Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Czy WTS i wszyscy starsi to zło wcielone?  (Przeczytany 13314 razy)

KaiserSoze

  • Gość
Odp: Czy WTS i wszyscy starsi to zło wcielone?
« Odpowiedź #45 dnia: 23 Kwiecień, 2017, 16:50 »
Dodam jeszcze jedną osobistą refleksję.
Byłem kilkanaście lat starszym. Nie zostałem "zdjęty", zrezygnowałem sam. Widziałem dobrych i złych starszych, sprawiedliwych i niekoniecznie.

Jednak sam zawsze starałem się robić to co mogę dla braci i sióstr. Tak, bywałem fanatyczny i do bólu oddany procedurom. Mimo wszystko wydaje mi się, że człowiek był dla mnie ważniejszy niż druki czy formularze.

Byłem na szkoleniach dla starszych. Uważałem je za pobudzające duchowo i dodające sił. Nikt nigdy nie namawiał mnie na wykluczanie kogokolwiek czy wyszukiwanie odstępców. Owszem, robiliśmy to co zalecają wskazówki, jednak zawsze w granicach rozsądku.

Dlatego BOLI MNIE gdy czytam, że starsi są ŹLI, że starsi się NIE OPIEKUJĄ, że WALCZĄ z kimś lub czymś. Każde takie stwierdzenie odbieram personalnie. Uogólnienia i hejt na każdego i wszystkich dotyka mnie osobiście.

Zanim napiszecie coś na starszych, zastanówcie się czy RZECZYWIŚCIE wszyscy tacy byli i czy KAŻDEGO należy opluć.


yanco

  • Gość
Odp: Czy WTS i wszyscy starsi to zło wcielone?
« Odpowiedź #46 dnia: 23 Kwiecień, 2017, 17:29 »
Dodam jeszcze jedną osobistą refleksję.
Byłem kilkanaście lat starszym. Nie zostałem "zdjęty", zrezygnowałem sam. Widziałem dobrych i złych starszych, sprawiedliwych i niekoniecznie.

Jednak sam zawsze starałem się robić to co mogę dla braci i sióstr. Tak, bywałem fanatyczny i do bólu oddany procedurom. Mimo wszystko wydaje mi się, że człowiek był dla mnie ważniejszy niż druki czy formularze.

Byłem na szkoleniach dla starszych. Uważałem je za pobudzające duchowo i dodające sił. Nikt nigdy nie namawiał mnie na wykluczanie kogokolwiek czy wyszukiwanie odstępców. Owszem, robiliśmy to co zalecają wskazówki, jednak zawsze w granicach rozsądku.

Dlatego BOLI MNIE gdy czytam, że starsi są ŹLI, że starsi się NIE OPIEKUJĄ, że WALCZĄ z kimś lub czymś. Każde takie stwierdzenie odbieram personalnie. Uogólnienia i hejt na każdego i wszystkich dotyka mnie osobiście.

Zanim napiszecie coś na starszych, zastanówcie się czy RZECZYWIŚCIE wszyscy tacy byli i czy KAŻDEGO należy opluć.

Nie chcę powiedzieć że jesteś zły bo tak nie jest i nie chcę powiedzieć że byłeś złym starszym . Ale zauważ jedno ze punkt widzenia zależy od punktu siedzenia . Tak więc Ty z pozycji były starszy widzisz inaczej starszych niż zwykli glosiciele . A jak jeszcze mieli przykre doświadczenia to tym bardziej ich spojrzenie na starszych będzie bardziej krytyczne e.


Offline Matylda

Odp: Czy WTS i wszyscy starsi to zło wcielone?
« Odpowiedź #47 dnia: 23 Kwiecień, 2017, 18:26 »
Nie ma złych starszych i dobrych starszych,fajnych i nie fajnych.
Są źli i dobrzy ludzie,a ścislej to tacy którzy mają mniej i więcej przyzwoitości.
Jeżeli ktoś woli stać na mówinicy i wygłaszać wykład o Jehowie Bogu miłosiernym,sprawiedliwym,madrym i wszystkowiedzącym a nie obchodzi go że w tym czasie ludzie z głodu umierają.Jeżeli ktoś woli chodzić po domach i pouczać innych jak przypodobać sie jehowie a u siebie w domu ma nie posprzątane,nie ugotowane Nie miał czasu żeby się pobawić ze swoimi dziećmi ale za to odbebnił Tekst Dzienny.
Jeżeli ktoś jedzie do sanatorium,chętnie reperuje swoje zdrowie albo ratuje życie dzięki sprzętom zakupionym przez fundacje,a sam nie daje grosza na dobroczynność.
Jeżeli ktoś przychodzi do mnie i mi proponuje raj i lwa z barankiem a nie był nawet raz w schronisku dla zwierząt i nie wyprowadził Burka na spacer,albo nie pomiział Baltazara.
To taki ktoś jest złym.podłym i dbającym wyłacznie o swój czubek nosa bufonem.
A prawda taka jest że ani razu nie słyszałm o świadku jehowy(w tym starszym)który by zajmował się wolontariatem,był tolerancyjny dla każdej inności,potrafił się ładnie i miło różnić,nie pluł jadem na ulubiony przedmiot kpin tzn kościół katolicki itd itp.
Nie w starszych jest problem,którzy niestety w znakomitej większości są niewykształconymi i baaaardzo prosto skonstruowanymi ludźmi,tylko w ludziach jacy tą sektę tworzą.


Offline Dietrich

Odp: Czy WTS i wszyscy starsi to zło wcielone?
« Odpowiedź #48 dnia: 23 Kwiecień, 2017, 19:17 »

A prawda taka jest że ani razu nie słyszałm o świadku jehowy(w tym starszym)który by zajmował się wolontariatem,był tolerancyjny dla każdej inności,potrafił się ładnie i miło różnić,nie pluł jadem na ulubiony przedmiot kpin tzn kościół katolicki itd itp.


No widzisz, a ja nie tylko słyszałem, ale i miałem do czynienia ze ŚJ, w tym starszymi którzy byli spoko ludźmi, potrafili porozmawiać nie tylko o Strażnicy i tekście dziennym, ale i o filmie, muzyce, czy tzw. świeckiej literaturze. Umieli  powstrzymać się od moralizatorskiego tonu przy byle g...nianej sprawie a można było pogadać z nimi bez obaw o zaproszenie na komitet.
Może miałem farta, nie wiem.  Oczywiście są też w zborach karierowicze upajający się władzą i odreagowujący swe życiowe niepowodzenia na współwyznawcach. Są ludzie podli i wyrachowani. Takich też w swym życiu spotkałem, jak zapewne większość z nas. Ale takim pastuchom należy dać odczuć, że nie godzimy się na takie traktowanie. W przeciwnym razie robi się im krzywdę.

Ale podpisuję się pod wypowiedzią Kaisera, że nie wszystkich należy wrzucać do jednego wora. 
A to dlatego, że przynajmniej ci, których znam mieli JAJA żeby zrezygnować gdy zauważyli, że wymagania im stawiane nijak się mają do troski o współbraci.   


Offline Estera

Odp: Czy WTS i wszyscy starsi to zło wcielone?
« Odpowiedź #49 dnia: 23 Kwiecień, 2017, 19:24 »
  Byłam trochę w tym WTS.
  Przeżyłam też nie jedno.
  STARSI: temat rzeka, ilu starszych jest w Polsce, tyle charakterystyk.
  Odniosę się do swojego obwodu, poznałam starszych różnych, takich co:

  • oddaliby serce i duszę za swoją owieczkę, prawdziwie człowieczy i empatyczni;
  • naprawdę byli troskliwymi pasterzami i oby takich jak najwięcej (choć teraz, jak mnie tam nie ma, jest mi to obojętne);
  • nie byli formalistami, gdzie można było zastosowali prawo miłości i miłosierdzia;
  • nie nadużywali swojej władzy w zborze i nie podkreślali ciągle, jacy to oni są ważni;
     (bez tego mieli szacunek, bo byli skromni piastując ten przywilej)
  • byli bardzo życzliwi i potrafili naprawdę bezstronnie podejść do poważnych problemów;

  Tacy przykładni, na wzór Jezusa Chrystusa.
  Przez wiele lat, miałam takich dwóch starszych w swoim zborze, wspaniali ludzie.
  I jeszcze by można wiele pozytywów wymieniać, ale ...

  Też spotkałam takich, którzy byli całkowitym przeciwieństwem tego, co napisałam wyżej.
  Bezduszni, nieempatyczni, formaliści, bez miłości i miłosierdzia, stronniczy, apodyktyczni, bez poszanowania innych.
  Napompowani szowinizmem i pogardą dla kobiet, bezwzględni, nepotyczni, niesprawiedliwi, karierowicze, podli, wyrachowani, nie bezinteresowni.
  Potracili swoje przywileje i nigdy im nie pozwolono do nich wrócić, chociaż się ubiegali.

  Chwała tym, co zaliczają się do tej pierwszej grupy.
   :D :D :D :D :D
  Tych z tej drugiej, nigdy nie chciałabym już spotkać na swojej drodze, gdyż podłość takich, nie zna żadnych granic.
  W chamskim i bezwzględnym traktowaniu innych, bez żadnego szacunku dla drugiego człowieka.

   :'( :'( :'( :'( :'(
  To moje osobiste zdanie, oparte na wieloletnim doświadczeniu życiowym w tej organizacji religijnej.
  (Wybaczcie, nazwiska i nr telefonów starszych, jednych i drugich, zachowam dla swojej wiadomości)
« Ostatnia zmiana: 23 Kwiecień, 2017, 19:43 wysłana przez Estera »
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Matylda

Odp: Czy WTS i wszyscy starsi to zło wcielone?
« Odpowiedź #50 dnia: 23 Kwiecień, 2017, 19:46 »
No widzisz, a ja nie tylko słyszałem, ale i miałem do czynienia ze ŚJ, w tym starszymi którzy byli spoko ludźmi, potrafili porozmawiać nie tylko o Strażnicy i tekście dziennym, ale i o filmie, muzyce, czy tzw. świeckiej literaturze. Umieli  powstrzymać się od moralizatorskiego tonu przy byle g...nianej sprawie a można było pogadać z nimi bez obaw o zaproszenie na komitet.


Jak najbardziej masz rację bracia starsi z mojego zboru brat H. brat E. brat S,to byli bardzo fajni ludzie,zawsze mili,uśmiechnięci.O wszystkim pogadali,wielokrotnie pochwalili. Można było z nimi pozartować.Nawet jak przestałam na zebrania chodzić to oni mnie wielokrotnie prosili żebym się zgodziła z nimi spotkać i porozmawiać.Dawali mi prawo wyboru z którym z nich chcę się spotkać,któremu bardziej ufam Mowy nie było o żadnym komitecie i wykluczniu. No złego słowa nie powiem.
Co z tego.Oni dorośli ludzie nie zachęcali mnie i sami nie brali udziału w żadnych gałęziach zycia,żadnego wolontariatu,żadnej tolerancji dla innych.Jak żarty to chętnie o głupich katolach co to do zdjęcia się modlą.
Taka ślepa wiara że tylko my jesteśmy wybrani a tamci będą leżeć jak gnój na polu. Z jednej strony chodzimy z usmiechem na ustach i pukamy do czyichś drzwi z dobra nowiną a jak się odwracamy to mówimy:

 :o o boooosze widziałaś siostro jakie okropne bałwochwalce tam mieszkają,jaka matkę boske miały na całą ścianę.
No wybacz ale ludzie tego pokroju jak swiadkowie jakoś nie kojarzą mie się z dobrem,miłosierdziem i mądrością,tylko niestety z samolubstwem,głupotą i hipokryzją :(

Hm mnie jest łatwiej ja nie mam sobie nic do zarzucenia,odeszłam wieki temu mając około 20 lat.świadkiem byłam bo mnie mama do tego "zmusiła"nie dając mi alternatywy.Nie mam nikogo na sumieniu,nie wierzyłam w tą ideologię,nie traktowałam tego poważnie,anie razu nie szłam głosic zprzekonaniem że robię coś dobrego i madrego.To i nie mam zadnego poczucia porażki.Rozumiem wszystkich którzy całe życie na to gówno poswięcili i teraz jest im zwyczajnie nieręcznie pluć na swoją przeszłość. Ostrzegam też wszystkich którym się wydaje że to kwestia czasu i że to się da zapomnieć.Nie da się!!! Dal mnie to nie było na poważnie a i tak mnie nadal dotyczy i boli po prawie 30 latach od opuszczenia sekty.
« Ostatnia zmiana: 23 Kwiecień, 2017, 19:56 wysłana przez Matylda »


Offline Startek

Odp: Czy WTS i wszyscy starsi to zło wcielone?
« Odpowiedź #51 dnia: 24 Kwiecień, 2017, 08:55 »
Dodam jeszcze jedną osobistą refleksję.
Byłem kilkanaście lat starszym. Nie zostałem "zdjęty", zrezygnowałem sam. Widziałem dobrych i złych starszych, sprawiedliwych i niekoniecznie.

Jednak sam zawsze starałem się robić to co mogę dla braci i sióstr. Tak, bywałem fanatyczny i do bólu oddany procedurom. Mimo wszystko wydaje mi się, że człowiek był dla mnie ważniejszy niż druki czy formularze.

Byłem na szkoleniach dla starszych. Uważałem je za pobudzające duchowo i dodające sił. Nikt nigdy nie namawiał mnie na wykluczanie kogokolwiek czy wyszukiwanie odstępców. Owszem, robiliśmy to co zalecają wskazówki, jednak zawsze w granicach rozsądku.

Dlatego BOLI MNIE gdy czytam, że starsi są ŹLI, że starsi się NIE OPIEKUJĄ, że WALCZĄ z kimś lub czymś. Każde takie stwierdzenie odbieram personalnie. Uogólnienia i hejt na każdego i wszystkich dotyka mnie osobiście.

Zanim napiszecie coś na starszych, zastanówcie się czy RZECZYWIŚCIE wszyscy tacy byli i czy KAŻDEGO należy opluć.
Oczywiście starsi w zborze mają prawo każdego opluć , niektórym to pozostaje nawet po zrezygnowaniu  ze stanowiska .


Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8087
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
Odp: Czy WTS i wszyscy starsi to zło wcielone?
« Odpowiedź #52 dnia: 24 Kwiecień, 2017, 09:23 »
Douglas Mark Sanderson
Lider Sekty
Świadków Jehowy







Lekcja 17
Chroń Swoje Dzieci Przed Starszymi
1 Piotra 5:8



"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Czy WTS i wszyscy starsi to zło wcielone?
« Odpowiedź #53 dnia: 24 Kwiecień, 2017, 11:29 »
Dodam jeszcze jedną osobistą refleksję.
Byłem kilkanaście lat starszym. Nie zostałem "zdjęty", zrezygnowałem sam. Widziałem dobrych i złych starszych, sprawiedliwych i niekoniecznie.

Jednak sam zawsze starałem się robić to co mogę dla braci i sióstr. Tak, bywałem fanatyczny i do bólu oddany procedurom. Mimo wszystko wydaje mi się, że człowiek był dla mnie ważniejszy niż druki czy formularze.

Byłem na szkoleniach dla starszych. Uważałem je za pobudzające duchowo i dodające sił. Nikt nigdy nie namawiał mnie na wykluczanie kogokolwiek czy wyszukiwanie odstępców. Owszem, robiliśmy to co zalecają wskazówki, jednak zawsze w granicach rozsądku.

Dlatego BOLI MNIE gdy czytam, że starsi są ŹLI, że starsi się NIE OPIEKUJĄ, że WALCZĄ z kimś lub czymś. Każde takie stwierdzenie odbieram personalnie. Uogólnienia i hejt na każdego i wszystkich dotyka mnie osobiście.

Zanim napiszecie coś na starszych, zastanówcie się czy RZECZYWIŚCIE wszyscy tacy byli i czy KAŻDEGO należy opluć.

Mnie jednak coś niepokoi w obrazie szczerych starszych. Jak to się dzieje, że te tajne materiały - dla mnie szokujące i obnażające pobudki Ciała Kierowniczego - taki szczery starszy przyjmuje i stosuje do niczego nieświadomych członków zboru? Ja starszym nie byłem, więc nie wiem, ale domyślam się, że bym nie dał rady tak czynić...


Offline Startek

Odp: Czy WTS i wszyscy starsi to zło wcielone?
« Odpowiedź #54 dnia: 24 Kwiecień, 2017, 11:57 »
Na tych kursach lepiej ich  się programuje ,  na dodatek że tajne ma z pewnością działanie psychologiczne , o patrzcie jesteśmy elitą mamy dostęp do rzeczy o których wy nie macie pojęcia . Jeden z brat tłumaczył że tajne : Jezus też wszystkiego nie mówił uczniom tylko na osobności apostołom , tajne pouczenia .


od-nowa

  • Gość
Odp: Czy WTS i wszyscy starsi to zło wcielone?
« Odpowiedź #55 dnia: 24 Kwiecień, 2017, 12:21 »
Dodam jeszcze jedną osobistą refleksję.
Byłem kilkanaście lat starszym. Nie zostałem "zdjęty", zrezygnowałem sam. Widziałem dobrych i złych starszych, sprawiedliwych i niekoniecznie.

Jednak sam zawsze starałem się robić to co mogę dla braci i sióstr. Tak, bywałem fanatyczny i do bólu oddany procedurom. Mimo wszystko wydaje mi się, że człowiek był dla mnie ważniejszy niż druki czy formularze.

Byłem na szkoleniach dla starszych. Uważałem je za pobudzające duchowo i dodające sił. Nikt nigdy nie namawiał mnie na wykluczanie kogokolwiek czy wyszukiwanie odstępców. Owszem, robiliśmy to co zalecają wskazówki, jednak zawsze w granicach rozsądku.

Dlatego BOLI MNIE gdy czytam, że starsi są ŹLI, że starsi się NIE OPIEKUJĄ, że WALCZĄ z kimś lub czymś. Każde takie stwierdzenie odbieram personalnie. Uogólnienia i hejt na każdego i wszystkich dotyka mnie osobiście.

Zanim napiszecie coś na starszych, zastanówcie się czy RZECZYWIŚCIE wszyscy tacy byli i czy KAŻDEGO należy opluć.

Jeden starszy zboru molestował  seksualnie moją siostrę i mnie. (Przemoc seksualna)

Inny starszy  w innym zborze dręczył psychicznie młode siostry, gdyż dbały o swój wygląd zewnętrzny,  za zadbane pomalowane paznokcie nazywał nas dziwkami, które stoją na ulicy pod latarnią. Ten oto starszy upijał sie i przeklinał jak szewc. Gdy poszłyśmy z pewną  siostrą oddać tzw. owoc, bo nam małe dzieci chorowały, to otworzył nam mocno pod wpływem alkoholu, czerwony na twarzy, przekleństwami rzucał zanim zapukałyśmy do jego drzwi. Raz zbiegł za mną po schodach i wygrażał, wymachiwał łapskami nade mną uprzednio wtłaczając mnie w kąt klatki schodowej.Potem z takim dręczycielem  siedzieć na zebraniach ::)

Inny starszy wyżywał się w wykładach niedzielnych, że autem do królestwa Bożego nie wjedziemy, znaczy się ja nie wjadę, ale dobrze, że podwoziłam starsze osoby na zebrania i z powrotem do domu, lub też narzucał mi nie wiem czyje idiotyczne rady, bym nowe ubrania miała schowane w szafie, bo gorszę innych, gdy na zebranie przyjechałam np. w nowym sweterku.
Tak jakby inni na zebraniach siedzieli w worach pokutnych. ::)

Inny starszy zaliczył mnie do tego "świata", bo zrobiłam sobie dziurki w uszach i założyłam kolczyki.

Nie opluwam starszych zboru o których pisałam, przedstawiam fakty.
Wśród wykształconych, średnio wykształconych i nie wykształconych znajdujemy jednostki stosujące mobbing, przemoc fizyczna i psychiczną.

Wybaczcie jeżeli już nie odpowiem na nic, nie lubię do tego wracać, odpowiedziałam na post, by być może Ktoś mógł skorzystać z doświadczenia mojego na swoja potrzebę i korzyść dla siebie, jeżeli nie miał " fajnych starszych".

Nikogo nie opluwałam.
Przykłady też nie wszystkie upubliczniłam.
Jestem uwrażliwiona na jakąkolwiek przemoc i jej nie będę tolerowała już.
« Ostatnia zmiana: 24 Kwiecień, 2017, 12:25 wysłana przez od-nowa »


Offline Matylda

Odp: Czy WTS i wszyscy starsi to zło wcielone?
« Odpowiedź #56 dnia: 25 Kwiecień, 2017, 13:24 »
Mnie jednak coś niepokoi w obrazie szczerych starszych. Jak to się dzieje, że te tajne materiały - dla mnie szokujące i obnażające pobudki Ciała Kierowniczego - taki szczery starszy przyjmuje i stosuje do niczego nieświadomych członków zboru? Ja starszym nie byłem, więc nie wiem, ale domyślam się, że bym nie dał rady tak czynić...

Trudno się nie zgodzić.
O ile jednak jestem w stanie pojąć że taki straszy podczas bytności w organizacji ze szczerego serca realizował te często nawet i absurdalne wytyczne Ciała,o tyle domaganie się,będąc już tzw przebudzonym,jakiejś szczególnej atencji dla Starszych jest co najmniej nie na miejscu.
Pora było by zdać sobie sprawę że fakt bycia starszym podczas pobytu w organizacij to żadna zasługa nie jest tylko jeszcze większy powód wo wstydu.
Raczej oczekiwała bym od takich osób zaangażowania w demaskowanie WTSu i dążenia do posypania głowy popiołem a nie wystawiania piersi do medalu.


Offline dziewiatka

Odp: Czy WTS i wszyscy starsi to zło wcielone?
« Odpowiedź #57 dnia: 30 Kwiecień, 2017, 13:39 »
Te tak zwane tajne materiały to skondensowane informacje ze strażnic.To jakim starszym stawał się miły brat Janek decydowały jego kompleksy i ambicje .Kursy i szkolenia jako metody programowania , wątpliwe.Ciekawe byłoby gdyby ich obserwował jako przełożonych w firmie .