Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Rok 1924 – Pierwsze wątpliwości dot. roku 1925  (Przeczytany 1262 razy)

Offline Roszada

Rok 1924 – Pierwsze wątpliwości dot. roku 1925
« dnia: 20 Marzec, 2017, 10:28 »
Rok 1924 – Pierwsze wątpliwości dot. roku 1925

W roku 1924 pojawiła się broszura, która – w odróżnieniu od innych publikacji – wskazywała na czas zmartwychwstania pozostałych ludzi, a nie patriarchów czy Żydów:

„Mając tak wyraźne, dobitne i przekonywujące świadectwo, które stwierdza wtórą obecność Pana, przeto z całą stanowczością możemy powiedzieć, że zmartwychwstanie umarłych już wkrótce się rozpocznie. Przez słowo »wkrótce« nie mamy na myśli następnego roku, lecz jak wierzymy, z pewnością to nastąpi przed rozpoczęciem się następnego wieku. Że próba przywrócenia ze stanu degradacji żywych jest blisko, stwierdzają to liczne i przekonywujące świadectwa. [Dla otrzymania bardziej wyczerpujących dowodów na ten przedmiot przeczytaj książki – »Miliony Ludzi Obecnie Żyjących Nigdy nie Umrą« i »Harfę Bożą«.]” (Piekło. Czem ono jest? Kto w niem przebywa? Czy z niego można się wydostać? 1924 s. 58; inna ed. s. 51).

Widać więc, że o ile patriarchów spodziewano się w „następnym roku” po roku 1924 (jak wynika z innych publikacji, do których nas się odsyła), to jednak reszta ludzkości miała zmartwychwstać później, lecz jeszcze w XX wieku! Ale i to się nie wypełniło Towarzystwu Strażnica, bo mamy już wiek XXI. A może cytowana publikacja mówiąc: „nie mamy na myśli następnego roku” już definitywnie zaprzeczyła wcześniejszej koncepcji dotyczącej roku 1925?
W tym samym roku 1924 organizacja ta wydała kolejną broszurę pt. Pożądany rząd, która przytaczała pewne słowa (nieznacznie zmienione) z książki pt. Harfa Boża (1921). Ale o ile ta książka z roku 1921 zapowiadała przybycie patriarchów za „kilka lat”, co mogło wskazywać na „rok 1925”, to broszura z roku 1924, mówiąca o „kilku latach”, jakby odsuwała ich zmartwychwstanie na późniejsze lata, już po roku 1925. Oto słowa z niej:

„Ponieważ Abraham, Izaak, Jakób i inni wierni prorocy, wzmiankowani przez Apostoła w liście do Żydów, jedynastym rozdziale, mają obietnicę lepszego zmartwychwstania, ponieważ Prorok twierdzi, iż ci mają być książętami, czyli władcami po wszystkiej ziemi (Psalm 45:17), należy się spodziewać, że oni pierwsi zmartwychwstaną na warunkach nowego przymierza. Zatem rozsądnem jest spodziewać się ich obecności na ziemi w początkach restytucyi. Ci wierni będą z powrotem przy życiu na ziemi za kilka lat i stanowić będą klasę legalnych przedstawicieli Chrystusa na ziemi. Będą oni widzialnymi przedstawicielami królestwa niebieskiego, którym Chrystus, pod swoim nadzorem, powierzy sprawy świata” (Pożądany rząd 1924 s. 30).

Broszura ta jest ciekawa także z tego powodu, że konkretyzuje miejsce zamieszkania zmartwychwstałych patriarchów (Jerozolima), co jest istotne, bo w późniejszym okresie (1929) siedzibą ich miała być Kalifornia i Bet-Sarim, czyli „Dom Książąt”:

„W świetle Pisma Świętego możemy się racjonalnie spodziewać, że Jerozolima będzie stolicą świata z doskonałymi i wiernymi ludźmi, a mianowicie z Abrahamem, Izaakiem, Jakubem, Dawidem, Danielem i innymi, którym będą powierzone rządy ziemi; niektórzy z tych wiernych ludzi jako władcy będą umieszczeni w głównych częściach ziemi (...). Możemy się spodziewać, że za pomocą wielkich, udoskonalonych i urządzonych w wielu miejscach stacyj radjograficznych Abraham będzie kierował z Góry Synaj sprawami całej ziemi” (Pożądany rząd 1924 s. 30-31).

O sprawie jubileuszowego „roku 1925” mówiono też w roku 1924 na „generalnym zjeździe”, czyli kongresie. Oto relacja z niego:

„(...) termin generalnego zjazdu w Columbus, Ohio, wyznaczony został na lipiec 1924 r. Ściśle co do dnia wygłoszony został w dziesięć lat po wybuchu wojny światowej odczyt na temat »Cywilizacja skazana na zagładę« dla umotywowania »Oskarżenia«, a ten termin obrazowuje ostatni obrazowy rok jubileuszowy. W przekonaniu, że pozaobrazowy rok jubileuszowy rozpocząć się musi w roku 1925, owe poselstwo zapowiedziało upadek organizacji szatańskiej i oświadczyło, że nadszedł czas, kiedy lud powinien się stać wolnym. Początek wielkiego roku jubileuszowego przypadł na rok 1925 i rok ten zapowiedziany też został w słusznym czasie” (Światło 1930 t. 1, s. 135).

Prócz prezesa J. F. Rutherforda, jedyną książkę w latach jego urzędowania (1917-1942), napisał W. Van Amburgh (1864-1947), sekretarz-skarbnik Towarzystwa Strażnica w latach 1917-1947. Jej tytuł to The Way to Paradise (Droga do raju), a ukazała się ona w języku angielskim w roku 1924 (także w roku 1925). Ponieważ publikacja ta nie ukazała się w języku polskim, dlatego zdani jesteśmy jedynie na wspomnienie zawarte w dzisiejszej literaturze Towarzystwa Strażnica oraz na fragment (o „książętach” i zmartwychwstaniu umarłych) przedstawiony w książce pt. Nasi Przyjaciele: Świadkowie Jehowy (E. B. Price, tłum. Z. Makarewicz, 1996). Zawiera ona tekst angielski interesującego nas fragmentu (fotokopie oryginalnych stron) oraz jego polskie tłumaczenie. Oto jak wspomina swe dzieło Towarzystwo Strażnica:

„Wciąż żywo pamiętam scenkę opisaną na stronach od 228 do 231 książki Droga do raju, wydanej w roku 1924. Czytelnik miał sobie wyobrazić, że jest w raju i przysłuchuje się dwojgu zmartwychwstałym. Zastanawiają się oni, gdzie właściwie się znajdują. Następnie osoba, która przeżyła Armagedon, wyjaśnia im, że zostali wskrzeszeni (Łukasza 23:43). Jeżeli przeżyję Armagedon, chciałbym to samo powiedzieć mojej żonie, mamie i innym bliskim, gdy zmartwychwstaną. A jeśli umrę przed Armagedonem, wyczekuję chwili, gdy ktoś w nowym świecie opowie mi o wydarzeniach po mojej śmierci” (Przebudźcie się! Nr 24, 2002 s. 23).

Zanim przytoczymy długi fragment z omawianej książki, wpierw podajemy trzy krótsze urywki, które wprowadzają nas w temat „roku 1925”, bo o nim cytowane Przebudźcie się! nie wspomina! Oto one:

„To wydarzenie położy kres światu numer dwa. Biblia i »Biblia w kamieniu« podają datę 1914 rok jako początek wielkiej zmiany. Historia dowodzi, że postępowanie wywłaszczeniowe [rządów ludzkich] rozpoczęło się punktualnie. Proroctwa wskazują, że w latach 1925-1926 ujrzymy, że wywłaszczenie po większej części się dokonało” (The Way to Paradise 1924 s. 171);

„Jeśli podejmiesz bardziej zaawansowane studium Biblii, to odkryjesz, że R. P. 1925 jest szczególnie wyróżniony w proroctwie. Przedstawimy tu tylko szkic: Kiedy dzieci Izraela miały wejść do ziemi Kanaan, Bóg przez Mojżesza dał im wskazówki, że każdy pięćdziesiąty rok powinien być jubileuszem. Wszystko na temat tych instrukcji przeczytasz w dwudziestym piątym rozdziale Księgi Kapłańskiej. Mieli zacząć liczyć od chwili wejścia do tej ziemi, to jest od roku 1575 przed Chrystusem” (jw. s. 220);

„Siedemdziesiąt razy 50 daje 3500. Cały okres trwałby 3500 lat od czasu wejścia Żydów do ziemi Kanaan, aż do wypełnienia wszystkich symboli. Skoro weszli do Kanaanu w 1575 r. przed Chr., to byłoby to 1925 lat symbolu po Chrystusie, lub Rok Pański 1925. Tenże 1925 rok byłby ostatnim jubileuszem Żydów, który by obchodzili, gdyby pozostali wierni swojemu przymierzu. W takim razie co mogłoby się wydarzyć? Oczekujemy, że zacznie się wypełniać anty-symbol, mianowicie jubileusz dla całego świata” (jw. s. 223).

Poniżej cytujemy długi fragment z angielskiej książki pt. Droga do raju (rozdział Książęta całej ziemi). Czytając go zwróćmy uwagę na to, że w niej już nie podaje się konkretnie „roku 1925”, jako daty zmartwychwstania patriarchów, ale mowa jest o czasie „wkrótce po roku 1925”! Oto słowa z tej publikacji, która jest jakby gotowym scenariuszem do filmu o zmartwychwzbudzaniu ludzi:

„Żydowski rok ustawowo rozpoczyna się jesienią, około 1 października według naszego kalendarza. Zatem rok 1926 rozpoczynałby się około 1 października 1925. Byłoby uzasadnionym oczekiwać, tuż po tej dacie początków powrotu Bożej przychylności dla Żydów, jako części świata. Już teraz wielu Żydów z utęsknieniem spogląda w stronę swojego starego, rodzinnego kraju – Palestyny. Czas dany przez Boga poganom jako narodom, jak już widzieliśmy, skończył się w roku 1914. W ten sposób skoro Żydzi, jako naród stracili łaskę u Boga, gdy ukrzyżowali Jezusa, a narody pogańskie już też nie mają Bożego uznania jako narody, Chrystus rozpocznie wkrótce rozprawę ze światem jako jednostkami, poczynając od Żydów poprzez wybitne jednostki starożytnego świata. Powinniśmy zatem wkrótce po roku 1925 [w ang. We should, therefore, expect shortly after 1925] oczekiwać przebudzenia Abla, Enocha, Noego, Abrahama, Izaaka, Jakuba, Melchisedeka, Joba, Mojżesza, Samuela, Dawida, Izajasza, Jeremiasza, Ezechiela, Daniela, Jana Chrzciciela, i innych wspomnianych w 11 rozdziale listu do Hebrajczyków. Ci tworzyć będą zaczątek nowego królestwa na ziemi. Jedną z pierwszych potrzeb będzie doprowadzenie Jeruzalem do takiego stanu, aby stało się stolicą świata. Wymagać to będzie wielkich nakładów pracy, lecz będzie też wielu ochotnych pracowników. Bieżące wiadomości podają nam, że już obecnie uwaga skupia się na Palestynie, a tysiące Żydów usiłują tam powrócić. Znaczne prace zostały już dokonane w zakresie budowy lepszych dróg oraz uprawy roli. Nie powinniśmy jednakże oczekiwać prowadzenia systematycznych robót, dopóki ci »książęta« nie zostaną wzbudzeni nie obejmą swoich stanowisk. Stolica każdego kraju winna mieć bezpośrednią, szybką łączność z wszystkimi częściami swego terytorium. Jeżeli Jeruzalem ma być stolicą świata, winno być w stanie nawiązać szybki kontakt z każdym innym ośrodkiem. Królestwo Chrystusa ma w ciągu jednego tysiąclecia położyć kres całemu złu nagromadzonemu w ciągu minionych sześciu tysięcy lat. Staromodne metody nie wystarczą. Już widzimy nadchodzące wielkie zmiany. Telegraf bezprzewodowy i radio obejmują dziś swoim zasięgiem połowę zamieszkałego świata, a do czasu pojawienia się książąt wynalazki te będą udoskonalone by zasięgiem swym objąć całą kulę ziemską. Wszyscy mieszkańcy ziemi znajdować się będą niejako »w jednym pokoju«. Pomieszczenie będzie nieco większe niż sale spotkań, do których mogliśmy się przyzwyczaić, ale cóż z tego? Gdy czytamy Izajasza 2:3 i Zachariasza 14:16,17 widzimy jak prostym będzie dla wszystkich ludzi »wstępowanie do Jeruzalem«. Książęta mogą z łatwością nadać swoje wskazówki przez radio do każdego zakątka świata. Pomyślcie o Księciu Abrahamie, mającym do przekazania jakieś ogólne instrukcje, który prosi o »uwagę«, a wszyscy ludzie wszędzie przysłuchują się i słyszą każde jego słowo z taką łatwością, jak gdyby zwracał się do nich z podium publicznej sali! Oczywiście, gdy ktokolwiek zapragnie odwiedzić Jeruzalem i osobiście porozmawiać z książętami, lub gdy książęta zechcą osobiście dokonać inspekcji jakichś robót publicznych – samoloty będą wkrótce tak udoskonalone, że podróż z dowolnego punktu planety do lub z Jeruzalem będzie kwestią tylko kilku godzin. Będzie to naprawdę nowy świat, pod każdym względem pełen chwały – Zachariasz 14:20, 21; Objawienie 21; Psalm 72 i 145. Ci starożytni, uznani za godnych, w razie potrzeby będą mieli także prawo do używania »rózgi żelaznej« wobec samowolnych i nieposłusznych. Wszyscy muszą się nauczyć, że niesprawiedliwość będzie niedopuszczalna. Sprawiedliwość jest fundamentalnym prawem nowego królestwa – Psalm 37:9, 10, 2, 38. Nie ma wątpliwości, że wiele dziewcząt i chłopców, którzy czytają tę książkę dożyje i zobaczy Abrahama, Izaaka, Jakuba, Józefa, Daniela, i tych pozostałych wiernych mężów starożytności jak wychodzą w chwale swojego »lepszego zmartwychwstania«, doskonali pod względem umysłu i ciała. Mianowanie ich na zaszczytne stanowiska władzy, jako swoich ziemskich przedstawicieli nie zabierze Chrystusowi zbyt wiele czasu. Świat ze wszystkimi swoimi obecnymi udogodnieniami wyda się im na początku dziwny, lecz szybko przyzwyczają się do tych nowych metod. Na początku mogą mieć jakieś niesamowite doświadczenia, jako że nigdy nie widzieli telefonu, radia, samochodów, światła elektrycznego, samolotów, silników parowych i wielu innych rzeczy tak dobrze nam znanych. Co za przywilej żyć właśnie w tych czasach i widzieć zakończenie starego a nadejście nowego! Spośród wszystkich okresów ziemskiej historii, obecny jest najwspanialszy. Któż nie pragnąłby zapoznać się z tymi, których uhonorował Bóg! Spójrzmy, jak mogłoby to wyglądać w czyimś konkretnym przypadku. Załóżmy, że chodzi właśnie o ciebie. W miarę rozszerzania się błogosławieństw królestwa, każdy staje się posiadaczem swojego własnego domu, ty byłbyś jednym z nich. Po wykonaniu remontu i urządzeniu go z uwzględnieniem wszelkich możliwych wygód twoje serce zaczęłoby wychodzić naprzeciw innym. Wiesz, że miłość zawsze działa w ten sposób. »Bardziej błogosławioną rzeczą jest dawać niż brać«. Przypuśćmy więc, że znajdujesz się wśród tych wspomnianych w Izajaszu 65:21-25. Zapragniesz, aby twój ojciec i matka, których w smutku złożyłeś do grobu zanim nadeszło królestwo, mogli powrócić, cieszyć się razem z tobą tymi wszystkimi dobrymi rzeczami. Kto wie, być może twoim przywilejem będzie złożenie na ręce tych książąt prośby, oni zaś polecą twoją petycję Chrystusowi i będzie ona spełniona! Wcześniej czy później musi to nastąpić, gdyż jest obietnica, iż »wszyscy, którzy są w grobach usłyszą głos jego i wyjdą...« (Jan 5:28, 29). Jezus powiedział także: »Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; pukajcie, a otworzą wam. Gdyż każdy kto prosi otrzyma; kto szuka znajduje; a kto puka temu otworzą« – Mateusz 7:7, 8. Wiemy, że Bóg nie wysłuchuje grzeszników (Jan 9:31). Wszyscy będą chcieli być wśród tych, którzy pragną służyć Panu w duchu i prawdzie, aby te obietnice dotyczyły ich samych. Przypuśćmy, że żyjesz już po ustanowieniu królestwa Bożego, i że błogosławieństwa zaczęły spływać na ludzi w obfitości. Oczywiście zabierze to trochę czasu by doprowadzić stan rzeczy do ładu i właściwego porządku po wielkim ucisku od chwili obecnej do roku 1926. Może minąć dziesięć lub więcej lat, zanim urządzisz w pełni swój dom i ogrody zaczną wydawać w obfitości soczyste owoce i apetyczne warzywa. Nawet jeśli potrwa to trochę dłużej, będziesz przez to lepiej przygotowany. Będziesz miał zabezpieczone usługi najlepszych dekoratorów, jakich można znaleźć. Niektórzy z nich byli niegdyś właścicielami zakładów pogrzebowych; ale odkąd ludzie przestali umierać, zmuszeni byli poszukać nowego zajęcia. Ich wcześniejsze doświadczenia zawodowe pozwolą im bez większych trudności podjąć pracę dekoratorów. Dokonałeś wszystkich przygotowań dla swoich rodziców. Cały dom jest gotowy; przygotowałeś dla nich specjalny pokój, wyposażony we wszystko, o czym można zamarzyć i co mogłoby sprawić im radość i zadowolenie. Dzwonisz wtedy do książąt w Jeruzalem, przedstawiasz im swoją sprawę i prosisz, aby twój ojciec i twoja matka mogli być wzbudzeni. Trwasz w radosnym oczekiwaniu. Pewnego ranka słyszysz rozmowy w pokoju, który przygotowałeś. Ubiegłego wieczora nikogo tam nie było. Wiesz, że nie ma złodziei, ani intruzów; gdyż wszystkie tego typu doświadczenia zostały wyrugowane. Nie musisz obawiać się; przysłuchujesz się więc pod drzwiami. Słyszysz znajomy głos ojca, który mówi: »Matko, gdzie my jesteśmy? Czy to nam się śni? Wydaje mi się, że ubiegłego lata uczestniczyłem w twoim pogrzebie; potem źle się poczułem, wezwano doktora i dalej już nic nie pamiętam«. Matka mówi: »Ja również tego nie pojmuję, kochanie. Ostatnią rzeczą, jaką pamiętam jest to, że byłam bardzo chora, a ty wraz z lekarzami stałeś przy moim łóżku i trzymałeś mnie za rękę. Co się stało? Nie jesteśmy już chorzy, a ten pokój tak bardzo różni się od tych, które kiedykolwiek widziałam. Jest tak pięknie i wszystko jest takie spokojne. Posłuchaj tylko jak śpiewają ptaki! A skądże ty masz ten garnitur? Jesteś tak przystojny jak w dniu naszego ślubu«. Ojciec wykrzykuje: »Może teraz ty dasz mi sposobność do zadania ci kilku pytań! Skąd masz tę sukienkę? W miarę jak przybywa ci lat ubierasz się coraz modniej. Nie musisz mi nic mówić na temat dobrego wyglądu, sama przyjrzyj się w lustrze! W każdym razie chciałbym się dowiedzieć, co się stało? Jesteśmy w niebie albo zwariowaliśmy, czy co?«. Nie możesz już dłużej wytrzymać. Z sercem przepełnionym radością, w podekscytowaniu, gwałtownie otwierasz drzwi i wbiegasz wołając: »Ojcze i Matko! Nie jesteście ani w niebie, ani nie postradaliście zmysłów! Po prostu jesteście tu ze swoją dawniejszą osobowością. Tak! Naprawdę tu jesteście. Tak się cieszę, jestem taki szczęśliwy, że nie wiem, co robić. Chcę popatrzeć na was, kochać was, dotykać, aby się upewnić, że naprawdę znowu żyjecie. Dobrze wyglądacie, nigdy nie widziałem was w takiej krasie!«. Zarzucasz swoje ramiona na ich szyje i obejmujesz ich. Następnie zwalniasz objęcia i patrzysz na nich obawiając się niemalże, że to sen. Takie przeżycie! Wołasz wszystkich pozostałych w domu, wszyscy rozmawiają, zadają pytania usiłując wyjaśnić na raz wszystkie kwestie. Co za zamieszanie! Nawet sąsiedzi zastanawiają się nad tym, co dzieje się w twoim domu. W końcu uspokajasz się na tyle, by pomyśleć o śniadaniu. Ojciec i matka na wszystko patrzą z niewinnym zdziwieniem, zastanawiając się, co to jest, lub do czego to służy. Przedmioty tak różnią się od tych, które do tej pory kiedykolwiek widzieli. Prawie wierzą, że są w niebie; nie widzą tylko fruwających dokoła skrzydlatych aniołów. Stopniowo zaczynają rozumieć, że byli martwi, i że zostali wzbudzeni. Jak długo byli martwi? »Czterdzieści lat!«. »Niemożliwe«. »Nie! To jest fakt«. »Przecież wydaje mi się, że nie więcej jak godzinę temu byłem taki chory, i to wszystko, co mogę sobie przypomnieć«. Zaczną pytać, jak się to wszystko stało, o wszystkich krewnych i dawnych przyjaciół. Po śniadaniu podejdziesz do telefonu, dzwonisz do niektórych przyjaciół i opowiadasz dobre wieści. Wkrótce nadbiega całe sąsiedztwo. Przypomina ci to doświadczenie Łazarza i jego sióstr, gdy Chrystus wezwał go z grobu (J 12:9). Tak więc poruszenie zatacza coraz większe kręgi. Po chwili proponujesz im przejażdżkę samochodem w celu obejrzenia tych wielkich zmian, które nastały odkąd zasnęli. Oni zastanawiają się, co to jest samochód; gdy w końcu go widzą, są wielce zaniepokojeni »tą rzeczą«. Co tę rzecz napędza? Co stało się ze wszystkimi końmi? »Och! Nie jedź tak szybko!«. Tak wiele pytań i twoja radość z powodu ich zdumienia i zadowolenia, twoje usiłowania, by to wszystko wyjaśnić! Za dużo tego na jeden raz. Będą musieli poświęcić trochę czasu, by zapoznać się z tym »nowym światem«. Gdy wszystko się już trochę ułoży, po roku lub więcej, zaczną oni myśleć o swoich ojcach i matkach, i zechcą sprawić im taki powrót. Wszystko jest takie dziwne i odmienne od tego, co było kiedyś. Zamiast oznak żałoby na drzwiach, mówiących o tym, że ktoś ukochany odszedł, widnieją tam obecnie kolory: żółty, biały, niebieski – złoty oznacza boskie królestwo; biały prawdę i sprawiedliwość, niebieski wierność. Są to kolory nowego królestwa, a znak na drzwiach wskazuje na to, iż ktoś ukochany powrócił. W gazetach nie pojawią się już klepsydry. Zamiast nich znajdują się tam listy nazwisk tych, którzy zostali wzbudzeni. Tak więc twoi rodzice będą zabierać się do przygotowań na spotkanie swoich ukochanych, a gdy będą gotowi, zostanie wystosowana prośba, i w wyznaczonym czasie oni również zostaną wzbudzeni. Doświadczenie to będzie miało podobny charakter, z tym wyjątkiem, że dla nowoprzybyłych zaistniałe zmiany wydadzą się jeszcze większe. Rozmowa telefoniczna przypominać im będzie mówienie do metalowej puszki z przytwierdzoną na końcu filiżanką i sznurkiem na drugim końcu, tak, aby tworzyły całość. »Rozmowa z kimś oddalonym o setki mil?«. »Co to, to nie!«. »Nie dam się nabrać!«. »Chyba uważasz, że postradaliśmy rozum!«. Niektóre starsze osoby będą usiłować gasić światła elektryczne w ten sam sposób, w jaki niegdyś gasiły swoje świece. Gdy spróbujesz wyjaśnić im niektóre ze wspaniałych udogodnień nowego królestwa, spojrzą na ciebie z dozą sympatii i pomyślą, że opowiadasz im jakieś »bajeczki« sądząc, że odeszli od zdrowych zmysłów i uwierzą w coś takiego. Gdy zaproponujesz wycieczkę samolotem »O, co to, to nie! Skoro powróciłem na tę ziemię, zamierzam tu pozostać. Nie będę korzystać z żadnej sposobności aby ją ponownie opuścić«. Czy obserwowanie zdumienia, gdy martwi zaczną powracać nie będzie zabawne? Będzie to trwało dopóty, dopóki nie powrócą wszyscy zmarli. A potem, da się słyszeć wyzwanie, »Gdzież jest o śmierci zwycięstwo twoje?« – 1 Koryntian 15:55” (The Way to Paradise 1924 s. 224-232; cytat za książką pt. Nasi Przyjaciele: Świadkowie Jehowy E. B. Price, tłum. Z. Makarewicz, 1996, s. 150-154).

Ale to nie wszystko, gdyż Abraham i zmartwychwstali patriarchowie mieli posługiwać się też radiostacją:

„W świetle Pisma Świętego możemy się racjonalnie spodziewać, że Jerozolima będzie stolicą świata z doskonałymi i wiernymi ludźmi, a mianowicie z Abrahamem, Izaakiem, Jakubem, Dawidem, Danielem i innymi, którym będą powierzone rządy ziemi; niektórzy z tych wiernych ludzi jako władcy będą umieszczeni w głównych częściach ziemi (...). Możemy się spodziewać, że za pomocą wielkich, udoskonalonych i urządzonych w wielu miejscach stacyj radjograficznych Abraham będzie kierował z Góry Synaj sprawami całej ziemi” (Pożądany rząd 1924 s. 30-31).

O ile według cytowanej publikacji pisano o „Górze Synaj”, to w innej o „Górze Syon”, skąd miał nadawać Abraham. Zmieniono też rodzaj nadajnika z „radjograficznego” na „radjofoniczny”:

„W świetle Pisma Świętego możemy się racjonalnie spodziewać, że Jerozolima będzie główną siedzibą przyszłych rządów świata z doskonałymi i wiernymi ludźmi, a mianowicie z Abrahamem, Izaakiem, Jakubem, Dawidem, Salomonem, Danielem i innymi, którym będą powierzone rządy ziemi; że niektórzy z tych wiernych ludzi jako władcy będą umieszczeni w głównych częściach ziemi (...). Możemy się spodziewać, że za pomocą wielkich, udoskonalonych i urządzonych w wielu miejscach stacji nadawczych – radjofonicznych Abraham będzie kierował z Góry Syon w Jeruzalem sprawami całej ziemi” (Złoty Wiek 01.07 1927 s. 407).

„Możemy się spodziewać, że naonczas za pomocą wielkich, udoskonalonych radjostacyj Abraham będzie kierował z góry Syon sprawami całego świata” (Złoty Wiek 01.05 1928 s. 139).

„Kiedy doskonali ludzie jak Abraham, Mojżesz i Dawid staną znowu na ziemi, to oni będą nauczać ludzi prawdy, jakiej żaden martwy kamień nie mógłby nauczyć. Używając radjo, które Pan zlecił użyć dla swego celu, oni będą stali w Jeruzalemie lub jakiemkolwiek innem miejscu na ziemi i będą przemawiać do wszystkich ludzi na ziemi, we wszystkich krajach” (Strażnica 15.01 1929 s. 24 [ang. 01.12 1928 s. 358]).

„Zapewne, że w słusznym czasie wielki Bóg spowoduje swoich wiernych sług Abrahama, Dawida i innych, aby stali w Jeruzalemie i za pomocą radja przemawiali do wszystkich ludzi ziemi, w celu by mogli słyszeć...” (Strażnica 01.10 1929 s. 295 [ang. 01.08 1929 s. 231]; patrz też: ang. Złoty Wiek 14.01 1925 s. 254; ang. Złoty Wiek 05.02 1930 s. 318).

Prócz tego Abraham miał występować w telewizji:

„Za pomocą telewizji będziemy mogli widzieć okolice i zdarzenia z dalekiej odległości. Jednocześnie usłyszymy radjo, widząc przytem sceny, o których słyszymy lub mówcę, któremu się przysłuchujemy. Bezsprzecznie te cuda dane będą człowiekowi do użytku w złotym wieku, który teraz nastaje. Możemy sobie jasno wyobrazić, z jaką uwagą ludzie w wieku błogosławieństw słuchać i widzieć będą kiedy Abraham, Izaak i inni wierni mężowie Starego Testamentu, których Mesjasz ustanowi książętami na ziemi, ogłaszać będą przepisy Boże i nauczać ludzi chodzić drogą, prowadzącą do życia wiecznego i szczęścia” (Złoty Wiek 01.08 1929 s. 237 [ang. 23.01 1929 s. 273]).

Radio miało też leczyć wiele chorób, jak zapewniało Towarzystwo Strażnica:

„Szanownych Czytelników zapewne zajmie wiadomość, że wydawnictwo angielskiego »Złotego Wieku« posiada blisko Nowego Jorku nadawczą radjostację, by siać światło, prawdę i nadzieję w ciemność ludzkiej filozofji. Czyni się też starania, by w Szwajcarji lub innem odpowiedniem miejscu Europy wystawić radjo-stację, by »Złoty Wiek« mógł wysyłać swe wzniosłe i pocieszające posłannictwo na północ i wschód Europy i do krajów sąsiednich.
Radjo jest też stosowane w lecznictwie, a mianowicie w leczeniu reumatyzmu, zapaleniu nerwów i płuc i głuchoty. Osoby, które przez trzydzieści lat nie słyszały ani jednego dźwięku, odzyskują słuch przez radjo. Pewien głuchoniemy inteligentny amerykanin nauczył się mówić po kilkurazowem zastosowaniu radja. Pierwsze słowa jego były: »Święty, święty, święty«. Było to zaprawdę właściwe uznanie dla Twórcy wszelkich błogosławieństw” (Złoty Wiek 01.05 1925 s. 55; por. podobne słowa ang. Złoty Wiek 12.03 1924 s. 365).

Sprawą „roku 1925” zajmowały się też oczywiście czasopisma Towarzystwa Strażnica. Oto kilka najistotniejszych fragmentów z nich:

„Rok 1924 zaznacza się czarną i ciemną powłoką dla tych co nie znają Boga. Dla prawdziwych Chrześcijan zaś zaznacza się najjaśniejszym promykiem, jak nigdy przedtem. Dla niewiernych tak ciemnym, iż pogrąża ich smutkiem i rozpaczą. Dla wiernych naśladowców Jezusa jest tak jasnym, iż ci podnoszą swe głowy i radują się ze świadomości, że dzień wybawienia nadszedł” (Strażnica 15.01 1924 s. 19 [ang. 01.01 1924]);

„Jeżeli możemy wnosić, że żniwo klasy pszenicy, mianowicie świętych, rozpoczęło się z wtórą obecnością naszego Pana w roku 1874, zatem czy nie byłoby właściwem wnioskować, iż to żniwo ma trwać pięćdziesiąt symbolicznych dni, albo pięćdziesiąt literalnych lat? Jeżeli tak, możemy zatem spodziewać się, że żniwo to zakończy się pięćdziesiąt lat później po roku 1874, lub też skończy się w roku 1924. (...) O ile ta kalkulacja jest właściwą, oznacza to, że wybór rodziny królewskiej ma być uzupełniony z końcem roku 1924. I jeżeli to się ma tak stać, wtedy z ufnością święci obecnie na ziemi mogą obwieszczać z otwarciem się tego roku: »Przybliżyło się królestwo niebieskie« albowiem wszyscy członkowie rodziny królewskiej są na uzupełnieniu” (Strażnica 15.01 1924 s. 21 [ang. 01.01 1924]);

„Czy rok 1924 zakończy pracę żniwa lub nie (bo nikt nie wie napewno), wiemy jednak że uzupełnienie i uwielbienie kościoła jest bliskie” (Strażnica 15.01 1924 s. 22 [ang. 01.01 1924]);

„Pogląd na rok 1924 jest wzniosły. Jest pobudzający. Niesie pociechę. Radujcie się zatem synowie Boży, mający nadzieję być królami, gdy ogłaszacie światu poselstwo o wybawieniu, »Przybliżyło się królestwo niebieskie«” (Strażnica 15.01 1924 s. 24 [ang. 01.01 1924]);

„Naczynia 2,901, plus 1,000 plus 30 plus 29, jakie były wzmiankowane stanowią liczbę naczyń 3,960, która akuratnie odpowiada na liczbę lat od czasu zaratyfikowania Przymierza Abrahamowego, w roku 2035 przed Chrystusem, do czasu gdy Abraham odziedziczy obiecaną ziemię, na wiosnę w roku 1926 (2034 3/4 plus 1925 1/4 równa się na 3960 lat) – Zobacz Z. [Strażnica] 1923 351, 352” (Strażnica 15.02 1924 s. 64 [ang. 15.01 1924]);

„Okres przejściowy od panowania Szatana do objęcia władzy przez Mesjasza można śmiało nazwać okresem pięćdziesięcio-letnim. Ponieważ okres ten dobiega już końca, przeto słuszną jest rzeczą spodziewać się pewnych przejawów tego przygotowawczego dzieła w procesie wypełnienia woli Bożej” (Strażnica 01.07 1924 s. 195 [ang. 01.06 1924]);

„Królestwo niebieskie jest bliskie. Nie jest pora ku temu, by wykazywać słabość wiary i degustować się z tego powodu, że dla niektórych nie wydaje się, by rok 1925 przyniósł to, co wyczekują tyle lat. Wszystkie obietnice Boga wypełnią się we właściwym Jego czasie” (Strażnica 15.07 1924 s. 214 [ang. 15.08 1924]);

„Nie wystarczy tak rozumieć: »Rok 1925-ty nadchodzi, a praca nie będzie i tak ukończona w tymże roku, przeto można będzie cokolwiek sfolgować na chwilę i nieco później podjąć pracę«. A któż to może wiedzieć, że praca kościoła Bożego po tej stronie zasłony nie będzie kompletnie wykończona właśnie roku 1925-go? (...) Przypuśćmy, iż Pan nasz 1925-go roku oznajmi ludowi swemu, że potrzeba kilka lat więcej na świadectwo narodom zanim wszystkie członki ciała przemienione zostaną w chwalebne istoty duchowe? Czy prawdziwi i szczerzy poddani w skutek tego mieliby się okazać krnąbrnymi?” (Strażnica 01.08 1924 s. 227 [ang. 15.07 1924]);

„Niechaj się nikt teraz nie da oszukać jakiemiś obliczeniami co do czasu kiedy Pan nasz zaprzestanie swą pracę z Kościołem na ziemi. Rok 1925-ty jest stanowczo i wyraźnie oznaczonym w Piśmie Świętym nawet bardziej wyraźniej aniżeli rok 1914-ty; lecz byłoby to hardo ze strony jakichbądź wiernych zwolenników Pana przypuszczać zarozumiale, co Pan nasz właściwie w tym roku zdziałać zamyśla” (Strażnica 01.08 1924 s. 227 [ang. 15.07 1924]);

„Rzeczywisty koniec jubileuszu sprowadził zniszczenie prawdziwego Babilonu, a koniec siedemdziesięciu okresów (jak jest wskazane przez siedemdziesiąt jubileuszów) przy końcu 1925 roku, zada z pewnością śmiertelny cios figuralnemu Babilonowi” (Strażnica 01.08 1924 s. 233 [ang. 15.05 1924]);

„Nie robi różnicy, czy ta praca będzie uzupełniona w roku 1925, czy też za wiele lat później. Jedyną kwestią godnej uwagi dla Chrześcijan jest to, aby obwieszczał to poselstwo całemu światu na świadectwo, zanim nastanie zupełny koniec” (Strażnica 01.10 1924 s. 299 [ang. 01.10 1924]).

Również inne czasopisma (angielskie) kilkakrotnie poruszają kwestię „roku 1925”:

The Watchtower 01.12 1924 s. 362; The Watchtower 15.12 1924 s. 377; The Golden Age 13.02 1924 s. 313-314; The Golden Age 07.05 1924 s. 490; The Golden Age 21.05 1924 s. 519, 537-538; The Golden Age 31.12 1924 s. 205, 215, 221-222 (obszerne cytaty z dwóch ostatnich publikacji patrz rozdział Piramida Cheopsa i lata 1925-1926).

Poniżej przedstawiamy kilka wybranych fragmentów:

(...) we expect the full glorification of the church in about two years. (The Golden Age 13.02 1924 s. 313).
Tłumaczenie: „Oczekujemy pełnego uwielbienia Kościoła za około dwa lata”.

Many prominent dates in history are indicated, even down to the World War of 1914. The year 1925 is also a specified date. (The Golden Age 21.05 1924 s. 519; por. te same słowa The Golden Age 31.12 1924 s. 205).
Tłumaczenie: „Wskazano wiele doniosłych dat w historii, nawet już od Wojny Światowej w 1914 roku. Taką wyszczególnioną datą jest także rok 1925”.

Na potwierdzenie swych oczekiwań związanych z „rokiem 1925” Towarzystwo Strażnica powołało się nawet na wypowiedź dr. Fridtjofa Nansena (1861-1930), norweskiego męża stanu. Oto jego słowa przytoczone w publikacji tej organizacji:

„Musimy uprzytomnieć sobie to i niezapomnieć, że świat jest w ogniu; że płomienie zaczęły go obejmować w roku 1914, a spodziewanem jest, że dopną swego szczytu w roku 1925. Rzecz oczywista, że cały świat znajduje się na wielkiej beczce prochu” (Strażnica 15.02 1924 s. 54 [ang. 01.02 1924]).


DonnieDarkoJG

  • Gość
Odp: Rok 1924 – Pierwsze wątpliwości dot. roku 1925
« Odpowiedź #1 dnia: 20 Marzec, 2017, 12:58 »
Lepiej czyta się tylko Lema ;D
Roszado bomba!
Kolejny fragment do ośmieszania betonu..


Offline Roszada

Odp: Rok 1924 – Pierwsze wątpliwości dot. roku 1925
« Odpowiedź #2 dnia: 20 Marzec, 2017, 13:40 »
Lepiej czyta się tylko Lema ;D
Roszado bomba!
Kolejny fragment do ośmieszania betonu..
A ile ja się tych 'lemowicznów' musiałem naczytać, naszukać, nawklepywać. :)
Ale zostanie odkryte dla pokoleń. ;)