Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: A jednak jestem;)  (Przeczytany 1459 razy)

Offline godot

A jednak jestem;)
« dnia: 21 Wrzesień, 2018, 09:33 »
Witajcie ponownie!

W sumie już się witałem, ale proszono mnie o założenie osobnego wątku powitalnego.

Nie byłem nigdy ŚJ, choć wiele godzin spędziłem na rozmowach z nimi (a może Wami?).
Ostatnio zaczęło mnie to już nieco męczyć, ale "bracia i siostry" poddali się pierwsi, dawno nie było ich u mnie;)
Tematyka zwykle jest dość wąska, a "otwartość" dyskutanta i zakres jego wiedzy, spłycają dyskusje.

Trudno jest mi się jednoznacznie określić jaki mam stosunek do wiary, na pewno nie jestem ateistą, najbardziej odpowiada mi "szufladka" - agnostyk.

Oczywiście jestem ochrzczonym katolikiem, bo jako bezwolne niemowlę, zgodnie z wielowiekową tradycją rodzice zapisali mnie do KRK.
A jak powiedział BXVI "Raz katolik, na zawsze katolik...".
Wypisywać się nie wypisywałem bo to nieskuteczne, przynajmniej ten sposób jaki KRK nazywa apostazją, poza tym przecież się nie zapisywałem.
Można się "włóczyć" po sądach, ale nie ma gwarancji że będzie tego dobry skutek, a zachodu sporo...

Na podróż poślubną pojechaliśmy z żoną do Indii i tam daliśmy się chyba podstępnie "ochrzcić" na hindusów;)
Po wejściu do jednej z świątyń podszedł do nas kapłan i zachęcił abyśmy się udali za nim, nie znał chyba angielskiego.
Zaprowadził nas do małej kapliczki z swatykami w oknach, tam palec włożył do sproszkowanej farby/kredy koloru czerwonego, wymamrotał jakieś "cudowne formułki" i zrobił nam na czołach czerwone kropki, po czym powiedział po angielsku "fifty rupi" (około dolara) wskazując na każde z nas. Dostał od nas 20 rupi za wszystkich, trochę się "skwasił", ale wziął;)

Przypomina mi się jak zaczęli mnie odwiedzać ŚJ, przyszła para w średnim wieku, kobietka chyba trochę starsza od faceta, ani razu się nie odezwała.
Facet dał mi gazetkę o Szatanie i pytał o nim sądzę.
Powiedziałem mu, że uważam iż to symbol ludzkiej słabości na który ludzie często próbując zrzucać odpowiedzialność za swoje czyny.
Ucieszyła go chyba moja odpowiedz, bo natychmiast spytał z uśmiechem na twarzy czy to symbol mógł kusić Ewę w raju?
Postanowiłem tym razem nie odpowiedzieć w sposób "przewidywalny", bo na pewno miał przygotowany kilka wariantów odpowiedzi i powiedziałem coś takiego.
- "Z kobietami zawsze mieliśmy jakieś problemy, widzi pan, nawet w raju...." ;)
Facetowi szybko uśmiech zniknął z twarzy i zastąpiło go wyraźnie zakłopotanie, nic nie odpowiedział.
Zacząłem się śmieć, bo nie mówiłem tego oczywiście na poważnie, a kobieta patrzyła raz na mnie, a raz na niego, jakby nie wiedziała jak ma zareagować.
Dopiero po dłuższej chwili facet zaczął się też śmiać, a kobieta razem z nim;)
DO Szatana, więcej nie wracał;)


Offline HARNAŚ

Odp: A jednak jestem;)
« Odpowiedź #1 dnia: 21 Wrzesień, 2018, 09:36 »
Pierwszy :D Pozdrowieniazlubuskiego


BetMen

  • Gość
Odp: A jednak jestem;)
« Odpowiedź #2 dnia: 21 Wrzesień, 2018, 09:46 »
Witam!


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 5 964
  • Polubień: 8456
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: A jednak jestem;)
« Odpowiedź #3 dnia: 21 Wrzesień, 2018, 09:53 »
Jatiw-Godot:
Na innym wątku przywitaliśmy się, teraz czytaj, czytaj i rozważaj.
Ta historia z Szatanem jest interesująca, oni gdy przychodzą a słyszą niezręczną odpowiedź to patrzą jeden na drugiego, ''jak ciele na malowane wrota''  :)


Offline MłotBoga

Odp: A jednak jestem;)
« Odpowiedź #4 dnia: 21 Wrzesień, 2018, 17:25 »
Witaj drogi bracie, Akolada.
Novus Ordo Seclorum