Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Czy Bóg wybaczy wszystkim bez wyjątku? Co z Judaszem, Hitlerem, Stalinem czy Bin Ladenem?  (Przeczytany 6776 razy)

Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8087
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
Pewnie wątek szybciej się skończy niż zacznie, ale tak się zastanawiam czy chciałbym żyć, o ile będzie mi dane w Niebie , czy na Ziemi. Może trochę tu, a trochę tam, jak twierdzi kilka wyznań „zbliżonych' do chrześcijańskich. Myślę że skoro Bóg dał nam zapewnienie, że będziemy w przyszłym życiu szczęśliwi, to chyba nie ma znaczenia gdzie się znajdziemy. Po prostu będziemy Happy Forever.
Ale z drugiej strony nie jestem pewien czy chciałbym mieszkać obok Hitlera, Stalina czy Bin Ladena.  ;)

Pofilozofujmy trochę, nikogo nie oceniając, a stawiając tylko hipotezy.

Czasami zastanawiam się, czy Bóg będzie wybaczał wszystkim?

 Czy wybaczenie będzie zero jedynkowe, "wóz albo przewóz"? Czy raczej będzie dotyczyło wszystkich. Zarówno tych złych jak Hitler, Stalin, Bin Laden? Uznawanych przez niektórych za mniej złych takich, którzy  mordowali w imię Boże, jak Krzyżowcy czy Inkwizytorzy  palący  na stosie odstępców? Czy takich, uznawanych przez niektórych za jeszcze mniej winnych, którzy w imię Boże powstrzymaliby lekarzy od podania krwi swojemu dziecku? Takich którzy kazaliby iść na wojnę i ginąć swojemu  małemu dziecku z pasem Szahida w imię Boże? Czy jeszcze mniej winnych, którzy wykluczają ze społeczności inne osoby, powodując często ich śmierć duchową, albo w konsekwencji ostracyzm, czy śmierć fizyczną, lub tragedię związaną z ochroną pedofilii?

Chyba śmiało można powiedzieć, że nie wiemy na jakiej podstawie Bóg będzie ich oceniał, choć na pewno nikogo z ludzi nie będzie się pytał o zdanie. Gdyby miał decydować człowiek, to obawiam się, że najprawdopodobniej nikt by nie ocalał.

Tłumaczymy często nawet naszych współbraci, jak zrobią coś złego w stosunku do innego bliźniego, że zrobili tak, a nie inaczej, bo przecież mają wyprane mózgi przez WTS.
Jedni wyrzucają swoje dziecko z domu, bo tak nakazuje WTS, nie patrząc na konsekwencje, a drudzy rodzice nigdy by tego nie zrobili. Będą mu wręcz pomagać. Jedni i drudzy rodzice mogą uczęszczać przecież  do tego samego zboru. Jak Bóg będzie na to patrzył? 


Patrząc z kolei na Ewę i Adama i na tamto rozstrzygnięcie sprawy i tamtejsze decyzje naszego Stwórcy, gdzie Adam tłumaczył się niejako - "przecież to Ewa dała mi owoc, to ona ponosi większą winę" - sprawa wydaje się oczywista. Był tak samo winny jak Ewa i jego tłumaczenia "bo Ewa" nie przekonały Najwyższy Majestat.

Podobnie nie można chyba, zwalać wszystko na przywódców religijnych, że przecież to oni są winni, bo mnie zmanipulowali i to przez nich podjąłem jakąś decyzje, która to z kolei zniszczyła życie innej  jednostki czy grupy. Bóg dał nam rozum i poczucie sprawiedliwości oraz tego, co jest dobre a co złe.

Chyba jedyną rzeczą przemawiającą za mniejszą winą, współczesnych od Adama i Ewy jest to, że jesteśmy niedoskonali z wadą genetyczną, obarczeni różnymi problemami, których Adam z Ewa nie mieli i nawet o nich nie śnili. Choć z drugiej strony nawet nie mieli możliwości porównania swojego życia z innym. Nie mogli skorzystać z doświadczenia osób trzecich.

Mam nadzieje, że Bóg przebaczy wszystkim i chcę w to wierzyć. Chociaż ja osobiście, gdyby to była krzywda wyrządzona mojej rodzinie albo mnie, miałbym problem wybaczyć np. Hitlerowi. Ale cóż jesteśmy tylko ludźmi. ;)

Chcę wierzyć także, że jak będę mieszkał koło Kim Dzong Un-a to on będzie już dobry, a gdyby chciałby być zły, to nikt  już mu nie pozwoli, żeby rozwijał swoje umiejętności dyktatorskie.
O ile znaczenie miało pierwsze rozstrzygnięcie sprawy (precedens), i udowodnienie, że ludzie nie poradzą sobie w rządzeniu światem, o tyle drugie nie będzie już miało sensu, bo każdy i ten  anioł i ten człowiek, będzie już wiedział, kto dzierży władzę nad Wszechświatem i że bez Bożej pomocy systemy ludzkie i duchowe sobie nie poradzą.

Może Bóg na bieżąco przebacza wszystkim, bo dlaczego by nie, przecież jest na pewno bardziej miłosierny niż człowiek,  który daje rozgrzeszenie w konfesjonale w imię Pana Jezusa. A  może tylko my ludzie, koniecznie chcemy, żeby Bóg wszystkich złych(z ludzkiego punktu widzenia) ukarał na wieki. A Bóg patrząc z innej perspektywy nie ma takiego zamiaru. Zna "tego złego człowieka" i wie co doprowadziło go do takiego czy innego postępowania.

Może gdyby w powietrzu nie wisiała kara, a przebaczenie byłoby pewnikiem niejako z automatu , większość ludzie straciłoby motywacje żeby postępować dobrze. A może znowu chodzi tylko o władzę religii nad umysłami ludzi.
A Szatan przecież jest sprytny i tak skonstruował system religijny na ziemi, żeby ludzie nie mogli się zorientować, że służą właśnie jemu. Myśląc że służą Stwórcy w rzeczywistości służą stronie przeciwnej, składając swoje ofiary na ołtarzu innego boga.
Nie wiele ludzi rozumie, że pod przykrywką religii( anioła światłości) kryje się ktoś inny. Te religie nie zwerbowałyby dobrych ludzi, gdyby wszystko w tych religiach było złe, Szatan musiał tak skonstruować system, żeby wydawał się szlachetny i dobry. Inaczej nikt by do tych religii nie wstąpił poza złymi ludźmi. A przecież jemu zależy także na tych dobrych. Albo przede wszystkim na tych dobrych. Mistrzostwem jest też rozdrobnienie WIARY W BOGA w tysiące religii i spowodowanie myślenia, że każda z osobna ma patent na zbawienie i Boga. To rodzi konflikty a nawet wojny religijne, ostracyzm i mowę nienawiści. I tu Szatan dobrze kombinuje.

Człowiek powinien kochać Boga z miłości, tak jak kocha się swoją matkę czy ojca nawet starych czy schorowanych, którzy już nic nie mogą nam dać. Kochamy ich bo są naszymi rodzicami z wdzięczności a nie ze strachu, czyli samolubnych pobudek. A mam wrażenie, że część ludzi służy Bogu ze strachu myśląc,  że jak nie będą, to Bóg ich zniszczy.


A teraz science fiction
 Może gdzieś w niebie toczy się inna historia. Inny "Adam i Ewa" się zbuntowali przeciwko Bogu. Może nie jesteśmy pępkiem Wszechświata, chociaż bardzo byśmy chcieli i takich rozstrzygnięć Bóg dokonuje więcej, może równocześnie. Może gdzieś już dokonał i wie co wydarzyło się potem. A my ze swoją Ziemią jesteśmy jeszcze "100 lat za murz…nami” . Może jesteśmy tylko jakimś jednym puzzlem w całej tej wszechświatowej Bożej układance i nie jesteśmy jedyni. I powinniśmy być bardziej pokorni niż jesteśmy.

To było takie science fiction i takie miało być. :)














« Ostatnia zmiana: 15 Październik, 2016, 16:13 wysłana przez Nemo »
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 517
  • Polubień: 14344
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Człowiek powinien kochać Boga z miłości, tak jak kocha się swoją matkę czy ojca nawet starych czy schorowanych, którzy już nic nie mogą nam dać. Kochamy ich bo są naszymi rodzicami z wdzięczności a nie ze strachu, czyli samolubnych pobudek. A mam wrażenie, że część ludzi służy Bogu ze strachu myśląc,  że jak nie będą, to Bóg ich zniszczy.

 To wg Ciebie osoba nie kochająca boga nie jest człowiekiem? A może lepiej byłoby użyć określenia Osoba wierząca

To było takie science fiction i takie miało być. :)

To nie jest fantastyka naukowa, to jest po prostu fantastyka.  :)
« Ostatnia zmiana: 15 Październik, 2016, 14:39 wysłana przez Nemo »
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8087
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
To wg Twojego sposobu myślenia, jak ktoś nie kocha boga, to nie jest człowiekiem? A może lepiej byłoby użyć określenia Osoba wierząca?


To nie jest mój sposób myślenia i chyba tu na tym forum wielokrotnie to udowodniłem.
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 517
  • Polubień: 14344
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Ok. Tylko czytając, zacytowany przeze mnie urywek Twojego tematu, to mi się właśnie nasunęło na myśl. I szczerze mówiąc lekko mnie to "ubodło"  :)
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8087
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
To nie jest fantastyka naukowa, to jest po prostu fantastyka.  :)

Jest w tym trochę prawdy, ale dla przeciętnego Świadka Jehowy byłby to raczej horror ;D
Zwróć uwagę na Wiki

Fantastyka naukowa (ang. science fiction) – gatunek literacki lub filmowy, a także gier komputerowych o fabule osnutej na przewidywanych osiągnięciach nauki i techniki oraz ukazującej ich wpływ na życie jednostki lub społeczeństwa. Razem z fantasy i horrorem, fantastyka naukowa zaliczana jest do fantastyki.  ;)
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Offline Abba

  • Pionier
  • Wiadomości: 779
  • Polubień: 2839
  • Przebudzony, przerażony prawdą o WTS
Z punktu widzenia wierzącego, science fiction to nie jest. Ja sądzę, że "Science fiction" to jest na przykład wierzyć, że nie ma Kreatora tak złożonego świata.
Każdy ma jednak prawo do swoich poglądów, i tylko wzajemna tolerancja i rzeczowa wymiana zdań może przynosić jakiś postęp.

W tym co piszesz, jest dużo przyjętych założeń WTS. Według mnie wcale z Biblii nie wynika, że ktokolwiek musi komukolwiek cokolwiek udowadniać.
Obecnie, po wielu krzyżowych przemyśleniach, wciąż jednak jako wierzący, dochodzę do wniosku, że tłumaczenie w ten sposób zła i niesprawiedliwości jest
totalnym nieporozumieniem. Jeśli istnieje naczelny władca, to on nikomu nie musi udowadniać swoich praw. Przecież to niedorzeczne. Według mnie (i nie tylko) problem bierze się z innej sfery - natury Boga, jego najbliższej materii, tyczy się, biblijnie mówiąc, jego synów.  Walka toczy się o posłuszeństwo i ludzkość została w tę walkę z pewnych względów wciągnięta. Natomiast Bóg nic nikomu udowadniać nie musi, ani ludziom ani aniołom. Teraz uważam, to za  brooklińskie bajki. Ale to temat, którego nie będę teraz rozwijać.

Nawiązując do tematu:
Biblia jednak mówi, że człowiek będzie sądzony za swoje dokonania i że będzie mu oddane według uczynków. Przy okazji wtrącę: nie doktryny, lecz uczynków. Stosunków jego z innymi istotami. Wielokrotnie jest to podkreślone. WTS nas zaprogramował w myśleniu, że Gehenna to obraz (przenośnia), tak samo przypowieść o bogaczu i łazarzu. Tak samo, skrzętnie wyrwano z kontekstu wypowiedzi Pawła z listu do Rzymian, które niby mają sugerować, że śmierć anuluje grzechy. Tymczasem, zarówno Rzymian 6:7 oraz w.23 zupełnie o tym nie mówią.

Ciekawe, że Targum Aramejski Starego Testamentu, który jest wersją zawierającą parafrazy-komentaże  gmin chrześcjańskich z pierwszych wieków, często podkreśla istnienie dwóch światów - dobrego dla dobrych w doczesnym życiu ludzi, oraz takiego, w którym odbywa się kara dla złoczyńców.

Jeśli śmierć  uniewinnia człowieka, to bandyci i gwałciciele mają te same konsekwencje, co zwykły "grzeszny" z natury, spokojny wierzący człowiek. Super. Na szczęście Biblia tak nie uczy. Przykładów jest mnóstwo, ale choćby jeden:
Pan Jezus  wyraźnie mówił, że będzie zmartwychwstanie sądu. I to, jak wykręca i manipuluje tym organizacja, niczego nie zmieni. Po co tworzyć obrazy kaźni, zgrzytania zębami itp. Powiedziano także, że niektórzy będą widzieć Abrahama i proroków w królestwie Boga, a sami będą odcięci. Będą z tego powodu płakać i zgrzytać zębami. Czy jest to wymiar kary resocjalizującej, to pytanie otwarte. Z pewnością jednak te przesłania nie są bezpodstawne.


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 517
  • Polubień: 14344
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Jest w tym trochę prawdy, ale dla przeciętnego Świadka Jehowy byłby to raczej horror ;D
Zwróć uwagę na Wiki

Fantastyka naukowa (ang. science fiction) – gatunek literacki lub filmowy, a także gier komputerowych o fabule osnutej na przewidywanych osiągnięciach nauki i techniki oraz ukazującej ich wpływ na życie jednostki lub społeczeństwa. Razem z fantasy i horrorem, fantastyka naukowa zaliczana jest do fantastyki.  ;)

Czyli, fantastyka naukowa zalicza się do fantastyki. Ale nie każdy rodzaj fantastyki jest fantastyką naukową (trudno by było Wiedźmina nazwać fantastyką naukową  :) ).
A co do śJ, masz 100% racji. Dla nich mieszkanie w rzekomym raju nawet koło wykluczonego, za przejawy zdrowego rozsądku byłoby horrorem, bo jakim prawem ten i ten zostali ocaleni, jak starsi już ich osądzili. I foch na boga, że ze zdaniem starszych się nie zgadza.  ;D ;)
« Ostatnia zmiana: 15 Październik, 2016, 15:13 wysłana przez Nemo »
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline Abba

  • Pionier
  • Wiadomości: 779
  • Polubień: 2839
  • Przebudzony, przerażony prawdą o WTS

A co do śJ, masz 100% racji. Dla nich mieszkanie w rzekomym raju nawet koło wykluczonego, za przejawy zdrowego rozsądku byłoby horrorem, bo jakim prawem ten i ten zostali ocaleni, jak starsi już ich osądzili. I foch na boga, że ze zdaniem starszych się nie zgadza.  ;D ;)

I właśnie, chociaż w  wypadku takiego zachowania jakie  Nemo opisałeś, samo takie zachowanie jest oczywiście  absuradalne, jest jednak pośrednim dowodem, że człowiek  szuka sprawiedliwości przez poniesienie konsekwencji za dokonane czyny. Zwłaszcza jeśli były niesprawiedliwą okrutną krzywdą.
« Ostatnia zmiana: 15 Październik, 2016, 15:18 wysłana przez Abba »


Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8087
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
Z punktu widzenia wierzącego, science fiction to nie jest. Ja sądzę, że "Science fiction" to jest na przykład wierzyć, że nie ma Kreatora tak złożonego świata.
Każdy ma jednak prawo do swoich poglądów, i tylko wzajemna tolerancja i rzeczowa wymiana zdań może przynosić jakiś postęp.

W tym co piszesz, jest dużo przyjętych założeń WTS. Według mnie wcale z Biblii nie wynika, że ktokolwiek musi komukolwiek cokolwiek udowadniać.
Obecnie, po wielu krzyżowych przemyśleniach, wciąż jednak jako wierzący, dochodzę do wniosku, że tłumaczenie w ten sposób zła i niesprawiedliwości jest
totalnym nieporozumieniem. Jeśli istnieje naczelny władca, to on nikomu nie musi udowadniać swoich praw. Przecież to niedorzeczne. Według mnie (i nie tylko) problem bierze się z innej sfery - natury Boga, jego najbliższej materii, tyczy się, biblijnie mówiąc, jego synów.  Walka toczy się o posłuszeństwo i ludzkość została w tę walkę z pewnych względów wciągnięta. Natomiast Bóg nic nikomu udowadniać nie musi, ani ludziom ani aniołom. Teraz uważam, to za  brooklińskie bajki. Ale to temat, którego nie będę teraz rozwijać.

Nawiązując do tematu:
Biblia jednak mówi, że człowiek będzie sądzony za swoje dokonania i że będzie mu oddane według uczynków. Przy okazji wtrącę: nie doktryny, lecz uczynków. Stosunków jego z innymi istotami. Wielokrotnie jest to podkreślone. WTS nas zaprogramował w myśleniu, że Gehenna to obraz (przenośnia), tak samo przypowieść o bogaczu i łazarzu. Tak samo, skrzętnie wyrwano z kontekstu wypowiedzi Pawła z listu do Rzymian, które niby mają sugerować, że śmierć anuluje grzechy. Tymczasem, zarówno Rzymian 6:7 oraz w.23 zupełnie o tym nie mówią.

Ciekawe, że Targum Aramejski Starego Testamentu, który jest wersją zawierającą parafrazy-komentaże  gmin chrześcjańskich z pierwszych wieków, często podkreśla istnienie dwóch światów - dobrego dla dobrych w doczesnym życiu ludzi, oraz takiego, w którym odbywa się kara dla złoczyńców.

Jeśli śmierć  uniewinnia człowieka, to bandyci i gwałciciele mają te same konsekwencje, co zwykły "grzeszny" z natury, spokojny wierzący człowiek. Super. Na szczęście Biblia tak nie uczy. Przykładów jest mnóstwo, ale choćby jeden:
Pan Jezus  wyraźnie mówił, że będzie zmartwychwstanie sądu. I to, jak wykręca i manipuluje tym organizacja, niczego nie zmieni. Po co tworzyć obrazy kaźni, zgrzytania zębami itp. Powiedziano także, że niektórzy będą widzieć Abrahama i proroków w królestwie Boga, a sami będą odcięci. Będą z tego powodu płakać i zgrzytać zębami. Czy jest to wymiar kary resocjalizującej, to pytanie otwarte. Z pewnością jednak te przesłania nie są bezpodstawne.


Ja osobiście nie uważam że wszystkie założenia Wts-u są złe. Natomiast wiem, że Jezus na ziemię przyszedł w konkretnym celu, który dokładnie został sprecyzowany, a to znacznie się różni od wykładni WTS-u.
Co do udowadniania przez Boga czegokolwiek mam inne zdanie, ponieważ w historii Izraela wielokrotnie, choć Bóg nie musiał człowiekowi nic udowadniać, to jednak udowodnił. Same wypełnienia proroctw o tym świadczą, kary które naród otrzymywał dla pouczenia, aby historia się nie powtórzyła też tego dowodzą. I nie odbiera to nic jego Majestatowi.
« Ostatnia zmiana: 15 Październik, 2016, 15:45 wysłana przez Baran »
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Offline accurate

  • Pionier
  • Wiadomości: 577
  • Polubień: 1142
  • Kłamstwo obiegnie cały świat, zanim prawda zdąży..
Z punktu widzenia wierzącego, science fiction to nie jest. Ja sądzę, że "Science fiction" to jest na przykład wierzyć, że nie ma Kreatora tak złożonego świata.
Każdy ma jednak prawo do swoich poglądów, i tylko wzajemna tolerancja i rzeczowa wymiana zdań może przynosić jakiś postęp.

Jeśli śmierć  uniewinnia człowieka, to bandyci i gwałciciele mają te same konsekwencje, co zwykły "grzeszny" z natury, spokojny wierzący człowiek. Super. Na szczęście Biblia tak nie uczy. Przykładów jest mnóstwo, ale choćby jeden:
Pan Jezus  wyraźnie mówił, że będzie zmartwychwstanie sądu. I to, jak wykręca i manipuluje tym organizacja, niczego nie zmieni. Po co tworzyć obrazy kaźni, zgrzytania zębami itp. Powiedziano także, że niektórzy będą widzieć Abrahama i proroków w królestwie Boga, a sami będą odcięci. Będą z tego powodu płakać i zgrzytać zębami. Czy jest to wymiar kary resocjalizującej, to pytanie otwarte. Z pewnością jednak te przesłania nie są bezpodstawne.

Dokładnie jak wyżej. Cały świat otaczający nas dowodzi że ta żelazna logika jest fundamentem naszego całego życia, zarówno w wymiarze fizycznym jak i duchowym .
Zawsze istnieje przyczyna i konsekwencja i to bardzo dobrze.Niezmienne i sprawiedliwe.
 Tego uczę do dziś swoje dzieci.
To też główny fundament każdej zdrowej społeczności, każda myśl lub czyn rodzi konsekwencje .
 Inaczej s..f,..................... :(

Abba dobrze prawi.

W temacie wątku,bardziej interesujące jest  co z tymi którzy mieli władzę rzeczywista, nie tytularną i zza kulis sterowali i pozwalali działać tym marionetkom - tu jest drugie prawdziwe dno tematu . Z czyjej ręki te człekokształtne istoty jadły chleb i kto ich wyniósł na stanowiska ?
Przecież Stalin i Hitler wiadomo że korzystali z pomocy np. rządu USA

DOKUMENT RZĄDU USA.
Lend-Lease Act (ang. umowa pożyczki-dzierżawy) – ustawa federalna z 11 marca 1941
https://pl.wikipedia.org/wiki/Lend-Lease_Act

Za wikipedia”………..Według aktualnych szacunków rosyjskich historyków, w ramach pomocy ZSRR otrzymał do USA
427 tys. samochodów,
22 tys. samolotów,
13 tys. czołgów,
9 tys. traktorów,
2 tys. lokomotyw,
11 tys. wagonów,
3 mln t benzyny lotniczej,
 350 tys. t materiałów wybuchowych,
15 mln par butów,
70 mln m kw. tkanin ubraniowych,
4 mln opon
oraz 200 tys. km drutu telefonicznego[1].

Dla porównania w czasie wojny (od II półrocza 1941) produkcja własna ZSRR wyniosła ok. 265,6 tys. samochodów. Produkcja parowozów wynosiła: w 1940 r. – 914 szt., w 1941 r. – 708 szt., w 1942 r, – 9 szt., w 1943 r. – 43 szt., w 1944 r. – 32 szt., w 1945 r, – 8 szt. Produkcja wagonów towarowych w latach 1942-1945 wyniosła 1087 szt.[2].

O tym w tym wątku:
https://swiadkowiejehowywpolsce.org/index.php?topic=3303.30




Inne tematy powiązane z odpowiedzialnością za efekty końcowe tu:
https://swiadkowiejehowywpolsce.org/index.php?topic=3477.0




« Ostatnia zmiana: 15 Październik, 2016, 15:38 wysłana przez accurate »
Kłamstwo obiegnie cały świat zanim prawda zdąży włożyć buty a ludzie uwierzą we wszystko co odkryli np.amerykańscy naukowcy a mocniej gdy to bedzie łaciną hebrajskim greką ważne żeby brzmiało powaznie


Offline Abba

  • Pionier
  • Wiadomości: 779
  • Polubień: 2839
  • Przebudzony, przerażony prawdą o WTS
Ja osobiście nie uważam że wszystkie założenia Wts-u są złe. Natomiast wiem, że Jezus na ziemię przyszedł w konkretnym celu, który dokładnie został sprecyzowany, A to znacznie się różni od wykładni WTS-u. Co jedno z drugim się nie wyklucza.
Co do udowadniania przez Boga czegokolwiek mam inne zdanie, ponieważ w historii Izraela wielokrotnie, choć Bóg nie musiał człowiekowi nic udowadniać, to jednak udowodnił. Same wypełnienia proroctw o tym świadczą. I nie odbiera to nic jego Majestatowi.

No tak, ale ja nie piszę o Izraelu i postępowaniu Boga z Izraelem, tylko o stworzonej przez człowieka teorii  KWESTII ZWIERZCHNICTWA.
Przecież Biblia mówi że Bóg jest Królem. Sprawiedliwy. Jedyny Mocarz. Narody są dla niego jak kropla na wiadrze. TO SĄ ORZECZENIA, a nie kwestie do rozstrzygnięcia :)
« Ostatnia zmiana: 15 Październik, 2016, 15:43 wysłana przez Abba »


Offline TomBombadil

Śmierć bez nadziei na zmartwychwstanie. Śmierć z któtej się zmartwychwstanie. Różnica jednak jest. Myślę,że jestem niedoskonała i muszę zmagać się z takimi uczuciami jak nienawiść. Będąc doskonała moralnie może będzie łatwiej?  Mojemu dziadkowi upowcy rozłupali czaszkę siekierą. Ojciec wychowywał się w trudnych warunkach. To straszne zdarzenie w 1943r.odbijło się  pośrednio na moim życiu.Kiedy o tym myślę  rodzi się w mej głowie gniew i czuję potworną niechęć do ukraińców. Ale świadoma tego,odganiam te myśli i angażuję się w pomoc ukraińcom,co tu za pracą przybyli.Gdybym miała dziś mieszkać obok oprawcy mojego dziadka ,bardzo bym cierpiała. Nie wiem na ile panowałabym nad swoimi uczuciami. Dlatego potrzebujemy przemienienia,cokolwiek to oznacza.Musimy być podobni do Jezusa,on idealnie panował nad emocjami,a był taki dobry i wrażliwy.


Offline Abba

  • Pionier
  • Wiadomości: 779
  • Polubień: 2839
  • Przebudzony, przerażony prawdą o WTS
Gdyby założyć, że jakaś część ludzi dopuściła się grzechu niewybaczalnego i nawet nie otworzyła oczu po śmierci - załóżmy.
Tylko to jest uproszczenie, które oszukuje nasz umysł. Odwołuje się jedynie do uskrajnionego przypadku! Bowiem jeśli nawet wybaczono Manassesowi jego zbrodnie i odpowiedzialność za cały naród, to on konsekwencje tak czy owak poniósł bolesne. Idąc dalej tym tokiem, jeśli Prawo surowo karało przestępstwa, niejednokrotnie narzucając zadośćuczynienie, to jakie konsekwencje mają ponieść ludzie którzy jednak oczy otworzą? Żadnych?
W świetle ciągłego nacisku położonego w Biblii na to, że Bóg przyjdzie "oddać każdemu według jego uczynków", mi osobiście takie rozumowanie trudno przyjąć.

Wersety z Biblii, jakie udało mi się odnaleźć, naprawdę warto się zatrzymać przy każdym:

"I ujrzałem umarłych, wielkich i małych, stojących przed tronem, i otwarto zwoje.
Otwarto też inny zwój; jest to zwój życia.
I umarli byli sądzeni z tego, co napisano w zwojach, według swych uczynków" [Przekład Nowego Świata, Ap 20]

"'Jehowa, nieskory do gniewu i obfitujący w lojalną życzliwość; on przebacza przewinienie i występek,
lecz bynajmniej nie pozwoli ujść bezkarnie" [Przekład Nowego Świata, Lb 14:18]

"To rzecz pewna, że zły nie ujdzie kary, lecz potomstwo sprawiedliwych będzie wybawione"[Biblia Warszawska, Prz 11:21]

"Umie Pan wyrwać pobożnych z pokuszenia, bezbożnych zaś zachować na dzień sądu celem ukarania" [Biblia Warszawska, 2 Piotra 2:9]

"aby dokonać sądu nad wszystkimi i ukarać wszystkich bezbożników za wszystkie ich bezbożne uczynki,
których się dopuścili, i za wszystkie bezecne słowa, jakie wypowiedzieli przeciwko niemu bezbożni grzesznicy" [Biblia Warszawska, Judy 1:15]

"Tam będziecie płakać i zgrzytać zębami, gdy ujrzycie Abrahama i Izaaka, i Jakuba, i wszystkich proroków
w królestwie Bożym, siebie zaś wyrzuconych na zewnątrz" [Przekład Nowego Świata, Łk 13:28]

"A On odda każdemu stosownie do jego uczynków:
 życie wieczne tym, którzy przez wytrwałość w dobrym dziele szukają chwały i szacunku, i nieskażoności,
natomiast dla tych, którzy są swarliwi i nieposłuszni prawdzie a posłuszni nieprawości,
będzie srogie zagniewanie i gniew,  ucisk i udręka – na duszę każdego człowieka, który czyni to, co szkodliwe,
Żyda najpierw, a także Greka;  ale chwała i szacunek. i pokój dla każdego, który czyni to, co dobre,
dla Żyda najpierw, a także dla Greka.  Bo u Boga nie ma stronniczości. [Przekład Nowego Świata, Rz 2: 6-11]

"Wszyscy bowiem musimy się pojawić przed tronem sędziowskim Chrystusa,
żeby każdy odebrał to, co mu przysądzono za rzeczy dokonane poprzez ciało,
według tego, co czynił, czy było dobre, czy podłe. [Przekład Nowego Świata, 2kor 5:10]

"Szczęśliwi ci, którzy piorą swe długie szaty, żeby mieć prawo pójść do drzew życia
i żeby uzyskać wstęp do miasta przez jego bramy.  Na zewnątrz są psy i uprawiający spirytyzm,
i rozpustnicy, i mordercy, i bałwochwalcy, i każdy, kto lubuje się i trwa w kłamstwie'. [Przekład Nowego Świata, Ap 22:14,15]


Widzę tu dużo sugestii, że niegodziwi będą jednak przynajmniej przez jakiś okres wyraźnie "na zewnątrz" namiotu Królestwa Bożego,
wyraźnie zostanie im pokazane, co tracą i jak są ukarani. Znajdą się "na zewnątrz" niezwykłego miasta, pełnego światła i dobroci. Mówiąc tym językiem Biblii, na zewnątrz będzie ciemność, płacz oraz żałość tych, którzy widzieć będą swoją karę i nagrodę dla prawych. Nawet Mojżesz przed śmiercią zobaczył z góry Ziemię Obiecaną. Jeśli nawet ktoś będzie widział w powyżej zamieszczonych cytatach  tylko symbolikę, to jednak jakiś przekaz w tym przecież jest. Płacz i zgrzytanie zębami to raczej nie jest obraz niebytu. Tak czy owak, "karą którą płaci grzech jest śmierć" - to słowa nawiązujące jedynie do przemijania i nieuchronnego końca z racji skazy, jaką Bóg wetknął ludziom po ich grzechu, a nie konsekwencji za każdą niegodziwość, plugawość, zboczenie, mordowanie itp., bowiem to już nie jest ten "grzech" o jakim Paweł w Rzymian wspomina.
Bowiem ta "kara" opisana w Rzymian dotyka również prawych ludzi od Boga.  Nie można więc mylić pojęć.





« Ostatnia zmiana: 16 Październik, 2016, 11:16 wysłana przez Abba »


Offline Estera

Myślę, że Bóg, nakreśla pewne zasady, według których będzie osądzał ludzi.
Mamy jakiś zarys tego, ale tak naprawdę do końca, nie potrafimy stanąć na miejscu Boga i ...
powiedzieć, że On, np. w przypadku osób, wymienionych chociażby w wątku tego tematu,
zrobi tak a tak, Trudno powiedzieć, czy wybaczy, czy nie wybaczy, my możemy tylko sobie
                                     p o s p e k u l o w a ć
w tej kwestii. Z Biblii, jasno wynika, że jednak, to jak żyjemy i co robimy ma znaczenie przed
Bogiem. Gdyby nie miało, to po cóż prawa ... jakiekolwiek.
A ponieważ wierzę, że Bóg jest Bogiem sprawiedliwym, również w kwestii osób j/w, wyda
sprawiedliwy osąd.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Estera

Warto tu też wspomnieć, że takich życiowych szakali, jak wymienionych w wątku tematu, to przez
wieki było bardzo wielu. I gdyby tak wejrzeć głębiej w historię, to może byli jeszcze gorsi niż Hitler czy Stalin,
razem wzięci ... Trudno wejrzeć tak do końca w zamiary Boskie ... Jednak ... :D :D :D :D :D
Mnie, zawsze pocieszała myśl, że cokolwiek ludzie by nie sądzili, to Bóg, zawsze jest tym najsprawiedliwszym
rozjemcą. Mnie, jako osobie wierzącej, bo inni mogą myśleć inaczej.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.