopa

Odp: Przypadki 'stoczenia się' po wyjściu z organizacji
« Odpowiedź #49 dnia: 21 Październik, 2018, 11:52 »
Ja po odcieciu się od zboru w wieku 18 lat zrobiłem bardzo wiele głupich i złych rzeczy tzn.kilkakrotnie zła malem prawo za co zostałem postawiony przed sądem i nie było to za kradzież batonika tylko czyn za który odsiaduje się wyrok,zazywałem narkotyki ,nie jakieś jointy bo zdarzyło się kilkakrotnie heroine,handlowalem nimi,była kradzież samochodu ,wiele,wiele zła i krzywdy wyrzadzonej innym ludziom.Wtedy myślałem ze to przez to że zostawiłem, ,prawdę "i Szatan ma do mnie dostęp 😂😂😂żyłem tak przez ok3 lata aż po poznaniu mojej żony zmieniłem się całkowicie, jakiś czas później poznałem, ,prawdę o prawdzie"i zrozumiałem że to nie jest ważne czy jestem w zborze czy nie, nie ma znaczenia żeby być dobrym człowiekiem, byłem po prostu bardzo głupi.


Offline lukier

Odp: Przypadki 'stoczenia się' po wyjściu z organizacji
« Odpowiedź #50 dnia: 21 Październik, 2018, 12:00 »
Super komentarz, dzięki! Jesteś właśnie doskonałym przykładem na to co pisałam, fajnie że Ci się udało wyjść na prostą, gratuluję!


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 771
  • Polubień: 5137
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Przypadki 'stoczenia się' po wyjściu z organizacji
« Odpowiedź #51 dnia: 21 Październik, 2018, 12:21 »
A może to działa na zasadzie zwolnionej sprężyny? Po wyjściu z orga człowiek zachłystuje się wolnością i ma tysiące szalonych niezrealizowanych pomysłów. Z czasem dojrzewa i wchodzi w etap spokojnego trybu życia. Po prostu musi się wyszumieć, choć krzywdzenia ludzi nie popieram. Oczywiście każdy jest inny i nie traktowałbym tego jako schematu postępowania.
« Ostatnia zmiana: 21 Październik, 2018, 12:27 wysłana przez Gandalf Szary »
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline lukier

Odp: Przypadki 'stoczenia się' po wyjściu z organizacji
« Odpowiedź #52 dnia: 21 Październik, 2018, 12:27 »
Jasne, też nie chcę iść w schemat, dlatego założyłam temat żeby skonsultować moja teorię o tym, że ludzie, którzy dopiero mentalnie uwolnili się od organizacji mają szansę ułożyć sobie życie w miarę spokojnie. Przykład farlopa akurat dowodzi tego, co nie oznacza, że być może są odstępcy którzy też mocno poszli w tango jak i wykluczeni, którzy nadal wierzą, a wiodą zrównoważone życie.


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 771
  • Polubień: 5137
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Przypadki 'stoczenia się' po wyjściu z organizacji
« Odpowiedź #53 dnia: 21 Październik, 2018, 12:30 »
Jasne, też nie chcę iść w schemat, dlatego założyłam temat żeby skonsultować moja teorię o tym, że ludzie, którzy dopiero mentalnie uwolnili się od organizacji mają szansę ułożyć sobie życie w miarę spokojnie. Przykład farlopa akurat dowodzi tego, co nie oznacza, że być może są odstępcy którzy też mocno poszli w tango jak i wykluczeni, którzy nadal wierzą, a wiodą zrównoważone życie.
[/b][/size]
Wszystko zależy kto jakim człowiekiem jest: dzieciństwo, szkoła, wychowanie, charakter, wartości, którymi się w życiu kieruje itp.
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline lukier

Odp: Przypadki 'stoczenia się' po wyjściu z organizacji
« Odpowiedź #54 dnia: 21 Październik, 2018, 12:37 »
Nie do końca tak jest w przypadku wyjścia z sekty, bo jesteś w jakimś tam zamknięciu będąc śj, jak wyjdziesz to jesteś nieco zagubiony, wszystkie wartości, które do tej pory wyznawałeś tracą na znaczeniu, zaczynasz je podważać. I teraz jak nadal wierzysz, a zgrzeszyłeś, stres jaki powoduje świadomość, że robisz coś złego i Bóg Cię może pokarać może spowodować że narobisz jeszcze więcej głupot. Jak jesteś uświadomiony, że to wszystko głupoty w co wierzyłeś wcześniej, to może Cię to uchronić przed niebezpieczeństwami, bo nie jesteś już pod presją. Tak myślę.


Offline farlopa

Odp: Przypadki 'stoczenia się' po wyjściu z organizacji
« Odpowiedź #55 dnia: 21 Październik, 2018, 13:26 »
A może to działa na zasadzie zwolnionej sprężyny? Po wyjściu z orga człowiek zachłystuje się wolnością i ma tysiące szalonych niezrealizowanych pomysłów. Z czasem dojrzewa i wchodzi w etap spokojnego trybu życia. Po prostu musi się wyszumieć, choć krzywdzenia ludzi nie popieram. Oczywiście każdy jest inny i nie traktowałbym tego jako schematu postępowania.
trochę tak jest


Offline Sebastian

Odp: Przypadki 'stoczenia się' po wyjściu z organizacji
« Odpowiedź #56 dnia: 21 Październik, 2018, 13:50 »
ja kiedy chwiał się mój dotychczasowy strażnicowy światopogląd otarłem się o ateizm i wtedy zacząłem się zastanawiać jakie wartości moralne są ważne w życiu.

Uniknąłem większych kłopotów gdyż niemalże natychmiast po opuszczeniu sekty świadków Jehowy dostąpiłem ("jak Mojżesz") przywileju "oglądania bóstwa twarzą w twarz", tzn. poznałem Boginię Beatkę :)

a mówiąc poważnie: skoro zakochałem sie z wzajemnością, to musiałem prowadzić żywot na tyle praworządny, aby żaden sąd świecki nie umieścił mnie przymusowo z dala od Beatki...; z tych samych powodów nie byłem zainteresowany zaliczaniem panienek które nie przewinęły się przez moje łóżko w nastoletnim wieku (gdy byłem świadkiem Jehowy) itd. itp.; z tych samych powodów nie ciągnie mnie do żadnych nałogów (może poza kawą): bo skoro moje życie jest udane, to nie mam przed kim ani przed czym uciekać w nałogi...
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 771
  • Polubień: 5137
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Przypadki 'stoczenia się' po wyjściu z organizacji
« Odpowiedź #57 dnia: 21 Październik, 2018, 14:26 »
ja kiedy chwiał się mój dotychczasowy strażnicowy światopogląd otarłem się o ateizm i wtedy zacząłem się zastanawiać jakie wartości moralne są ważne w życiu.

Uniknąłem większych kłopotów gdyż niemalże natychmiast po opuszczeniu sekty świadków Jehowy dostąpiłem ("jak Mojżesz") przywileju "oglądania bóstwa twarzą w twarz", tzn. poznałem Boginię Beatkę :)

a mówiąc poważnie: skoro zakochałem sie z wzajemnością, to musiałem prowadzić żywot na tyle praworządny, aby żaden sąd świecki nie umieścił mnie przymusowo z dala od Beatki...; z tych samych powodów nie byłem zainteresowany zaliczaniem panienek które nie przewinęły się przez moje łóżko w nastoletnim wieku (gdy byłem świadkiem Jehowy) itd. itp.; z tych samych powodów nie ciągnie mnie do żadnych nałogów (może poza kawą): bo skoro moje życie jest udane, to nie mam przed kim ani przed czym uciekać w nałogi...
 

Czyli czarny scenariusz, ominął Ciebie po wyjściu z organizacji. Tylko pogratulować szczęśliwego życia  :)
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Sebastian

Odp: Przypadki 'stoczenia się' po wyjściu z organizacji
« Odpowiedź #58 dnia: 21 Październik, 2018, 14:39 »
Czyli czarny scenariusz, ominął Ciebie po wyjściu z organizacji. Tylko pogratulować szczęśliwego życia  :)
paradoksalnie, Beatkę zawdzięczam zepsutemu bankomatowi oraz organizacji świadków Jehowy,

gdyby nie organizacja to nie poznalibyśmy się.

krótko po odejściu ze zboru przyjąłem bierzmowanie w kościele katolickim a w katolickiej gazecie Niedziela ukazała się krótka wzmianka na mój temat (nazwijmy: "ciekawostka" że istnieje taki Sebastian co był ŚJ ale wrócił do KK)

Beatka napisała do mnie list, potem rozmawialiśmy telefonicznie, a po pewnym czasie (prawie pół roku) postanowiłem wybrać sie do niej osobiście i tam spontanicznie oświadczyłem się

gdyby nie organizacja, nie byłoby w ogóle tego tematu i Beatka nie miałaby powodu aby napisać do mnie swój pierwszy list...
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 771
  • Polubień: 5137
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Przypadki 'stoczenia się' po wyjściu z organizacji
« Odpowiedź #59 dnia: 21 Październik, 2018, 15:01 »
paradoksalnie, Beatkę zawdzięczam zepsutemu bankomatowi oraz organizacji świadków Jehowy,

gdyby nie organizacja to nie poznalibyśmy się.

krótko po odejściu ze zboru przyjąłem bierzmowanie w kościele katolickim a w katolickiej gazecie Niedziela ukazała się krótka wzmianka na mój temat (nazwijmy: "ciekawostka" że istnieje taki Sebastian co był ŚJ ale wrócił do KK)

Beatka napisała do mnie list, potem rozmawialiśmy telefonicznie, a po pewnym czasie (prawie pół roku) postanowiłem wybrać sie do niej osobiście i tam spontanicznie oświadczyłem się

gdyby nie organizacja, nie byłoby w ogóle tego tematu i Beatka nie miałaby powodu aby napisać do mnie swój pierwszy list...


Muszę przyznać, że odważnie zadziałałeś. Jestem zaskoczony, ale tym bardziej gratuluję znalezienia drugiej połówki :) W organizacji, w której jestem, niestety jedyne co można znaleźć to kobiety  po przejściach z depresjami.  Prawdę mówiąc miałem więcej szczęścia do światusek niż do sióstr. Poza tym nie spełniałem  wymogów teokrarycznych. Nie ganiałem za przywilejami.
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,