Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Witajcie  (Przeczytany 3414 razy)

Offline hashcat

Odp: Witajcie
« Odpowiedź #30 dnia: 11 Sierpień, 2021, 16:04 »

Może jakieś sugestie przy okazji od Ciebie czy reszty jakie artykuły/materiały są warte zgłębienia na początku? Na razie się chwytam 'po trochu wszystkiego'.
[/b][/size]

Pozwolę sobie się wtrącić ;)

Na forum jest dużo materiałów i informacji. Zależy co Ciebie interesuje. Możesz zacząć, bo to ciekawe od komitetów sądowniczych. Jest tutaj sporo nagrań audio. Jest też ciekawy wątek o powstawaniu organizacji ŚJ w Polsce pn ,, Na początku był Olek". Z niego dowiesz się jak to było jak było i że Bóg nie miał nic wspólnego z rozwojem dzieła w naszym kraju. Nasza forumowa Estera założyła wątek ,,A po prostu takie ABC..." opisujące w pigułce większość kleksów organizacji. Heh. Więc do koloru i wyboru wystarczy poszperać ;)



Dzięki Wam serdeczne, zapoznam się  ^-^

Na temat Armagedonu można też spojrzeć jak na problem gry hazardowej.

Załóżmy, że masz dom lub mieszkanie.
Czy byłabyś gotowa je spieniężyć aby zainwestować w los na loterii, albo biznes o wysokiej stopie ryzyka?

Twoje życie jest tym domem które inwestujesz w nadziei wygrania Raju.


Ktoś może powiedzieć, że Raj to nie hazard, to pewnik.
Jak ktoś mówi o wysoko zwrotnej inwestycji - to pewnik, to pewnikiem jest to, że jest to naciąganie na kasę.


Proponuję Ci zatem zbadanie kwestii Armagedonu i jego daty.


Już to wrzucałem, ale to je dobre to wrzucam jeszcze raz ;D
   To jest wątek, o którym wspomniał Gandalf Szary.
   Tu możesz sobie fajnie poszperać i nabyć takiego dość szybkiego rozeznania.   
   https://sjwp.pl/index.php?topic=9163.msg203568#msg203568
   I niech Ci się szeroko otwierają oczy i umysł.
   Odstępcy nie kłamią w tych materiałach.
   Powodzenia.

O ludzie, zapoznałam się z tym filmikiem i to takie... W punkt  :P
Co do zbadania kwestii Armagedonu i jego daty.. Zaintrygowało mnie to. Spróbuję.

Jak mnie werbowano/indoktrynowano to brat prowadzący studium książki "Żyć wiecznie" był bardzo pewny że świat tzn "obecny system rzeczy" czeka niechybna zagłada zanim umrą ostatni ludzie pamiętający rok 1914. To było absolutnie pewne. Zapytałem "a co jeśli oni wszyscy umrą a koniec świata nie nastąpi?" to na mnie spojrzał dziwnie i powiedział "A co jeśli się okaże że Boga nie ma? Co za pytania zadajesz."
Wystarczyło poczekać kilka lat i tę naukę zastąpiono bełkotem że pokolenie to ogólnie "grupa ludzi żyjąca w danym okresie" trudna do zdefiniowania jak "pokolenie żołnierzy Napoleona" (jakkolwiek żołnierze Napoleona też powymierali w czasie krótszym niż ten jaki minął od 1914 do ogłoszenia tej doktryny), potem znowu zmieniono ten bełkot na kolejny o zazebiających się pokoleniach czyli rozumowaniu "twoi pradziadkowie, dziadkowie, rodzice i ty należycie do tego samego pokolenia" a za jakiś czas pewnie Ciało Kierownicze dojdzie do genialnego wniosku "pokolenie to przedstawiciele jednego okresu historycznego, np starożytności, średniowiecza albo epoki nowoczesnej".
Oni tak już 150 lat lecą od jednego błędu do drugiego licząc że w końcu trafią.



Ah tak, czyli ta wiecznie uchylona furtka, że światło się zawsze może zmienić ::) I kimże jesteśmy aby to kwestionować
"I saw the best minds of my generation destroyed by madness"