Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
NA DOBRY POCZĄTEK => POWITANIE => Wątek zaczęty przez: Diamondblue w 04 Maj, 2019, 21:09
-
Witajcie. Zdecydowałem się na rejestrację, gdyż w moim życiu - prywatnym, duchowym i emocjonalnym - rozgrywa się batalia o to kim być, jakim być i jaki jestem. Tak naprawdę to chyba po wielu latach życia , w wyniku różnych doświadczeń, szczególnie tych ostatnich, zacząłem się zastanawiać nas sobą. Bardzo trudno odnaleźć w sobie odpowiedź na to kim jestem? Praktycznie całe życie poświęcone na sprawy duchowe związane z organizacją. Różne wątpliwości które ustępowały, gdy przestajesz o nich myśleć, wątpliwości gdy nie umiesz na coś odpowiedzieć itd. Czy jest to dobre miejsce dla kogoś takiego jak ja? Dziś nie umiem jeszcze na to odpowiedzieć ale mimo wszystko warto się przywitać.
-
Pierwszy ;D ;D
Każda informacja obnażająca ORGa to wyciąganie cegiełki z muru . Po jednej czy po dwóch mur nie runie . Po 10 zrobi wyłom i są szanse na obalenie . Ponieważ chodziłeś na zebrania , te wyciągnięte cegiełki stale uzupełniano wyrzutami sumienia . Z czasem zapominałeś . Bierz życie za rogi , masz je jedne nie marnuj chwil , które nie wrócą .
POzdrawiam z lubuskiego
-
Witam, wybrałeś dobre miejsce.
Roztropnie z PW.
Pozdrawiam, czerp ile się da, wątpliwości masz? Pisz :)
-
Witajcie. Zdecydowałem się na rejestrację, gdyż w moim życiu - prywatnym, duchowym i emocjonalnym - rozgrywa się batalia o to kim być, jakim być i jaki jestem. Tak naprawdę to chyba po wielu latach życia , w wyniku różnych doświadczeń, szczególnie tych ostatnich, zacząłem się zastanawiać nas sobą. Bardzo trudno odnaleźć w sobie odpowiedź na to kim jestem? Praktycznie całe życie poświęcone na sprawy duchowe związane z organizacją. Różne wątpliwości które ustępowały, gdy przestajesz o nich myśleć, wątpliwości gdy nie umiesz na coś odpowiedzieć itd. Czy jest to dobre miejsce dla kogoś takiego jak ja? Dziś nie umiem jeszcze na to odpowiedzieć ale mimo wszystko warto się przywitać.
Witaj, ja kiedy w pełni odkryłem prawdę o prawdzie nie spałem i nie jadłem kilka dni także rozumiem Cię przyjacielu. Życzę Ci z całego serca żebyś dał radę wszystko sobie w głowie poukładać. U mnie nie skończyło się brakiem wiary w Boga a wręcz umocnieniem jej także życzę Ci tego samego 👍🏻
-
Cześć
Z czasem powinno być lepiej. Póki co korzystaj z zasobów forum.
-
Cześć.
Sprawdzaj wszystko porównuj i wyciągaj wnioski. Skoro jesteś tu to znaczy, że wybierasz dobrą drogę ale do tego samemu trzeba dojść.
-
Witaj, też jestem tutaj nowa ;)
Kiedy dowiadujesz się o pewnych rzeczach związanych z organizacją, faktycznie człowiek czuje się zagubiony i skrzywdzony. Ja również muszę się odnaleźć w obecnej sytuacji ale sądzę że w tym miejscu łatwiej będzie się odnaleźć i obrać nową, sensowniejszą drogę również tobie.
Jesteśmy z tobą :)
-
Witaj.
Przez jakiś czas będziesz żył przeszłością. Byle nie za długo.
Będziesz miał żal do siebie i do innych, że dałeś się oszukać. Byle nie za długo.
"To musi najpierw nastąpić" - cytując klasyka :D
Najważniejsze, żebyś potem ruszył do przodu.
Przeszłości nie zmienisz, za to masz wpływ na teraźniejszość i przyszłość.
-
Witaj Diamondblue - nie dopuść do tego, aby ta organizacja blokowała Ci proces poszukiwań odpowiedzi na Twoje życiowe pytania. ONI są mistrzami zabijania myślenia refleksyjnego. Każde kolejne zebranie, broadcasting lub kongres ma na celu uwstecznienie i ugruntowanie tego, co tam tłuką ludziom do głowy, to działa jak jakaś mantra. Pozdrawiam serdecznie.
-
Każde kolejne zebranie, broadcasting lub kongres ma na celu uwstecznienie i ugruntowanie tego, co tam tłuką ludziom do głowy, to działa jak jakaś mantra.
Dokładnie tak.
W książce "Gdy proroctwo zawodzi. Koniec świata, który nie nastąpił", (wcale nie o ŚJ), jeden z wniosków mówił o tym, że najdłużej w sekcie pozostają osoby, które trzymały się blisko grupy. Tym, którzy byli "dochodzący", spędzali mniej czasu z grupą, znacznie łatwiej było odejść, gdy na jaw wyszły oszustwa "medium".
-
:) Witaj Diamondblue :) pozdrowienia z łódzkiego :)
-
Witaj.
-
Witam i ja :)
To dobre miejsce :)
-
Witaj na forum. Czytaj, pisz, nabywaj wiedzy.
-
witaj :)
-
Witaj!
Jest nas wielu :)
-
i coraz więcej ...
Chyba koniec nadciąga ;D ;D ;D
-
Hej brachu :) Co dzień nas tu więcej, wow! Pytanie - kim jestem? Od kilkunastu tygodni jestem SOBĄ! Patrzę na ludzi jak na ludzi a nie skazańców z wyrokiem. Spełniam swoje marzenia - z dzieciństwa i obecne. :) Nie śni mi się wlk. ucisk ani Armagedon...
Tobie też życzę wszystkiego dobrego. Jeśli szukasz wyjścia z WTS to jesteś na dobrej drodze. Daj sobie czas na znalezienie odpowiedzi i szczęścia.
-
Witam Cię.
-
Witaj i szukaj potem porównuj i się ciesz
-
Witaj wśród nas. Dobrze trafiłeś. Wiedza zawarta na tym forum niejednemu mur WTS-u skruszyła. Czytaj, pytaj, pisz, korzystaj z wiedzy tu zawartej, dziel się swoja wiedzą.
Pozdrowienia z kujawsko-pomorskiego.
-
Witajcie. Zdecydowałem się na rejestrację, gdyż w moim życiu - prywatnym, duchowym i emocjonalnym - rozgrywa się batalia o to kim być, jakim być i jaki jestem. Tak naprawdę to chyba po wielu latach życia , w wyniku różnych doświadczeń, szczególnie tych ostatnich, zacząłem się zastanawiać nas sobą. Bardzo trudno odnaleźć w sobie odpowiedź na to kim jestem? Praktycznie całe życie poświęcone na sprawy duchowe związane z organizacją. Różne wątpliwości które ustępowały, gdy przestajesz o nich myśleć, wątpliwości gdy nie umiesz na coś odpowiedzieć itd. Czy jest to dobre miejsce dla kogoś takiego jak ja? Dziś nie umiem jeszcze na to odpowiedzieć ale mimo wszystko warto się przywitać.
Diamondblue.
Zaliczyłam trochę nocy nieprzespanych i cały chyba ocean łez wylanych :'( :'(
Jak odkryłam, że mnie zwyczajnie oszukano z tym zbawieniem i jedyną słuszną drogą.
trwałam tam kilka dekad.
Dziś, wiem w jakim kierunku podążać i każdego dnia, jestem wdzięczna losowi, że zbadałam fakty dotyczące tej sekty.
Dzięki temu, mogę cieszyć się wolnością od korporacji "strażnica", podejmować swoje własne decyzje.
Wpływać na każdą chwilę swojego życia.
Budować więzi rodzinne z dziećmi i bliższą i dalszą rodziną z poza tej sekty.
Tobie też życzę takich pozytywnych emocji.
I tego, że w końcu poczujesz się, że stoisz na własnych nogach, a nie nogach strażnicy.
Błękitny diamencie, życzę Ci zwycięstwa nad sektą.
Pozdrawiam.
:)
-
Witaj
Na pewno nie jest łatwo, ale wykonalne.
Jak się już pobierasz i ogarniesz będzie tylko lepiej. Życie poza org...jest naprawdę fajne, lekkie (bez org obciążeń) i niczym nie przypomina tego czym straszą w strażnicy. :D
-
Dziś kolejny etap życia,albo inaczej, doświadczania jak to naprawdę jest z miłością braterską. O ironio już w sierpniu wielu będzie się zachwycać jaka to miłość a tak naprawdę na własnym podwórku, zborze, obwodzie okazują się fałszywymi przyjaciółmi. Jednak mówienie o wspieraniu, miłości to jak grochem o ścianę. Ty im mówisz że ktoś pluje a oni że deszcz pada. Plotki, ocenianie przenosi się szybciej niż światło. Wszyscy wyrabiają sobie zdanie nie znając faktów, nie zadzwonią, nie zapytają....Ale widząc ciebie odwracają głowę, nie odzywają się. A tu człowiek ani nie był upomniany, nie miał komitetu itd. Tak silną ma moc ma plotkowanie i oczernianie. Większość niestety staje się fałszywi jak faryzeusze. Jak niewiele potrzeba by zweryfikować miłość braterską...
-
Witam
-
Dziś kolejny etap życia,albo inaczej, doświadczania jak to naprawdę jest z miłością braterską. O ironio już w sierpniu wielu będzie się zachwycać jaka to miłość a tak naprawdę na własnym podwórku, zborze, obwodzie okazują się fałszywymi przyjaciółmi. Jednak mówienie o wspieraniu, miłości to jak grochem o ścianę. Ty im mówisz że ktoś pluje a oni że deszcz pada. Plotki, ocenianie przenosi się szybciej niż światło. Wszyscy wyrabiają sobie zdanie nie znając faktów, nie zadzwonią, nie zapytają....Ale widząc ciebie odwracają głowę, nie odzywają się. A tu człowiek ani nie był upomniany, nie miał komitetu itd. Tak silną ma moc ma plotkowanie i oczernianie. Większość niestety staje się fałszywi jak faryzeusze. Jak niewiele potrzeba by zweryfikować miłość braterską...
Nie jesteś sam !!! Własnie przeżywam DOKŁADNIE to samo. Myśle jednak,że nie ma innego sposobu,jak niejako na własnej skórze doświadczyć tego sztucznego miodu ,tej wspaniałej miłości w zborze :P
-
Dziś kolejny etap życia,albo inaczej, doświadczania jak to naprawdę jest z miłością braterską. O ironio już w sierpniu wielu będzie się zachwycać jaka to miłość a tak naprawdę na własnym podwórku, zborze, obwodzie okazują się fałszywymi przyjaciółmi. Jednak mówienie o wspieraniu, miłości to jak grochem o ścianę. Ty im mówisz że ktoś pluje a oni że deszcz pada. Plotki, ocenianie przenosi się szybciej niż światło. Wszyscy wyrabiają sobie zdanie nie znając faktów, nie zadzwonią, nie zapytają....Ale widząc ciebie odwracają głowę, nie odzywają się. A tu człowiek ani nie był upomniany, nie miał komitetu itd. Tak silną ma moc ma plotkowanie i oczernianie. Większość niestety staje się fałszywi jak faryzeusze. Jak niewiele potrzeba by zweryfikować miłość braterską...
Witaj, to moj pierwszy wpis bo jestem tu nowa jak ty. Milo mi ze jest ktos kto wspomniał o tej fałszywej milosci braterskiej. Mnie dzieki tej milosci otwieraly die oczy przez dlugi czas. Az wreszcie podjełam decyzje o opuszczeniu org.za jakis czas. Z racji sytuacji zyciowej musze poczekac troche....Ale o moim zyciu to napisze innym razem w oddzielnym wątku. Aczkolwiek pozdrawiam wszystkich forumowiczow :-)
-
Nie jestem już świadkiem Jehowy...minęło trochę czasu od moich poprzednich wpisów....Nie jestem bo taka była decyzja, nie odwoływałem się. Jestem, byłem na etapie życia w którym twierdziłem że nic na siłę...Bolało na początku,inaczej niż teraz...Teraz to wszystko niszczy wnętrze, ograbia z chęci do każdego następnego dnia. Bezsenne noce, patrzenie w okno i zastanawianie się nad swoim życiem....Wszystko to jest na granicy emocji i wytrzymania. Straciłem cały świat, życie w jakim istniałem...
-
To zrozumiałe wszak spedziłeś tam kawał czasu . Nie ma bezkrwawych wyjść . jak trzeba to sobie popłacz , wrazliwi płaczą , tylko chamy nie płaczą a nie chcemy za takich uchodzić prawda?
-
Nie jestem już świadkiem Jehowy...minęło trochę czasu od moich poprzednich wpisów....Nie jestem bo taka była decyzja, nie odwoływałem się. Jestem, byłem na etapie życia w którym twierdziłem że nic na siłę...Bolało na początku,inaczej niż teraz...Teraz to wszystko niszczy wnętrze, ograbia z chęci do każdego następnego dnia. Bezsenne noce, patrzenie w okno i zastanawianie się nad swoim życiem....Wszystko to jest na granicy emocji i wytrzymania. Straciłem cały świat, życie w jakim istniałem...
Wyznacz sobie cele. Stawiaj poprzeczki to motywuje do działania, jeżeli ma się za dużo czasu na przemyślenia taki stan się pogłębia. Ze mną było podobnie ale jak jeszcze byłam w organizacji już pod koniec. Z dniem odejścia poczułam szczęście i radość, tylko, ze to była moja decyzja Tobie może być o wiele trudniej otrząsnąć się i zaakceptować rzeczywistość. Mimo to trzeba wierzyć, że się uda nie daj satysfakcji tym co tam zostali i nie załamuj się. Może nie znajdziesz tu przyjaciół, ale na pewno znajdziesz nić zrozumienia po to jest to miejsce.
-
Nie jestem już świadkiem Jehowy...minęło trochę czasu od moich poprzednich wpisów....Nie jestem bo taka była decyzja, nie odwoływałem się. ..
I bardzo dobrze , że sie nie odwoływałeś . Po co Ci kolejne upokorzenia . Komitet odwoławczy nic by nie zmienił a juz na pewno nie zmieni decyzji poprzedniego komitetu , bo to farsa . Wiem bo byłem na takich komitetach . to nie te czasy , że można było kogoś wybronić . obecnie liczy się jedność grona więc jeśli nie zaszły nowe okoliczności np. nowi swiadkowie w sprawie to komitet odwoławczy utrzyma w mocy decyzję komitetu wykluczającego . Taka to oto sprawiedliwość . Masz prawo sie odwołać , nie masz prawa wygrać z system . :-[
-
Hey Bo sie zgubilam!! 😮
W miedzyczasie pusania w swoim watku zostales wykluczony?
😊
Pierwsza pomoc: czytaj ksiazki, ogladam yt!
Polecam jak zawsze "Psychomanipulcji w sektach" Stevens Hassana. Po co? Zebys zrozumial jak dziala organizacja Swiadkow Jehowy I ze to tylko jedna z wielu sekt. Ksiazka pomoze Ci zrozumiec Psychomanipulcji ktorej byles przedmiotem i zrozumiec Twoje uczucia.
Pomoze Ci nie wrocic na kolanach zebrajac o milosc czy kontakt ze strony rodziny/przyjaciol. Takze poedukuj sie I do przodu!!
Swiat jest piekny :) czasem nudny a czasem okrutny. Ale na pewno jest inny niz to czego ucza na Sali Krolestwa klamczuszki z Ameryki.