Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
NA DOBRY POCZĄTEK => POWITANIE => Wątek zaczęty przez: Johnny w 24 Styczeń, 2019, 10:24
-
Serdecznie witam wszystkich forumowiczów, aktualnie jestem jeszcze w organizacji ale na szczęście zostałem „oświecony” :D :D
Co nie było łatwe, rodzina od trzech pokoleń jest ŚJ, stosunkowo niedawno uświadomiłem sobie ze tak na prawdę żyłem chcąc się podobać ludziom, a nie Bogu.
To tak w wielkim skrócie, na pewno będzie okazja, żeby się podzielić swoimi przeżyciami i przemyśleniami ;)
-
witaj kochany
szczęśliwi których oświeciło coraz jaśniejsze światło
napisz nam jak do tego doszło?
rysa na szkle ? czy coś z hukiem pękło?
Johnny opowiedz jeszcze coś
-
Witaj Johnny.
-
Cześć Johnny, witaj , czytaj i opowiadaj. Pozdrawiam i życzę spokoju ducha mimo wszystko.
Johnny be good !! :)
-
Witaj Johnny,
witaj w świecie :) Przyłączam się do Trinity - napisz więcej o sobie, - tyle ile chcesz, i kiedy chcesz.
Światło o którym piszesz, niech prowadzi cię ku Prawdzie, niech staje się Życiem dającym Ci radość i pokój serca.
Witaj na pokładzie :)
-
Cześć Johnny.
Ja właśnie po opuszczeniu sekty postanowiłem podobać się ludziom a nie Bogu . Ale rób jak chcesz swoje lata masz.
-
Cześć! Polujesz na kangury?
-
Johnny B Goode. Jakoś tak mnie wzięło na skojarzenia.
Hejka, tu Moyses! :)
-
Cześć! Polujesz na kangury?
julia7 kangury to jeden z kilku elementów ;)
Proces samodzielnego myślenia rozpoczął się, kiedy stanąłem przed poważnymi wyborami życiowymi.
Pod koniec technikum pytanie - co dalej?
Wychowywałem się w domu brata usługującego, więc i ja jeszcze przed ukończeniem szkoły zostałem sługą pomocniczym.
Moi rówieśnicy, z którymi dorastałem w zborze obrali "jedyną słuszną drogę" - służba pionierska na terenach z potrzebami.
Ja oczywiście byłem gorszy, bo nie zostałem pionierem i siedziałem w domu pod jednym dachem z rodzicami.
Od czego się zaczęło?
Podczas rozmów o swojej prywatnej przyszłości słyszałem radę "zaufaj Jehowie wszystko się ułoży" - dawano mi do zrozumienia, że mam nie podejmować decyzji życiowych sam, mam się poświęcić służbie, a Bóg wszystko ogarnie za mnie.
Cokolwiek bym nie chciał zrobić, co nie było związane z organizacją było kwitowane pytaniem "Ale po co?"
Nie wiem jak to było w innych miejscach w Polsce, ale do pasji doprowadzały mnie zapowiedzi mówców na kongresach - i podkreślanie tych, którzy pełnili służbę pionierską od x lat.
A co z braćmi którzy nie byli pionierami? Oni są jacyś gorsi?
Więc na początku irytowało mnie odwodzenie od podejmowania decyzji i to, że zauważałem coraz większy nacisk na służbę pionierską, co powodowało że braci zaczęto dzielić na kategorie i ktoś kto nie miał dodatkowych przywilejów był po prostu drugiej kategorii. C.D.N :D
-
Witam i ja !!!
Odnośnie zaufania do Jehowy i pozostawienia wszystko w jego rękach (on zaspokoi wszystkie potrzeby) to za moich czasów także o tym mówiono. W moim zborze, aż trzy osoby rzuciły pracę, dobrze płatną w dużej firmie i poszły w pionierkę. Z personelu średniego stały się sprzątaczkami biegającymi po piętrach od rana sprzątając, a po południu głosząc. Dziś bez pracy i emerytury, bez perspektyw i samorealizacji, każda przy mężu. Dobrze chociaż, że dzieci odchowane.
-
Witaj wśród nas i czuj się tutaj jak najlepiej.
Pozdrowienia z kujawsko-pomorskiego.
-
Nie wiem jak to było w innych miejscach w Polsce, ale do pasji doprowadzały mnie zapowiedzi mówców na kongresach - i podkreślanie tych, którzy pełnili służbę pionierską od x lat.
A co z braćmi którzy nie byli pionierami? Oni są jacyś gorsi?
Więc na początku irytowało mnie odwodzenie od podejmowania decyzji i to, że zauważałem coraz większy nacisk na służbę pionierską, co powodowało że braci zaczęto dzielić na kategorie i ktoś kto nie miał dodatkowych przywilejów był po prostu drugiej kategorii. C.D.N :D
witam serdecznie Johnny, wszystko bardzo dobrze zauważyłeś, dokładnie na te same rzeczy ja zwróciłem uwagę, ale te rzeczy u mnie nie były powodem wybudzenia tylko już potwierdzeniem, że ta ludzka organizacja nie ma nic wspólnego z pierwowzorem chrześcijańskiego zboru, bo trudno wyobrażać, że Paweł wygłasza wykład podkreślając wyjątkowość niektórych braci w służbie aby nakładać presję na innych i wprowadzić tychże braci w stan poczucia niskiej wartości w oczach Boga, takie rzeczy spotkasz tylko w korporacjach, dlatego ja już nie mówię, że to Boża organizacja tylko korporacja niewolnika, a oni są świadkami niewolnika ;D ;D
-
Witaj-JOHNNY
cytat:''Zaufanie jest jak zapałka, drugi raz jej nie zapalisz" :) :)
-
WITAJ
-
Cześć Johny. Rodzinka taka "silna duchowo", a Ty jedyny oświecony. Czekam na D.D. :)
-
Podczas rozmów o swojej prywatnej przyszłości słyszałem radę "zaufaj Jehowie wszystko się ułoży" - dawano mi do zrozumienia, że mam nie podejmować decyzji życiowych sam, mam się poświęcić służbie, a Bóg wszystko ogarnie za mnie.
Cokolwiek bym nie chciał zrobić, co nie było związane z organizacją było kwitowane pytaniem "Ale po co?"
Nie wiem jak to było w innych miejscach w Polsce, ale do pasji doprowadzały mnie zapowiedzi mówców na kongresach - i podkreślanie tych, którzy pełnili służbę pionierską od x lat.
A co z braćmi którzy nie byli pionierami? Oni są jacyś gorsi?
Więc na początku irytowało mnie odwodzenie od podejmowania decyzji i to, że zauważałem coraz większy nacisk na służbę pionierską, co powodowało że braci zaczęto dzielić na kategorie i ktoś kto nie miał dodatkowych przywilejów był po prostu drugiej kategorii.
[/quote]
Witaj Johny :)
To co zacytowałam - brzmi znajomo. Ja z tej drugiej kategorii właśnie ;)
-
Nie wiem jak to było w innych miejscach w Polsce, ale do pasji doprowadzały mnie zapowiedzi mówców na kongresach - i podkreślanie tych, którzy pełnili służbę pionierską od x lat.
A co z braćmi którzy nie byli pionierami? Oni są jacyś gorsi?
Więc na początku irytowało mnie odwodzenie od podejmowania decyzji i to, że zauważałem coraz większy nacisk na służbę pionierską, co powodowało że braci zaczęto dzielić na kategorie i ktoś kto nie miał dodatkowych przywilejów był po prostu drugiej kategorii. C.D.N :D
Hello Johnny :)
Miałem podobnie z tym,że najpierw byłem w pierwszej kategorii( pełnoczasowy,sługas pomocniczy,rkb, wykłady i te sprawy), po kilku latach spadłem do drugiej gorszej kategorii bo przywilejów brak, a teraz jestem poza kategorią i właśnie ten czas chwale sobie najbardziej 8-)
Fajnie,że jesteś z nami, jestem bardzo zbudowany Twoją postawą ;D
-
do pasji doprowadzały mnie zapowiedzi mówców na kongresach - i podkreślanie tych, którzy pełnili służbę pionierską od x lat.
A co z braćmi którzy nie byli pionierami? Oni są jacyś gorsi?
owszem, są gorsi.
-
Co do przyszłości . Nie wiem czy tak było ale tak to widzę :
- Pójdę na studia .
- Ale po co Johnny?
- Wyjadę za granicę ,żeby nieco zarobić.
- Ale po co Johnny ?
- Wezmę kredyt i kupię sobie małe mieszkanie.
- Ale po co Johnny?
Po pół roku siedzenia w domu :
- Johnny masz tyle wolnego czasu może zostałbyś pionierem?
- Ale po co tato?
Super.
-
Co do przyszłości . Nie wiem czy tak było ale tak to widzę :
- Pójdę na studia .
- Ale po co Johnny?
- Wyjadę za granicę ,żeby nieco zarobić.
- Ale po co Johnny ?
- Wezmę kredyt i kupię sobie małe mieszkanie.
- Ale po co Johnny?
Po pół roku siedzenia w domu :
- Johnny masz tyle wolnego czasu może zostałbyś pionierem?
- Ale po co tato?
Super.
Super tekst. Anegdota sama w sobie.
-
What does Johnny want?
Johnny wanna live.
-
Cześć Johnny ! Z tym imieniem zawsze kojarzą mi się dwa utwory.
https://www.youtube.com/watch?v=3N78r7eqKa8
https://www.youtube.com/watch?v=z3dokg-Y5F8
-
Nie wiem jak to było w innych miejscach w Polsce, ale do pasji doprowadzały mnie zapowiedzi mówców na kongresach -
i podkreślanie tych, którzy pełnili służbę pionierską od x lat.
A co z braćmi którzy nie byli pionierami? Oni są jacyś gorsi?
Więc na początku irytowało mnie odwodzenie od podejmowania decyzji i to, że zauważałem coraz większy nacisk na służbę pionierską, co powodowało
że braci zaczęto dzielić na kategorie i ktoś kto nie miał dodatkowych przywilejów był po prostu drugiej kategorii. C.D.N :D
Johnny.
Te podziały na lepszych i gorszych też bardzo szybko zauważyłam.
I składane hołdy i uchodzenie na sucho wielu niegodziwościom ludziom, którzy pokoleniami tam siedzą.
Moje poczucie sprawiedliwości, co rusz było tam naruszane, ale była zawsze jakaś przykrywka typu:
... "JEHOWA TO WSZYSTKO WIDZI I ODPOWIEDNIO OSĄDZI W SWOIM CZASIE !!!" ...
:'( :'( :'( :'( :'(
Ten czas nie nadszedł, bo to ja z nich zrezygnowałam i teraz wiem dlaczego takie niesprawiedliwości były.
Znalazłam odpowiedzi na wiele nurtujących mnie pytań i debilnie rozwiązywanych sytuacji.
Dziś cieszę się wolnością i Tobie, też takiej radości życzę.
Fajnie, że tu zawitałeś.
Cieszy się serce, że nowi odkrywcy prawdy o tej "prawdzie" doznają oświecenia.
Witaj w tym "parszywym" świecie, "pełnym zwyrodniałych światusów i trędowatych odstępców."
Jak to określa ta ze wszech miar "bogobojna, sprawiedliwa" strażnica w swoich oczach wraz ze swoimi strażnikami.
Mam nadzieję, że będziesz się w tym towarzystwie czuł dobrze.
Jesteś na właściwej drodze do nowego, odkrywczego życia.
Wsiadaj na swój okręt i łap wiatr w żagle.
I szerokich horyzontów życzę.
Pozdrawiam.
:)
-
Witaj Estera - cieszę się bardzo, że tym okrętem nie płynę sam lecz z żoną, nie wiem jakby to wyglądało gdybym był całkiem sam.
Czytamy aktualnie „Kryzys sumienia” jestem totalnie porażony jak „góra” działa od kuchni - nam się nawet skrawka góry lodowej nie pokazuje.
-
Serdecznie witam wszystkich forumowiczów, aktualnie jestem jeszcze w organizacji ale na szczęście zostałem „oświecony” :D :D
Co nie było łatwe, rodzina od trzech pokoleń jest ŚJ, stosunkowo niedawno uświadomiłem sobie ze tak na prawdę żyłem chcąc się podobać ludziom, a nie Bogu.
To tak w wielkim skrócie, na pewno będzie okazja, żeby się podzielić swoimi przeżyciami i przemyśleniami ;)
oby wiecej takich "jasnych " ludkow 😊
-
Czy można być SJ a jednocześnie być sobą ?
-
Czy można być SJ a jednocześnie być sobą ?
jesli potrafisz prowadzic podwojne zycie - tak.. ale jesli chcialbys byc takim sj jak wymagaja zasady - nie.. musisz byc taki jak Ci powie CK.. musisz pasowac do ich szablonu czlowieka.. tak to widze i tak jest w moim przypadku..
-
Hej hej, to znowu ja :D
Dziś dodałem swój awatar, jestem zaskoczony ze nie skojarzyliście Johnnego Bravo ;D
Jednym z przeżyć jakie miałem, była rozmowa z NO przy okazji wprowadzenia cudownego zarządzenia pt. Usługujących muszą przewodzić w służbie. Bodajże to był 2014r.
Mechanicznie zadano mi 2 pytania:
Dlaczego masz poniżej 10h miesięcznie na sprawozdaniu?
Czy jest możliwość żeby w najbliższych miesiącach się poprawić?
Wtedy oczywiście chciałem się poprawić.
Jak to wspominam, żałuję, że wtedy nie poleciałem ze stołka, wcześniej otworzylbym oczy na organizacje.
-
Hej hej, to znowu ja :D
Dziś dodałem swój awatar, jestem zaskoczony ze nie skojarzyliście Johnnego Bravo ;D
Mechanicznie zadano mi 2 pytania:
Dlaczego masz poniżej 10h miesięcznie na sprawozdaniu?
Czy jest możliwość żeby w najbliższych miesiącach się poprawić?
Trzeba było odpowiedzieć;Nie ma problemu Zacznę wpisywać więcej. :)
Ja to zawsze sms-em wysyłałem.
A właściwie to mój syn wysyłał.
Wpisywał tylko godzinkę dla mnie, dla żony i dla siebie.
Jak jeden ze starszych pytał się dlaczego tak tylko godzinkę miesięcznie mam.
To ja mu odpowiedziałem ,że nie wiem dlaczego bo to wpisuje syn.
-
Co do przyszłości . Nie wiem czy tak było ale tak to widzę :
- Pójdę na studia .
- Ale po co Johnny?
- Wyjadę za granicę ,żeby nieco zarobić.
- Ale po co Johnny ?
- Wezmę kredyt i kupię sobie małe mieszkanie.
- Ale po co Johnny?
Po pół roku siedzenia w domu :
- Johnny masz tyle wolnego czasu może zostałbyś pionierem?
- Ale po co tato?
Super.
Witaj Johny,
Baw się tutaj dobrze i pamiętaj ze to Twoje życie , nie będzie lekko ale będzie Twoje.
Harnaś bardzo trafna odpowiedź :)
-
Witaj Johnny, coś Ty zrobił ze swoim torsem? :-\
Przecież ćwiczenie ciała na nic się nie zda. Okradasz się do tego z cennego czasu, który powinieneś wykorzystać do agitowania nowych i zgłębiania treści Warwickich, nie mylić z "wariackich" ;)
Pozdrawiam
-
julia7 kangury to jeden z kilku elementów ;)
Proces samodzielnego myślenia rozpoczął się, kiedy stanąłem przed poważnymi wyborami życiowymi.
Pod koniec technikum pytanie - co dalej?
Wychowywałem się w domu brata usługującego, więc i ja jeszcze przed ukończeniem szkoły zostałem sługą pomocniczym.
Moi rówieśnicy, z którymi dorastałem w zborze obrali "jedyną słuszną drogę" - służba pionierska na terenach z potrzebami.
Ja oczywiście byłem gorszy, bo nie zostałem pionierem i siedziałem w domu pod jednym dachem z rodzicami.
Od czego się zaczęło?
Podczas rozmów o swojej prywatnej przyszłości słyszałem radę "zaufaj Jehowie wszystko się ułoży" - dawano mi do zrozumienia, że mam nie podejmować decyzji życiowych sam, mam się poświęcić służbie, a Bóg wszystko ogarnie za mnie.
Cokolwiek bym nie chciał zrobić, co nie było związane z organizacją było kwitowane pytaniem "Ale po co?"
Nie wiem jak to było w innych miejscach w Polsce, ale do pasji doprowadzały mnie zapowiedzi mówców na kongresach - i podkreślanie tych, którzy pełnili służbę pionierską od x lat.
A co z braćmi którzy nie byli pionierami? Oni są jacyś gorsi?
Więc na początku irytowało mnie odwodzenie od podejmowania decyzji i to, że zauważałem coraz większy nacisk na służbę pionierską, co powodowało że braci zaczęto dzielić na kategorie i ktoś kto nie miał dodatkowych przywilejów był po prostu drugiej kategorii. C.D.N :D
witaj w klubie ja też usługuje ale podjąłem już decyzje o oddaniu przywilejów,bo w tym stanie nie pociągnę dalej mam tez dość ,tak patrze ze jak to tak dalej pójdzie to ostatni zgasi światło..hejka